Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Wiecie co mnie niesamowicie wkurwia?
- Klawiatury laptopowe
- A ponadto to, co zgotowaliśmy sobie i przyszłym pokoleniom.
- Weźmy na przykład małego Romka:
- Romeczek - human gówniak - lvl 11:
- Od czasu jak w telewizjach zaczęli puszczać Harrego Pottera i Kamień Filozoficzny, Romeczek nie przestawał męczyć swoich rodziców by dali mu w końcu jego list z Hoghwartu. Ubzdurał sobie, że on na pewno ma SPECJALNE moce po tym jak przekonał gołębia w parku by ten nasrał na szczyt jego ulepionego z piasku zamku. Potem gonił po całym osiedlu i darł się wniebogłosy krzycząc "JESTEM KRÓLEM GOŁEMBI!!111".
- Poza tym Romek był najzwyklejszym podbaziakiem na świecie. Przed lekcjami spisywał zadania z przyry co to miały być na dziś, na przerwach grał klasy i gumę z Jolą i Grześkiem, po lekcjach wracał do domu oglądać kolejne odcinki mega zajebistego serialu SMOCZE KULE czy innych chińsich bajek.
- Pech chciał, że ojciec Romka dostał robotę na wysokim stanowisku w urzędzie miasta. Stwierdził, że cała rodzina musi uczestniczyć w przechodzeniu na "wyższe sfery" dlatego zabierał swoją małżonkę na drogie kolacje, a Romeczek w tym czasie bawił się z nieco starszym synem przełożonego ojca Romka. Syn ten, bardzo niepodobny do ojca, miał na imię Albert lvl 13.
- Albert mieszkał w centrum wielkiego miasta, był dużo doroślejszy od Romeczka, więc młody szybko małpował jego zachowania. Pech chciał, że Albert wciągnął Romeczka w COŚ.
- Przenieśmy się trochę w czasie:
- Romek - human nastolatek - lvl 15:
- Od jakiegoś czasu z Romkiem zaczęły być małe problemy w szkole. Dość mocno opuścił się w stopniach z wyjątkiem jednego przedmiotu, właściwie nie rozmawiał z nikim z klasy, na lekcjach siedział zamyślony, a przywołany do tablicy tylko wzdychał bez życia odpowiedzi "na 3" co u takiego bystrego dzieciaka (w końcu króla gołębi bądź co bądź) nie przychodziło z wielkim trudem. W większości czasu na lekcjach był zamyślony i nieobecny. Czasami Jola z Grześkiem przychodzili i pytali czy on nie pogra z nimi w HEHE klasy, na co Romek odpowiadał, że nie, bo on po lekcjach ma do załatwienia COŚ.
- Lata mijały:
- Roman - human młodociany - lvl 17:
- Pamiętacie że w licbazie zawsze był taki gruby typ, co zawsze siadał w ostatniej ławce, a na biurku biurku stawiał swoje radzieckie pudełka na żarcie, z których smród konserwy (pewno też radzieckiej) było czuć na cała klasę mimo 3 warstw reklamówek, jakby sam zapach pocącego 100 kilogramowego warchlaka nie wystarczał by trzymać się od takiego typa z daleka.. No ale nie martwcie się, nasz bohater się w niego nie zmienił. Roman upadł znacznie znacznie niżej. Roman siedział z tym typem w jednej ławce.
- Znacie tych ludzi: uśmiechniętych, przystojnych, którzy sukces mają wypisany na twarzy, u których chęć życia i charyzma pociągają za sobą tłumy do działania. To Roman był totalnym przeciwieństwem takiego człowieka.
- Jeśli jeszcze pare lat temu istniał cień szansy, że Romkiem ktoś będzie chciał zamienić pare zdań, tak z Romanem nie chciał gadać nawet jego kolega z ławki. A i z wzajemnością, Roman był zajęty swoimi myslami. Obce były dla niego zalotne feromony białogłów w jego klasie, żadne życie społeczne nie wchodziło w grę, nie interesowała go wspólna gra w nogę z Grześkiem, a o grze w HEHE gumę z Jolą fantazjował wieczorami pałując wiplera.
- Z szybko rosnącego młodzieńca, zmienił się w chudą szkapę, która jedyne co miała wspólnego z małym Romeczkiem to zamiłowanie do chińskich bajek.
- Refleksem szachisty rodziców było zagranie pod tytułem "PSYCHOLOG". Werdykt był jednoznaczny. Powodem stoczenia się Romka było COŚ.
- Zastanawiacie się pewnie: W jakie gówno Albert wciągnął naszego Romeczka? Koka, hera, hasz, lsd? Nic z tych rzeczy.
- Każda z tych rzeczy w końcu wychodzi: Ślady po strzykawkach, rozszerzone źrenice, przekrwione oczodoły, dziwny zapach i próba nawiązania kontaktu z rybkami akwariowymi za pomocą elektrycznej szczoteczki do zębów o 3 w nocy - nie oszukujmy się, skończyło by się zanim się zaczęło.
- Jednak na początku XXI wieku naszym rodzicom przyszło borykać się z dużo potężniejszym narkotykiem, takim, którego nie mogliby sobie nawet wykoszmarzyć.
- No bo jak powiesz do Zbigniewa lvl 53 spod monopolowego, żeby zamiast sępić po browara o 7 rano, przerzucił się na coś mocniejszego i tańszego, to on pomyśli o denaturacie.
- Bo jeśli pogadasz z Jolantą lvl 33 i Gulczasem lvl 34 i powiesz, że już nigdy nie będą musieli myślec co robić w długie piątkowe wieczory, to oni pomyślą o MEGA HICIE w TVN.
- Jeśli napomkniesz do znudzonego rozpustą Bolka lvl 60, że zapewnisz mu zabawe na wiele godzin to on pomyśli "Dd"
- Ale jeśli podejdziesz do małego Romka lvl 11, pokażesz palcem w monitor i powiesz mu:
- "Tu możesz być czarodziejem jak w Harrym Potterze!"
- To bądź pewny tego, że mały ambitny chłopak nie spocznie póki na ekranie komputera nie pojawi się napis:
- ! Krol_golembi_romuald - human mag - lvl 999
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement