Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Feb 20th, 2019
66
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 4.56 KB | None | 0 0
  1. Witam, mam problem z moją córką. Chodzi do drugiej klasy liceum. Córka w podstawówce była bardzo zdolna, przez 3 lata otrzymywała tytuł prymusa, w gimnazjum również była bardzo dobra. Uparła się żeby pójść do dobrego liceum mimo że z mężem namawialiśmy ją na zdobycie jakiegoś sensownego wykształcenia w technikum. Teraz coś się popsuło, ma dużo słabsze oceny średnią ok 4,0 a wcześniej miała ponad 5, i po prostu się nie nadaje do tej szkoły. Jest w klasie matematycznej. Na 32 osoby są tylko 3 gorsze od niej z matematyki osoby. Nie czyta lektur z polskiego bo "strzeszczenia jej wystarczą". Kiedy pytam czemu się nie przykłada np do matematyki - mówi że ona swoje umie i zobaczymy na maturze, kiedy pytam czemu np ma 2 z geografii - mówi że jej to niepotrzebne, bo matury z tego nie zdaje. Co prawda próbne matury napisała najlepiej z klasy. Ale pytam córciu czemu się nie uczysz? A ona "bo nie mam potrzeby". A oceny okropne... Doszło do tego że miała nawet zagrożenie z woku. Każda sugestia o przeniesieniu do technikum kończy się awanturą, krzyczy że jej szkoła nic nas nie powinna obchodzić bo po maturze się wyprowadza. Uparłą się że chce studiować zaocznie finanse i rachunkowość na drugim końcu polski. Zamiast się uczyć ogląda tylko głupie seriale. Nauczycielka niemieckiego zgłosiła wychowawcy że córka ma tylko 70% frekwencji i ocenę 3, wychowawca wyczytała na zebraniu przy wszystkich, że córka była chora i nie nadrobiła zaległości. Taki wstyd. Postawiłam sprawę jasno, jak sie wyniki nie poprawią to ma zapomnieć o wszystkich osiemnastkach znajomych, wyjściach, spotkaniach itp., jak nie poprawi na 4 w drugim semestrze to nie pojedzie na wakacje. JAk się dowiedziała o zakazie wyjść i wakacjach to zrobiła awanture i wykrzyczała że nas nienawidzi i niszczymy jej życie, zabieramy znajomych. Oczywiście konsekwentnie trzymamy sie zakazu. Żadne kary nie pomagają, zabranie jej telefonu kończy się histerią i awanturą, rzucaniem rzeczami moimi i męża. Od dwóch lat nie dostaje kieszonkowego za karę, w ogóle nic to na nią nie podziałało a mam wrażenie że tylko się uparła że nic od nas nie chce, a ma czelność przyjmować pieniędze od dziadków. Zabraliśmy jej drzwi od pokoju, oczywiście nie bez powodu, były ostrzeżenia że ma się zacząć uczyć albo uczyć się w kuchni prze mnie bo to zrobimy ale nie dostosowała się. Odcięliśmy jej internet i komputer, ma tylko 1,5 godziny dziennie bo wiadomo potzrebuje do szkoły itp, to ogląda na telefonie i krzyczy że nie możemy go jej zabrać bo jest od dziadków. Nie pomaga nic, kieszonkowe, internet, telefon, szlaban.
  2.  
  3. Rozumiem że to bunt natstolatka ale tak nie da się żyć. Córka wraca ze szkoły i idzie spać. Pytam jej czemu sie nie uczy to mówi że jest zmęczona. Czym ona się niby tak zmęczyła ?Bajdurzeniem przez cały dzień? Czy siedzeniem na dupie i nic nierobieniem. Do domu przychodzi, żadnych obowiązków, nic, jak ją ktokolwiek obudzi to wielka awantura, histeria, płacz i krzyk ze mamy ją zostawić, ona chce spać. Córki nigdy ani raazu nie uderzyliśmy, bo to bestialstwo, ale jak człowiek wysłu...e takich rzeczy to aż sama ręka się unosi... zero szacunku do rodziców, do dorosłych.
  4.  
  5. Ostatnio w trakcie kłótni przyznała się że nas oszukuje od podstawówki, że wmawiała nam cały czas że musiała zostać godzinę dłużej w szkole, że lekcja się przeciągnęła,że autobus nie przyjechał, że pociąg uciekł, że dodatkowe lekcje. I tylko po to żeby się głupie pół godziny włóczyć z bandą znajomych albo bajdurzyć z koleżankami po szkole!!! I jej argument to to że wszyscy mogą, a prawda jest taka że mogła się spotykać od czasu do czasu, tylko nigdy w tygodniu szkolnym!!!! Kłamie cały czas, nie mówi nam prawdy. Zawiodła moje zaufanie do reszty.
  6.  
  7. Cały czas mam żal do siebie, próbowaliśmy wychować ją na grzeczną i posłuszną osobę a wszystko zawiodło. Nie takiego dziecka chciałam. Jest uparta, roszczeniowa. Mam wrażenie że dziadkowie ją rozpuścili, dają jej pieniądze, prezenty, jak jeździła do nich to pewnie jej na wszystko pozwalali. Jest tak bardzo niewdzięczna, w ogóle nie widzi ile dla niej robię, ile wydajemy na nią pieniędzy, że ma zawsze ugotowany obiad i posprzątany dom. I tylko mówi że ona nic od nas nie chce, nie potzrebuje, żebyśmy sobie zmienili dziecko jak nam nie odpowiada... co zrobić zanim bedzie za późno ? Jak przemówić córce do rozsądku? Kiedyś była takim dobrym grzecznym dzieckiem? A teraz...? Jej nie poznaje. Pomocy
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement