Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Dec 11th, 2018
80
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 7.09 KB | None | 0 0
  1. Ostatnimi czasy siedziałem sobie sporo na Tinderze, z nadzieją że może wreszcie mi się poszczęści i znajdę jakąś łatwą tapeciarę albo chociaż zdesperowaną introwertyczkę szukającą bolca. Wreszcie po tygodniu przerzucania wszystkich loch w prawo - udało się, wleciała pierwsza para. Jak się okazało miałem niezłego farta bo Ania z którą przyszło mi rozpocząć znajomość studiowała na tej samej uczelni co ja, także mieliśmy przynajmniej wspólne tematy do obgadania, takie jak narzekanie na wykładowców, obgadywanie ludzi ze swoich kierunków i inne tego typu gówno, będące jedynie wstępem do pytania, które prędzej czy później paść musiało. Nie spodziewałem się tylko, że to ona je zada.
  2. >to jak Anon, ruchasz się
  3. Prawie opuściłem telefon z wrażenia i dla pewności sprawdziłem czy ktoś z moich zjebanych znajomych przypadkiem nie ma tej dziuni dodanej na fb i czy nie padłem ofiarą jakiegoś chujowego żartu (wiem o czym mówię bo kiedyś sam tak sprankowałem znajomego). >hehe no nie wiem, nie wiem
  4. Zgrywałem niedostępnego
  5. >no bo wiesz, ogólnie to nie jestem stąd i mieszkam aktualnie w akademiku
  6. >jakbyś był chętny to wiesz >:)
  7. Bonera, który zagościł wtedy w moich gaciach mógłbym użyć do wbijania gwoździ. Szybko skumulowałem w sobie wystarczająco pewności siebie, żeby odpisać
  8. >okej, to kiedy mogę wpaść z wizytą >:)
  9. Nie musiałem zbyt długo czekać na odpowiedź
  10. >nawet jutro, jeśli masz czas 😉
  11. Napalony do granic możliwości chciałem dopytać o szczegóły, ale stwierdziłem, że może lepiej się wstrzymać bo jeszcze coś spierdolę i szansa na ruchańsko przepadnie bezpowrotnie. Cały kolejny dzień na uczelni spędziłem gapiąc się tępo przed siebie i zastanawiając się czy wystarczająco dobrze umyłem chuja i czy sześciopak gum na pewno wystarczy. Dla pewności po skończonych zajęciach kupiłem jeszcze jedną paczkę i jak na skrzydłach pojechałem prosto do akademika Ani. Prawie wyplułem płuca, wdrapując się na ósme piętro, więc kiedy ostatecznie zapukałem do drzwi byłem na granicy omdlenia. Muszę w końcu wziąć się za siłkę.
  12. Ania otworzyła mi w samej bieliźnie. Nie był to jakiś kinky koronkowy szajs, ale i tak prawie spuściłem się w spodnie na sam widok.
  13. >no chodź Anon hehe, wszystko już naszykowane
  14. Na wszelki wypadek stwierdziłem, że zapytam czy mieszka sama, na co ona odparła, że mieszkają z nią jeszcze trzy inne dziewczyny, ale mamy parę godzin wyłącznie dla siebie. Stwierdziłem, że chuj, jak już zaszedłem tak daleko to lecimy z tematem. Rzuciłem się na nią jak Abraham na Izaaka i zacząłem ściągać z niej resztki garderoby. Nie miałem za bardzo pojęcia od czego zacząć, więc zabrałem się za palcówkę. A ta jak nie zacznie drzeć pizdy na cały akademik. Wrzeszczała jakbym nie wsadzał tam palca, a kurwa całą łapę do łokcia. No ale mówię chuj, w sumie to całkiem podniecające, nawet jeśli udaje. W końcu stwierdziła, że teraz jej kolej na przejęcie inicjatywy i zaczęła ściągać mi spodnie (koszulę zrzuciła ze mnie już na wejściu). Sam byłem w szoku, że nie doszedłem po pierwszym dotknięciu, patrząc na to jak napalony już wtedy byłem. Ale kiedy już zbliżała się pora, żeby wybrać papieża, trzasnęły drzwi od pokoju. Zamarłem przerażony i czekałem na reakcję Ani, ale ta dalej bawiła się moim mnichem, nie zwracając uwagi, że do naszego towarzystwa dołączyła kolejna osoba.
  15. - Cześć, jestem Magda. - powiedziała współlokatorka Ani, obojętnie patrząc jak ta robi mi gałę.
  16. - Eeeeeeee... Anon. - odparłem zażenowany podając jej rękę. Dopiero po fakcie ogarnąłem, że wciąż była cała mokra od soków Ani.
  17. Magdzie najwyraźniej to nie przeszkadzało, bo uścisnęła mi mocno dłoń, po czym siadła na łóżku naprzeciwko i wyciągnęła laptopa. Ania wciąż próbowała ratować moją gasnącą erekcję, ale z coraz gorszym skutkiem. Myślałem, czy czegoś nie powiedzieć, ale najwyraźniej obie panie uznały, że sytuacja jest jak najbardziej normalna. Zamknąłem oczy i próbowałem nie zwracać uwagi na Magdę, która odpaliła sobie jakiś film na głośniku. Sądząc po odgłosach, które do mnie dolatywały, była to jakaś głupia, slapstickowa komedia. Mój beniz wciąż miał problemy ze zmartwychwstaniem, ale powolutku odzyskiwałem pewność siebie. Co z tego, że jakaś randomowa laska patrzy się jak ktoś ci opierdala dźwignię? Dzień jak codzień.
  18. Ale wtedy rozległo się pukanie do drzwi i Magda jak pojebana zerwała się, żeby otworzyć. W tamtym momencie zacząłem już na poważnie rozważać rzucenie się z okna, które było w sumie tuż obok.
  19. - Oooo część Marta, a cóż to za piękny kawaler z Tobą jest?
  20. - Aaaaa to mój nowy znajomy, Andrzej haha. - odpowiedziało coś za drzwiami, co najwyraźniej było Martą.
  21. - O proszę, Ania też dzisiaj kogoś przeprowadziła, śmiało wejdźcie. - zachęciła ich Magda.
  22. Do pokoju wpierdoliła się przeraźliwie gruba loszka, trzymając za rękę jakiegoś hipstera w krzywych okularach.
  23. Tym razem na szczęście nie musiałem się witać bo od razu zajęli się sobą. Po całym pokoju zaczęły latać ubrania, kolczyki i opakowania po kondomach. Znowu zamknąłem oczy i żałowałem, że nie mogę zrobić tego samego z uszami. Gruba Marta darła się jak obdzierana ze skóry, w porównaniu z nią Ania brzmiała jakby skalczyła się w palec.
  24. A propos Ani, to wreszcie skończyła zabawy językiem i podniosła się, wystawiając mi dupę. Jeszcze może kurwa strzałki narysuj suko. Stwierdziłem, że dobra, może szybciej dojdę w ten sposób i będę miał powód, żeby wypierdolić stamtąd w podskokach. Była kurewsko ciasna, ale i tak niewiele to pomagało, świadomość że rucham się właśnie w pokoju, w którym siedzą trzy inne osoby na bieżąco zabijała moje podniecenie. Trzeba było coś wymyślić. Kobiety mają łatwo, mogą przynajmniej udać orgazm, z facetami jest trochę gorzej. Ale wtedy przyszedł mi do głowy szalony pomysł. Chciało mi się trochę lać, więc stwierdziłem, że jak zeszczam się trochę w gumę to pomyśli, że wreszcie doszedłem i da mi spokój. Przystąpiłem do działania, ale nie wziąłem pod uwagę tego, że trudno jest kontrolować swój pęcherz podczas gdy jednocześnie machasz swoim chujem na wszystkie strony. Przerażony zdałem sobie sprawę z tego, że oddałem w sumie cały zalegający mocz. Kondom napompował się do ogromnych rozmiarów, na co Ania zareagowała jeszcze głośniejszym krzykiem, który stłumił nawet wrzaski Marty i podkładany śmiech z laptopa Magdy.
  25. - OOOOO TAK JAK MI DOBRZE ANON, MOCNIEJ, MOCNIEJ!
  26. Nie wiedząc co robić, spanikowałem i próbowałem wyciągnąć kutasa z jej cipska, ale zrobiłem to tak gwałtownie, że napęczniały balon wystrzelił niczym rakieta w kosos, oblatując cały pokój i zalewając wszystkich obecnych moimi szczynami.
  27. Spojrzałem z niewinną miną na zamarłych współlokatorów.
  28. - To się nazywa wytrysk nie?
  29.  
  30. Uciekłem stamtąd w samych gaciach, które zgarnąłem po drodze. Nigdy więcej nie pukałem loszki z akademika.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement