Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Feb 26th, 2020
223
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 9.85 KB | None | 0 0
  1. To odwet na mnie i moim mężu - oświadczyła Patrycja Kotecka, żona ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Wojciech Czuchnowski odpowiada: "Wykonaliśmy swój dziennikarski obowiązek"
  2.  
  3. W środę opublikowaliśmy materiał śledczy Wojciecha Czuchnowskiego „Niebezpieczne związki Patrycji Koteckiej”. Dotarliśmy do zeznań świadka koronnego Piotra K. ps. „Broda”, którego za wiarygodnego uznał szef MSWiA i szef służb specjalnych Mariusz Kamiński. Powoływał się na niego jeszcze w 2017 r. Wcześniej zeznania „Brody” pomogły skazać kilku gangsterów.
  4.  
  5. „Broda” opowiadał przed prokuratorem o związkach Koteckiej ze środowiskiem przestępczym w latach 90. i do połowy pierwszej dekady XXI wieku. Weryfikowaliśmy je w wielu źródłach, część rozmówców wypowiadała się w tekście pod nazwiskiem. Zadaliśmy szczegółowe pytania żonie Ziobry, po kilku dniach odpowiedziała zdawkowo: „Generalnie fake news”.
  6.  
  7. Do dziś „Brodzie” nie cofnięto statusu świadka koronnego.
  8.  
  9. Oświadczenie Koteckiej: To kłamstwa
  10. „Zaprzeczam kłamliwym informacjom rozpowszechnianym przez »Gazetę Wyborczą« na mój temat. Zamierzam podjąć wobec redakcji i autora artykułu zdecydowane kroki prawne – oświadczyła żona Ziobry (cytujemy jej stanowisko w całości). – Publikacja jest oparta na złożonych 12 lat temu fałszywych wyjaśnieniach oszusta i gwałciciela o pseudonimie »Broda«, które były wielokrotnie sprawdzane przez prokuraturę, także w okresie wielu lat rządów Platformy Obywatelskiej. »Gazeta Wyborcza« powołuje się na konfabulanta, który już nieraz wprowadzał w błąd prokuraturę, jak na przykład w sprawie zabójstwa generała policji Marka Papały, gdy pomówił o zlecenie morderstwa żonę ministra w rządzie PO. Dziś, po wieloletnich wyrokach, Piotr K. jest nadal notorycznym przestępcą poszukiwanym przez Interpol dwoma listami gończymi, podejrzanym m.in. o oszustwo i gwałt na Ukrainie.
  11.  
  12. Autor artykułu, zwracając się do mnie przed publikacją, przyznał w korespondencji SMS-owej: »Mam te akta od 5 lat. Nie chciałem o tym pisać, ale teraz nie mam wyjścia«. W związku z powyższym widać, że »Gazeta Wyborcza« nie traktowała tych materiałów poważnie, a we wcześniejszych publikacjach nawet dyskredytowała »Brodę«. Dzisiaj motywowana politycznie »Gazeta Wyborcza« próbuje desperacko wykorzystać Piotra K., by wpłynąć na opinię publiczną w związku z nadchodzącymi wyborami.
  13.  
  14. Publikacja »Gazety Wyborczej” kontynuuje rynsztokowy atak Piotra K. i oszusta Zbigniewa S. na mnie i zastępcę Prokuratora Generalnego Panią Beatę Marczak, jakiego w ostatnim czasie dopuścili się oni w mediach społecznościowych. Polegał on na rozpowszechnianiu fałszywych zdjęć i informacji mających zdyskredytować najważniejsze w prokuraturze osoby odnoszące sukcesy w walce z przestępczością zorganizowaną. Obsceniczne zdjęcia, które miały rzekomo przedstawiać mnie i Panią Prokurator Beatę Marczak, w rzeczywistości przedstawiały inne osoby, z których jedna była ofiarą Piotra K.
  15.  
  16. Jako dziennikarka wielokrotnie negatywnie opisywałam świat zorganizowanej przestępczości, domagając się zaostrzenia odpowiedzialności karnej dla tego rodzaju przestępców. Temu był poświęcony szereg materiałów, które przygotowałam, pracując w telewizji TV 4. Jeden z nich postulował konfiskatę majątków członków mafii pruszkowskiej. Dlatego przypisywanie mi jakichkolwiek związków z działalnością tych przestępców uważam za postępowanie wyjątkowo nikczemne i obrzydliwe. Nie ulega wątpliwości, że fałszywe zeznania są motywowane też zemstą świata przestępczego za moją pracę dziennikarza śledczego. Jednocześnie stanowią odwet za skuteczne zwalczanie przestępczości, w tym tej zorganizowanej, przez mojego męża – Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego”.
  17.  
  18. Czuchnowski: Kotecka mija się z prawdą i manipuluje
  19. Patrycja Kotecka zarzuca nam kłamstwa, ale sama mija się z prawdą – odpowiada Wojciech Czuchnowski.
  20.  
  21. 1. „»Gazeta Wyborcza« powołuje się na konfabulanta, który już nieraz wprowadzał w błąd prokuraturę, jak na przykład w sprawie zabójstwa generała policji Marka Papały, gdy pomówił o zlecenie morderstwa żonę ministra w rządzie PO” – twierdzi Kotecka.
  22.  
  23. To wiele kłamstw w jednym akapicie. Publikacja nie jest oparta na zeznaniach Piotra K. Są one jej istotnym elementem, ale praca nad tekstem polegała na ich weryfikacji. Jak piszemy: część informacji się potwierdza, część nie, a innych po latach nie da się zbadać.
  24.  
  25. Co do zabójstwa gen. Papały, to Piotr K. nigdy nie mówił, że żona ministra Drzewieckiego zleciła zamach na byłego szefa policji. „Broda” mówił o Rosjaninie i Białorusinie, którym wynajął mieszkanie i którzy mogli mieć związek ze śmiercią Papały.
  26.  
  27. 2. Kotecka: „Autor artykułu, zwracając się do mnie przed publikacją, przyznał w korespondencji SMS-owej: »Mam te akta od 5 lat. Nie chciałem o tym pisać, ale teraz nie mam wyjścia«. W związku z powyższym widać, że »Gazeta Wyborcza« nie traktowała tych materiałów poważnie, a we wcześniejszych publikacjach nawet dyskredytowała »Brodę«. Dzisiaj motywowana politycznie »Gazeta Wyborcza« próbuje desperacko wykorzystać Piotra K., by wpłynąć na opinię publiczną w związku z nadchodzącymi wyborami”.
  28.  
  29. Kotecka, mimo prośby z mojej strony, by część naszej korespondencji potraktować prywatnie, ujawniła jej fragmenty. I manipuluje. 2 stycznia nie napisałem, że „nie mam wyjścia”, tylko: „Nie chciałem o tym pisać, ale teraz nie ma wyjścia, bo wiem, że sprawa wypłynie i wypływa”. To istotna różnica wskazująca na obiektywne okoliczności, czyli rozpowszechnianie w internecie wypowiedzi Piotra K.
  30.  
  31. Napisałem też: „Wcześniej nie chciałem [o tym pisać] z powodu naszej znajomości i tego, że mam opory”. I dodałem: „Teraz te rzeczy zaczynają krążyć, więc nie mam już wpływu, czy [coś] się gdzieś ukaże, czy nie”.
  32.  
  33. 3. Kotecka: „Publikacja »Gazety Wyborczej« kontynuuje rynsztokowy atak Piotra K. i oszusta Zbigniewa S. na mnie i zastępcę Prokuratora Generalnego Panią Beatę Marczak, jakiego w ostatnim czasie dopuścili się oni w mediach społecznościowych”.
  34.  
  35. „Wyborcza” nigdy nie pisała o rozpowszechnianych przez Stonogę rzekomych zdjęciach Koteckiej i Marczak. Co więcej, wątek materiałów, które ukazały się na portalu Stonogi, jest w naszym środowym tekście tylko wspomniany w krótkim akapicie – i to krytycznie.
  36.  
  37. 4. Kotecka pisze również, że zeznania Piotra K. „stanowią odwet za skuteczne zwalczanie przestępczości, w tym tej zorganizowanej, przez mojego męża – Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego”.
  38.  
  39. To spora nadinterpretacja, słabo uzasadniona. Piotr K. złożył te zeznania w lipcu 2009 r. przed prokuratorem w Katowicach. Wtedy Zbigniew Ziobro od dwóch lat nie był prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości. A „Broda” ma status świadka koronnego do dzisiaj. W dodatku świadka szczególnie cennego, co wielokrotnie podkreślał publicznie Mariusz Kamiński, obecny szef MSWiA i koordynator służb specjalnych.
  40.  
  41. Oświadczenie Czuchnowskiego: Rzetelnie wypełniłem swój obowiązek
  42. „Pracując od 30 lat w różnych mediach, zawarłem wiele znajomości z dziennikarzami i osobami publicznymi, które dzisiaj są po drugiej stronie politycznej barykady. Znałem też, jako dziennikarkę, Patrycję Kotecką. Dziś Kotecka korzysta z możliwości, jakie daje jej pozycja męża – ministra sprawiedliwości. Dyrektorską posadę w państwowej firmie ubezpieczeniowej dostała po wyborach wygranych przez PiS. A jako menedżer odpowiedzialna za budżety reklamowe miała wpływać na to, jak o jej mężu i »dobrej zmianie« pisał portal Wp.pl, co ujawniło OKO.press” – pisze Wojciech Czuchnowski.
  43.  
  44. „Trudno się pisze o dawnych znajomych. Na protokół przesłuchania Piotra K., który zarzuca Koteckiej kontakty z mafią, natknąłem się w 2014 r., przeglądając akta zupełnie innej sprawy. Zostawiłem ten protokół dla siebie, wahając się, czy należy to nagłaśniać. Zadecydowały dwa czynniki: informacje o aktywności Koteckiej, próbującej sterować mediami za pomocą reklam ubezpieczyciela zależnego od skarbu państwa, oraz to, że zarzuty pod jej adresem o mafijne kontakty regularnie powracały. Pierwszy raz napisał o nich w 2007 r. »Super Express«, potem w wywiadzie rzece z 2008 r. mówił o tym były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. A pod koniec 2019 r. w sieci zaczęły krążyć wypowiedzi Piotra K. oraz informacje, że protokoły z jego zeznań wkrótce będą upublicznione. Dopiero wtedy uznałem, że nie można nadal się powstrzymywać z ujawnieniem tej sprawy.
  45.  
  46. Przed publikacją daliśmy Patrycji Koteckiej wyjątkowe możliwości ustosunkowania się do sprawy. Napisałem jej, że ma dużo czasu na odpowiedzi. Zaproponowałem, że mogę jej udostępnić kopię protokołu przesłuchania Piotra K., aby się do niego ustosunkowała. Nie skorzystała z tych możliwości.
  47.  
  48. Zamiast tego, zaraz po zadaniu przeze mnie serii szczegółowych pytań, w prorządowych mediach ukazał się cykl tekstów o tym, że »idzie mafijny atak« na Ziobrę i jego żonę. Nie zareagowaliśmy i spokojnie kontynuowaliśmy weryfikację zeznań K. oraz innych wątków z przeszłości żony Ziobry.
  49.  
  50. Wiele z nich odpadło w wyniku sprawdzenia, ale wiele się potwierdziło. Rozumiem, że Patrycja Kotecka, broniąc się, pomija wszystkie te szczegóły.
  51.  
  52. Czytelnikom należy się wyjaśnienie: wykonałem swój dziennikarski obowiązek najlepiej, jak to było możliwe. Na pewno zrobiliśmy znacznie więcej niż Mariusz Kamiński, który jeszcze w 2017 r. na portalu wPolityce.pl bez żadnych zastrzeżeń i oporów rozpowszechniał informacje z zeznań Piotra K. ps. »Broda«”.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement