Advertisement
Guest User

Błędy w platformach billingowych pre-paid polskich operatoró

a guest
Sep 14th, 2018
401
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 30.29 KB | None | 0 0
  1. Błędy w platformach billingowych pre-paid polskich operatorów komórkowych
  2.  
  3. Naliczanie opłat za usługi telefoniczne to skomplikowana sprawa. Nasz nowy autor, Sopel, zabierze Was w świat platform przedpłaconych (pre-paid) i pokaże różne, starsze i nowsze sztuczki, dzięki którym m.in. rachunki za telefon nie musiały być takie wysokie.
  4.  
  5. Nierzadko zdarzają się u operatorów reklamacje związane z błędnymi naliczeniami kosztów połączeń – zwykle związane są one z błędami systemu rozliczeniowego (billingowego), zwykle powodując naliczanie zbyt wysokich kosztów za zestawione połączenie. W dzisiejszych czasach, gdy większość ofert to taryfy typu „no-limit” przypadki te zdarzają się już rzadko (choć nadal). Niemniej postanowiłem napisać artykuł na temat sytuacji oraz spostrzeżeń, które spotkały mnie u różnych operatorów podczas korzystania z ich ofert pre-paid, czyli „na kartę”. Ale na początek trochę historii.
  6.  
  7. Nowa Era
  8.  
  9. 16 września 1996 roku spółka Polska Telefonia Cyfrowa uruchomiła pierwszą w Polsce sieć GSM, określaną dziś jako GSM 2.0 lub po prostu jako 2G. Mowa tu o sieci Era GSM, która w 2011 zmieniła swoją nazwę na T-Mobile. Nie była to pierwsza sieć telefonii mobilnej na terenie naszego kraju, ponieważ już od 1992 działał Centertel, oparty o analogową technologię NMT. Jej zasięg był ograniczony tylko do centrum Warszawy, Katowic, Gdańska oraz Poznania. Jeszcze w tym samym roku, bo 1. października została uruchomiona sieć Plus GSM (Polkomtel), a 1. marca 1998 Centertel został przemianowany na markę Idea, stając się jednocześnie trzecim operatorem GSM w Polsce, który od 2005 roku jest znany jako Orange.
  10.  
  11. Ponieważ ceny połączeń w ofertach abonamentowych były wysokie jak na ówczesne czasy, w celu dotarcia do większej liczby klientów operatorzy zauważyli potrzebę wprowadzenia możliwości swobodnnego kontrolowania wydatków na połączenia telefoniczne i SMS. W taki sposób powstały trzy pierwsze oferty „na kartę”:
  12.  
  13. Tak-Tak (Era GSM)
  14. Simplus (Plus GSM)
  15. POP (Idea)
  16.  
  17. Jednak w każdej z tych ofert rozliczanie kosztów połączeń wyglądało… inaczej. W związku z tym, iż platformy billingowe pre-paid dopiero raczkowały w Polsce, a wzrost liczby użytkowników telefonów „na kartę” był o wiele większy niż się pierwotnie spodziewano, platformy rozliczeniowe nie były pierwotnie przystosowane do obsługi kolejnych ofert, nowych taryf i promocji, które szybko wprowadzano już od początku działania tych usług. Ponieważ jednak nie można było - ze względu na ogromne koszty i możliwe problemy - już tego zmienić, wprowadzano modyfikacje i hacki pozwalające na obsługę nowych ofert. Doprowadziło to do ciekawych sytuacji, które opisałem w kolejnych akapitach.
  18.  
  19. Niestety, nie miałem możliwości sprawdzenia Tak-Taka (do którego wrócimy później) od samego wprowadzenia. Rozpocznę więc od oferty, moim zdaniem, najbardziej wówczas kłopotliwej dla użytkowników, czyli Simplusa.
  20.  
  21. Wyłącz i włącz telefon
  22.  
  23. Jedną z reklamowanych funkcji, która miała wyróżniać Simplusa na tle konkurencji, była możliwość wyświetlania stanu konta na ekranie telefonu:
  24.  
  25. Mechanizm ten oparty był na zdefiniowanej przez standard GSM 2.0 możliwości kontrolowania kosztów przez kartę SIM. Aby to jednak mogło funkcjonować, wymagane było wsparcie ze strony telefonu. Ponieważ większość wówczas produkowanych aparatów musiała posiadać wszystkie określone w specyfikacji GSM funkcjonalności, aby otrzymać stosowne homologacje i certyfikaty, zwykle nie było problemów z obsługą kart SIM Simplusa. A jednak…
  26.  
  27. Omawiana możliwość kontroli kosztów przez kartę SIM pozwalała wyłącznie na rozliczanie połączeń głosowych i nie obsługiwała różnych stawek za połączenie zależnie od wybieranego numeru. Co to oznaczało w praktyce? Gdy zadzwoniliśmy pod dowolny numer, nasz telefon co minutę odejmował od stanu konta domyślną wartość stawki za minutę. Gdy stan konta był niższy od kosztu minuty, nie można było wykonać połączenia lub aktualnie trwające było przerywane. Wartość konta była cały czas wyświetlana na ekranie głównym telefonu. Ale rozwiązać to, że nie wszystkie numery mają taką samą stawkę za połączenie i jak rozliczyć wiadomości SMS?
  28.  
  29. Twórcy Simplusa zastosowali bardzo sprytną sztuczkę. Przy rozbieżności stanu konta pomiędzy wartością prawidłową a obliczoną przez telefon o ponad 2,50 zł lub po 24 godzinach od ostatniej aktualizacji, gdy te kwoty się nie zgadzały, następowało wysłanie sieciowej wiadomości do karty SIM, aby zapisała ona nowy, prawidłowy stan konta, a użytkownik otrzymywał na przykład taką wiadomość:
  30.  
  31. Oplata za wiadomosci SMS – wylacz i wlacz telefon.
  32.  
  33. Sztuczka ta miała niestety ogromną wadę – dopiero po ponownym zainicjalizowaniu karty SIM, czyli w praktyce po restarcie urządzenia - telefon mógł odczytać prawidłowy stan konta. Wcześniej przechowywał i wyświetlał cały czas wartość, którą miał w pamięci operacyjnej, nie mając żadnego sygnału informującego o jego zdalnej aktualizacji przez operatora. Rozliczanie kosztów przez kartę SIM nie umożliwiało takiej operacji, a odświeżenie stanu konta odbywało się przez jednostronne wiadomości serwisowe, które nie były nawet częścią tej funkcji i były niezależnie obsługiwane przez wewnętrzny procesor karty SIM. Większość użytkowników po prostu pomijała tę czynność i nie restartowała swoich telefonów lub robiła to tylko przy doładowaniu, co przynosiło fatalne skutki.
  34.  
  35. Minus w Plusie
  36.  
  37. Możemy domyślać się teraz, że po stronie operatora Simplusa za każdym razem obliczane były dwie kwoty stanu konta – rzeczywista oraz druga, obliczona przez telefon, która teoretycznie powinna znajdować się w pamięci karty SIM. Co jednak, jeśli nie będziemy restartować telefonu przez dłuższy czas, a dalej będziemy wykonywać połączenia i wysyłać SMS-y?
  38.  
  39. W tym drugim przypadku autorzy platformy zastosowali najprostsze rozwiązanie polegające na weryfikacji faktycznego stanu konta. jeśli nie posiadaliśmy wystarczających środków na koncie, wiadomość nie była wysyłana, a my otrzymywaliśmy standardowy komunikat sieciowy informujący o jej odrzuceniu.
  40.  
  41. W przypadku połączeń głosowych możliwe było wykonania połączenia droższego niż limit widoczny na ekranie. Mogło ono trwać maksymalnie tak długo, jak połączenie o standardowej stawce. I tutaj zaczyna się robić ciekawie, gdyż w standardowej (pierwszej) taryfie Simplus wszystkie połączenia krajowe kosztowały tyle samo. W praktyce rzadko różnice wynikały z innych powodów niż wysłanie wiadomości SMS, wykonywanie połączeń międzynarodowych lub na numery specjalne operatora (np. biura obsługi klienta lub poczty głosowej). W ten sposób mogliśmy po aktualizacji stanu konta ujrzeć tytułowy minus w saldzie konta na ekranie.
  42.  
  43. Mniej więcej do 2003 roku nie było możliwe wykonywanie połączeń na numery specjalne 80x… oraz 70x… z sieci komórkowych.
  44.  
  45. Wzrost popularności oraz konkurencyjności ofert pre-paid spowodował konieczność wprowadzenia promocji i zniżek, aby przyciągnąć jak najwięcej klientów. Powstawały taryfy, w których można było wybrać tańsze połączenia do wybranych numerów, pakiety minut o niższej cenie, pakiety SMS oraz pierwsze usługi dostępu do Internetu poprzez GPRS za pomocą WAP, a także wiadomości MMS. Kupując pakiet SMS lub minut, musieliśmy oczywiście znów zaktualizować stan naszego „lokalnego” konta. Dane pakietowe GPRS oraz wiadomości MMS były rozliczane tak jak wiadomości SMS, czyli po przekroczeniu różnicy 2,50 zł lub po 24 godzinach. Ale jak kuriozalnie wyglądała sprawa rozliczania tańszych minut lub minut z pakietów?
  46.  
  47. Aby skorzystać z tańszych połączeń lub minut z zakupionego pakietu należało mieć odpowiednią ilość środków na koncie, aby najpierw wykonać połączenie według domyślnej stawki(!), a następnie po połączeniu kwota ta (lub różnica) zostawała nam zwrócona w formie słynnego SMS-a – nie można było oczywiście według telefonu zejść poniżej kwoty 0 zł. Wspomnę jeszcze tylko, że do tej mieszanki wybuchowej dodano później rozliczanie sekundowe w kolejnych ofertach operatora. Użytkownicy sfrustrowani koniecznością częstego restartu telefonu, aby znać dokładny stan konta, rezygnowali z Simplusa na rzecz pozostałych ofert pre-paid, które rozliczały stan konta po stronie operatora, a sprawdzenie odbywało się przez wybranie odpowiedniego kodu USSD, zaczynającego się od znaku * i zakończonego znakiem #.
  48.  
  49. Czas na remix
  50.  
  51. W czerwcu 2004 (kilka miesięcy później niż podobną ofertą zadebiutowała sieć Idea) Plus GSM wprowadził markę MixPlus. Było to połączenie oferty abonamentowej i oferty pre-paid. Użytkownik zobowiązywał się do zakupu określonej liczby doładowań o ustalonej minimalnej kwocie przez czas trwania umowy, najczęściej 24 miesiące. Była to korzystna oferta dla osób, które nadal chciały mieć pełną kontrolę kosztów, a jednocześnie nabyć atrakcyjny telefon w niskiej cenie. Najprostsze modele były dostępne nawet za złotówkę. Z czasem ten sam format oferty trafił do konkurencyjnych sieci.
  52.  
  53. Początkowo karty SIM dla usługi MixPlus były identyczne jak te w ofercie Simplus. Nowa oferta Plusa korzystała z tej samej platformy co Simplus i dziedziczyła tym samym wszystkie niedociągnięcia systemu rozliczeń. Jednakże na rynku pojawiało się coraz więcej telefonów 2.5G posiadających GPRS, a następnie EDGE, które nie wspierały rozliczania kosztów przez kartę SIM. Według wytycznych standardu 2.5G była ona już nieobowiązkowa i większość producentów, którzy nowe telefony opierali o nowe rozwiązania konstrukcyjne nie implementowało już tej funkcjonalności. Plus nie mógł zatem oferować bardzo wielu modeli nowych telefonów w zestawach pre-paid i do oferty MixPlus, ponieważ nie obsługiwałyby one jego dotychczasowej platformy billingowej.
  54.  
  55. Ten fakt oraz słabnące przez denerwujące SMS-y zainteresowanie Simplusem zmusiło Polkomtel do przeprojektowania platformy, aby wszystkie rozliczenia odbywały się po stronie operatora. Dzięki temu karty SIM przeznaczone dla drugiej odsłony MixPlusa nie wyświetlały stanu konta na ekranie, a sprawdzenie go odbywało się kodem, jak w innych sieciach. Dzięki temu nowa karta SIM działała prawidłowo we wszystkich modelach telefonów.
  56.  
  57. Co zatem mogło się dziać, gdy włożyliśmy starą kartę SIM z funkcją rozliczania konta do telefonu bez jej obsługi? To już zależało od telefonu.
  58. Zazwyczaj był to jeden z poniższych przypadków, zależnie od modelu telefonu:
  59.  
  60. telefon nie rozpoznawał takiej karty jako prawidłowej karty SIM,
  61. karta SIM logowała się do sieci, ale nie można było wykonać żadnego połączenia (ale np. mogło działać wysyłanie SMS-ów),
  62. telefon ignorował tę funkcję i działał normalnie, wyświetlał stan konta, ale go nie aktualizował (był on „zamrożony”),
  63. telefon ignorował tę funkcję i działał normalnie, nie wyświetlając żadnych informacji o stanie konta.
  64.  
  65. W nowych telefonach najczęściej spotykanym przypadkiem był ten ostatni (np. Sony Ericsson, Siemens), a trzeci w przypadku telefonów opartych na starych rozwiązaniach (np. Nokia).
  66.  
  67. Wraz ze startem MixPlusa II Plus GSM umożliwił użytkownikom Simplusa i pierwszej wersji MixPlusa przełączenie się ze starej platformy opartej na rozliczeniach SIM na nową umożliwiającą już rozliczenia po stronie operatora. Niestety w niektórych przypadkach ta operacja mogła doprowadzić do logicznego zablokowania się karty SIM i konieczności jej wymiany – opiszę to w dalszej części.
  68.  
  69. POP Music
  70.  
  71. Ponieważ z oferty POP w sieci Idea korzystałem mniej więcej do czasu przemianowania tej marki na Orange, nostalgicznie zamieszczę tutaj reklamę, którą większość osób znających jeszcze markę Idea zapewne będzie skojarzyć. Przecież nie tylko Play korzysta z wizerunku celebrytów do promowania swoich marek:
  72.  
  73. Po różnych zawirowaniach związanych z platformą Simplusa i MixPlusa mogę śmiało stwierdzić, iż platforma Idea POP była wówczas dość stabilna i według mnie działała sprawnie. Odpowiedzi sieci przy sprawdzeniu stanu konta czy aktywacji pakietów były bardzo szybkie, choć zauważałem czasami bardzo długi czas wysyłania zwykłych wiadomości SMS. Błędów w rozliczeniach nie zauważyłem, dopóki nie zacząłem korzystać z GPRS.
  74.  
  75. Może to nie jest jakiś większy błąd, ale bardzo denerwujący – kilka razy musiałem dzwonić do biura obsługi klienta z prośbą o korektę stanu konta, co wymagało złożenia reklamacji technicznej i 10 minut podawania wszystkich szczegółów, łącznie z adresem zamieszkania. Dziś mamy już rejestrowane numery i RODO, ale to inna kwestia.
  76.  
  77. Na czym więc ten błąd polegał? Jeśli połączyłem się z GPRS, dokonałem transmisji danych i zakończyłem poprawnie połączenie, odpowiednia kwota została odliczona od stanu konta. Wszystko jak najbardziej w porządku. Problem nieprawidłowego stanu konta zaczynał się, gdy to połączenie nie zostało zakończone „czysto”, czyli np. na skutek rozładowania się baterii, rozłączenia się przy braku zasięgu lub błędu telefonu (np. nagłego restartu bądź błędu aplikacji przeglądarki).
  78.  
  79. W starszych telefonach przed epoką smartfonów to poszczególne aplikacje sterowały połączeniem GPRS/EDGE i połączenie takie nie było ogólnodostępne dla całego systemu – jak ma to miejsce współcześnie od czasów Androida i systemu iOS.
  80.  
  81. Taka nieprawidłowo zakończona transmisja powodowała dalsze naliczanie opłat, a kwota pobrana za już przetransmitowane pakiety danych została zablokowana, ale nie była odejmowana od salda wyświetlanego użytkownikowi. Ten stan jednak nie korygował się sam z upływem czasu, co zmuszało do złożenia reklamacji. Można było bowiem pomyśleć, że ma się np. 10 zł na koncie, a nie móc wykonać żadnego połączenia, bo naprawdę nie posiada się środków – to 10 zł to zablokowane środki po nieprawidłowo zakończonych sesjach GPRS.
  82.  
  83. Błąd ten został naprawiony po wprowadzeniu nowej taryfy Orange Go.
  84.  
  85. Starter z koperty
  86.  
  87. Około roku 2005 postanowiłem jednak wrócić do Simplusa. Najbardziej przekonała mnie do niego najkorzystniejsza wówczas oferta pakietów internetowych, co w połączeniu z posiadaniem nowoczesnego wówczas telefonu Sony Ericsson K750i i debiutu przeglądarki Opera Mini pozwoliło mi na posiadanie pierwszej wersji „prawdziwego” mobilnego Internetu (WAP istniał już od kilku lat, ale oferował przeglądanie tylko specjalnie przygotowanych stron). Ponieważ nigdzie w okolicy nie mogłem znaleźć startera z ciekawym i łatwym do zapamiętania numerem telefonu, postanowiłem takowy nabyć na pewnym popularnym portalu aukcyjnym.
  88.  
  89. Otrzymałem przesyłkę, a w środku znalazłem zwykłą kopertę z kolorową poligrafią marki Simplus, gdzie w okienku na adres odbiorcy była przyklejona od wewnątrz nowa, nie wyjęta z ramki karta SIM. Po szybkiej analizie samego wyglądu i danych (pierwsze logo Plus GSM i Simplusa, numer seryjny karty SIM) okazało się, że karta ta została wyprodukowana w 2002 roku! Nie będąc tak naprawdę pewnym, czy tak stara karta w ogóle będzie jeszcze aktywna (numer był ciekawy, a sama karta kosztowała o wiele mniej niż przesyłka), włożyłem ją do telefonu. Jakież było moje zdziwienie, gdy zamiast nazwy sieci zobaczyłem…
  90.  
  91. PLN 3,00
  92.  
  93. Trafiło do mnie jakieś nietypowe wydanie jednej ze starszej serii starterów Simplusa, z nietypową kwotą startową. Ponieważ chciałem przejść na najnowszą taryfę, powinienem najpierw przejść na nowszą platformę, aby pozbyć się mechanizmu naliczania opłat przez kartę SIM, z wiadomych przyczyn. Lecz jak wcześniej napisałem, istniała możliwość logicznego uszkodzenia takiej karty w pewnych przypadkach. A taki przypadek spotkał moją znajomą. Dokonała ona przejścia, gdy posiadała na „lokalnym” koncie mniej niż domyślny koszt minuty i zrobiła to kodem z poziomu telefonu, który nie obsługiwał rozliczeń na SIM (wariant "telefon ignorował tę funkcję i działał normalnie, nie wyświetlając żadnych informacji o stanie konta"). Teoretycznie w Plusie wszystko odbyło się gładko i mogła normalnie korzystać z numeru. Problem pojawił się, gdy przełożyła tę kartę do telefonu obsługującego wspomnianą funkcję. Okazało się bowiem, że karta nadal działa w takim telefonie „po swojemu” – telefon bez obsługi odpowiedniego parametru nie odebrał wiadomości sieciowej, która powinna nakazać mu wyłączenie mechanizmu rozliczeń na karcie. Karta więc została zablokowana logicznie – nie pozwalała na wykonanie połączenia na telefonach obsługujących stary tryb rozliczeń. Oczywiście operator uwzględnił w takim przypadku reklamację i bezpłatnie wymienił kartę SIM na nową. Ciekawostka: w wariancie "telefon ignorował tę funkcję i działał normalnie, wyświetlał stan konta, ale go nie aktualizował" po włożeniu tej karty nadal po migracji wyświetlane było saldo konta lokalnego z chwili zmiany platformy, a wykonywanie połączeń było możliwe.
  94.  
  95. Znając powyższą historię, postanowiłem włożyć nową kartę najpierw do starej Nokii 3510i, która działała z tą skomplikowaną technologią. I udało się, bez żadnego problemu – po restarcie telefonu zniknął napis z informacją o stanie konta, na nowszym telefonie również się on już nigdy nie pojawił.
  96.  
  97. In The Mix
  98.  
  99. Telefony Sony Ericsson były bardzo ciekawe pod względem możliwości instalacji rozbudowanych gier i aplikacji Java, a także łatwej modyfikacji ich oprogramowania. Postanowiłem więc zamienić mój telefon na nowszy model, a numer Simplusa przeniosłem do MixPlusa, nabywając nowy telefon.
  100.  
  101. Ponieważ pakiety internetowe w Simplusie i MixPlusie były w korzystnych cenach, często z nich korzystałem do przeglądania sieci na telefonie, a także do pobierania poczty e-mail. Pewnego dnia aktywowałem pakiet internetowy, a po otrzymaniu SMS-a potwierdzającego aktywację pakietu zwyczajnie uruchomiłem aplikację. Po ok. 2 godzinach nagle mój numer przestał logować się do sieci. Zadzwoniłem więc do biura obsługi klienta, skąd dowiedziałem się, że na moim koncie widnieje 246 zł na minusie! Po trwającej chwilę konsultacji poinformowano mnie, że ten debet spowodowany jest naliczeniem opłat za połączenie GPRS/EDGE, które poza pakietem kosztowało prawie 1 zł za 100 KB, rozliczane oddzielnie dla odebranych i wysłanych danych.
  102.  
  103. Zgłosiłem więc reklamację w sklepie firmowym Plusa. Przez cały czas oczekiwania na rozpatrzenie reklamacji (28 dni!) mój numer był oczywiście zablokowany, także dla połączeń przychodzących. I teraz najciekawsza rzecz w tej historii – reklamacja została oczywiście rozpatrzona pozytywnie, ponieważ system zamiast policzyć dane z już aktywowanego pakietu, odliczył je bezpośrednio z konta, ale… kontrakt w tym Mixie był na 24 doładowania. W ramach uwzględnienia reklamacji nie zwrócono mi tej błędnie naliczonej kwoty bezpośrednio na konto, a w formie doładowań po 50 zł oraz pojedynczego na mniejszą kwotę, by suma wynosiła błędną różnicę, co automatycznie skróciło mi okres umowy o 4 miesiące. Do tej pory nie wiem, czy to był błąd nieuwzględniający takich sytuacji, czy po prostu celowa forma rekompensaty. Tak czy inaczej – na plus.
  104.  
  105. Bóbr, co zna 1000 bitów
  106.  
  107. Rok 2006 nie był dla Plusa najlepszy, ponieważ częste awarie ich pre-paidowej platformy billingowej ogromnie frustrowały użytkowników (jak opisywałem powyżej, również mnie taki problem dotknął). Powodowało to masowe rezygnacje użytkowników Simplusa oraz ogromną liczbę reklamacji związanych z MixPlusem. Polkomtel wiedząc już o tym, że należy stworzyć nowy system, bardziej odporny no kolejne rozbudowy i modyfikacje oraz będący w stanie obsłużyć większy ruch, utworzył kolejną, trzecią już platformę rozliczeniową dla usług pre-paid. Po raz pierwszy została ona wprowadzona w nowej marce 36.6 (która miała działać na podobnej zasadzie jak wprowadzona 2 lata wcześniej marka Heyah w Era GSM).
  108.  
  109. Miałem okazję przez miesiąc testować tę usługę, ponieważ potrzebowałem tymczasowego numeru na miesiąc (w czasie rozpatrywania reklamacji opisanej powyżej).
  110.  
  111. W porównaniu do poprzedniego systemu oraz tego „usprawnionego”, faktycznie można było odnieść wrażenie przyspieszenia niczym Turbodymomen. Być może o to chodziło twórcom kampanii reklamowej? Nawet platforma Idea POP nie reagowała tak szybko. Być może jednak było to spowodowane obsługiwaniem tylkojednej nowej marki, która jak sądzę mogła robić za „poligon testowy” dla kolejnych Simplusów oraz MixPlusów. I tak było. Tam również zdarzały się błędy i dziwne przypadłości.
  112.  
  113. Beta-niedźwiedź
  114.  
  115. Po zakończeniu kontraktu MixPlusa korzystałem jeszcze z usług Play oraz Orange. Nie zauważyłem w trakcie korzystania z nich większych błędów, nie pamiętam również, by spotkały mnie w tym czasie jakiekolwiek dziwne sytuacje.
  116.  
  117. Plus natomiast już nie tak dawno, bo w 2014 roku postanowił wprowadzić kolejną własną markę, a mianowicie Plush bez limitu. Co ciekawe, ramach tego samego operatora, oferta tej marki jest znacznie lepsza, podobnie jak Heyah wobec Ery – następnie T-Mobile, Nowy POP wobec Orange Go czy obecnie Red Bull Mobile wobec Play.
  118.  
  119. O ofercie dowiedziałem się wcześniej, kiedy jeden z portali branżowych przed jej wprowadzeniem udostępnił zdjęcia z konferencji prasowej, na której były już widoczne kody USSD aktywujące taryfy (36.6 i Plush to po prostu taryfy działające na najnowszej platformie). Ponieważ posiadałem wtedy w Plusie numer na kartę, przetestowałem działanie opublikowanych przedpremierowo kodów. Zadziałały, w dość dziwny sposób.
  120.  
  121. Wszystkie pakiety działały prawidłowo, z jednym wyjątkiem – po przekroczeniu limitu transferu danych w ramach danego pakietu nie nastąpiło zmniejszenie prędkości transmisji. Mogłem więc korzystać z Internetu do woli. Moja teoria jest taka, że być może aktywowałem pakiet z nie do końca jeszcze skonfigurowanymi parametrami (np. testowymi) – zrobiłem to klika dni przed oficjalną premierą, więc to prawdopodobne. Tym bardziej, że na innym numerze, na którym ten pakiet został aktywowany już po premierze, wszystko działało prawidłowo i zgodnie z założeniami.
  122.  
  123. Pakiet ten był aktywny przez pół roku – więc znów z korzyścią, natomiast „zniknął” on w tym samym momencie, gdy do ofert Plush wprowadzono kolejne nowe pakiety. Ciekawe.
  124.  
  125. 100 MB na cały miesiąc?
  126.  
  127. Ponieważ pierwsza oferta Plush była dla mnie korzystna (bardzo!), postanowiłem pozostać przy tej marce, nie chcąc już bawić się w kolejną zmianę operatora oraz przenoszenie numeru. Około rok temu chciałem skorzystać z kolejnych nowych pakietów tej marki, które oferowały coraz większe paczki Internetu w tej samej lub niższej cenie. Jednym z nich były nielimitowane połączenia głosowe, SMS-y, MMS-y oraz tzw. Mini-Internet (100 MB). Ponieważ tzw. opcja „full-wypas” posiadała pakiet internetowy przewyższający moje potrzeby, postanowiłem zakupić pakiet bazowy oraz mniejszy pakiet internetowy – w sumie wychodziło taniej niż ten największy pojedynczy (niestety nie było do wyboru pośrednich).
  128.  
  129. Co się teraz okazuje? Prędkość przesyłu danych powinna zwolnić po wykorzystaniu pakietu Mini-Internet, jednak nie powinno się tak dziać, gdy posiadamy jeszcze dowolny inny pakiet internetowy. Tak się niestety nie działo – jakiś błąd (prawdopodobnie w konfiguracji) powodował, iż pomimo posiadania innych pakietów nadal o prędkości transmisji decyduje liczba jednostek pozostałych na tym oferującym nielimitowane połączenia i SMS-y. Oczywiście mogłem za każdym razem składać reklamację – jednak wolałem już po prostu przenieść się do innej sieci, tym bardziej że akurat niedługo później pojawiła się w niej atrakcyjniejsza oferta.
  130.  
  131. To już prawie koniec moich opowieści – Podzielę się z Wami jeszcze jedną moją obserwacją, prawdopodobnie nadal aktualną.
  132. Ale wróćmy jeszcze do początku…
  133.  
  134. Czy możemy być winni grosik?
  135.  
  136. Wspomniałem wcześniej, że wrócimy do Tak-Taka. Tak, tak.
  137.  
  138. Jeszcze niedawno miałem okazję kupić starter marki T-Mobile na kartę, ponieważ przypadkiem znalazłem w sieci sklepów z owadem w nazwie bardzo łatwy oraz ładny numer, który jednocześnie potrzebnu był w firmie, celem przeniesienia go do abonamentu. Starter kosztował przy zakupie równe 5 zł brutto, natomiast na start na koncie znajdowało się na nim 4,99 zł brutto. Doładowałem konto za równe 25 zł brutto i miałem na koncie równe 30 zł brutto. Czy to błąd? Nie.
  139.  
  140. Zarówno Simplus, jak i Idea POP już od startu rozliczały ceny wszystkich usług jako kwoty brutto. W Era Tak-Tak natomiast były to kwoty netto i od samego początku użytkownicy widzieli stan konta netto, co z kolei zniechęcało niektórych mniej inteligentnych użytkowników. Doładowywali oni konto kwotą brutto, a tylko kwota netto była dopisywana do konta. Po pewnym czasie zostało to zmienione i wyświetlana była kwota brutto. Cały jednak system rozliczeniowy nadal operuje kwotami netto i to, co widzimy na ekranie to po prostu wynik sumy naszej dostępnej kwoty netto + 23% VAT zaokrąglony do dwóch miejsc po przecinku.
  141.  
  142. Red Bull doda Ci skrzydeł
  143.  
  144. Ta obserwacja związana jest z aktualnie obowiązującą taryfą SieMa na kartę w Red Bull Mobile, którego operatorem jest Play. Przypadkiem znalazłem ciekawy sposób zarządzania pakietami internetowymi (być może podobnie jest również w innych taryfach Play).
  145.  
  146. We wspomnianej ofercie można zakupić cykliczny pakiet nielimitowanych połączeń, SMS-ów i MMS-ów oraz 10 GB danych, odnawiany automatycznie co 30 dni, a precyzyjniej – tego samego dnia miesiąca co dzień aktywacji. Co się jednak stanie, gdy go wyłączymy wcześniej, a następnie aktywujemy ponownie przed upływem tych 30 dni?
  147.  
  148. Przy normalnym automatycznym cyklicznym odnawianiu się pakietu liczba pozostałych megabajtów jest uzupełniana do określonej wartości (tutaj – 10 GB). Ale jeśli mamy ich więcej, ta wartość nie jest modyfikowana.
  149.  
  150. Gdy zdezaktywujemy ten pakiet „no-limit”, okazuje się nagle, że nadal mamy pakiet internetowy, ważny do dnia ważności tego pierwotnego. Kupujemy więc kolejny i… otrzymujemy pakiet, którego termin ważności będzie dniem ważności nowo zakupionego pakietu, natomiast limit danych będzie sumą pozostałego oraz pełnego nowego. W ten sposób możemy zachować niewykorzystane megabajty z poprzedniego pakietu cyklicznego.
  151.  
  152. Co jest dość ciekawe: jeśli wyłączymy taki „połączony” pakiet przed upływem terminu ważności tego pierwszego, tego dnia zostanie nam tylko pozostałość po drugim, natomiast jeśli zrobimy to już po dacie ważności tego pierwszego – pozostanie nam na koncie ich suma z terminem ważności drugiego. W ten sposób można (było?) przenieść niewykorzystane megabajty do kolejnego pakietu cyklicznego. Sposób ten jednak nie działa z pakietami jednorazowymi, gdyż każdy z nich jest rozliczany oddzielnie (według daty aktywacji – od aktywowanego najwcześniej).
  153.  
  154. W taryfie SieMa na kartę obowiązuje jeszcze tzw. bonus za doładowania. Jest on rozliczany w pierwszej kolejności przed innymi pakietami, więc warto również o tym pamiętać – jeśli go nie wykorzystamy, to inne pakiety mogą stracić ważność przed jego wykorzystaniem.
  155.  
  156. Dzień trwa dwa dni
  157.  
  158. Inne ciekawostki związane z Play, które postanowiłem umieścić w formie krótkiej listy:
  159.  
  160. Wszystkie pakiety jednodniowe w Play kończą się o północy dnia następnego – jeśli aktywujemy pakiet tuż po północy, będzie on aktywny (prawie) dwie doby.
  161. W Play o północy następuje odświeżenie usług dostępnych dla numeru – jeśli doładowaliśmy numer, na którym zostały zablokowane połączenia wychodzące, to po doładowaniu musi minąć najbliższa północ, aby można było aktywować jakiekolwiek usługi i pakiety.
  162. Nazwa sieci na wyświetlaczu jest kontrolowana przez operatora: po zmianie taryfy, np. z Play na Red Bull Mobile lub odwrotnie, po kilku minutach zmieni nam się napis w miejscu nazwy sieci, niezależnie od karty SIM lub startera (w przeciwieństwie np. do Orange, gdzie karty SIM Idea POP lub Orange POP zawsze wyświetlały napis „POP” zamiast nazwy sieci, nie można było tego zmienić bez konieczności wymiany karty SIM). Możemy nawet sami ustawić sobie dowolną nazwę za pomocą usługi Etykietka
  163. Play jako jedyny polski operator korzysta z domeny web.facebook.com zamiast www.facebook.com dla tego serwisu i zawsze przekierowuje wszystkie zapytania HTTP oraz HTTPS pod tę pierwszą.
  164.  
  165. Na zakończenie
  166.  
  167. W Polsce rynek usług telefonii pre-paid kształtował się bardzo długo i przeżył wiele zmian od początkowych założeń do stanu, jaki znamy obecnie. Polska jako pierwsza na świecie wprowadziła oferty typu mix, a także - za pomocą sprytnych zabiegów - pakiety minut, zniżki i pakiety internetowe (nie zapominajmy, iż w Europie jesteśmy liderami pod względem zasięgu sieci LTE) oraz oferty bez ograniczeń połączeń. Niektóre z rozwiązań zostały wprowadzone jako hacki do istniejących już systemów, inne natomiast opracowane od nowa. Połączenie wszystkich tych platform w jedną spójną infrastrukturę operatora nie jest łatwe, więc zawsze może zdarzyć się nietypowa sytuacja, na którą możemy trafić zupełnie przypadkiem – lub może ona nawet dotyczyć większej liczby klientów w wyniku większego błędu lub niedopatrzenia.
  168.  
  169. Mam nadzieję, że udało mi się w przyjemny sposób opowiedzieć kilka błędów i ciekawostek, jakie odkryłem. Jeśli spodobał się Wam ten artykuł, być może będę w stanie jeszcze przypomnieć sobie inne moje odkrycia związane z operatorami komórkowymi (nie tylko na temat platform billingowych). Część z moich odkryć była powiązana również z tematami modyfikowania oprogramowania starszych telefonów (np. brandowanie oprogramowania, blokady operatorskie itp.), a także nadajnikami (tzw. BTS-ami) czy po prostu samymi ofertami bądź usługami – pamięta ktoś może PlusNet?
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement