Advertisement
lopezloo

stepujacypsychiatra 2022-07-17 18:00:28 [66694301]

Dec 18th, 2022 (edited)
190
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 5.62 KB | None | 0 0
  1. #stepujacypsychiatra #psychiatria #medycyna
  2.  
  3. Po raz kolejny zapraszam na zbiór przypadków moich pacjentów z gabinetu prywatnego i z izby przyjęć szpitala wojewódzkiego. Wszelkie dane oczywiście zmienione, moich też nie podam - proszę nie pytać o konsultację, czy w jakim mieście przyjmuję.
  4. Dziś, dla kontrastu do pory roku, różne oblicza depresji, która się kojarzy jednak z okresem jesienno-zimowym.
  5.  
  6. 1) Mężczyzna około 50l. zjawił się zimą z powodu napadów (w pracy) szybkiego bicia serca, lęku że umiera, zawrotów głowy, osłabienia. Doskwierało mu to ponad 4 miesiące już, był z tym u kardiologa - wyniki w normie. Równolegle tracił sens życia, w myśleniu zaczęło dominować poczucie beznadziei, "lepiej, aby go nie było". Stracił apetyt - schudł ponad 5% w tym czasie, nie wysypiał się, stale spięty, nie miał ochoty na nic, spadek libido. Coraz natrętniej myślał o samobójstwie, ale nigdy dotąd tego nie próbował robić. Żona go przyprowadziła "za fraki", bał się "że go zamknę w szpitalu". Tło stresowe - pracoholizm. Mimo, że nie brak w rodzinie pieniędzy, miał poczucie bycia niezastąpionym w pracy i spędzał w niej po 12-14h dziennie + nadgodziny weekendowe. Z czasem coraz trudniej było mu się skupić w pracy, zaczynał popełniać w niej błędy, pracować niewydolnie.
  7. Rozpoznanie praktycznie książkowej ciężkiej depresji z napadami lęku - terapia lekiem SNRI - ostatecznie wyraźny efekt na 90mg duloksetyny + 15mg mirtazapiny. Koniecznie ZLA - dopiero przy pomocy żony udało mi się go namówić, by wziął wolne w pracy.
  8. Trwało około 4-5 miesięcy jak w pełni się zregenerował. Pracuje już nie 80, a 50h w tygodniu. Od następnego spotkania zaczynam powoli redukować mu dawkę leku, by do roku zakończyć leczenie.
  9.  
  10. 2) Kobieta w podeszłym wieku, ale sprawna dotychczas zarówno fizycznie, jak i psychicznie - od 3 miesięcy stała się coraz bardziej lękliwa, przejmująca się błahostkami. Na pierwszej wizycie wyglądała faktycznie, jak osoba z zaburzeniami lękowymi. Po miesiącu zaniepokojona rodzina poprosiła o pilne spotkanie, bo leczenie podstawowym lekiem typu SSRI nie tylko nie pomaga - wręcz pojawiły się przekonania, "że z jej grzechami spotka ją tylko piekło, że nikt jej nie wybaczy tego co zrobiła" itp irracjonalne oderwane od rzeczywistości, niekorygowalne bezkrytyczne myśli pochłaniające funkcjonowanie - urojenia. Pobudzona ruchowo, nie mogła usiedzieć w miejscu, spać, bez apetytu, często płakała. Rozpoznałem depresję psychotyczną, zmieniłem leki na mocniejsze (SNRI + risperydon przeciwpsychotycznie) - pouczyłem rodzinę, by pilnowali jej pod kątem możliwych zachowań samobójczych - ostatecznie zanim leki zaczęły działać, 2 dni potem zadeklarowała zamiary samobójcze bliskim - przyjęta tego samego dnia na oddział psychiatrii, gdzie leków nie zmieniono - dano im czas, by zaczęły działać i korygowano dawkę - efekty widoczne po 3 tygodniach leczenia, oddział opuściła łącznie po miesiącu pobytu. Powrót do stanu przedchorobowego potrwał około 2 miesięcy od włączenia mocniejszych leków.
  11.  
  12. 3) 16-latek dotychczas nieleczony psychiatrycznie, bez zewnętrznego tła stresowego (dobra, choć mało komunikująca się ze sobą rodzina, akceptowany w szkole przez rówieśników) od pół roku zaczął zamykać się w pokoju, zasłaniać na cały dzień rolety w oknach, jeszcze mniej niż dotychczas rozmawiał z rodziną, przestał wychodzić na treningi piłkarskie "bo nie widział w tym już sensu" zaczął mieć gorsze wyniki w szkole, bo trudniej mu się było skupić. Płakał w reakcji na przykre, ale błahe obiektywnie bodźce, nie kontrolował swych emocji. W końcu rodzice zaniepokojeni jego stanem zaprowadzili go do mnie - rozpoznano epizod depresji na pograniczu umiarkowanej i ciężkiej, włączono antydepresant, leczenie w toku.
  13.  
  14. 4) Kobieta około 25lat, dotychczas bardzo towarzyska i aktywna życiowo (etat kierowniczy + własna działalność, liczni znajomi) po rozstaniu z kolejnym partnerem zaczęła nabierać coraz gorszego myślenia o sobie, o przyszłości, przestała dbać o wygląd - przyszła bez makijażu, z podkrążonymi oczami, skromnie ubrana, pół czasu wizyty zalewała się łzami.Nie radząc sobie ze sobą i obowiązkami, przeprowadziła się do rodziców na prowincję z miasta. Nie umiała sobie radzić w pracy, do wizyty u mnie motywuje ją głównie chęć uzyskania chorobowego. Leków się boi stosować. Z uwagi na chwiejność emocjonalną, jaką opisywała u siebie od lat nastoletnich, samouszkodzenia w przeszłości, a także długi wywiad nietrwałych relacji z innymi - podejrzewałem początkowo epizod depresji nałożony na zaburzenia osobowości typu borderline. Przepisałem antydepresant typu SSRI, zaleciłem konsultację psychologiczną.
  15. Lek źle tolerowała (nudności, nasilenie lęku) więc go szybko odstawiła, za to poszła na psychoterapię. Po 2 miesiącach zjawiła się odmieniona mimo braku farmakoterapii - krzykliwy makijaż, wyzywający ubiór, wielomówna, wesołkowata, przejmująca się tym, że za łatwo przychodzi jej ostatnio stosowanie używek i przelotne kontakty seksualne. Skontaktowałem się z jej psychoterapeutą, by rozwiać wątpliwości - mieliśmy podobne spostrzeżenia - rozpoznanie choroby afektywnej dwubiegunowej. Włączono do leczenia dwa stabilizatory nastroju - lamotryginę (bo dominowały w przeszłości epizody depresyjne) + kwetiapinę (bo obecnie w manii) - ostatecznie stosowała tylko pierwszy z nich, bojąc się tycia po kwetiapinie. Samo to na szczęście dało poprawę, obecnie od pół roku jest w remisji.
  16.  
  17. 5) Oprócz tego ludzie
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement