Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Oct 12th, 2021
148
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 13.30 KB | None | 0 0
  1. Teoretycznie apostazja jest prosta. Ale wśród ludzi zgłaszających chęć odejścia z Kościoła katolickiego wiele jest opowieści o ciężkich rozmowach z proboszczem, który ma służbowy obowiązek odwodzić od zamiaru. Kto się jednak uprze i złoży oświadczenie woli, wcale nie ma pewności wykreślenia z listy wiernych. Może na niej zostać i dowiedzieć się o tym po latach.
  2.  
  3.  
  4. Czytaj dalej w aplikacji >
  5. Kłopoty z przeprowadzeniem apostazji
  6. Fot.: 123rf.com
  7. Podziel się
  8. Tweetnij
  9. MARCIN CHŁOPAŚ
  10. Data publikacji: 04.10.2021, 13:07
  11. REKLAMA
  12.  
  13. Czytasz ten artykuł dzięki aktywnej subskrypcjiNewsweek
  14. Na internetowej mapie apostazji roi się od kropek. Większość zielona, ale zaskakująco dużo świeci na żółto lub czerwono. W taki sposób odchodzący z Kościoła katolickiego oznaczają parafie, które nie bardzo chciały ich ze wspólnoty wypuścić. Albo wręcz udawały przyjęcie apostazji, ale formalnie nadal trzymały owieczkę w zagrodzie.
  15.  
  16. – Jak to klasyk mówił, „nadejszła wiekopomna chwila…”. Oto jest dzień... W mojej skrzynce pocztowej ujrzałam kopertę z Ełckiej Kurii Diecezjalnej z odpisem aktu chrztu z adnotacją. Jestem wolna. Hura… AVE JA” – cieszy się Elżbieta z Giżycka, która akt apostazji złożyła w maju i od tej pory czekała na formalne potwierdzenie, że przestała należeć do Kościoła katolickiego. Doczekać się nie mogła mimo trzech telefonów monitujących do parafii, w której była ochrzczona. I pięciu telefonów do kurii.
  17.  
  18. REKLAMA
  19.  
  20. Ale to nie jest przykład apostazji z problemami. Elżbieta może uważać się za szczęściarę.
  21.  
  22. Co to jest apostazja?
  23. Apostazja to akt symboliczny. Nie jest potrzebna do niczego praktycznego. Ani z podatku nie zwolni, ani prawa do legalnej aborcji człowiekowi nie przywróci. Dla wielu jest jednak ważna. Daje poczucie wyswobodzenia się z objęć instytucji, która dla wielu jest w Polsce domyślna, naturalna i kulturowo wciąż niemal obowiązkowa.
  24.  
  25. Teoretycznie procedura apostazji jest prosta: osoba odchodząca z Kościoła katolickiego składa oświadczenie w parafii, na terenie której mieszka, pokazując akt chrztu pobrany z parafii, w której była ochrzczona. Proboszcz przesyła te dokumenty do swojej kurii, kuria do parafii chrztu i tam nanoszona jest odpowiednia adnotacja w papierach zainteresowanej osoby. Dekret Ogólny Episkopatu Polski w tej sprawie nie przewiduje wystawiania potwierdzeń. Niektóre parafie i kurie same z siebie przesyłają pocztą akt chrztu z odpowiednią adnotacją. Inne nie, i wtedy o dowód na skreślenie z listy wiernych trzeba się starać samodzielnie. Czasami z zaskakującym skutkiem.
  26.  
  27. Kto i gdzie odnotowuje apostazję?
  28. „Jestem apostatą od 2013 r., ale ostatecznie postanowiłem ich sprawdzić, czyli postarać się o odpis świadectwa chrztu z odpowiednią adnotacją. Moja apostazja sprzed ośmiu lat nie została nigdzie odnotowana. Nadal jestem oficjalnie katolikiem. Wyobraźcie sobie, co teraz czuję. Od dawna myślę o sobie jako o człowieku, który wystąpił z Kościoła katolickiego, a okazuje się, że to złudzenie i miraż. To post ku przestrodze: nie odpuszczajcie i nie poprzestawajcie na pieczątce i podpisie proboszcza. To tyle co nic. Tylko drugi odpis aktu chrztu z adnotacją o apostazji jest potwierdzeniem, że odpięto Wam smycz” – pisze Marcin Łągiewka w facebookowej grupie apostatów i osób zainteresowanych apostazją.
  29.  
  30. Coraz więcej ludzi odchodzi z Kościoła katolickiego
  31. Coraz więcej ludzi odchodzi z Kościoła katolickiego
  32. Fot.: iStock
  33. Nie chciał tego tak zostawić, więc jego sprawa do dziś lata między Koszalinem, gdzie mieszka, Łodzią, gdzie był chrzczony i Tychami, gdzie składał oświadczenie woli o wystąpieniu z Kościoła.
  34.  
  35. REKLAMA
  36.  
  37. W łódzkiej kurii poradzono mu, żeby apostazji dokonał ponownie. Uznał to za absurd i napisał mail do Kościelnego Inspektora Ochrony Danych, że nie ma zamiaru po latach składać drugi raz tego samego dokumentu. Załączył zdjęcie swojego oświadczenia woli podpisanego przez proboszcza z Tychów, gdzie dokonywał apostazji. I pojechał tam osobiście. – Chciałem powiedzieć proboszczowi, co jest grane, i spojrzeć mu prosto w oczy. Niestety wikary mnie odprawił z kancelarii, mówiąc, że proboszcza nie ma. Już od siebie, z Koszalina, napisałem e-mail do proboszcza ze zdjęciem oświadczenia i żądaniem przekazania go do kurii katowickiej. E-mail przesłałem też do wiadomości tejże kurii i KIOD – relacjonuje Marcin Łągiewka.
  38.  
  39. Dostał mailową odpowiedź, że proboszcz nie wie, jak to wszystko się stało. Był na parafii i przeprasza za wikarego, a oświadczenie niezwłocznie przekaże do kurii. Tam stwierdzili, że pismo nigdy do nich nie dotarło. Dopiero po jakimś czasie odezwali się ponownie, że teraz już mają dokument. – Po paru dniach jeszcze się upewniłem, czy poszło dalej, i podobno tak. Potem dzwoniłem do parafii chrztu w Łodzi, żeby sprawdzić, czy już jest, ale w kancelarii nie wiedzą, bo to trzeba z proboszczem, a proboszcz chory – kontynuuje opowieść.
  40.  
  41. REKLAMA
  42.  
  43. Ewa Szuwalska dokonała apostazji w 2008 roku. – Po pół roku od złożenia aktu nie dostałam żadnego pisma. Zadzwoniłam do kurii poznańskiej. Moje dokumenty nie zostały przekazane z parafii w Nowym Tomyślu. Zadzwoniłam do proboszcza, okazało się że „dla mojego dobra” wyrzucił mój akt do śmieci nie nadając mu biegu. Zrobiłam awanturę i poszłam drugi raz, w asyście dwóch świadków. Przyjął ze spuszczonym wzrokiem, a po miesiącu potwierdzenie z kurii dostałam – opowiada.
  44.  
  45. Sprawdzenie, czy apostazja została uwzględniona
  46. Agnieszka od początku nie dowierzała proboszczowi, więc postanowiła monitorować sprawę swojej apostazji. – Jakże to była słuszna decyzja! – mówi teraz. Po miesiącu od złożenia oświadczenia woli w parafii zamieszkania, napisała maila do kurii z pytaniem, na jakim etapie procedury jest jej wystąpienie z Kościoła katolickiego. – Odpisali dość szybko, że nic takiego nie wpłynęło z parafii. Jako, że nie miałam najmniejszej ochoty na kontakt z proboszczem obcego mi już wyznania, całą korespondencję prowadziłam odtąd z diecezjalnym inspektorem ochrony danych osobowych. Robił biedaczek, co mógł, apelował do proboszcza, żeby przesłał moje papiery, a ten dziadyga chyba się zaparł i leciał w kulki – relacjonuje Agnieszka.
  47.  
  48. REKLAMA
  49.  
  50. Wymiana maili z DIODO trwała kolejne trzy tygodnie. Ona raz po raz pytała, czy dokumenty są już w kurii, a inspektor zapewniał, że interweniował w parafii, że ksiądz proboszcz obiecał wysłać oświadczenie. I nic. – Przestałam być grzeczna. Napisałam, co o tej ich zafajdanej instytucji i nadzorze nad proboszczami myślę i postraszyłam nagłośnieniem we wszystkich mediach, bo moja cierpliwość i spolegliwość się skończyła – opowiada była katoliczka. Następnego dnia po tym mailu dostała odpowiedź, że dokumenty dotarły do kurii.
  51.  
  52. Agnieszka napisała potem jeszcze do parafii, w której została ochrzczona. Poprosiła o przysłanie świadectwa chrztu z adnotacją o wystąpieniu. – Tutaj poszło bez problemu, za tydzień dostałam listem poleconym – przyznaje.
  53.  
  54. Dla Łągiewki – walczącego o formalne przyklepanie apostazji, której Kościół nie odnotował w osiem lat temu – kolejnym krokiem jest telefon do zdrowego już proboszcza i żądanie przesłania świadectwa chrztu z adnotacją o apostazji. Może też będzie bez problemu, chociaż wcale nie musi.
  55.  
  56. Sprawa nie na telefon
  57. Po wszystkich rozmowach z apostatami i niedoszłymi apostatami dzwonię do kościoła w Sochaczewie. Byłem tam dwa razy. Za pierwszym mnie ochrzczono (tego nie pamiętam), za drugim pochowano moją ukochaną babcię (pamiętam aż za dobrze). Ksiądz był wtedy łaskaw zauważyć podczas kazania, że przyszło mało ludzi. To do Sochaczewa powinno dotrzeć moje oświadczenie woli, złożone wiele lat temu w Warszawie, gdzie mieszkam od urodzenia.
  58.  
  59. REKLAMA
  60.  
  61. Telefon w kancelarii odbiera mężczyzna. Nie przedstawia się.
  62.  
  63. – Dzień dobry. Chciałem sprawdzić, czy w dokumentach parafialnych została odnotowana moja apostazja – mówię.
  64.  
  65. – A jak nazwisko? – pyta głos po drugiej stronie.
  66.  
  67. – Chłopaś.
  68.  
  69. – A tak, to pamiętam. Było coś takiego.
  70.  
  71. – Czy mógłbym pana prosić o wysłanie aktu chrztu z odnotowaną apostazją? – dopytuję.
  72.  
  73. – Nie. Może pan przyjść osobiście do kancelarii i taki dokument wystawimy od ręki. Nic nie wysyłamy, instrukcja Episkopatu jasno określa procedurę – odpowiada.
  74.  
  75. Marcin Łągiewka: Proboszcz z Łodzi też miał problem z przesłaniem świadectwa apostacie. Mówił, że on mi może powiedzieć, że jestem wypisany, a przesyłał nie będzie, bo może w parafii był pożar albo coś i on mi nic nie musi przesyłać. Być może znowu będę musiał zadziałać przez KIOD, ale nie zapeszajmy.
  76.  
  77. Czy do księdza można mówić „proszę pana”?
  78. Po zakończeniu rozmowy z Sochaczewem myślę, z kim rozmawiałem. „Może z księdzem, a moje pan było niestosowne” – zastanawiają się resztki katolickiego poczucia obowiązku i powinności wdrukowywanych mi od dziecka. Ale Marcin Łągiewka, który z zawodu jest korektorem, uświadamia, że z tym „panem” to już nie jest nietakt. On sam ma nawet pewne zasługi w tej sprawie.
  79.  
  80. REKLAMA
  81.  
  82. – Notariusz kurii zaczął e-mail do mnie od Szczęść Boże, więc w post scriptum do odpowiedzi poinformowałem go, że to jednak nietakt w komunikacji z niewierzącym. Na to on, że też się poczuł urażony słowem „pan” w mojej wiadomości – mówi. Gryzło go, że nie może odesłać księdza do Rady Języka Polskiego. Na stronie poradni językowej PWN była wówczas jedna – pochodząca sprzed dwóch lat – odpowiedź dr hab. Katarzyny Kłosińskiej z Uniwersytetu Warszawskiego na pytanie o poprawność użycia takiej formy w rozmowie z duchownym. Przewodnicząca RJP pisała w niej: „do księdza zwyczajowo zwracamy się ‘proszę księdza’ i na użycie tej formy nie ma wpływu wyznanie (lub bezwyznaniowość) osoby mówiącej. Tytułowanie księdza ‘panem’ uchodzi za niegrzeczne i może być odebrane jako sygnał, iż nie uznaje się statusu danego mężczyzny jako osoby duchownej”.
  83.  
  84. Łagiewka napisał więc do Kłosińskiej zauważając, że „pozdrowienia religijne są przez księży stosowane w takiej komunikacji nagminnie”. Dodał, że w jego ocenie to wyraz przekonania osoby duchownej świadomej ateizmu rozmówcy o wyższości własnego światopoglądu, a wobec tego braku szacunku i lekceważenia wolności drugiej osoby. „Zapewniam, że jako ateista i apostata odczuwam takie pozdrowienie równie intensywnie jak ksiądz słowo ‘pan’. Czy Pani zdaniem moje odczucia są mniej istotne?” – uznał.
  85.  
  86. REKLAMA
  87.  
  88. Odpowiedź przyszła jeszcze tego samego dnia. Przewodnicząca Rady Języka Polskiego przyznała w niej, że w sprawie mówienia do księdza per pan następują pewne zmiany. Napisała, że wiele sygnałów pokazuje kształtowanie się nowego obyczaju, w którym kluczowy jest punkt widzenia osoby świeckiej. „W tym paradygmacie mówienie do księdza ‘pan’ nie jest sygnałem braku szacunku, a wskazuje jedynie na swego rodzaju równość podmiotów” – odpisała Kłosińska. Dodała, że z tego samego powodu forma Szczęść Boże może być traktowana jako „wprowadzanie porządku religijnego do życia świeckiego, co przez część użytkowników języka może być odbierane jako opresywne”.
  89.  
  90. Jak uzyskać potwierdzenie apostazji?
  91. Dziś większość decydujących się na apostazję zna problemy ze znikającymi oświadczeniami i niewpisanymi adnotacjami. Dlatego standardowo składając akt wystąpienia z Kościoła katolickiego wnioskuje, by akt chrztu z taką adnotacją został do nich wysłany pocztą. Czy skutecznie – to już dobra wola hierarchów. Mogą to zrobić, ale prawo kanoniczne im tego nie nakazuje. Wówczas zostaje osobista wizyta kontrolna w kancelarii parafialnej i wydobycie aktu chrztu z adnotacją. W skrajnych przypadkach i to może być niewystarczające.
  92.  
  93. REKLAMA
  94.  
  95. W lutym 2020 roku Mirosław złożył u proboszcza parafii, na terenie której mieszka, oświadczenie woli wystąpienia z Kościoła katolickiego. – Od samego początku proboszcz nie ułatwiał sprawy. Po kilku miesiącach, kiedy widział, że pod wpływem jego manipulacji nie rezygnuję, wystawił mi świadectwo chrztu wraz z adnotacja o wystąpieniu – opowiada Mirosław. Postanowił to sprawdzić i zadzwonił do kurii z pytaniem, czy tam też mają jego oświadczenie woli. – Okazało się, że proboszcz przez ponad pół roku nie powiadomił kurii i wstawił mi fałszywy dokument bez wiedzy i zgody swoich przełożonych – stwierdza rozżalony, bo i po tym telefonie kuria nie była chętna do działania. – Kazano mi iść do proboszcza i uprzejmie go poprosić o wysłanie dokumentów. Dopiero po tym, jak zadzwoniłem do niego kolejny raz i postraszyłem skierowaniem sprawy do sądu oraz mediów, w trzy dni wysłał dokumenty do kurii – podsumowuje Mirosław.
  96.  
  97. REKLAMA
  98.  
  99. Jest też formalna droga w takich przypadkach. Skarga do Kościelnego Inspektora Ochrony Danych to na szczęście prosta sprawa. Wystarczy wypełnić standardowy formularz reklamacyjny, który ma jedynie 10 stron.
  100.  
  101. Czytaj też: Inteligencja katolicka i „kościół otwarty” doprowadzały do takiego samego syfu
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement