Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Jun 25th, 2019
115
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 17.49 KB | None | 0 0
  1. Od przyjścia Maurizio Sarriego na Stamford Bridge, nad ekipą The Blues, ciemne chmury regularnie zbierają się niczym gwizdy na Bernabeu w kierunku jednego z golfistów. Doszło do tego, że ten sam, w swoim już nie niebieskim dresie, zatwardziały jak zwykle i wysoko jak nigdy, odpala sobie właśnie spokojnie z typowo włosko-cwaniackim uśmieszkiem, jedną z 80 fajek przygotowanych na dzisiaj - ciesząc się pięknym widokiem z balkonu w Turynie, już planując jak wykorzystać Cristiano Ronaldo, żeby ponownie, sensacyjnie odpaść z Ligi Mistrzów.
  2.  
  3. W tym samym momencie, wierni kibice Chelsea nie mogą odetchnąć jednoznacznie z ulgą i modlą się o nowego trenera, który nie będzie toksycznym Włochem kochanym przez Romana Abramowicza, wykrzykując wspólnie, w idealistycznym tonie "Viva la revolution!", tylko po to żeby za sezon być może, rządać krwi. Było wiele opcji. Jedne wynikające z braku alternatyw, drugie - ze zwykłej desperacji. Mimo wszystko, kibiców aktualnie obchodzi tylko jedno nazwisko. Nazwisko człowieka, który jest dla tego klubu jak Jordan dla Chicago Bulls, Totti dla Romy a wśród optymistów-romantyków może być tym, kim "Łysy" był dla Los Blancos. Mimo podzielonych opinii, chwil zwątpienia i nadziei - wszyscy są zgodni. Ze wszystkich możliwych opcji które przedstawiają media, Frank Lampard jest niczym rycerz na białym koniu (...a może błękitnym lwie?), który może nie tyle zbawić Chelsea - ale warto mu zaufać.
  4.  
  5. Lecz ja nie byłbym taki pewien.
  6.  
  7. 1. Niedaleko pada jabłko od jabłoni - styl gry Lamparda wcale nie jest taki świetny, jak ludziom się to wydaje.
  8.  
  9. Wbrew utartym pozorom o odważnej i ofensywnej grze, Derby prowadzone przez Franka grało gorzej niż te rok temu i na tym polu, poczciwy Anglik wcale nie różni się aż tak drastycznie od swojego potencjalnego poprzednika - Maurizio Sarriego. Derby grało strasznie nierównie, miało wiele spotkań gdzie drużyna klepała bez żadnego pomysłu, dla samego posiadania i nic z tego nie wynikało. Był nawet moment, że kibice Derby mieli o to ogromne pretensje, ponieważ drużyna przeważała zdecydowaną większość spotkania, a dostawali zwyczajne kontry i w ostateczności je przegrywali, tracąc głupio punkty. Warto też wspomnieć że mimo sprzeciwów wobec klasycznego "murarstwa", chcąc nie chcąc - Chelsea ma w dna grę defensywną. Czy utrwalenie zmian które wprowadził Sarri, bez game changera w postaci Edena Hazarda może się udać? Ja na miejscu kibiców The Blues nie byłbym takim optymistą, kiedy na horyzoncie z walizkami przylatuje amerykański Adama Traore, za którego Chelsea dała aż 60 milionów euro, a z przodu formacji Chelsea będzie śmigał kolejno 18 latek i 21 latek. (a nikt raczej nie łudzi się że w ataku będzie grał ten nieśmiały parodysta Morata, którego tak bardzo kochają ikony potężnego charakteru i charyzmy w piłce, takie jak Simeone)
  10.  
  11. 2. Jeśli chodzi o wyniki, nie ma czym się podniecać - postać Lamparda nie była pod tym względem przełomowa w Derby.
  12.  
  13. Nie jest kłamstwem że po przyjściu Franka do Derby County, w klubie zaszedł szereg obszernych i drastycznych zmian na wielu płaszczyznach. Oczywiście - należy to docenić, w końcu to 1 sezon w karierze trenerskiej tego szkoleniowca. Ale popatrzmy teraz na jego CV pod względem potencjalnej kandydatury w Chelsea - klubie który przede wszystkim wymaga. Lecz tym razem, odłóżmy to na bok i skupmy się tylko na tym, co rzeczywiście jest ostatecznie istotne - na wynikach. Regularnie pojawiają się głosy, że Lampard odwalił kawał świetnej roboty m.in wywalczając dla swojej drużyny play-offy. Ale czy to aby na pewno tak wielki sukces? Przejdźmy do faktów. Derby zakończyło ten sezon na szóstej lokacie w Championship, dającej wyżej wspominane play-offy. W FA Cup odpadł dopiero w piątej rundzie, odpadając z Brighton (w międzyczasie po dwóch remisach i karnych przechodząc Southampton). W EFL odpadli dopiero z Chelsea w czwartej rundzie, przechodząc m.in takie ekipy jak Hull czy United*. Wszystko pięknie, tylko nie jest to wbrew pozorom wynik ponad stan.
  14.  
  15. A teraz przejdźmy do konkretów - drużyna Derby walczy o awans do Premier League bardzo często i równie często graja w playoffach, bo cztery razy w ostatnich sześciu latach. Szóste miejsce lub wyższe w tym klubie osiągali już tacy trenerzy jak Gary Rowett czy Darren Wassall. Osiągali w pucharach nieco gorsze wyniki, ale dysponowali za to o wiele gorszą kadrą i nieporównywanie mniejszymi możliwościami. Moim zdaniem nie jest to tak dużo, jak wiele osób stara się to portretować i Frank nie zbawił Derby, tak jak mogłoby się to wydawać.
  16.  
  17. *mimo to i tak uważam że to nie było nic niewiarygodnego, ba! Można było się tego nawet spodziewać - bo drużyna United była wtedy w epicentrum kryzysu i konfliktu z Jose Mourinho, który po 2 miesiącach został zwolniony. Proszę nie zrozumieć mnie źle, to nie jest tak że to musiało się stać i byle kto by ich ograł - chodzi mi raczej o to, że akurat niewiele stało na przeszkodzie Lampardowi żeby to zwycięstwo wyrwać.
  18.  
  19. 3. Statystyki mają krótkie nogi, ale nie tym razem.
  20.  
  21. Znacie to piłkarskie powiedzenie? Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki. W wielu przypadkach można się z nim zgodzić, ale niestety tym razem - skutecznie obnażają one to, na czym przyszły szkoleniowiec Chelsea polegał i co w głównej mierze ratowało mu tyłek. Dotyczą one dyspozycji Derby County w Championship na przestrzeni sezonu 18/19, oczywiście na tle reszty drużyn.
  22.  
  23. 9th - shots - Oznacza to że drużyna Franka oddaje przeciętną ilość strzałów, czyli nie jest tak dominująca w ofensywie jakby mogło się to wydawać. Jest przeciętna, nawet bardzo - patrząc na posiadanie w swoich szeregach Harrego Wilsona z Liverpoolu, Masona Mounta czy wręcz wahadłowego, niesamowicie utalentowanego Fikayo Tomoriego.
  24. 3rd - shots on target - Ta statystyka natomiast oznacza że piłkarze Derby oddają bardzo celne strzały, są pod tym względem trzecią drużyną w lidze. To akurat jest coś, na co Lampard nie ma wielkiego wpływu.
  25. 18th - shots in the box - Szósta najgorsza drużyna pod względem strzałów w polu karnym. Piłkarze Derby strzelają głównie zza pola karnego i z dodaniem zabójczej trzeciej lokaty pod względem celności strzałów, wychodzi na to, że większość goli Derby County to zasługa momentum i utalentowanych piłkarzy a nie, jak mogłoby się wydawać - taktyki czy ustawienia trenera.
  26. 18th - touches in the box - Kontakty z piłką w polu karnym. Znowu, tylko 6 drużyn jest rzadziej w polu karnym.
  27. 10th - deep completions - Liczba celnych podań w promieniu około 18 metrów od bramki.
  28. 22nd - very deep completions - To samo co wyżej, tylko w promieniu 11 metrów. 2 najgorszy wynik w lidze.
  29. 19th - xG - 19th - Statystyka xG to oczekiwana liczba bramek, jaką powinni zdobyć piłkarze Derby w oparciu o jakość i liczbę oddanych strzałów. Bardzo niska, 19 pozycja mówi sama za siebie, w lidze w której grają takie drużyny jak Bolton czy Rotherham.
  30. 16th - xG from open play - To samo co wyżej, tylko że z otwartej gry, nie wliczając stałych fragmentów. Też nisko, jak na drużynę która miała grać tak świetnie, jak się o tym mówiło.
  31. 5th - posession - Ta statystyka potwierdza opinię z pierwszego argumentu w którym wspomniałem, że przeplatając słabsze mecze z lepszymi, Derby lubi sobie bezmyślnie poklepać na posiadanie, niczym stary, poczciwy Sarri. To samo Derby jest też piątą drużyną w Championship pod względem posiadania piłki. Hejterzy Jorginho na pewno nie mogą patrzeć optymistycznie w przyszłość.
  32.  
  33. Zanim rozpisywać analizę wpływu Lamparda na styl gry Derby i jego aktualny stan - zadałbym proste pytanie - na ile te wyniki to zasługa Lamparda (lub może nawet Jodego Morrisa, kto wie?), a na ile utalentowanych wykonawców? Odpowiedz na to pytanie pozostawiam wam.
  34.  
  35. 4. Syndrom norweskiego Fergusona - kto rzeczywiście steruje zza kurtyny?
  36.  
  37. Mimo że tym klubom bywało bardzo nie po drodze, aktualna sytuacja z Frankiem Lampardem może bardzo przypominać to, co działo się swego czasu na Old Trafford, kiedy kontrakt z Diabłami podpisał Solskjaer. Opinie ekspertów były jednoznaczne - w tej całej układance kluczowym elementem jest asystent - Mike Phelan. Samo to jak bardzo ważna jest to postać, potwierdza też fakt, że sam Norweg nie zgodził się, aby Phelan zrezygnował z funkcji asystenta i został dyrektorem technicznym. Bardzo podobną relację mamy na linii Frank Lampard-Jody Morris, bowiem ciężko powiedzieć ile z "dobrej" dyspozycji drużyny Franka jest jego rzeczywistą zasługą. Może nawet główną robotę wykonuje Morris, a Frank jest tylko "Mr.Nice Guy"? Oczywiście - nie jesteśmy w stanie tego ocenić, nikt nie jest. Ale wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego jak utalentowanym szkoleniowcem jest Morris w rzeczywistości. Lecz co jeśli w pewnym momencie by go zabrakło, lub co gorsza - Lampard by przyszedł bez Jodego? Powody mogą być różne - ambicja, konflikt, chęć zostania na miejscu czy brak gotowości na tak duże wyzwanie. Patrząc realnie, nie bacząc na skalę wpływów - bez niego i tak wszystko się rozmywa, a jeśli to co najbardziej przekonuje trenera do kibiców to asystent - przede wszystkim nie świadczy to dobrze o samym trenerze.
  38.  
  39. 5. Anglik nie daje wielu gwarantów.
  40.  
  41. Chelsea jako klub jest znany z tego że jest klubem działającym krótkoterminowo, oczekującym wyników tu i teraz. Potwierdzały to kadencje trenerów takich jak Conte, Mourinho oraz liczba trenerów pracujących tutaj więcej niż 3 lata. Pozbycie się Sarriego na pewno napawa pod tym względem niemałym optymizmem, jakoby miało to świadczyć o tym że klub zaczął patrzeć w przyszłość.
  42. Co wiemy? Na pewno to, że Frank Lampard zdecydowanie nie będzie na starcie gwarantem sukcesów. To raczej logiczne, tylko naiwniak oczekiwałby od trenera z jego doświadczeniem wyników pokroju Ligi Mistrzów w debiucie albo walkę o Premier League. Może puchar mniejszej rangi pokroju Carabao albo FA byłby w zasięgu jego ręki i to też nie jest pewniak. W każdym razie wyniki wyrzucamy do kosza, kibice chcą rozwoju młodzieży, uporządkowanej szatni poddanej jego autorytetowi i charyzmie, walki i charakteru. Wyniki przyjdą z czasem, ale czy można mieć taką pewność? Piłkarska teoria mówi o czymś takim jak "projekt długoterminowy". To jest coś czego świadkami byliśmy w momencie kiedy Klopp objął Liverpool, Guardiola objął City a idąc dalej szlakiem historii - kiedy Sir Alex Ferguson objął United. To wotum zaufania który klub obdarza trenera, to ogromne wyzwanie i odpowiedzialność która na nim spoczywa. To przede wszystkim ogromna umiejętność zarządzania klubem samym w sobie. To coś więcej niż tylko zostanie trenerem. Podobny plan miał jeden z poprzednich menadżerów Chelsea - Andre Villas-Boas, potem przez kibiców ochrzczony mianem Zwijaż-Bagaż, po tym jak koncertowo go wyrzucili z klubu. On tez przychodził z planami długofalowymi, a wszyscy wiemy jak się to skończyło. Chelsea jako klub udowadniał bardzo wiele razy że może po prostu nie być na tyle dojrzały, by podjąć się takiego ryzyka - nie pozwalają mu na to też takie czynniki jak właściciele, presja, pieniądze i czasy w których funkcjonuje. A sam Frank może po prostu nie być gotowy na taką odpowiedzialność i wyzwanie - za rok być może będzie mieszany z błotem i zwalniany, a jego legenda może spektakularnie runąć.
  43.  
  44. To czego oczekiwać w takim razie? Może ładnej dla oka piłki? To też odpada, bo "ofensywna" i "odważna" gra Lamparda to napompowany mit, co oczywiście przedstawiłem w pierwszym punkcie argumentacji.
  45.  
  46. Zostaje nam motywacja i charakter, ale o to też kibice nie mogą być spokojni. To że Frank wniesie ducha walki do zespołu nie podlega żadnej wątpliwości. Pytanie tylko - na jak długo? Na tym mitycznym autorytecie i motywacji piłkarze pojadą kilka, maksymalnie kilkanaście meczów, tak jak pojechali piłkarze United z Solskjaerem czy piłkarze Realu kiedy Zidane wrócił do klubu (tutaj akurat ta seria nie była aż tak spektakularna jak OGSa). Ale co jeśli to minie? Co jeśli motywacja spadnie, a akurat w klubie takim jak Chelsea, przyczyn może być wiele i to bardzo różnych - i w grę zaczną wchodzić tylko umiejętności trenerskie? Na samej motywacji piłkarze nie pociągną długo, to niezaprzeczalny fakt. Czy Lampard takie umiejętności ma? Ciężko powiedzieć nawet patrząc na grę Derby, ponieważ w grę wchodzi multum innych czynników, o których wspomniałem wyżej, na czele których stoi ogromna niepewność i ryzyko. Czy ktokolwiek ma pewność, że Lampard się sprawdzi? Czy jest pewność że jest lub będzie dobrym trenerem? Czy może można mieć pewność że da radę? Odpowiadam jednoznacznie - nie. I ten ślepy romantyzm, wizja zjednoczenia klubu i wychowanie sobie menadżera i przyszłego pokolenia piłkarzy The Blues - może doprowadzić do tego że upadek nie zadziała jak zimny prysznic, ale jak wiadro z kwasem.
  47.  
  48. W ostateczności, Lampard nie może zapewnić niczego innego niż stawiania na młodzież, kiedy drużynę zmusza do tego zakaz rejestrowania zawodników. Pytanie - czy warto? Kibice oczywiście potraktują legendę z należytym szacunkiem i "płaszczem ochronnym" w postaci roku szansy na oswojenie się, ale czy Roman Abramowicz będzie na tyle cierpliwy? Wiele wskazuje że tak, ale warto przypomnieć że ten sam Abramowicz najpierw jako priorytetowego trenera uznał Massimiliano Allegriego i dla niego, Lampard był jedynie alternatywą. Czy nazwisko zdoła go uratować? Czas pokaże.
  49.  
  50. 6. Zderzenie z rzeczywistością może być brutalne.
  51. Pomijając już szacunek, miłość i nadzieję pokładaną w tym trenerze, bądźmy szczerzy w stosunku do siebie - Frank Lampard to trener który ma za sobą tylko rok trenowania w klubie z zaplecza czołówki Championship. Na dodatek pomimo ogromnego doświadczenia w wielkiej piłce, to człowiek który nie miał tyle czasu co np. Zidane czy Edwin Van Der Sar (ten akurat był dyrektorem sportowym, ale proces adaptacji jest bardzo podobny pod wieloma względami), aby przygotować się do swojej roli. I nie uratuje go nawet efekt kontrastu - jest duża szansa że Lampard na tle Sarriego będzie wyglądał bardzo przyzwoicie. Ale co z tego, skoro zostanie rzucony na bardzo głęboką wodę w Lidze Mistrzów oraz w pojedynkach z nieosiągalnym wręcz potworem w postaci Manchesteru City Guardioli, jeszcze lepszym Liverpoolem Kloppa i Tottenhamem Mauricio Pocchetino, który wreszcie spłacił stadion i przychodzą do niego takie talenty jak Ryan Sessegnon i już dopina transfer Ndombele? Dodajmy do tego perspektywę drużyny bez Hazarda z banem transferowym i konieczność gry dwoma pomocnikami, którzy kompletnie do siebie nie pasują - Kante i Jorginho. Moim skromnym zdaniem, na dłuższą metę to nie ma prawa się udać. Frank nie ma tak dobrych warunków do pracy jak postacie, do których jest porównywany.
  52. Na dodatek nie uratuje go też wysokie IQ. W piłce jest multum innych czynników i istotnych atrybutów które potrzebuje szkoleniowiec na najwyższym poziomie. Porównajmy to do "pojedynku szachowego" podczas półfinału Ligi Mistrzów, w którym Mauricio Pochettino zmierzył się z Erikiem Ten Hagiem. Co zadecydowało o zwycięstwie w walce o finał? Nie indywidualności, nie motywacja - ale prawidłowa reakcja na wydarzenia boiskowe, poparte doświadczeniem w wielkich meczach. Coś czego zabrakło młodemu Ten Hagowi, a co skrzętnie wykorzystał "Poch". W przerwie wykonał ważną zmianę personalną. Llorente zastąpił Wanyamę, a potem Maurycy zmienił po przerwie nastawienie na długie piłki i wrzutki. W ten sposób wykorzystywał powtarzające się błędy Ajaxu częściej i szybciej. To domena wielkich trenerów i to jest coś, czego może zabraknąć w decydujących momentach Lampardowi.
  53. Na sto procent pojawią się też gorsze momenty, to nieuniknione. Co wtedy? Hipotetycznie Lampard może stracić wrażenie "twardego stąpania po ziemi", zmieniając desperacko ustawienie i warianty taktyczne, tak jak robił to Solskjaer i co poskutkowało potencjalną utratą wrażenia "stanowczości" wśród piłkarzy i pogłębić potencjalny dołek. Frank jest wyjątkowo narażony na wiele nieprzyjemnych sytuacji tego typu, zresztą - jak każdy świeżo upieczony trener.
  54.  
  55. 8. Krótkim słowem podsumowania.
  56.  
  57. Ten wybór to jedna wielka niewiadoma. Bowiem ileż to trenerów uczyło się od najlepszych lub grało z wieloma wielkimi trenerami, a nie umieją tego przełożyć na swoją pracę? To przede wszystkim ogromne ryzyko, którego nie trzeba było podejmować, bo przecież Sarri zapewnił drużynie stabilność na płaszczyźnie wyników i zapewne zostałby jeszcze rok, gdyby nie to że Juventus bardzo go chciał w swoich szeregach. To ryzyko może też być kompletnie nieopłacalne dla samego Franka, ponieważ druga szansa może nie nadejść w przypadku klęski. Chelsea jest dla niego szczytem marzeń, nie lepiej dla niego byłoby wyrobić sobie renomę i doświadczenie - tym samym przychodząc do klubu w stanie absolutnej gotowości na tak wielkie wyzwanie? Wtedy mowa o "Fergusonie" Chelsea nie byłaby takim odrealnionym westchnieniem, a argumentów przeciwko takiemu ruchowi nie byłoby prawie żadnych.
  58.  
  59. To wszystko to sfera domysłów - doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Ale ciężko opierać się na niezaprzeczalnych faktach w momencie kiedy Frank jeszcze nie podpisał kontraktu, a sam nie odsłonił wielu swoich kart.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement