Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Dec 17th, 2017
61
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 1.26 KB | None | 0 0
  1. Podejrzewam, że Mickiewicz napisał 2 część dziadów będąc ostro najebanym, albo pod wpływem jakichś substancji psychoaktywnych. Kurwa, jak można takie bzdury pisać, książka o ludziach którzy zamykają się obok cmentarza żeby przywoływać duchy, które mają pojebane prośby. Nosz ja pierdolę 2 dzieci proszących o doznanie goryczy żeby wstąpić do nieba xD Jak odpalili potem saune z wódy to nie dziwie się że takie pojebane rzeczy się działy jakieś widmo dziedzica z wioski, który skazany jest przez swój egoizm na wieczny głód i pragnienie i do tego latają za nim kurwa jakieś ptaki, ofc Guślarz każe mu wypierdalać. Potem palą kurwa jakieś zioła i najebanie rośnie do tego stopnia, że widzą jakąś lafiryndę o imieniu Zofia (podobno 6/10) i prosi żeby ją kurwa dociągnąć do ziemi. Ale to nie koniec tej popierdolonej sytuacji, Guślarz okazuje się jeszcze być jakimś wróżbitą, który mówi że jeszcze przez 2 lata nie wstąpi do nieba XDD Potem do tego wszystkiego dodają mak i soczewice, faza trwa w najlepsze a jakąś wieśniaczkę "w żałobie" zaczyna gonić widmo XDD Guślarz kolejny raz każe komuś wypierdalać i tak kończy się książka. I to są ci "wieszczowie"? Takie pierdolety to i ja po dobrym koksie mogę napisać
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement