Historia tego mężczyzny zaczęła się dnia 11 stycznia w 2025 roku.
Wtedy właśnie na obrzeżach Doliny Godryka, w obecności uzdrowiciela, który odebrał wtedy poród.
 Wtedy na świat przyszedł mały Tamias.
Jako iż żył w rodzinie czystokrwistej, od najmłodszych
lat obcował z magią i był przygotowywana do przyszłego życia.
Ojciec pochodził z zamożnej rodziny, więc nie można było narzekać na niedostatek.
Jedyne czego brakowało Elizabeth to miłości ze strony rodziców.
Magiczne moce chłopaka ukazały się gdy miał zaledwie sześć lat.
 Podczas studiowania jednej z książek o mało co nie rozlał na nią wodę.
Przez swoją nieuwagę potrącił łokciem stojąca obok szklankę.
Wystarczyło jednak gwałtowne wystawienie ręki do przodu, aby owa szklanka zatrzymała się w powietrzu.
 Bez cienia wątpliwości, wszyscy byli przekonani, że młody odziedziczył zdolności magiczne.
Przyszedł wreszcie czas na jedenaste urodziny Tamiasa.
W związku z tym, że miała przelecieć sowa zostały one hucznie wyprawione.
I tak też się stało, chwilę po zdmuchnięciu świeczek przyleciał ptak z listem w dziobie, informującym że chłopak został przyjęty do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Dzień później cała rodzina wybrała się na ulicę Pokątną, aby zakupić potrzebne rzeczy do szkoły.
Wreszcie przyszedł długo wyczekiwany przez niego dzień.
1 września życie chłopaka diametralnie się zmieniło.
Nowe otoczenie, nowi ludzie... Inaczej mówiąc "nowe życie".
Został on przydzielony do domu Salazara Slytherina i po Wielkiej Uczcie udał się do swojego dormitorium, wraz ze swoimi rówieśnikami, prefektami i opiekunem domu.
Początkowe 3 lata nauki poszły mu dobrze, świetnie napisał WUMDLe, miał sporo znajomych, lecz już rok później dowiedział się o ataku i spaleniu swojego domu.
Gniew przepełnił jego psychikę, serce oraz mózg.
Przysiągł zniszczyć odpowiedzialne za to osoby i uczyć się czarnej magii.
Dlatego też ojciec wypisał go z Hogwartu i wysłał do Durmstrangu,
gdyż to właśnie tam uczniów naucza się tej dziedziny.
Tam odkrył w sobie talent, była to wiedza z zakresu czarnej magii.
Biała magia również nie była u niego na niskim poziomie, tak samo jak Eliksiry czy też pojedynkowanie.
Pod koniec szkoły, konkretniej w wieku 16 lat za pomocą noża popełnił pierwsze morderstwo.
Było to kiedy Tamiasa szpiegował mężczyzna w czarnych szatach, chłopakowi się to nie spodobało i po rzuceniu drętwoty poderżnął mu gardło.
Młody czarodziej otrzymał wysokie oceny z tych przedmiotów, na których mu najbardziej zależało.
Przyszła pora na powrót do domu.