Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Dec 8th, 2019
492
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 74.78 KB | None | 0 0
  1. PROCES
  2.  
  3. Scenariusz: Urszula Piętka
  4.  
  5.  
  6.  
  7.  
  8.  
  9.  
  10.  
  11.  
  12.  
  13.  
  14.  
  15.  
  16.  
  17.  
  18.  
  19.  
  20.  
  21.  
  22.  
  23.  
  24.  
  25.  
  26.  
  27. SCENA 1. INT - DOM AMBASADORA - DZIEŃ - LATO
  28.  
  29. Jakub (55) wchodzi do pokoju Janka (19 lat). Janek leży na swoim łóżku w bezruchu, wygląda jakby nie żył. Jego ciało oświetlają promienie popołudniowego słońca, w których wirują cienie liści drzewa znajdującego się za oknem. Jakub podchodzi do Janka powolnym krokiem. Drewniana podłoga lekko skrzypi pod jego brązowymi, skórzanymi butami.
  30.  
  31. JAKUB
  32. Janek?
  33.  
  34. Janek otwiera oczy i powoli podnosi się, Jakub siada w fotelu obok.
  35.  
  36. JAKUB
  37. Czy chciałbyś porozmawiać?
  38.  
  39. Janek w milczeniu podnosi aparat z komody obok. Zaczyna się nim bawić.
  40.  
  41. JAKUB
  42. Widzę że jesteś trochę nerwowy dzisiaj…
  43. Czy czujesz się sfrustrowany?
  44.  
  45. JANEK
  46. Sfrustrowany? Tak wszechobecne niezrozumienie
  47. może być frustrujące. Już mówiłem…
  48. tyle razy Tobie i innym powtarzałem...
  49. Ale wy nie rozumiecie, bo… Musisz się zakochać w zdjęciu… żeby zrozumieć. Musisz się zakochać w momencie. I to jest to piękne i rzadkie uczucie,
  50. którego nikt wokół mnie nie potrafi zrozumieć.
  51. To jest uczucie dla którego warto umrzeć.
  52.  
  53. JAKUB
  54. Janek, jeśli dla czegoś warto umrzeć…
  55. to chyba tym bardziej warto dla tego żyć?
  56.  
  57. Janek spogląda w podgląd analogowego aparatu średniego formatu. Przez obiektyw przygląda się Jakubowi.
  58. JANEK
  59. Tak, oczywiście. Warto żyć.
  60.  
  61. JAKUB
  62. Masz ochotę na spacer?
  63.  
  64. JANEK
  65. Możemy wyjść na spacerniak.
  66.  
  67. JAKUB (z lekkim uśmiechem)
  68. Naprawdę? Naprawdę uważasz ten dom za więzienie?
  69.  
  70. Ciąg montażowy przedstawia rzeźby, obrazy, luksusowe meble znajdujące się w domu.
  71.  
  72. JANEK
  73. A czym się od niego różni?
  74. Jestem tu zamknięty, kompletnie odcięty…
  75. odizolowany od prawdziwego życia.
  76. Robię te same puste zdjęcia, pozbawione historii.
  77. Więc to miejsce jest gorsze od więzienia,
  78. bo nie mam współwięźniów.
  79. Ten dom jest po prostu luksusową izolatką.
  80.  
  81. SCENA 2. EXT - OGRÓD AMBASADORA - DZIEŃ
  82.  
  83. Jakub i Janek idą ogrodem w świetle popołudniowego słońca, Janek lekko kuleje.
  84.  
  85. JANEK
  86. Dlatego to nasza ostatnia sesja doktorze.
  87. Pan odwodzi mnie od kreacji.
  88. To jest niewybaczalne i niepotrzebne.
  89.  
  90. JAKUB
  91. Co masz na myśli?
  92.  
  93. JANEK
  94. Nie jestem szalony i nie zagrażam nikomu. Kocham życie. Ja po prostu chcę robić zdjęcia. Zresztą matka wyjaśni panu wszystko.
  95.  
  96. JAKUB
  97. Widzisz, to przekonanie “że nie jest się szalonym”, wzbudza moje wątpliwości, bo każdy ma w sobie szczyptę szaleństwa... i to jest niezaprzeczalne. Mając świadomość większość ludzi jest w stanie je kontrolować. To, co mnie martwi, to jak można kontrolować coś czego istnieniu się zaprzecza?
  98.  
  99. Janek podnosi mały kamień z ziemi.
  100. JANEK
  101. Ty po prostu mnie nie rozumiesz. Mówisz innym językiem.
  102. Mówisz językiem człowieka który myśli że przejrzał moją duszę na wylot,
  103. A nie zna nawet własnej…
  104.  
  105. Janek przygląda się kamieniowi obracając go w palcach i wyrzuca go za płot.
  106.  
  107. SCENA 3. INT - WNĘTRZE DOMU AMBASADORA - DZIEŃ
  108.  
  109. Jakub siedzi w salonie z Marią i Adamem, rodzicami Janka. Adam jest dyplomatą Polski w Argentynie, przyjeżdża do domu raz na dwa miesiące, na tydzień-dwa, resztę czasu spędza w Argentynie.
  110.  
  111. MARIA
  112. Panie doktorze, przecież to był wypadek. Robił zdjęcie, był pod wpływem, wypadł z okna. Wypadek. Terapia trwa już prawie rok. Wydaje mi się że Janek jest gotowy, by wrócić do swojego życia. By być szczęśliwym.
  113.  
  114. JAKUB
  115. Jest Pani o tym przekonana?
  116.  
  117. MARIA
  118. Jeśli Pan jako lekarz myśli że przez ten rok poznał mojego syna lepiej niż ja… to dam Panu prawo wstrzymania i prowadzenia dalej terapii. Co Pan o tym myśli?
  119.  
  120. JAKUB
  121. Myślę że nie chodzi tu o znanie lepiej…
  122.  
  123. MARIA
  124. Czy może mi Pan w takim razie powiedzieć co Pana zdaniem dolega Jankowi?
  125.  
  126. JAKUB
  127. Myślę że przypadek Janka jest bardzo skomplikowany, ponieważ on świadomie ukrywa symptomy.
  128.  
  129. MARIA
  130. Czyli nie widzi doktor symptomów?
  131.  
  132. JAKUB
  133.  
  134. Fakt jest, że znajdujemy się w martwym punkcie,
  135. ponieważ Janek czuje się uwięziony.
  136. Mamy jednak również pewność,
  137. że w tym uwięzieniu nie zrobi sobie krzywdy.
  138.  
  139. MARIA
  140. Myślę, że on jest gotów by wrócić do normalnego życia doktorze. Czy wyobraża sobie doktor żyć jak on żyje w jego wieku? Zamknięty w pokoju… Jakub, on ma przyjaciół i szkołę. On ma pasje. Nie ma sensu tłumić jego rozwoju. Ja w niego wierzę.
  141.  
  142. JAKUB
  143. Panie Adamie? Czy myśli Pan że Janek jest w dobrym stanie?
  144.  
  145. ADAM
  146. Widzi Pan, z racji mojego zawodu nie często jestem w domu. Dzisiaj jestem tu jutro wylecę do Argentyny i wrócę za dwa miesiące, znów na tydzień dwa i tak w kółko… Argentyna Polska. A żona jest tu zawsze z dziećmi. Wydaje mi się że Maria zna Janka najlepiej i zawsze zdawałem się na jej instynkty w tym temacie. Ale jeśli widzi Pan jakieś szczególne przeciwwskazania to uszanujemy pana opinie.
  147.  
  148. Zalega milczenie, słychać tylko skrzypiący antyk, stary zegar odmierzający czas.
  149.  
  150. MARIA
  151. Chcemy dla niego jak najlepszej przyszłości.
  152. On nie może się rozwijać będąc tu zamkniętym.
  153. Jeśli ma Pan dzieci powinien Pan to rozumieć.
  154.  
  155. JAKUB
  156. Nie mam potomstwa...
  157. Rozumiem że chcecie dla Janka jak najlepszej przyszłości. Jeśli uważacie że terapia powinna być zakończona teraz. Tak się stanie. Nie będę miał przeciwskazań.
  158.  
  159. SCENA 4. INT - GABINET JAKUBA - DZIEŃ
  160.  
  161. Jakub w gabinecie siedzi wpatrując się w okno.To co mówi pacjent niemal do niego nie dociera. Głos pacjenta, dużego wytatuowanego, popularnego rapera PAWŁA, narasta. Za plecami Jakuba wiatr powoli porusza firankami. Jakub skierowuje swoją uwagę na Pawła.
  162.  
  163. PAWEŁ
  164. Teraz dziwka chce odejść. I zabrać córkę. I dom. Dom na którego ścianach wiszą moje platynowe płyty. A ja kocham ją. No mów Pan. Co jest ze mną nie tak?
  165.  
  166. JAKUB
  167. Myślę, że to co mówisz o małżonce, świadczy o Postawie Tragicznego Romantyka.
  168.  
  169. PAWEŁ
  170. Co masz na myśli?
  171.  
  172. JAKUB
  173. Wytworzyłeś w swoim umyśle coś na wzór ideału, który nie będzie istniał.
  174.  
  175. PAWEŁ
  176. Że mam taką wyobraźnie co do życia? Oczekiwania?
  177. No i co? Mam to zmienić?
  178.  
  179. JAKUB
  180. Twoja żona nie toleruje twojego uzależnienia i przygodnych kobiet, tak?
  181.  
  182. PAWEŁ
  183. Tak
  184.  
  185. JAKUB
  186. Z obiektywnego punktu widzenia może mieć rację, tak?
  187.  
  188. PAWEŁ
  189. No tak. Czyli muszę się zmienić bo to ja się mylę?
  190. Już próbowałem. To nie działa.
  191.  
  192. Jakub w milczeniu przygląda się smutnym, wytatułowanym gałkom ocznym wpatrującym się w niego.
  193.  
  194. PAWEŁ
  195. Co jeżeli ja taki jestem i nie mogę już nic zmienić?
  196.  
  197. JAKUB
  198. Możesz być szczery wobec siebie i wobec niej?
  199.  
  200. PAWEŁ
  201. Dla Ciebie to takie łatwe doktorku, hymmm?
  202. Ty zawsze jesteś szczery?
  203.  
  204. Jakub milczy, na chwilę zamyka oczy i widzi twarz własnej żony ANETY zatykającej uszy i krzyczącej kuląc się na podłodze, uciekającej przed Jakuba głosem. Jakub otwiera oczy. Widzi zamyślonego Pawła. Oboje siedzą w milczeniu.
  205.  
  206. SCENA 5. INT - SALON W DOMU ANNY - DZIEŃ
  207.  
  208. Jakub widzi lokaja otwierającego wielkie drewniane drzwi, zamaszyście, jednym ruchem zapraszając do środka luksusowego biura. Biuro znajduje się na najwyższym piętrze wieżowca. Jakub widzi profil pięknej, choć nie młodej już kobiety (ANNY). Ubrana w businessowym stylu obraca się w jego kierunku…
  209.  
  210. ANNA
  211. Myślałam że powinnam z panem porozmawiać,
  212. ale teraz zrozumiałam że to pomyłka,
  213. Zapłacone jest tak czy inaczej…
  214.  
  215. JAKUB
  216. Jeśli zmieniła Pani zdanie i nie potrzebuje sesji,
  217. to nie stanowi problemu, definitywnie nie.
  218. Nie mogę jednak przyjąć tych pieniędzy oczywiście.
  219. To wbrew mojej etyce.
  220.  
  221. ANNA
  222. To drobiazg. Przecież zadał Pan sobie trud przybycia tutaj.
  223.  
  224. JAKUB
  225. Jeśli nie odbędziemy przynajmniej krótkiej
  226. rozmowy to nie widzę sensu
  227. w przyjmowaniu wynagrodzenia za sesje,
  228. która się nie odbyła.
  229. Ale ma Pani racje,
  230. czas który miał być spędzony na komunikacji,
  231. ale został odwołany, można chyba uznać za stracony?
  232. Pani zdaje się wie o tym najlepiej.
  233. Tego nie liczy się w pieniądzach.
  234. Przynajmniej nie tylko.
  235.  
  236. ANNA
  237. Może napije się Pan kawy, albo herbaty?
  238.  
  239. JAKUB
  240. Kawę, bardzo chętnie. Czarną, bez cukru.
  241.  
  242. Anna dzwoni transmiterem.
  243.  
  244. ANNA
  245. “Proszę przynieść dwie kawy. Czarne. “
  246.  
  247. JAKUB
  248. Dziękuje
  249.  
  250. ANNA
  251. Proszę bardzo. Skoro już Pan tu jest...
  252. Proszę usiąść.
  253.  
  254. JAKUB
  255. Co skłoniło Panią do zastanowienia się nad terapią?
  256.  
  257. ANNA
  258. Tak. Skoro Pan tu jest...
  259. Było to irracjonalne z mojej strony,
  260. Po własnej analizie,
  261. zrozumiałam to bez pomocy osób trzecich.
  262.  
  263. JAKUB
  264. Co było irracjonalne?
  265.  
  266. ANNA
  267. Strach. Irracjonalnie się wystraszyłam,
  268. a bardzo rzadko się to zdarza.
  269. Wierzę w to że przy pomocy mojego Cerebrum
  270. potrafię kontrolować,
  271. niemal perfekcyjnie moją Amigdale.
  272.  
  273. JAKUB
  274. Przepraszam,
  275. ale jeśli nic nie stoi na przeszkodzie, przejdźmy na ty.
  276. Wierzę w to, że ułatwia komunikację. Czy możemy?
  277.  
  278. ANNA
  279. Proszę bardzo, znamy swoje imiona.
  280.  
  281. JAKUB
  282. Tak. Czego się wystraszyłaś Anno?
  283.  
  284. ANNA
  285. Miałam sen, który odebrałam bardzo poważnie.
  286.  
  287. JAKUB
  288. Często miewasz takie sny?
  289.  
  290. ANNA
  291. Nigdy. Normalnie
  292. nie pamiętam snów.
  293.  
  294. JAKUB
  295. Ale ten zapamiętałaś?
  296.  
  297. ANNA
  298. Tak.
  299.  
  300. Pukanie. Drzwi otwierają się, lokaj przynosi dwie kawy i wychodzi. Sylwetka Anny jest oświetlona przez słońce, które po chwili zachodzi za chmurami. Za jej plecami, za oknem, rozpościera się widok na całe miasto.
  301.  
  302. ANNA
  303. Śniła mi się wielka fala wody zmywająca to wszystko...
  304. następnie wiatr wypełniający piaskiem opuszczone budynki...
  305. Piasek osadzający się na ścianach popowodziowych ruin...
  306. Pokrywał budynki i stopniowo zamieniały się one w skały.
  307. Śniły mi się rzeki, które zastąpiły ulice.
  308. Nie wiedziałam ile czasu minęło w tym śnie,
  309. czułam jakby były to wieki, tysiąclecia.
  310. W końcu budynki zmieniły się w formacje skalne,
  311. Przypominały wielki kanion.... Sen był hiperrealny.
  312. Wystraszyłam się, że zaczynam być nadwrażliwa.
  313. Przez następne dwa dni nie czułam się sobą,
  314. jakby na granicy własnej kontroli.
  315. Postanowiłam zadzwonić do psychologa, do Pana.
  316. Minął jednak tydzień, i czuję się normalnie.
  317. Sen nie wrócił.
  318.  
  319. JAKUB
  320. Czy ten sen mógł być spowodowany lękiem?
  321. Na przykład lękiem o utratę stanowiska?
  322.  
  323. Anna uśmiecha się.
  324.  
  325. ANNA
  326. Lękiem o utratę stanowiska?
  327. Nie ma człowieka na ziemi,
  328. który mógłby odebrać mi to co mam.
  329.  
  330. JAKUB
  331. Może w lęku, który odczuwasz nie chodzi o człowieka.
  332.  
  333. Jakub milczy. Anna zastanawia się przez chwilę.
  334.  
  335. ANNA
  336. Tak, boję się przemijania,
  337. tego czego nie odbiera człowiek, odbiera czas.
  338. I do tego świadomość że jesteśmy przecież,
  339. tylko jednym z ośmiu bilionów gatunków,
  340. na planecie, która dryfuje w kosmosie,
  341. wypełnionym trylionami galktyk.
  342. Tak, statystycznie, jesteśmy nieistotni…
  343. Więc boję się mojej małości. Mojej małości w obliczu czasu.
  344. (popijając kawę)
  345. Proszę, podzieliłam się z Panem moją wiedzą…
  346. Mieliśmy przejść na ty. Co o tym myślisz?
  347.  
  348. JAKUB
  349. Myślę że z tym nie da się polemizować.
  350. Ale w detalach można przecież znaleźć dużo więcej...
  351.  
  352. Oboje piją kawę wpatrując się w widok na miasto.
  353.  
  354. SCENA 6. INT - GABINET JAKUBA - DZIEŃ
  355.  
  356. Po szybach spływają strugi jesiennego deszczu. Jakub słucha prezenterki telewizyjnej AGATY.
  357.  
  358.  
  359. AGATA
  360. Przecież ja jestem po czterdziestce… Będzie już tylko gorzej.
  361. Wskaźniki popularności już nie rosną…
  362. Od dawna.
  363.  
  364. JAKUB
  365. Czego się boisz?
  366.  
  367. AGATA
  368. Boje się, że to już za późno…
  369. On musi odejść…
  370. Rozwiodę się… już po raz drugi…
  371. To postanowione.
  372. Moje wskaźniki ucierpią na tym jeszcze bardziej.
  373.  
  374. JAKUB
  375. Dlaczego tak uważasz?
  376.  
  377. AGATA
  378. W zasadzie nie mogę na niego patrzeć…
  379. Może to on odbiera mi energię.
  380. Próbuje mu dodać siły,
  381. a w zamian się starzeje od zmartwień.
  382.  
  383. JAKUB
  384. Boisz się?
  385.  
  386. AGATA
  387. Nie. Nie boję się. Jestem silna.
  388. Mam dość. Potrzebuje rozwodu.
  389.  
  390. JAKUB robi notatki w swoim notesie. Podkreśla “strach przed rozwodem, nieumiejętność radzenia sobie z samą sobą, winienie innych, pozycja ważniejsza od priorytetów”. Obok notatek zaczyna rysować “esy floresy”
  391.  
  392.  
  393. SCENA 7. INT - MIESZKANIE JAKUBA, SALON - DZIEŃ
  394.  
  395. Jakub siedzi w swoim mieszkaniu, zatopiony w fotelu w skupieniu czyta papiery rozwodowe. Dzwoni telefon. Jakub odbiera.
  396.  
  397. ADAM (dyplomata,ojciec Janka)
  398. Panie Jakubie… Nie udało się. Nie udało się i Janek... Skoczył, z wieżowca. Pogrzeb odbędzie się w piątek.
  399.  
  400. JAKUB VO
  401. “To jest chyba ten moment. Moment kiedy rozumiesz że nie wiesz nic o świecie i ludziach.
  402. I że nic nie możesz zrobić.”
  403.  
  404. ADAM
  405. Wie Pan… on skoczył z aparatem, pewnie robił zdjęcia… zresztą teraz to już nie ma to znaczenia.
  406.  
  407. JAKUB
  408. Adam, jeśli jednak mogę coś zrobić, cokolwiek…
  409. Aby w tych najcięższych chwilach pomóc twojej rodzinie...
  410.  
  411. ADAM
  412. Dał mu Pan parę pięknych dni, miesięcy, prawie rok. Maria nie może przestać płakać. Oczywiście, że nie może przestać… Ciągle powtarzam jej że to nie jest jej wina, a ona po prostu dalej płacze… A ja nic nie mogę zrobić…
  413.  
  414. Jakub słysząc to kuli się, jakby rzeczywistość nie mieściła się w jego głowie.
  415.  
  416. SCENA 8. EXT - CMENTARZ, POGRZEB SYNA DYPLOMATY - PADA ŚNIEG, DZIEŃ
  417.  
  418. Jakub jest obecny na ceremonii pogrzebowej Janka, widzi płaczących Adama i Marie, i ich młodszego niepełnosprawnego syna z wysiłkiem rzucającego garść ziemi w kierunku trumny, która jest obsypana zdjęciami zrobionymi przez Janka.
  419. Jakub obserwuje twarze żałobników i znów jego oczy wpatrują się w płaczącego Adama.
  420.  
  421. JAKUB VO:
  422. “Nie ma znaczenia
  423. jak wysoko na drabinie społecznej wisisz,
  424. Nie ma znaczenia, że jest to pogrzeb syna dyplomaty…
  425. W tym momencie funkcje nie mają znaczenia.
  426. W zasadzie nic nie ma znaczenia
  427. w obliczu śmierci syna.
  428. Co ja właściwie tutaj robię? Po co to wszystko było?
  429. Iluzja profesjonalizmu…
  430. Naprawdę myślałeś że coś rozumiesz idioto?
  431. I to poczucie winy. Wszechobecne poczucie winy.
  432. Jakby coś dało się zrobić.
  433. Mówią że nie mają do mnie żalu. Że nic nie mogłem zrobić.
  434. Byłoby łatwiej gdyby mieli żal.
  435. Gdyby mnie winili, tak jak ludzie w obliczu tragedii powinni.
  436. Bo w tym jest wina...
  437. Mogłem nie udawać. Przecież czułem że nie jest dobrze...”
  438.  
  439. Jakub spuszcza wzrok i wpatruje się w zamarzniętą, nagą ziemię.
  440.  
  441. SCENA 9. INT - SALA ROZWODOWA - DESZCZOWY DZIEŃ
  442.  
  443. Jakub podpisuje papiery rozwodowe, jego żona (ANETA), właściwie była od teraz żona również. Aneta przygląda mu się w skupieniu. W jej oczach widoczne jest rozczarowanie i gniew. W jego oczach jakby smutek. Nikt nie mówi słowa, wszystko odbywa się w ciężkiej ciszy.
  444.  
  445. VO JAKUB:
  446. “Teraz wiem jak to jest.
  447. Myślałem że nigdy do tego nie dojdzie…
  448. Chciałaś dziecka...
  449. Dla siebie, przecież nie dla świata.
  450. Wyginięcie gatunku nam nie zagraża.
  451. Jak mógłbym?
  452. Nie mogłem podarować Ci dziecka.
  453. Nie mogę. I nigdy nie będę mógł.
  454. Nie ma miłości, są tylko dowody miłości.
  455. Jak w tym filmie… ”
  456.  
  457. Po szybach okien sali sądowej spływają strugi deszczu.
  458.  
  459. SCENA 10. INT - TOALETA MĘSKA w sądzie - DESZCZOWY DZIEŃ
  460.  
  461. Jakub myje ręce w wodzie i przygląda się cieczy jakby nie była w dotyku tym czym powinna być. Wkłada głowę pod kran, potem wyprostowuje się i spogląda w lustro.
  462.  
  463. JAKUB VO:
  464. “Jakbym widział obcą twarz.”
  465.  
  466. Jakub spogląda w górę, na suficie rozlewa się czerń, jak ocean smoły. Jakub obserwuje sufit w przerażeniu. Po chwili idzie w stronę okna, otwiera je. Wiatr powiewa, a Jakub nie może złapać spokojnego oddechu.
  467.  
  468. SCENA 11. INT - GABINET JAKUBA - DZIEŃ
  469.  
  470. Jakub pakuje ostatnie notatki do pudła.
  471.  
  472. JAKUB VO:
  473. Dowody moich zbrodni przeciwko ludzkości:
  474. ignorancji, arogancji i chciwości.
  475.  
  476. Jakub wychodzi z gabinetu i widzi siedzącą za biurkiem przygnębioną sekretarkę Annę.
  477.  
  478. JAKUB VO:
  479. Ah. Da sobie radę,
  480. trzy miesiące wypowiedzenia,
  481. to dobre warunki w tym kraju.
  482.  
  483. ANNA
  484. Czyli mam tylko odbierać i mówić że praktyka doktora jest zakończona?
  485.  
  486. JAKUB
  487. Tak, dokładnie tak.
  488. Jak coś bardzo ważnego to proszę do mnie dzwonić. Pożar mam na myśli.
  489. I dbaj o siebie, dobrze? Powodzenia.
  490.  
  491. Anna kiwa głową, Jakub udaje się w kierunku wyjścia.
  492.  
  493. ANNA
  494. Ale przecież się może jeszcze czasem zobaczymy, przecież wrócisz jeszcze do gabinetu…
  495.  
  496. JAKUB
  497. Do widzenia
  498.  
  499. Jakub wychodzi.
  500.  
  501. SCENA 12. INT - BAR - NOC
  502.  
  503. Jakub siedzi z przyjaciółmi, Jolką i Patrykiem. Piją drinki. Jola przytula się do Patryka, Jakub obojętnie się im przygląda.
  504.  
  505. JOLKA
  506. Jakub, przecież wszyscy wiemy że życie daje po dupie, ale to nie oznacza że od razu masz się poddawać…
  507.  
  508. JAKUB
  509. A kto mówi o poddawaniu?
  510.  
  511. PATRYK
  512. Fakty. Pytam co u Ciebie, a ty mówisz: żona mnie zostawiła, zostawiłem pracę i żyję ze świadomością że nic nie znaczę. To brzmi raczej depresyjnie i jako psycholog chyba o tym wiesz.
  513.  
  514. JAKUB
  515. Być może właśnie to wszystko oznacza że się nie poddaje.
  516.  
  517. JOLKA
  518. Dlaczego się nie zaangażujesz? Przyłącz się z nami do protestu, miej wpływ na to co się dzieje w twoim kraju.
  519. Przemień negatywną energię w akcje.
  520.  
  521. JAKUB
  522. Co to ma wspólnego z czymkolwiek?
  523. Przeciwko czemu mam się buntować?
  524. Ze strony państwa personalnie nie czuję zagrożenia.
  525. Ah oczywiście, dobry obywatel nigdy nie może być naprawdę zadowolony z polityki, powinien prowokować progres... ale przecież jest tylu prowokatorów,
  526. ja nie jestem do tego potrzebny.
  527.  
  528. PATRYK
  529. Jesteś ignorantem i konformistą.
  530.  
  531. JAKUB
  532. Ja jestem ignorantem?
  533. Czy to ja zarabiam kręcąc seriale
  534. dla publicznej telewizji
  535. za pieniądze podatników
  536. by potem wznosić krzyki
  537. z pięknego mieszkania w centrum?
  538.  
  539. PATRYK
  540. Chodzi o wolność słowa Jakub,
  541. nie udawaj że tego nie widzisz.
  542. Owszem, kręce seriale,
  543. dlatego że każda inna treść jest blokowana.
  544. Czy Ty próbujesz urazić moje uczucia?
  545.  
  546. JAKUB
  547. Z tego co pamiętam to ja zostałem nazwany ignorantem
  548.  
  549. JOLA
  550. Eh chłopaki, dajcie spokój.
  551. Napijmy się jeszcze po kolejce i do domu.
  552. Jutro muszę wstać o czwartej by dojechać na plan.
  553. Jakub, wiem że masz teraz ciężko,
  554. chcę żebyś wiedział że jesteśmy z tobą
  555. i choćby nie wiem co,
  556. zawsze możesz na nas liczyć.
  557.  
  558. JAKUB (do Patryka)
  559. Może masz racje.
  560. Może naprawdę, po prostu powinienem
  561. być prawdziwym konformistą
  562. i nigdy nie mówić co myślę,
  563. jednocześnie płynąc z prądem..
  564.  
  565. SCENA 13. INT - SKLEP OBUWNICZY - DZIEŃ
  566.  
  567. Jakub w ekskluzywnym salonie obuwniczym. Przymierza czarne, skórzane buty.
  568.  
  569. EKSPEDIENTAKA
  570. O to już miesiąc minął. Stęskniłam się za Panem.
  571.  
  572. JAKUB VO
  573. Co za wylewność.
  574. Mógłbym zapytać, czy nie ma ochoty na kawę.
  575.  
  576. JAKUB
  577. Tak, nowy miesiąc nowe buty. Jedyna zasada której mam zamiar w życiu trzymać się do końca
  578.  
  579. EKSPEDIENTKA
  580. To wspaniała zasada. Każdy powinien się takiej trzymać. W tym miesiącu modne są zielone. Proszę spojrzeć.
  581.  
  582. Ekspedientka pokazuje parę zielonych, skórzanych butów. Jakub przygląda się im z zaciekawieniem.
  583.  
  584. SCENA 14. EXT - ULICA - DZIEŃ
  585.  
  586. Jakub w zielonych butach idzie brudną, szarą miejską ulicą wypełnioną ludźmi. W pewnym momencie przystaje wpatrując się w swojego rozwiązanego buta.
  587.  
  588. JAKUB VO:
  589. Świat zaczął się i skończył niezliczoną ilość razy.
  590. Więc czym ja jestem?
  591. Czym jest moje życie w obrębie cywilizacji?
  592. W obrębie wieków, tysiącleci? Nie warto zawiązać buta.
  593. Nie warto pisać, czytać, słuchać.”
  594.  
  595. SCENA 15. INT - STUDIO FILMOWE - LETNI DZIEŃ.
  596.  
  597. Jakub z zarostem, w czerwonych skórzanych butach, zza okularów, przygląda się ekipie reklamowej. Ekipa filmuje reklamę sieci burgerów “Americana”. Super szczupła supermodelka w super krótkich szortach i skąpym bikini je ociekającego sosem wielkiego burgera, seksownie się przy tym prężąc na tle wielkiego amerykańskiego samochodu.
  598.  
  599. JOLA
  600. Co o tym myślisz?
  601.  
  602. JAKUB (zza dużych okularów)
  603. Nie rozumiem po co mnie tu zaprosiłaś....
  604.  
  605. JOLA
  606. Żebyś mi powiedział czy dobrze wygląda.
  607.  
  608. JAKUB VO:
  609. Jeśli powiem że źle to zacznie się stresować.
  610. Tak czy inaczej na hedonizm nie ma co liczyć...
  611.  
  612. JAKUB
  613. Nie wiem
  614.  
  615. JOLA
  616. Nie wiesz?
  617.  
  618. JAKUB
  619. Dla mnie dobrze wygląda monolit.
  620. Kamienny krąg dobrze wygląda.
  621.  
  622. JOLA (wstając)
  623. To żeś mi pomógł.
  624. (do ekipy)
  625. Było dobrze, ale jeszcze raz.
  626. Zuza brakuje mi jakiegoś błysku,
  627. takiego prawdziwego glamu.
  628.  
  629. Modelka słucha dalej ściskając ugryzionego, ociekającego sosem burgera.
  630. Jakub przygląda się jej zza okularów w milczeniu.
  631.  
  632. JAKUB VO:
  633. Nie dość że komercja,
  634. to jeszcze umacniająca jakieś wulgarne stereotypy.
  635. Co ja tutaj robie?!
  636.  
  637. Jakub wyciąga małą butelkę whiskey i popija. Do modelki podbiega asystentka i zamienia burgera na nie ugryzionego.
  638.  
  639. SCENA 16. INT- TOALETA/ KORYTARZ W STUDIU- DZIEŃ
  640.  
  641. Jakub w toalecie sika do pisuaru, słyszy dźwięk wymiotów z toalety obok. Wychodzi z toalety męskiej, a z toalety żeńskiej znajdującej się obok wychodzi modelka Zuza. Zuza patrzy na niego lekko skonsternowana.
  642.  
  643. JAKUB
  644. Jakby mi dali to świństwo do jedzenia
  645. to zrobiłbym to samo.
  646. Nie oceniam i nie obmawiam,
  647. nie martw się.
  648.  
  649. Modelka przytakuje i odchodzi korytarzem. Jakub obserwuje jej ciało sunące z gracją w głąb przestrzeni.
  650.  
  651. JAKUB VO:
  652. Zaprosiłbym ją gdzieś, wysłuchał
  653. i popłynął w inne przyjemniejsze strony.
  654. To by było jak seks z rzeźbą.
  655. Ale to przecież nie ma już żadnego sensu…
  656.  
  657. Jakub odchodzi w przeciwną do modelki stronę.
  658.  
  659. SCENA 17. INT - SALON - NOC
  660.  
  661. Jakub stoi przy barku polewając gin do szklanki, dodaje odrobinę toniku obserwując otoczenie. Widzi modelkę przy wejściu na taras otoczoną trzema mężczyznami próbującymi zrobić na niej wrażenie, jednym z nich jest Patryk, mąż Joli. Patryk mówi coś popisując się i modelka wybucha śmiechem. W innym kącie salonu Jola rozmawia rozpalona z czarnoskórym, przystojnym mężczyzną.
  662.  
  663. JAKUB VO:
  664. Partyk nie ma przyzwoitości. Jest chujem.
  665. I przynosi mu to szczęście.
  666. I wydaje się że nawet Jolki to nie obchodzi.
  667. Nikogo to nie obchodzi.
  668. Czemu mnie to obchodzi?
  669. Mógłbym może go oceniać negatywnie,
  670. gdyby nie fakt że dzięki jego głupocie
  671. miałem okazję ją pocieszać.
  672. To był taki przyjemny moment.
  673. Może się jeszcze kiedyś powtórzy.”
  674.  
  675. Ktoś chwyta Jakuba za ramię. Jest to Agata, podstarzała prezenterka z telewizji.
  676.  
  677. AGATA
  678. Doktor Jakub! Oczom nie wierze.
  679. Bałam się że coś się Tobie stało.
  680.  
  681. JAKUB
  682. Cały i zdrów
  683.  
  684. AGATA
  685. Próbowałam umówić wizytę,
  686. ale dzwoniąc usłyszałam...
  687.  
  688. JAKUB
  689. Że praktyka jest zamknięta.
  690. Nieczynna.
  691. Skończona.
  692. Od co najmniej trzech miesięcy.
  693.  
  694. AGATA
  695. Jakub proszę Cię, wiesz jak ciężko o dobrego specjalistę w tym mieście? Co się stało?
  696.  
  697. JAKUB VO:
  698. Jeśli powiem jej że miałem
  699. dość słuchania pustych celebrytek
  700. i że szukam celu, jakiejś wolności,
  701. to uzna mnie za skończonego idiotę.
  702.  
  703. JAKUB
  704. Potrzebuje odrobinę przerwy.
  705.  
  706. AGATA
  707. Rozumiem,
  708. musiałeś słyszeć tyle popieprzonych historii,
  709. to musi być obciążenie…
  710. Tak, bycie psychologiem dla tylu znanych
  711. w większości zupełnie nieszablonowych ludzi
  712. może być męczące… Szkoda.
  713. Wielka szkoda.
  714. (pauza)
  715. Może jednak mógłbyś zorganizować sesję,
  716. indywidualną,
  717. przecież się znamy, ufam tobie…
  718. i potrzebuje tego Jakub.
  719. Wydaje mi się że nasza terapia
  720. jeszcze nie jest skończona.
  721.  
  722. JAKUB VO:
  723. Myśli że świat kręci się wokół niej
  724. i każdy się dostosuje
  725. i pokłoni przed jej celebryckimi problemami
  726. i utwierdzi w przekonaniu że oto ona ma racje.
  727. Chuja nie prywatnie.
  728.  
  729. JAKUB
  730. Przeanalizuje tą kwestie.
  731. Wybacz mi Agato, wrócę niebawem.
  732.  
  733. Jakub odchodzi skierowując się w stronę toalety, zostawiając Agatę przy barku, gdzie ona zaczyna przygotowywać sobie drinka. Przed zniknięciem w korytarzu Jakub zerka jeszcze raz na Agatę. Ktoś do niej podchodzi i po wymienieniu wyuczonych uśmiechów zaczynają grzecznościową konwersację.
  734. Jakub przechodzi korytarzami dużego, nowoczesnego mieszkania. Jedne drzwi gwałtownie otwierają się niemal przed nim i spoza nich spogląda na niego GRZESIEK z szaleństwem wypisanym na twarzy, odziany w czerwony dres adidasa.
  735.  
  736. GRZESIEK
  737. Ty!
  738.  
  739. Jakub mierzy szaleńca wzrokiem, w zasadzie nie reagując.
  740.  
  741. GRZESIEK
  742. Wiesz kim ja jestem?!
  743.  
  744. JAKUB VO:
  745. Kolejnym błaznem dzisiejszego wieczoru.
  746.  
  747. JAKUB
  748. Nie wiem
  749.  
  750. GRZESIEK
  751. Widziałem Cię. Obserwowałem Cię. Choć tu.
  752.  
  753. Jakub wzruszając ramionami wchodzi za Grześkiem do pokoju. W pokoju na kanapie siedzą dwie dziewczyny, wyglądające na prostytutki, na łóżku śpi młody raper (ŻABA), Grzesiek siada przy biurku i przygotowuje linie kokainy, klikając jednocześnie i zmieniając brzmienie lecącego z głośników utworu.
  754.  
  755. GRZESIEK
  756. Patryka znam od dziecka
  757. i poprosił mnie o przygotowanie ścieżki…
  758. muzycznej do tego jego serialu.
  759. Stary, jak ja kurwa nienawidzę tego miasta…
  760.  
  761. Grzesiek wciąga biały proszek i popija whisky i podaje butelkę Jakubowi. Puszcza muzykę, nowoczesny, elektroniczny bit na samplach z lat 80’
  762.  
  763. GRZESIEK
  764. Jak masz na imię?
  765.  
  766. Jakub wypija whiskey.
  767.  
  768. JAKUB
  769. Jakub
  770.  
  771. GRZESIEK
  772. Widzisz Jakub jak tylko słyszałem kroki
  773. to leciałem do drzwi…
  774.  
  775. ZABA
  776. Kurwa, jestem świadkiem że tak robił…
  777.  
  778. GRZESIEK
  779. Bo mam misje.
  780. Wiesz jaką?
  781.  
  782. JAKUB
  783. Jaką masz misje?
  784.  
  785. GRZESIEK
  786. Znalezienia inteligentnej osoby
  787. i nagrania jego, lub jej, basu. Dla muzyki.
  788. I ty widzisz Jakub, pasujesz mi do modelu.
  789.  
  790. Jakub zdejmuje okulary i przeciera je koszulą.
  791.  
  792. JAKUB
  793. A teraz?
  794.  
  795. GRZESIEK
  796. No teraz troszkę kurwa mniej.
  797.  
  798. Jakub pije whiskey i zakłada okulary z powrotem.
  799.  
  800. GRZESIEK
  801. Dobra stary, może wyglądam prymitywnie,
  802. ale to mój wybór. Fakt jest: nie jestem głupi.
  803. I mówię Ci serio,
  804. potrzebuję nagrać rytm Twojego serca.
  805.  
  806. JAKUB
  807. Jak chcesz to zrobić?
  808.  
  809. GRZESIEK
  810. Żaba, gdzie do kurwy masz ten stetoskop?
  811.  
  812. Żaba wierci się w łóżku i wyciąga stetoskop spod poduszki i rzuca go do Grześka, któremu nie udaje się go złapać. Podnosi stetoskop z podłogi, rozkręca i zamiast słuchawek podłącza mikrofon, i podpina go do laptopa.
  813.  
  814. GRZESIEK
  815. No masz, napijmy się jeszcze.
  816.  
  817. Grzesiek i Jakub piją. Grzesiek zatrzymuje muzykę i otwiera program do nagrywania.
  818.  
  819. GRZESIEK
  820. Dawaj Kubuś rozpinaj koszule.
  821. Ważne jest żebyś podczas nagrania,
  822. na mój znak wciągnął kreskę,
  823. żebym miał naturalny efekt przyśpieszenia.
  824.  
  825. JAKUB
  826. To obrzydliwe.
  827.  
  828. GRZESIEK
  829. Dlatego przyśpiesza puls zapewne.
  830.  
  831. Jakub rozpina koszulę i Grzesiek wkłada słuchawki podpięte pod komputer i przykłada stetoskop i włącza record. Nagrywa i przygotowuje linie, którą na złotej karcie kredytowej podsuwa Jakubowi.
  832.  
  833. VO JAKUB:
  834. Przeżywać nawet za cenę bólu.
  835. To jest człowieczeństwo.
  836.  
  837. Puls przyśpiesza.
  838.  
  839. SCENA 18. INT - SALON - NOC
  840.  
  841. Jakub i reszta obecnych w salonie, prawe nago, tańczą wężyka do klubowej muzyki lecącej z głośników.
  842.  
  843.  
  844. SCENA 19. INT - MIESZKANIE JAKUBA - DZIEŃ
  845.  
  846. Jakub budzi się w swoim mieszkaniu. Budzą go promienie słońca wpadające przez okno. Jakub zasłania dłonią oczy, które są przeczulone. Drugą ręką szuka na oślep okularów. Powoli podnosi się z łóżka.
  847.  
  848. VO JAKUB:
  849. Chce mi się płakać.
  850. Nie widzę w tym wszystkim sensu już od dawna.
  851. Jak skończą się pieniądze to wrócę,
  852. niczym prostytutka do praktyki.
  853.  
  854. Jakub spogląda na zegar, jest 5:30 i wskazówki zegara poruszają się bardzo powoli. Jakub zasłania okna i powolnym wraca do łóżka depcząc po porozrzucanych wokół książkach.
  855.  
  856. SCENA 20. INT - PUB - DZIEŃ
  857.  
  858. Grzesiek i Jakub spotykają się w pubie. Siedzą przy stoliku. Grzesiek jest pijany, Jakub jest trzeźwy. Grzesiek podaje Jakubowi słuchawki, Jakub słucha przez chwilę swojego bicia serca.
  859.  
  860. JAKUB
  861. Hałas w tle nadaje temu jakiś sens…
  862.  
  863. Jakub oddaje Grześkowi słuchawki.
  864.  
  865. GRZESIEK
  866. Widzisz ja mam takie coś,
  867. że potrafię wyczuć,
  868. jak wróżka.
  869.  
  870. JAKUB
  871. Co potrafisz wyczuć?
  872.  
  873. GRZESIEK
  874. Gdy coś gniecie twoją duszę.
  875. Twoją, kogoś innego.
  876. Ogólnie u ludzi.
  877. I Twoja jest roztrzaskana. Dlaczego?
  878.  
  879. JAKUB
  880. Czyli jesteś samozwańczym psychologiem?
  881.  
  882. GRZESIEK
  883. Oj nie doktorku,
  884. słyszałem że ty jesteś psychologiem.
  885. Ja jestem znachorem.
  886.  
  887. JAKUB
  888. Jestem zbyt trzeźwy na takie zwierzenia.
  889.  
  890. GRZESIEK
  891. Kurwa, to jesteśmy w dobrym miejscu by to zmienić...
  892.  
  893. Grzesiek zamawia rundę shotów wódki.
  894.  
  895. GRZESIEK
  896. Za drogę stronę,
  897. w której nasze imiona nic nie znaczą.
  898. Salut!
  899.  
  900. JAKUB
  901. Na zdrowie
  902.  
  903. GRZESIEK
  904. Po co te podchody. Po co te sekrety?
  905.  
  906. JAKUB
  907. Po co nasze małe sekrety?
  908. Może po to by pozostały nasze
  909. w świecie gdzie wszystko
  910. należy do kogoś innego
  911.  
  912. GRZESIEK
  913. Pierdolisz,
  914. jesteś zbyt inteligentny na takie pierdolenie.
  915. Powiedz, powiedz co było w stanie
  916. złamać takiego mądrale jak ty….
  917.  
  918. Grzesiek przygląda się bacznie przez chwilę Jakubowi, który patrzy na Grześka z politowaniem.
  919.  
  920. GRZESIEK
  921. Kobieta? Zostawiła cię żona?
  922. To Ciebie złamało?
  923.  
  924. VO JAKUB
  925. Spodziewałem się tego. Świnia.
  926.  
  927. JAKUB
  928. Nie trudno dopisywać oczywistości,
  929. które słyszałeś zapewne od Jolki lub Patryka
  930. pod coś co Tobie wpasuje się
  931. w schemat “połamanego” człowieka,
  932. który stworzyłeś sobie w głowie,
  933. a który z rzeczywistością nie ma nic wspólnego.
  934. Nie jestem połamany.
  935.  
  936. Grzesiek wypija szot wódki.
  937.  
  938. GRZESIEK
  939. Twoja kariera jest połamana,
  940. i ty choć tego nie przyznasz
  941. ty również jesteś połamany.
  942. Sam nie radzisz sobie ze sobą
  943. i dlatego nie chcesz pomagać innym.
  944.  
  945. JAKUB
  946. Nie chcę pomagać innym,
  947. bo to co myślałem,
  948. że jest pomocą,
  949. wcale nią nie było.
  950. Pustka jest nie do wypełnienia.
  951. Przynajmniej nie przeze mnie…
  952. A ty znachorze, mów,
  953. wiem że o to Tobie chodzi.
  954.  
  955. GRZESIEK
  956. O co?
  957.  
  958. JAKUB
  959. No mów co ciebie boli.
  960.  
  961. GRZESIEK (wzruszając ramionami)
  962. Widzisz dorobiłem się szmalu
  963. i społecznego prestiżu
  964. tak jak chciałem,
  965. na tym co lubię robić.
  966.  
  967. JAKUB
  968. Ale nie jesteś szczęśliwy.
  969. Bo nie masz następnej życiowej misji.
  970. Żyjesz za maską
  971. i widoczne są tylko twoje czyny,
  972. a nie to kim jesteś.
  973. Dlatego czujesz się nikim.
  974. Tak? Nawet dla Ciebie
  975. życie to poziome spadanie.
  976.  
  977. Jakub wypija szota. Grzesiek kiwa głową i również pije, zauważa dwie kobiety siedzące parę stolików dalej.
  978.  
  979. GRZESIEK
  980. Dosiądźmy się.
  981. Zapomnijmy na chwilę o wszystkim doktorku
  982.  
  983. JAKUB
  984. Nie mam ochoty.
  985.  
  986. VO JAKUB
  987. Może i mam, ale perspektywa dealowania z wytryskującym dla zrobienia wrażenia ego człowieka czynu
  988. przeraża mnie dużo bardziej niż samotność.
  989.  
  990. Grzesiek wstaje i za idzie do stolika przy którym siedzą dwie kobiety i zagaduje do nich. Jakub zamawia szota wódki, wypija i wychodzi.
  991.  
  992.  
  993. SCENA 21. INT - MIESZKANIE - NOC
  994.  
  995. Jakub jest na imprezie u Jolki i Patryka. Głośna muzyka, tłum ludzi wokół. Jakub otwiera drzwi toalety i widzi Patryka podczas stosunku z modelką. Jakub wraca do salonu gdzie wszyscy tańczą i pije więcej whiskey. Idąc korytarzem do wyjścia mija transwestytę który zalotnie się do niego uśmiecha, Jakub odwzajemnia uśmiech i nie zatrzymując się idzie dalej, mija uchylone drzwi i widzi Jolkę podczas stosunku z czarnoskórym mężczyzną.
  996.  
  997. JAKUB VO:
  998. “Takie życie. Każdy bierze co chce.
  999. Prawo przyjemności.
  1000. Mój rozum nie pozwala mi na wzięcie udziału w tej grze.
  1001. Ja po prostu tak nie mogę. Skończony idiota.
  1002. Kiedyś chyba taki nie byłem…
  1003. Przecież miałem tyle kobiet, tyle pięknych kobiet”
  1004.  
  1005. SCENA 22. EXT - SAMOCHÓD - DESZCZOWA WCZESNO JESIENNA NOC
  1006.  
  1007. Jakub siedzi w samochodzie z kłócącymi się Jolką i Patrykiem. Jolka prowadzi.
  1008.  
  1009. JAKUB VO:
  1010. Tak, to prowadzi tylko w jedną stronę.
  1011. A potem dzwonią do takich jak ja
  1012. i płacą by śpiewać o pustce.
  1013. Tylko że to nie jest prawdziwa pustka,
  1014. to jest po prostu głupota”
  1015.  
  1016. Jolka zatrzymuje samochód.
  1017.  
  1018. JOLKA (do Patryka)
  1019. Wypierdalaj z mojego samochodu.
  1020.  
  1021. PATRYK
  1022. Nazywasz mnie głupim
  1023. i masz mnie za gorszego od siebie!
  1024.  
  1025. JOLKA
  1026. Sucha jak Sahara pizda życzy powodzenia.
  1027.  
  1028. PATRYK
  1029. Mam nadzieje że nie jesteś w ciąży.
  1030.  
  1031. JOLKA
  1032. Wypierdalaj z mojego samochodu!
  1033.  
  1034. Patryk wysiada.
  1035.  
  1036. JOLKA (do Jakuba)
  1037. Proszę Cię, nic nie mów.
  1038. Najlepiej też wysiądź.
  1039.  
  1040. Jakub wysiada z samochodu i odpala papierosa. Jolka płacze opierając głowę na kierownicy, po chwili się podnosi, otwiera drzwi i biegnie za Patrykiem. Zatrzymuje go. Oboje wracają do samochodu i odjeżdżają.
  1041. Jakub idzie w ślad za samochodem paląc papierosa. Idąc ulicą mija grupy pijanych ludzi, prostytutki, dealera namawiającego przechodniów, bezdomnych błagających o resztę, witryny sklepów wypełnione manekinami, na przemian z żywymi ludźmi.
  1042.  
  1043. JAKUB VO:
  1044. To jest to do czego doprowadza życie.
  1045. Na skraj. W tym mrowisku króluje szaleństwo i chaos.
  1046. Jak toksoplasma w szczurach
  1047. wzbudza seksualne podniecenie
  1048. Do kotów które na nie polują,
  1049. Tak samo Jakiś pasożyt w ludziach
  1050. wzbudza seksualne
  1051. podniecenie które pcha nas
  1052. do samodestrukcji.
  1053.  
  1054. Jakub mija klub z którego wychodzą celebryci, ktoś przed klubem wdaje się w walkę, Jakub idzie dalej.
  1055.  
  1056. JAKUB VO:
  1057. Jest wypełnione brudem i ciemnością.
  1058. Brakiem moralnych blokad i pogonią za niczym.
  1059. Jest wypełnione bezsensem,
  1060. który odbija się w każdym oknie,
  1061. w każdym mieszkaniu tego miasta.
  1062.  
  1063. Jakub widzi ludzi zgromadzonych wokół samochodu wbitego w ścianę. To samochód Joli i Patryka. Jakub podchodzi bliżej i widzi ich ciała w środku. Twarze wykrzywione w krzyku i przerażeniu.
  1064.  
  1065. JAKUB VO:
  1066. “Oplecione grozą.
  1067. Oplecione niewypowiedzianą grozą”.
  1068.  
  1069. SCENA 22. EXT - CMENTARZ - DESZCZOWY DZIEŃ
  1070.  
  1071. Jakub jest na pogrzebie Joli i Patryka. Wookół tłum gwiazd, celebrytów, jest Agata, Grzegorz, aktorzy, aktorki. Wielu obcych ludzi zalanych łzami. Zalany łzami transwestyta. Jest telewizja.
  1072.  
  1073. JAKUB VO:
  1074. “W tym kręgu najważniejsze jest
  1075. by przedstawienie trwało dalej.
  1076. Momenty zarezerwowane dla rodziny
  1077. stają się publiczne, obdarte z prawdy.
  1078. Ciężko odróżnić prawdziwe uczucie od gry pod publikę.”
  1079.  
  1080. Podstarzała aktorka na której skupia się kamera “teatralnie” przeciera łzy jedwabną chusteczką.
  1081.  
  1082.  
  1083. SCENA 23. INT - BAR - NOC
  1084.  
  1085. Jakub wraz z Grzegorzem pije wódkę w barze.
  1086.  
  1087. GRZEGORZ
  1088. Nie mogę w to uwierzyć. Po prostu nie mogę.
  1089.  
  1090. Jakub w zamyśleniu kiwa głową.
  1091.  
  1092. GRZEGORZ
  1093. Po co?
  1094. Ta ulotność jest zupełnie nierealna.
  1095.  
  1096. JAKUB VO:
  1097. “Ma racje, jak tylko CIę dotyka,
  1098. ta nierealność
  1099. wątpisz we wszystko.
  1100. A miasto dalej chłonie, dalej trawi. “
  1101.  
  1102. GRZEGORZ
  1103. Memento kurwa mori.
  1104.  
  1105. Jakub i Grzegorz piją następnego shota.
  1106. GRZEGORZ
  1107. I raz się kurwa żyje
  1108.  
  1109.  
  1110. SCENA 24 EXT - ULICA - DESZCZOWA NOC
  1111.  
  1112. Jakub i Grzegorz wychodzą z pubu. Mija ich tłum rozlegniżowanych dziewczyn w tańcu do muzyki z telefonu i krzyku zmierzających na wieczór panieński. Jakub w milczeniu wyciąga papierosy. Grzegorz je odpala.
  1113.  
  1114. GRZEGORZ
  1115. Chcę żebyś kogoś poznał...
  1116.  
  1117. SCENA 25. INT - STRIP CLUB - NOC
  1118.  
  1119. Na scenie tańczy Natalia. Ma na sobie body, z wyciętymi bokami, dużym dekoltem i długimi przylegającymi do ciała rękawami. Jej twarz jest poważna, duże oczy wpatrują się w przestrzeń, nigdy w ludzi wokół. Jest pogrążona w myślach, a jej taniec jest jakby “nieobecny”. Grzegorz siedzi plecami do sceny, naprzeciwko Jakuba.
  1120.  
  1121. GRZEGORZ
  1122. Widzisz ja chciałbym żeby ona przestała…
  1123. Od początku mnie ciężko wkurwiało że to robi.
  1124. Nie wiem. Ty jesteś psychologiem,
  1125. może z nią porozmawiasz.
  1126.  
  1127. Jakub w milczeniu obserwuje twarz zamyślonego Grzegorza.
  1128.  
  1129. SCENA. 26. INT - STRIP CLUB - NOC
  1130.  
  1131. Natalia po zakończonym przedstawieniu dosiada się do Grzegorza i Jakuba.
  1132.  
  1133. GRZEGORZ
  1134. To Jakub, To Natalia.
  1135. Natalia Jakub jest znany
  1136. ze swojej umiejętności
  1137. rozwiązywania problemów.
  1138.  
  1139. JAKUB
  1140. Byłem psychologiem.
  1141.  
  1142. NATALIA
  1143. Już nie jesteś?
  1144.  
  1145. JAKUB
  1146. Teraz próbuje być po prostu człowiekiem.
  1147. Też jest trudno.
  1148.  
  1149.  
  1150. GRZEGORZ
  1151. Pogrzeby mnie przygnębiają…
  1152. Jest Wito dziś w klubie?
  1153.  
  1154. NATALIA
  1155. Pewnie siedzi w biurze.
  1156.  
  1157. GRZEGORZ (wstając)
  1158. Mam do niego sprawę…
  1159.  
  1160. Grzegorz odchodzi.
  1161.  
  1162. Natalia przygląda się Jakubowi z jakimś dziwnym smutkiem.
  1163.  
  1164. JAKUB
  1165. Może poszlibyśmy gdzieś, na herbatę, kawę, porozmawiać…
  1166.  
  1167. NATALIA
  1168. Mój brat cały czas próbuje mi kogoś znaleźć
  1169. z nadzieją że to odciągnie mnie
  1170. od tego co utrzymuje mnie w jakiejś formie,
  1171. i zapewnia pieniądze.
  1172.  
  1173. JAKUB
  1174. Myślę że on się obawia,
  1175. że to nie jest praca
  1176. którą możesz wykonywać do emerytury....
  1177.  
  1178. NATALIA
  1179. Nie zależy mi na tym by przeżyć następny rok
  1180. a co dopiero do emerytury…
  1181.  
  1182. Natalia przygląda się Jakubowi. Jakub widzi jej wąskie źrenice.
  1183.  
  1184. JAKUB VO:
  1185. Ból zakorzeniony tak głęboko,
  1186. że niemal wyparty.
  1187. Niemal, co czyni go tym bardziej obecnym.
  1188. Jak echo które nie ustaje.
  1189. A kobiety jak ona
  1190. nigdy się nie spowiadają.
  1191. Spowiedź nie przyniosłaby żadnej ulgi.
  1192.  
  1193. Wraca Grzegorz.
  1194.  
  1195. GRZEGORZ
  1196. Mamy wejście na piętro dzisiaj.
  1197. Wiktor nas zaprasza.
  1198. Na chwilę zapomnimy o żałobie przyjacielu.
  1199. Raz się żyje.
  1200.  
  1201. SCENA 27. INT - CLUB - NOC
  1202.  
  1203. Grzegorz i Jakub siedzą przy jedym ze stołów, na którym leży piękna, naga dziewczyna, inni przy stole jedzą z jej ciała sushi i owoce. Jakub przygląda się reszcie przestrzeni, jest więcej stołów i więcej dziewczyn (wszystkie w maskach na twarzy) służących za stoły, kelnerzy donoszą drinki.
  1204.  
  1205. Do Grzegorza i Jakuba podchodzi Wiktor
  1206.  
  1207. WIKTOR
  1208. Byłem na jednej z takich kolacji w Londynie i pomyślałem, byłoby pięknie sprowadzić ten zwyczaj do Warszawy .
  1209.  
  1210. GRZEGORZ
  1211. Robi wrażenie, prawda doktorze?
  1212.  
  1213. JAKUB
  1214. Pasuje idealnie do czasów w których żyjemy…
  1215.  
  1216. WIKTOR
  1217. Czyżbym wyczuwał nutkę cynizmu?
  1218.  
  1219. GRZEGORZ
  1220. Jak wspomniałem jesteśmy po pogrzebie…
  1221.  
  1222. WIKTOR
  1223. Tak, to tragiczne. Jolka i Patryk…
  1224. oni się w zasadzie wzajemnie wykończyli.
  1225. Dlatego trzymam się poligamizmu
  1226. w czystej formie, nigdy się nie ożeniłem.
  1227. Nigdy nie wydawało mi się to racjonalne,
  1228. nie w moim biznesie.
  1229. Grzesiu jak wiem ma podobne poglądy, a Pan?
  1230.  
  1231. JAKUB
  1232. Jestem rozwiedziony.
  1233.  
  1234. WIKTOR
  1235. Widzi Pan, to tylko potwierdza. Małżeństwo jak widać prowadzi do rozwodu albo śmierci…
  1236.  
  1237. JAKUB
  1238. Wszystko prowadzi do śmierci.
  1239.  
  1240. WIKTOR
  1241. No tak, ale małżeństwo ją przyśpiesza…
  1242.  
  1243. JAKUB
  1244. Myślę że na to nie ma dowodów naukowych.
  1245. Wręcz przeciwnie miłość, szacunek i dobre relacje przyczyniają się do balansu hormonów, enzymów.
  1246. Miłość jest najważniejsza.
  1247.  
  1248. FLASHBACK: młody Jakub wraz ze swoją przyszłą żoną leżą na kocu ukryci w polu i obserwują chmury.
  1249.  
  1250. Koniec flashbacku.
  1251. WIKTOR
  1252. Jak dla mnie to frazes.
  1253. Naiwniutkie jak na psychologa.
  1254.  
  1255. JAKUB
  1256. Ewentualnie naiwne jak na człowieka.
  1257.  
  1258. Wiktor śmieje się, Jakub również się uśmiecha.
  1259.  
  1260. WIKTOR
  1261. Pan powinien tu częściej gościć,
  1262. wyślę panu akredytacje.
  1263.  
  1264. Jakub w skupieniu przygląda się Wiktorowi który z dumą przygląda się przyjęciu..
  1265.  
  1266. JAKUB VO :
  1267. “Czyżby to był naturalny świat?
  1268. Czyżby to było to
  1269. co jest znakiem naszej cywilizacji.
  1270. Czyżby ten człowiek był królem?
  1271. A jedyne cesarstwo jakie istnieje to burdel?
  1272. Tyle z wielkiej hierarchii.
  1273. Z wielkiego porządku społeczeństwa.
  1274. Jesteśmy upadli od tysięcy lat...”
  1275.  
  1276. SCENA 28. INT - GALERIA RZEŹBY - JESIENNY DZIEŃ
  1277.  
  1278. Jakub i Natalia spacerują Królewską Galerią Rzeźby.
  1279.  
  1280. NATALIA
  1281. Jakbym była jakąś okropną kreaturą
  1282. a tu była odpowiedź
  1283. kim powinnam być…
  1284.  
  1285. JAKUB
  1286. Czujesz się gorsza?
  1287.  
  1288. NATALIA
  1289. Czuje się gorsza od innych dziewczyn na scenie,
  1290. czuje się gorsza od tych rzeźb,
  1291. czuję się gorsza od mojego brata…
  1292. czuję się gorsza. Tak.
  1293.  
  1294. JAKUB
  1295. To element człowieczeństwa. Każdy to czuje.
  1296.  
  1297. NATALIA
  1298. Tak myślisz?
  1299.  
  1300. JAKUB
  1301. Ja to wiem.
  1302.  
  1303. NATALIA
  1304. Czasem myśle że wykończenie się mogłoby przynieść jakąś ulgę. To wszystko przypomina bieg z niewiadomo jakimi przeszkodami. Ścigasz się z innymi i nawet jeśli jesteś na mecie i odczuwasz jakąś ulgę, rozpoznajesz że nic się nigdy nie udaje i znów musisz zaczynać.
  1305.  
  1306. SCENA 29. INT - MIESZKANIE JAKUBA - NOC
  1307.  
  1308. Jakub i Natalia w mieszkaniu Jakuba. Natalia wyciąga z kieszeni działkę heroiny i przygotowuje do podpalenia.
  1309. JAKUB
  1310. Jeśli powiem żebyś wyszła zrobisz to na ulicy?
  1311.  
  1312. NATALIA
  1313. Nie martw się. Mogę wyjść…
  1314. Ale wydaje mi się że mogę Tobie zaufać…
  1315. i że przed tobą nie muszę się kryć.
  1316. W tym jestem dobra.
  1317. Przez większość czasu tylko palę.
  1318. Nie zrozum mnie źle...
  1319. Zależy mi na kondycji fizycznej...
  1320. W końcu z tego się utrzymuje.
  1321. Strzelam tylko raz na miesiąc, dwa.
  1322. Mam samokontrole.
  1323.  
  1324. JAKUB
  1325. Czyli zrobisz to tak czy inaczej?
  1326.  
  1327. NATALIA
  1328. Widzę jak na mnie patrzysz…
  1329. grzeje od ośmiu lat.
  1330. To nieliczna dziedzina w której wiem co robię.
  1331. Regularnie odwiedzam lekarzy,
  1332. nigdy nie przedawkowałam.
  1333. Jeden powiedział mi że jestem ewenementem.
  1334.  
  1335. JAKUB
  1336. Co się stało? Ja nie oceniam…
  1337. Ja po prostu chce wiedzieć
  1338. czy źródło mogłoby być we mnie...
  1339.  
  1340. NATALIA
  1341. Co masz na myśli?
  1342.  
  1343. JAKUB
  1344. Dlaczego zaczęłaś?
  1345. NATALIA
  1346. Zaczęłam mieć bóle brzucha, po śmierci mamy…
  1347. To pewnie było spowodowane stresem.
  1348. Walką o przetrwanie.
  1349. Zaczęłam tańczyć.
  1350. I czułam ból, plus wstyd.
  1351. To straszny mix...
  1352. Przysięgam na boga, to jedyna recepta by przetrwać. Próbowałeś kiedyś?
  1353.  
  1354. JAKUB
  1355. Boję się igieł..
  1356.  
  1357. NATALIA
  1358. Możesz palić, nie musisz wstrzykiwać.
  1359.  
  1360. JAKUB
  1361. Nie wiem co mam powiedzieć… Poznałem kiedyś chłopaka, był moim pacjentem. Nie miał uzależnień, miał ustawioną sytuacje z uwagi na rodzinę. I nie dotarłem do źródła jego bólu…
  1362.  
  1363. Jakub urywa, jakby miał płakać, ale się powstrzymuje.
  1364.  
  1365. JAKUB
  1366. Wydaje się że czasami nie wystarczy…
  1367. Nic nie jest wystarczające…
  1368.  
  1369. NATALIA
  1370. Poznałam paru psychologów i psychiatrów, jesteś miękki jak na jednego z nich…
  1371.  
  1372. JAKUB
  1373. Teraz tak, kiedyś to mnie aż tak nie dotyczyło.
  1374. Coś się zmieniło. Jakby wylało.
  1375. I nie potrafię już zachować dystansu.
  1376.  
  1377. Natalia przestaje zajmować się heroiną i podchodzi do Jakuba i przytula go. Obejmuje czule i głaszcze.
  1378.  
  1379. JAKUB
  1380. Jesteś młoda i piękna…
  1381. Masz szansę na odnalezienie tego ulotnego piękna Natalia... Masz na to szansę.
  1382.  
  1383. NATALIA
  1384. O to ty teraz szanse rozdajesz.
  1385. Tak, to też już słyszałam.
  1386. Przecież oboje wiemy co jest za oknem.
  1387. Brud. Miejski syf.
  1388.  
  1389. Natalia siada. Jakub popija whisky ze szklanki. Natalia podpala heroinę.
  1390.  
  1391.  
  1392. SCENA 30. INT - METRO - NOC
  1393.  
  1394. Jakub i Natalia jadą metrem. Natalia trzyma głowę na ramieniu Jakuba. Wokół siedzą ludzie, jakby w letargu, zatopieni w telefonach, jeden starszy mężczyzna czyta gazetę. Jakub ściska rękę Natali.
  1395.  
  1396. SCENA 31. INT - MIESZKANIE NATALII - NOC
  1397.  
  1398. Natalia otwiera drzwi swojego mieszkania odsłaniając ładnie urządzone, nowoczesne wnętrze.
  1399.  
  1400. NATALIA
  1401. Nie wygląda na dom heroinistki. Prawda?
  1402.  
  1403. JAKUB
  1404. A jak wygląda typowy dom heroinisty?
  1405.  
  1406. NATALIA
  1407. Widziałam parę. Wyglądają jak gówno.
  1408. Jak gówno które się zesrało.
  1409. Jeśli można to powiedzieć o domu.
  1410.  
  1411. Natalia włącza telewizor, pali heroinę i pada na kanapę.
  1412.  
  1413. Natalia zasypia, Jakub pije.
  1414.  
  1415. Natalia budzi się, chwyta Jakuba za rękę i prowadzi do swojej sypialni.
  1416.  
  1417. SCANA 32. INT - SYPIALNIA NATALII - DZIEŃ
  1418.  
  1419. Jakub budzi się i przygląda się śpiącej Natali.
  1420.  
  1421. JAKUB VO:
  1422.  
  1423. “Przecież nie mogę jej oceniać.
  1424. Każdy walczy o życie jak może.
  1425. Z ingerencją zewnętrzną zmiana
  1426. jest przecież tylko pozorna.
  1427. Być pięknym i mądrym…
  1428. Zdolnym i socjalnym…
  1429. nawet to może nie wystarczać.
  1430. I nie wystarczać do czego? Do jakiej funkcji?
  1431. Do bycia częścią społeczeństwa i życia w sukcesie?”
  1432.  
  1433. Jakub sięga po papierosy i odpala jednego.
  1434.  
  1435. SCENA 33. INT - KUCHNIA NATALII - DZIEŃ
  1436.  
  1437. Natalia przygotowuje poranną heroinę, Jakub pije kawę obserwuje paląc papierosa.
  1438.  
  1439.  
  1440. JAKUB
  1441. Powiedz mi o co w tym chodzi…
  1442.  
  1443. NATALIA
  1444. Wiesz, czasem mam wrażenie,
  1445. że nie jestem w stanie zapamiętać niczego co dobre.
  1446. Świat jest zawsze taki sam…
  1447. Ale jak zapale, to to traci znaczenie.
  1448.  
  1449. JAKUB
  1450. Nie lubisz świata, dlatego palisz?
  1451.  
  1452. NATALIA
  1453. Nie lubię świata, brudu, ludzi
  1454. i nie jestem w stanie tego zmienić…
  1455. Jedyne co mogę to zmniejszyć mój ból.
  1456. Ty też to czujesz, prawda?
  1457. Dlatego jesteśmy blisko… To nas łączy.
  1458.  
  1459. Jakub milczy.
  1460.  
  1461. NATALIA (proponując mu heroinę)
  1462. Nie chcesz zmniejszyć bólu, choć na chwilę?
  1463.  
  1464. JAKUB
  1465. Pomogłaś mi zmniejszyć ból…
  1466. Pomaga mi to że jesteś i że nie udajesz…
  1467. jesteś prawdziwa.
  1468.  
  1469. NATALIA
  1470. Jakie jest twoje ulubione miejsce w Warszawie?
  1471.  
  1472. Natalia idzie do salonu, siada na kanapie, odpala heroinę.
  1473.  
  1474. JAKUB VO
  1475. “Przecież nie powiem jej
  1476. że tęsknię za żoną…
  1477. Że mnie to niemal zabija,
  1478. i że ona budzi we mnie jakąś nadzieję.
  1479. Przecież nie powiem jej
  1480. o tych wszystkich wyrzutach sumienia
  1481. które zjadają mnie, każdą cząstkę mnie...
  1482. Ten ból… na to przecież nie ma lekarstwa.”
  1483.  
  1484. JAKUB
  1485. Zabiorę Cię w moje ulubione miejsce.
  1486. Weekend?
  1487.  
  1488. Natalia z błogością kiwa głową.
  1489. Jakub wstaje i wychodzi z mieszkania.
  1490.  
  1491. SCENA 34. EXT - ULICA - PÓŹNO JESIENNY DZIEŃ
  1492.  
  1493. Jakub idzie niemal pustymi uliczkami Pragi w kierunku Wisły.
  1494.  
  1495. JAKUB
  1496. “Małe uśmierzenie. Chwilowe.
  1497. To przecież nie ma sensu. A co ze znaczeniem.
  1498. Z sensem życia. Jak u Monty Pythona. Absurd.
  1499. Żyjemy z czymś bez czego nie możemy żyć
  1500. a co staje się przyczyną naszej śmierci.
  1501. Oto miłość. Oto prawdziwa definicja miłości.
  1502.  
  1503. Jakub zatrzymuje się i chusteczką przeciera fioletowe skórzane buty. Otrzymuje wiadomość na telefonie.
  1504.  
  1505. “Aukcja obrazów Jolki w teatrze. Nie przegap. Agata”
  1506.  
  1507.  
  1508. SCENA 35. INT - HOL FILHARMONII - WIECZÓR
  1509.  
  1510. Jakub z Natalią wchodzą do filharmoni, ona patrzy na wszystko z fascynacją, jest nagrzana heroiną.
  1511.  
  1512. NATALIA
  1513. Jak inny świat…
  1514. Tak, to może być ulubione miejsce.
  1515.  
  1516. W halu Natalia przytula się do rzeźby “Fuga”
  1517.  
  1518. SCENA 36. INT - FILHARMONIA - WIECZÓR
  1519.  
  1520. Jakub i Natalia w sali, instrumenty są strojone i symfonia się rozpoczyna, Ravel “Bolero”. Natalia zamyka oczy.
  1521.  
  1522. JAKUB
  1523. Śpisz?
  1524.  
  1525. NATALIA
  1526. Wyobrażam sobie. Widzę historie w tej muzyce.
  1527. Widzę historię dziewczyny która uwielbia pływać…
  1528. jednak ludzie zazdroszczą...
  1529. że ona ma grację i piękno i zsyłają ją na pustynię,
  1530. gdzie nie ma rzeki…
  1531.  
  1532.  
  1533. JAKUB VO:
  1534. Ravel nie podejrzewał
  1535. jak skrupulatnie opisał kurację odwykową
  1536.  
  1537. Jakub zamyka oczy.
  1538. JAKUB
  1539. Więc ona jest na pustyni...
  1540.  
  1541. NATALIA
  1542. Tak, i pływa w piasku…
  1543.  
  1544. Jakub chwyta Natalii dłoń i słuchają muzyki w milczeniu.
  1545.  
  1546. SCENA 37. INT- HOL FILHARMONII - WIECZÓR
  1547.  
  1548. Natalia staje przed rzeźbą w holu i słucha jakby rzeźba szeptala jej coś do ucha
  1549.  
  1550. NATALIA
  1551. Poczuł jak na chwilę
  1552. nachodzi go moc jasnowidzenia
  1553. i ujrzal siebie porażonego
  1554. barbarzyńską świadomością rasy ludzkiej,
  1555. która spycha wszechświat człowieczeństwa
  1556. w stronę chaosu”
  1557.  
  1558. JAKUB
  1559. Więc ta rzeźba to on?
  1560.  
  1561. NATALIA
  1562. Tak. To on. Wiesz z jakiej to książki ?
  1563.  
  1564. JAKUB
  1565. Podpowiedź?
  1566.  
  1567. NATALIA
  1568. To moja ulubiona książka
  1569.  
  1570. JAKUB
  1571. Ponieważ aż tak dobrze się nie znamy,
  1572. muszę uznać to za marną podpowiedź...
  1573.  
  1574. SCENA 38. INT - MIESZKANIE NATALII - NOC
  1575.  
  1576. Natalia śpi na dywanie, pod ręką trzyma książkę Frank Herbert “Diuna”. Jakub przygląda się jej z fotela paląc papierosa.
  1577.  
  1578. SCENA 39. EXT - TEATR - WIECZÓR
  1579.  
  1580. Jakub z Natalią wchodzą do teatru w którym odbywa się aukcja obrazów Jolki. Wokół tłum elegancko ubranych celebrytów. Ze sceny przemawia dyrektor.
  1581.  
  1582. DYREKTOR TEATRU
  1583.  
  1584. Jola była artystką wielkiego formatu,
  1585. reżyserką, malarką, buntowniczką…
  1586. Jej praca reżyserska i niebywały talent plastyczny
  1587. wzbudzał w nas najwyższy podziw.
  1588. Jej przedstawienia ściągały widownię do naszego teatru…
  1589.  
  1590. JAKUB VO:
  1591. “Więc w dwa miesiące po jej śmierci
  1592. sprzedają na aukcji jej obrazy.
  1593. Jolka przecież tych pieniędzy nie zobaczy.
  1594. A tłum celebrytów i tak rzuci się na padlinę.
  1595. Czy to jest moralne?
  1596. Czy społeczna ciekawość
  1597. jest wystarczającym usprawiedliwieniem do bycia tutaj?“
  1598.  
  1599. Agata podchodzi do Jakuba, dotyka jego ramienia.
  1600.  
  1601. AGATA
  1602. Cieszę się że cię widzę.
  1603.  
  1604. JAKUB
  1605. Poznaj Natalie. Natalia Agata.
  1606.  
  1607. AGATA
  1608. Bardzo mi miło.
  1609.  
  1610. NATALIA
  1611. Mi również.
  1612.  
  1613. AGATA
  1614. Więc? Co uważasz?
  1615.  
  1616. JAKUB
  1617. O czym?
  1618.  
  1619. AGATA
  1620. O akcji upamiętniającej.
  1621. Ja podsunęłam ten pomysł dyrektorowi.
  1622.  
  1623. JAKUB
  1624. A gdzie trafią pieniądze z aukcji?
  1625.  
  1626. AGATA
  1627. Jak to gdzie? Do fundacji, dla biednych dzieci...
  1628. Przy okazji dzieci dowiedzą się o jej sztuce.
  1629. No chyba nie myślałeś że zostaną tutaj…
  1630.  
  1631. JAKUB
  1632. To chyba dobry pomysł w takim razie.
  1633.  
  1634. AGATA
  1635. A jak ty to znosisz?
  1636.  
  1637. JAKUB
  1638. Strata przyjaciół to zbrodnia.
  1639. Z tym nie można i nie powinno się godzić
  1640.  
  1641. AGATA
  1642. Masz racje. Masz całkowitą rację.
  1643. Czyli z niektórymi rzeczami człowiek
  1644. powinien czuć się dobrze?
  1645. A czy nie powinien jednocześnie walczyć?
  1646. Zawsze walczyć o własne szczęście?
  1647.  
  1648. JAKUB
  1649. Oczywiście, walcz Agato.
  1650.  
  1651. NATALIA
  1652. Możemy podejść bliżej do tego obrazu?
  1653.  
  1654. Jakub bierze Natalię pod rękę i odchodzą od Agaty chwytającej z tacy lampkę prosecco.
  1655. Natalia i Jakub przyglądają się dwóm cienistym plamom na czerwonym tle.
  1656.  
  1657. NATALIA
  1658. Wygląda na to że sztuka dziś płynie z emocji,
  1659. ale brakuje w niej prawdziwej idei. Przekazu.
  1660.  
  1661. JAKUB
  1662. Myślisz że w tym nie ma przekazu?
  1663.  
  1664. NATALIA (rozglądając się nerwowo)
  1665. Myślę że w tym jest uczucie. Uczucie rozdarcia…
  1666. Jest tyle piękna na świecie…
  1667. Myślisz że życie zawsze daje to co trzeba?
  1668.  
  1669. JAKUB
  1670. Myślę że zawsze daje to czego sobie życzymy,
  1671. lecz nigdy w sposób jaki oczekujemy.
  1672. Stąd zawód. I zaskoczenie.
  1673.  
  1674. W tle rozpoczyna się aukcja.
  1675.  
  1676. SCENA 40. EXT - ZAUŁEK - DESZCZOWA, WIETRZNA NOC
  1677.  
  1678. Natalia podpala heroine w zaułku. Jakub stoi obok niej paląc papierosa.
  1679.  
  1680. JAKUB
  1681. Aż tak boli?
  1682.  
  1683. Natalia zaciąga się nie odpowiadając, przysiada na stopniu schodów. Do Jakuba dzwoni Grzegorz. Jakub odbiera.
  1684.  
  1685. GRZEGORZ
  1686. Jak leci doktorku?
  1687.  
  1688. JAKUB
  1689. Bywało lepiej.
  1690.  
  1691. GRZEGORZ
  1692. Jesteś tam, na tym spędzie? w teatrze?
  1693.  
  1694. JAKUB
  1695. Byłem przez moment.
  1696.  
  1697. GRZEGORZ
  1698. Jest w tym coś co wydaje mi się zbędne,
  1699. jeśli wiesz o czym myślę.
  1700.  
  1701. JAKUB
  1702. Tak, chyba wiem.
  1703.  
  1704. GRZEGORZ
  1705. Jesteśmy częścią nieskończonej energii.
  1706. Nie musimy niczego i nikogo upamiętniać bo wszystko żyje.
  1707.  
  1708. JAKUB
  1709. Tak, już to gdzieś słyszałem.
  1710.  
  1711. GRZEGORZ
  1712. Spotkajmy się jutro doktorku.
  1713. Słyszałem że widujesz się z moją siostrą.
  1714. Zasługujesz na moje błogosławieństwo.
  1715.  
  1716. SCENA 41. INT - HOTEL - DZIEŃ
  1717.  
  1718. Jakub wchodzi do hotelu, idzie korytarzem i puka do drzwi, otwiera je Grzegorz, opleciony tylko ręcznikiem. W pokoju bałagan, porozrzucane ciuchy, butelki po alkoholu.
  1719.  
  1720. GRZEGORZ
  1721. Sorki za bałagan doktorku.
  1722. Wczoraj troszkę popłynąłem…
  1723. Wskoczę pod prysznic i zaraz wracam.
  1724.  
  1725. Jakub siada i spogląda wokół w poszukiwaniu alarmu. Widzi jeden z reklamówką nałożoną nań. Wyciąga papierosa i odpala.
  1726.  
  1727. JAKUB VO:
  1728. “Nawet człowiek czynu czuje się zagubiony.
  1729. Może to zmiana społecznej wibracji.
  1730. Może to ogólnoświatowy upadek ludzkości.”
  1731.  
  1732. Grzegorz wyskakuje z toalety.
  1733.  
  1734. GRZEGORZ
  1735. Więc co? Spotykasz się z moją siostrą?
  1736.  
  1737. JAKAUB
  1738. Raczej się koleguje. Przyjaźnie.
  1739.  
  1740. GRZEGORZ
  1741. Przyjaźń. Tak, przyjaźń jest spoko.
  1742. Może ty coś wiesz widzisz… Muszę się napić.
  1743.  
  1744. Grzegorz sięga po butelkę wódki i wypija głęboki łyk. Wyciąga rękę z butelką w stronę Jakuba.
  1745.  
  1746. JAKUB
  1747. Nie wiele mam zasad,
  1748. ale jedna którą na pewno mam
  1749. wyklucza picie przed południem.
  1750.  
  1751. GRZEGORZ
  1752. Wiesz ciężko mi ją oceniać, jest moją siostrą.
  1753. Ale Wiktor mówi że siedzi w gównie.
  1754. Że zawsze siedziała.
  1755. Jak go dopytuje o co mu kurwa chodzi
  1756. to zmienia temat…
  1757.  
  1758. JAKUB
  1759. Każdy z nas siedzi w jakimś gównie.
  1760. Zaprosiłeś mnie żeby gadać o Natalii bez Natalii?
  1761.  
  1762. GRZEGORZ
  1763. Nie, w zasadzie nie…
  1764.  
  1765. Grzegorz odpala jointa i siada przed komputerem.
  1766.  
  1767. GRZEGORZ
  1768. Miałem Ci puścić kawałek ale nie jest gotowy.
  1769. Więc Ci nie puszczę. Ale będzie bangier.
  1770.  
  1771. JAKUB
  1772. Bangier?
  1773.  
  1774. GRZEGORZ
  1775. Tak doktorku. Z bitem retro, takie lata osiemdziesiąte.
  1776.  
  1777. JAKUB
  1778. Nieźle.
  1779.  
  1780. GRZEGORZ
  1781. Nieźle.
  1782. Może wieczorem wyskoczymy na imprezke?
  1783. Mam wbite… na artifarti gówno w fluorach.
  1784.  
  1785. JAKUB
  1786. Fluory brzmią bajecznie.
  1787.  
  1788. SCENA 42. INT - SALON OBUWNICZY - DZIEŃ
  1789.  
  1790. Jakub w sklepie obuwniczym. Ekspedientka (ta sama co w poprzednich scenach) przygląda się jemu z uwagą.
  1791.  
  1792. EKSPEDIENTKA
  1793. Wie Pan, że te zielone co Panu sprzedałem parę miesięcy temu,
  1794. zostały okrzyknięte modelem roku?
  1795. Mamy teraz takie same, ale niebieskie.
  1796.  
  1797. JAKUB
  1798. Takie same, tylko niebieskie…
  1799. A macie jakieś bardziej młodzieżowe, luźne?
  1800.  
  1801. Ekspedientka pokazuje model adidasów ze skrzydłami.
  1802.  
  1803. JAKUB
  1804. To może jednak te niebieskie.
  1805.  
  1806. EKSPEDIENTKA
  1807. Już przynoszę.
  1808.  
  1809. SCENA 43. INT - KLUB - NOC
  1810.  
  1811. Jakub i Grzegorz wchodzą do klubu, wielka impreza, sala oblepiona w fluorescencyjne pajęczyny ułożone w fraktalne wzory. Za dekiem DJ. roznegliżowane hostessy roznoszą drinki.
  1812.  
  1813. GRZEGORZ
  1814. Pięknie! Czyż nie jest pięknie.
  1815. Walimy z bazy. Tam jest bar.
  1816. (jedna z hostess oferuje mu drinka)
  1817. Te szczyny to bez urazy dziewczyny,
  1818. ale DJ może sobie w dupę wsadzić.
  1819.  
  1820. Jakub dostrzega businesswoman, którą widział wcześniej. Decyduje się podejść i porozmawiać. W międzyczasie podchodzi do niej młody raper, Jakub dostrzega że nosi on buty ze skrzydłami.
  1821.  
  1822. JAKUB VO
  1823. Może to pozwoli jej zapomnieć o czasie.
  1824.  
  1825. Grzegorz uderza Jakuba w ramię i wskazuje na mężczyzną tańczącego z protezą.
  1826.  
  1827. GRZEGORZ
  1828. Poznajesz tego typa?
  1829.  
  1830. JAKUB
  1831. A powinienem.
  1832.  
  1833. GRZEGORZ
  1834. Znany piłkarz. Stracił nogę w wypadku.
  1835. Gdybyś nie był na przedwczesnej emeryturze
  1836. to dałbym postawiłbym stówę na to
  1837. że będzie Twoim następnym pacjentem.
  1838.  
  1839. Jakub przygląda się jak były sportowiec tańczy popijając z butelki, widzi dziewczynę umieszczającą na jego języku pigułkę, i jego z szaleństwem poruszającego głową w rytm muzyki.
  1840.  
  1841.  
  1842. SCENA 44. INT - BAR - POPOŁUDNIE, PADA ŚNIEG
  1843.  
  1844. JAKUB dzwoni do Natalii, siedząc w lokalnym barze, gdzie przy stolikach obok siedzi paru okolicznych alkoholików. Słychać sygnał, ale nikt nie odbiera.
  1845.  
  1846. JAKUB VO
  1847. Może to po prostu kwestia tego że się starzeje,
  1848. że nie chcę grać dłużej roli…
  1849. Jakby empatia którą całe życie miałem wyciekła,
  1850. wylała się z pękniętego naczynia.
  1851. Może nie mam już czasu by udawać…
  1852. Nie odbiera… Odbiera jeden na dziesięć.
  1853. To również nie ma sensu. Więc trzeba pić.
  1854. Siedzieć w barze i obserwować “piękne” twarze ludzi,
  1855. którzy nie ukrywają swej brzydoty.
  1856. Pozbieraj fakty:
  1857. Udowodniłeś że twoja profesja nie ma sensu,
  1858. przynajmniej sobie,
  1859. straciłeś miłość swojego życia,
  1860. zostałeś wykluczony z celebracji śmierci przez przyjaciół…
  1861. teraz jesteś zauroczony,
  1862. jakimś niewypowiedzianym bólem.
  1863. Nią. A ona nie odbiera.
  1864. Częścią jakiego treningu jest to wszystko?
  1865. Stracić świadomość tego kim jestem…
  1866. Wczesne objawy schizofrenii na którą jestem za stary… “
  1867.  
  1868. Do baru wchodzi Grzegorz
  1869.  
  1870. GRZEGORZ
  1871. Co jest doktorku?
  1872. Doskonały wybór miejsca, sami starzy ludzie, żadnych dup…
  1873. nic tylko chlać. Kolejeczkę prosze.
  1874. Widziałem się z siostrą, nie żebym ja był trzeźwy,
  1875. ale one była w zupełnie innym wymiarze.
  1876.  
  1877. JAKUB VO:
  1878. Bez zaskoczenia.
  1879. Jej wielka miłość jej nie opuści.
  1880.  
  1881. GRZEGORZ
  1882. Mam domek za miastem, w lesie.
  1883. Jedźmy tam, twoja obecność uratuje
  1884. mnie od samotnego chlania…
  1885.  
  1886. JAKUB
  1887. Nie jestem przekonany
  1888.  
  1889. GRZEGORZ
  1890. Doktorku, przeczytałem ostatnio coś,
  1891. czym warto się podzielić… A więc…
  1892.  
  1893. JAKUB
  1894. Nie zaczyna się zdania od “A więc”…
  1895.  
  1896. Grzegorz wypija szota i zamawia następne
  1897.  
  1898. GRZEGORZ
  1899. Linguista się kurwa znalazł… nie wybijesz mnie z rytmu.
  1900. A więc, wyobraź sobie że żeby mieć wspaniałe życie
  1901. musisz przejść niebezpieczną dżunglę.
  1902. Możesz zostać gdzie jesteś i mieć bezpieczne życie,
  1903. ale jak przejdziesz dżunglę,
  1904. będzie wspaniałe. Jak byś do tego podszedł?
  1905.  
  1906. JAKUB
  1907. Już tam byłem… I dalej siedzę w tej dżungli.
  1908. I ona nigdy się nie kończy.
  1909. A jak myślisz że się kończy,
  1910. to spuszcza ci mówiąc twoim językiem “wpierdol”.
  1911.  
  1912. Obok stary alkoholik zaczyna rozmawiać z psem jakiegoś budowlańca. Jakiś podpity manager namawia młodych muzyków do nagrania płyty. Do baru wchodzi blondynka w bardzo krótkiej spódniczce.
  1913.  
  1914. GRZEGORZ
  1915. Doktorek dzisiaj w wybornym humorze widzę…
  1916. Naprawdę powinieneś odpocząć…
  1917. Pojedziemy do dżungli pociągiem.
  1918.  
  1919. Blondynce dzwoni telefon. Za dzwonek ma kawałek do którego Grzegorz zrobił bit
  1920.  
  1921. GRZEGORZ (do blondynki)
  1922. To mój bit
  1923.  
  1924. JAKUB VO:
  1925. No i się zaczyna
  1926.  
  1927. BLONDYNKA (do telefonu)
  1928. Nie zgadniesz kto tu jest…
  1929.  
  1930. SCENA 45. INT - AUTO - NOC
  1931.  
  1932. Jadą w pięciu białym mercedesem. Grzegorz obściskuje blondynkę. Jakub siedzi obok nich, a Żaba na siedzeniu obok kierowcy zawija jointy. Z głośników leci techno.
  1933.  
  1934. JAKUB VO:
  1935.  
  1936. Kiedyś myślałem że to choroba,
  1937. a ja mam ich uzdrawiać…
  1938. Ale to przecież jest ich zachowanie,
  1939. to oni, ich natura,
  1940. Bunt i samodestrukcja jako przykłady zdrowia,
  1941. W chorych warunkach.
  1942.  
  1943. SCENA 46 INT - DOMÓWKA - NOC
  1944.  
  1945. Jakub i reszta są na imprezie, na której wódka leje się strumieniami a ludzie tańczą prawie nago. Grzegorz zaczyna się bić z typem który odbił mu blondynkę. Jakub próbuje go odciągnąć, padają na ziemię, ktoś podaje Grzegorzowi wódkę, którą on polewa w usta leżącego obok Jakuba.
  1946.  
  1947. SCENA 47 EXT - ULICA - ŚWIT
  1948.  
  1949. Pijany Jakub dzwoni do Natalii ale ona nie odbiera. Telefon jest wyłączony, nie ma sygnału.
  1950. Jakub łapię taksówkę. Za oknem zamglone, prawie puste ośnieżone ulice. W oddali widać przenikające zza chmur wczesne promienie słońca.
  1951.  
  1952. JAKUB
  1953. Możemy to wszystko zmienić.
  1954. Ona może się oczyścić, ja mogę przestać pić.
  1955. Możemy spędzać czas razem gotując...
  1956. Słuchając muzyki klasycznej, albo jazzu,
  1957. grać w karty...i oglądać telewizję aż do zaśnięcia.
  1958. Czasem spacerować wzdłuż rzeki…
  1959. Żyć w symbiozie… po prostu.
  1960. Możemy sobie pomóc.
  1961.  
  1962. SCENA 48 INT - MIESZKANIE NATALII - PORANEK
  1963.  
  1964. Jakub puka w drzwi mieszkania. Nikt nie otwiera. Jakub wali w drzwi mieszkania. Jakub naciska klamkę i drzwi się otwierają. Jakub wchodzi do mieszkania Natalii. Natalia leży na sofie, nieruchoma. W rękę wbita strzykawka. Jakub sprawdza puls. Natalia nie żyje. Detal jej znieruchomiałych źrenic. Jakub osuwa się bezsilnie na ziemię. Chowa twarz w dłoniach promienie porannego słońca oświetlają ich postacie.
  1965.  
  1966. SCENA 49 EXT - NAD WISŁĄ - DZIEŃ
  1967.  
  1968. Jakub siedzi nad Wisłą. Pada śnieg. Jego wzrok jest wbity w jeden punkt, którym jest zmącona ciemna tafla rzeki.
  1969.  
  1970. JAKUB VO:
  1971. W jej oczach czaił się świat w miniaturze.
  1972. Życie musi mieć jakiś układ logiczny.
  1973. Ten cały ból musi mieć jakiś sens.
  1974. Ten wstrząs rozpaczy
  1975. nie może być jedynym co otrzymujemy…
  1976.  
  1977.  
  1978. SCENA 50. INT - KOŚCIÓŁ - DZIEŃ
  1979.  
  1980. Wzrok Jakuba wbity jest w Grzegorza. Grzegorz płacze i pada na kolana przed trumną siostry. Inni uczestnicy pogrzebu (w większości młodzi ubrani na czarno ludzie) przyglądają się z boku, Wiktor i ktoś młody podchodzą do Grzegorza i próbują go podnieść, on ich odpycha.
  1981.  
  1982. JAKUB VO:
  1983. Musisz zostać z boku.
  1984. Nawet jeśli to trudne…
  1985. Nawet jeśli chcesz zobaczyć jej twarz po raz ostatni.
  1986. Nie możesz płakać.
  1987. Płacz jest zarezerwowany dla niego.
  1988.  
  1989. SCENA 51. INT - MIESZKANIE NATALII - NOC
  1990.  
  1991. Stypa. Jakub wpatruje się w swoje ciemnobrązowe buty. Ubrani na czarno rozlewają wódkę w mieszkaniu Natalii. W tle nowoczesna muzyka, ktoś robi freestyle, reszta gromadzi się wokół. Ktoś wznosi toast za jej urodę i niewinność. Grzegorz płacze, w płaczu zauważa Jakuba. Grzegorz wstaje i wtula się w Jakuba. Oboje płaczą. Grzegorz ociera łzy, rozgląda się, widzi bawiących się ludzi. Grzegorz zaczyna krzyczeć i wyganiać ich, wyrzucać ich rzeczy, płaszcze, plecaki, torby przez okno, nie może się uspokoić dopóki nie pozostaje tylko on i Jakub. Grzegorz znów się rozgląda. Idzie do kuchni i chwyta za pełną butelkę wódki, wypija połowę jednym, ciągłym łykiem, to co zostaje krzycząc rozbija o ścianę.
  1992.  
  1993. SCENA 52. INT - SALON OBUWNICZY - DZIEŃ
  1994.  
  1995. Jakub siedzi w sklepie obuwniczym, w ręku trzyma granatowego, prawie czarnego skórzanego buta.
  1996.  
  1997. SPRZEDAWCZYNI
  1998. Nie wygląda Pan zbyt szczęśliwie…
  1999. Może inny kolor butów?
  2000.  
  2001. Jakub wpatruje się w nią, jakby słyszał ale nie rejestrował. Nic nie odpowiada. Wyciąga tylko swój portfel.
  2002.  
  2003. Wyciemnienie.
  2004.  
  2005. SCENA 53. INT - MIESZKANIE JAKUBA - LETNI DZIEŃ
  2006.  
  2007. Jakub siedzi w fotelu, w swoim mieszkaniu. Słońce oświetla jego zamyśloną sylwetkę. Na biurku dzwoni telefon. To Grzegorz. Jakub odbiera.
  2008.  
  2009. GRZEGORZ
  2010. Jakub? Jakub?
  2011.  
  2012. JAKUB
  2013. Tak, to ja Grzesiu.
  2014.  
  2015. GRZEGORZ
  2016. Trochę się nie odzywałem, trochę mnie nie było.
  2017.  
  2018. JAKUB
  2019. Tak, trochę Cię nie było. Ale wracasz?
  2020.  
  2021. GRZEGORZ
  2022. Tak, odnalazłem nadzieje.
  2023.  
  2024. JAKUB
  2025. To dobrze
  2026.  
  2027. GRZEGORZ
  2028. Odnalazłem nadzieję, miłość i wiarę Jakub.
  2029. I myślę że tobie tego brakuje tak jak mi brakowało.
  2030. Ale Bóg… może nagrodzić Twoje poświęcenie.
  2031.  
  2032. JAKUB VO
  2033. Jaki Bóg? Więc z jednego szaleństwa w drugie.
  2034.  
  2035. GRZEGORZ
  2036. Jeden i jedyny. Może Cię odwiedzę.
  2037. Możemy porozmawiać o Bogu, o Jahwe.
  2038.  
  2039. JAKUB
  2040. Chcesz mówić do mnie o Bogu?
  2041.  
  2042. GRZEGORZ
  2043. Tak Jakubie, chcę mówić z Tobą o Jahwe…
  2044.  
  2045. JAKUB
  2046. Rozwój człowieka jest uzależniony od natury,
  2047. od przodków. To jest moja wiara Grzegorz.
  2048. Grzegorz chcesz się spotkać żeby porozmawiać?
  2049. Po prostu porozmawiać?
  2050.  
  2051. SCENA 54. INT - KAWIARNIANY OGRÓDEK - DZIEŃ
  2052.  
  2053. Jakub siedzi przy stoliku, naprzeciwko niego Grzegorz ze świątobliwym wyrazem twarzy. Obok niego siedzi Michał “Brat starszy”. Siedzą w niekomfortowym milczeniu.
  2054.  
  2055. JAKUB
  2056. VO Jestem Ateistą, nikt tego nie zmieni.
  2057. Panie Bracie starszy,
  2058. może nas pan na chwilę zostawić samych?
  2059.  
  2060. Grzegorz kiwa głową, jakby przyzwalając na prywatną rozmowę. Michał wstaje i odchodzi. Grzegorz spogląda na Jakuba.
  2061.  
  2062. GRZEGORZ
  2063. Bóg mnie ocalił od rozpaczy.
  2064. Ciebie też może ocalić przyjacielu. Wierzę w to.
  2065. Brat Michał pomoże tobie tak jak pomógł mi.
  2066.  
  2067. JAKUB
  2068. Co z muzyką?
  2069.  
  2070. GRZEGORZ
  2071. Życie w rozpuście uczyniło mnie ślepym.
  2072.  
  2073. JAKUB
  2074. Ślepym na co?
  2075.  
  2076. GRZEGORZ
  2077. Na cierpienie mojej siostry
  2078.  
  2079. JAKUB
  2080. To był jej wybór, nic nie mogłeś zrobić.
  2081.  
  2082. Światło oświetla sylwetkę Grzegorza, którego twarz jest w cieniu. Twarz wykrzywia się w cierpieniu. Nastaje milczenie. Grzegorz wygląda jak ktoś kto naprawdę w nic już nie wierzy.
  2083.  
  2084. GRZEGORZ
  2085. Jeśli nie będę wierzył w cokolwiek…
  2086. W cokolwiek Jakub…
  2087. To po co mam żyć w ogóle?
  2088.  
  2089. Jakub przygląda się Grzegorzowi.
  2090.  
  2091. JAKUB VO
  2092. No właśnie. Po co.
  2093.  
  2094. SCENA 55. EXT - POWIŚLE - DZIEŃ
  2095.  
  2096. Jakub idzie powiślem, od niechcenia kopiąc czarnymi skórzanymi butami szklaną butelkę. Z barki którą mija leci głośna muzyka. Ludzie tańczą. Jakub rozpoznaje bit, słyszy w nim swoje własne bicie serca. Chwyta za butelkę i rzuca nią w ścianę barki.
  2097.  
  2098. SCENA 56. EXT - MOST - NOC
  2099.  
  2100. Jakub wspina się na barierkę mostu. Staje na nim i wpatruje się w taflę wody, która jest czarna jak smoła. Jego długim szarym płaszczem powiewa wiatr. Po chwili dzwoni telefon. Jakub powoli wciąga komórkę z kieszeni. Jakub odbiera.
  2101.  
  2102. GŁOS W TELEFONIE
  2103. Doktor Jakub?
  2104.  
  2105. Dźwięk jest przerywany i połączenie się urywa.
  2106.  
  2107.  
  2108. SCENA 57. INT - MIESZKANIE JAKUBA - DZIEŃ
  2109.  
  2110. Jakuba budzi telefon. Jest godzina 11. Numer jest nieznany. Jakub odbiera.
  2111.  
  2112. TADEUSZ BOROWIEC
  2113. Dzień dobry Panu. Doktor Jakub?
  2114.  
  2115. JAKUB
  2116. Jakub, owszem.
  2117. Ale nie doktor raczej, zawiesiłem praktykę.
  2118.  
  2119. TADEUSZ
  2120. Ah tak, doszły mnie i o tym słuchy.
  2121. Proszę dać mi się przedstawić:
  2122. Tutaj Minister Tadeusz Borowiec.
  2123.  
  2124. JAKUB
  2125. Panie Ministrze,
  2126. czemu zawdzięczam tą przyjemność?
  2127.  
  2128. TADEUSZ
  2129. Widzi Pan, ja jestem Przyjacielem,
  2130. Adama Machonia. I to od niego mam Pana numer.
  2131.  
  2132. JAKUB
  2133. Od Pana Adama?
  2134.  
  2135. TADEUSZ
  2136. Tak.
  2137.  
  2138. JAKUB
  2139. W czym mogę pomóc?
  2140.  
  2141. TADEUSZ
  2142. Widzi Pan, sprawa jest bardzo delikatna.
  2143. Chodzi o moją córkę.
  2144. Ona zachowuje się dziwnie i ja...
  2145. Ja nie umiem jej pomóc.
  2146. Nikt z rodziny, przyjaciół nie potrafi jej pomóc.
  2147. Rozumie Pan, z uwagi na moją pozycję,
  2148. sprawa jest bardzo delikatna, ważna jest pełna dyskrecja.
  2149.  
  2150. JAKUB
  2151. Tak, rozumiem…
  2152.  
  2153. TADEUSZ
  2154. Adam powiedział mi, że Pan może pomóc.
  2155.  
  2156. JAKUB VO:
  2157. Dlaczego? Dlaczego człowiek,
  2158. którego syn popełnił samobójstwo
  2159. poleca mnie jako lekarza.
  2160.  
  2161. TADEUSZ
  2162. Powiedział że jest Pan najlepszym lekarzem jakiego poznał.
  2163.  
  2164. JAKUB
  2165. Czy jest Pan świadom tego
  2166. że mój ostatni pacjent popełnił samobójstwo.
  2167.  
  2168. TADEUSZ
  2169. Janek? Panie doktorze ja znałem Janka…
  2170. Jemu nikt nie mógł pomóc…
  2171. Nie chodzi zresztą o tendencje samobójcze
  2172. w przypadku mojej córki.
  2173. Raczej odwrotnej natury problem.
  2174. Ona chyba za bardzo kocha życie…
  2175. I to jest problem.
  2176. I ja nie potrafię z nią rozmawiać.
  2177. Po prostu nie potrafię. Żona również.
  2178.  
  2179. SCENA 58. INT - MIESZKANIE JAKUBA - DZIEŃ
  2180.  
  2181. Jakub wpatruje się w koronę drzewa za oknem, której liśćmi porusza wiatr.
  2182.  
  2183. Jakub VO:
  2184. Może powinienem przyjąć tą ofertę.
  2185. Przecież tego nie można nazwać ofertą.
  2186. Nie nauczyłeś się ostatnio…
  2187. Przecież mówił
  2188. że nie chodzi o tendencje samobójcze.
  2189. I polecił mnie Adam.
  2190. Nigdy nie przestanę czuć się dłużny w stosunku do niego.
  2191. Dług zaufania… najgorszy z długów.
  2192. Przecież miałeś nie brać następnego głupcze.
  2193. Dlaczego on mnie polecił?
  2194.  
  2195. SCENA 59. INT - WILLA POLITYKA - DZIEŃ
  2196.  
  2197. Jakub idzie w ślad za Tadeuszem. Wielka willa polityka. W przedpokoju na wygodnym fotelu z podnóżkiem siedzi jego żona Iwona i czyta książkę o zaburzeniach osobowości. Jakub wita się z nią i idzie dalej za Tadeuszem. Podchodzą do okna. Za oknem, w ogrodzie, na środku trawnika leży dziewczyna w samej bieliźnie. Obok niej luźno leży koszula.
  2198.  
  2199. TADEUSZ
  2200. Wkłada tą koszulę gdy jest jej chłodno.
  2201. Gdy żona chciała ją zabrać do prania
  2202. to niemal ją pogryzła.
  2203. Bieliznę sama pierze,
  2204. kazała żonie przynosić miskę z wodą,
  2205. bez żadnych detergentów.
  2206. I żona przynosi każdego ranka.
  2207. Powinienem zacząć od początku.
  2208. To jest Zofia.
  2209. Wszystko zaczęło się miesiąc temu.
  2210. Raz położyła się i od tego momentu nie chce wstać…
  2211. Pan rozumie, ja jestem ministrem
  2212. i ciężko jest ukrywać tego typu… wariactwo.
  2213. Pan rozumie, dyskrecja jest kluczowa…
  2214.  
  2215. SCENA 60. EXT - OGRÓD WILLI - DZIEŃ
  2216.  
  2217. Jakub powoli idzie ogrodem by przedstawić się Zofii. Widzi słońce prześwitujące przez korony drzew. Zofia spogląda na niego, gdy on siada na trawie obok niej. Jakub widzi jej spokojną, harmonijną twarz, uśmiechającą się do niego w powitaniu, pozostając niemal nieobecną.
  2218.  
  2219. JAKUB
  2220. Jestem psychologiem. Mam na imię Jakub.
  2221.  
  2222. ZOFIA
  2223. Miło Cię poznać Jakubie.
  2224.  
  2225. JAKUB
  2226. Podobno nie jesteś zbyt rozmowna ostatnimi czasy.
  2227. Dlatego tu jestem.
  2228. Aby po prostu porozmawiać.
  2229.  
  2230. ZOFIA
  2231. Ja cały czas prowadzę konwersacje.
  2232.  
  2233. JAKUB
  2234. Z kim?
  2235.  
  2236. ZOFIA
  2237. Nie jest wymagana obecność kogoś...
  2238. to forma wewnętrznej konwersacji.
  2239.  
  2240. JAKUB
  2241. Prowadzisz wewnętrzną konwersacje?
  2242.  
  2243. ZOFIA
  2244. Tak
  2245.  
  2246. JAKUB
  2247. Czy słyszysz jakiś głos?
  2248. Głos który daje odpowiedzi?
  2249.  
  2250. ZOFIA
  2251. Nie słyszę głosu.
  2252. To dziwne kiedy zdajesz sobie sprawę
  2253. że myśli w Twojej głowie są pozbawione głosu.
  2254. To czyste słowa. W ich prawdziwym znaczeniu.
  2255. Nie splamione emocją. Dlatego są szczere.
  2256. Nabierają emocji dopiero jak je wypowiadasz...
  2257.  
  2258. Po ręce Zofii idzie mrówka, Zofia dotyka ręki Jakuba, i mrówka przechodzi na jego rękę.
  2259. Jakub czuje wzruszenie, ale próbuje to ukryć.
  2260.  
  2261. JAKUB
  2262. Co masz na myśli?
  2263.  
  2264. ZOFIA
  2265. Mam na myśli ruch.
  2266. Nieskończony ruch wokół nas,
  2267. nieskończoną harmonię.
  2268. To że widzę małość człowieka i wieczność życia.
  2269. Tak naprawdę jesteśmy dziećmi ziemi,
  2270. wszystkie 800 bilionów gatunków…
  2271. Jesteśmy wiatrem. Jesteśmy niczym.
  2272.  
  2273. JAKUB
  2274. Czy tylko o tym rozmawiasz ze sobą?
  2275.  
  2276. ZOFIA
  2277. Nie. To w zasadzie nie ma znaczenia.
  2278.  
  2279. JAKUB
  2280. To co ma znaczenie?
  2281.  
  2282. ZOFIA
  2283. To że oddycham, czuję, dotykam i słyszę.
  2284. I że jestem częścią nieskończonego czasu.
  2285.  
  2286. Zofia zamyka oczy wtulona w trawę. Jakub przygląda się jej w milczeniu. Po chwili dostrzega w oknie przyglądającym im się rodziców Zofii. Jakub wstaje. Idzie w stronę domu, do którego wchodzi.
  2287.  
  2288. TADEUSZ
  2289. I co Pan myśli?
  2290.  
  2291. Jakub milczy.
  2292.  
  2293. MARIA (żona Tadeusza)
  2294. Myślę że Pan powinien zostać do nocy z nami…
  2295. Pan powinien to zobaczyć…
  2296.  
  2297. Tadeusz macha na to gniewnie ręką i wychodzi z salonu.
  2298.  
  2299. MARIA
  2300. Napije się Pan herbaty? To zajmie chwilę...
  2301. My tylko potrzebujemy jakiegoś wyjaśnienia.
  2302. Mąż oczywiście ma swoje teorie
  2303. ale ja myślę że to coś więcej niż “oswojenie”...
  2304.  
  2305. SCENA 61. INT - SALON WILLI - NOC
  2306.  
  2307. Jakub stoi przy Mari. Jest noc. Wiatr porusza koronami drzew. Światło księżyca oświetla leżącą Zofie. Maria wskazuje palcem na ruch w trawie. Wąż sunie w stronę Zofii, i zwija się zaraz przy jej dłoni. Jakub obserwuje to w milczeniu. Na trawniku pojawia się lis, który przysiada przy stopach Zofii i zaczyna je oblizywać. Zofia podnosi się i siada. Z pobliskiego drzewa zlatuje sowa i siada na jej ramieniu.
  2308.  
  2309. MARIA
  2310. I co Pan na to powie? Jak to wytłumaczyć?
  2311. Jak można oswoić dzikie zwierzęta?
  2312.  
  2313. Jakub milczy.
  2314.  
  2315. SCENA 62. INT - SALON WILLI - PORANEK
  2316.  
  2317. Jakub budzi się w salonie, jest przykryty kocem. Widzi Marię wychodzącą na zewnątrz. Maria niesie miskę z wodą i na ramieniu ma zawieszony ręcznik. Jakub obserwuje jak stawia miskę przed Zofią, Zofia oblewa się wodą z miski przy pomocy małego naczynia myjąc się w promieniach porannego słońca. Po skończeniu mycia Maria wraca do domu i przygotowuje chleb i wodę dla Zofii.
  2318.  
  2319. MARIA
  2320. Jak długo można tak żyć?
  2321. O chlebie i wodzie?
  2322.  
  2323. JAKUB
  2324. Nic innego nie je?
  2325.  
  2326. MARIA
  2327. Sporadycznie pyta o jabłka,
  2328. Dwa tygodnie temu spytała o rybę…
  2329. Tyle, resztę czasu chleb, woda.
  2330. Nie wchodzi do domu wogóle.
  2331. Załatwia się tam, pod koniec podwórza.
  2332. Ubłagałam ją by używała podstawowych środków higieny,
  2333. podczas jej… wie pan jakich dni.
  2334. Nie wiem co mam robić….
  2335. Niech ją Pan po prostu sprowadzi do domu.
  2336. Czy może mi Pan pomóc? Proszę…
  2337. Niech Pan sprowadzi ją do domu.
  2338. Brakuje mi jej szurania kapciami, grania na pianinie…
  2339. Ona tak pięknie gra… Boję się o nią.
  2340.  
  2341. JAKUB
  2342. Zrobię co mogę.
  2343.  
  2344.  
  2345. SCENA 63. EXT - OGRÓD WILLI - DZIEŃ
  2346.  
  2347. Jakub zanosi Zofii chleb i wodę. Stawia przed nią tacę. Zofia powoli spożywa, ze swego rodzaju namaszczeniem, celebracją, jakby była to najwspanialsza uczta jaką można mieć. Jakub bierze z tacy kawę.
  2348.  
  2349. JAKUB
  2350. Nie lubisz kawy?
  2351.  
  2352. Zofia uśmiecha się
  2353.  
  2354. JAKUB
  2355. Twoja mama parzy naprawdę dobrą kawę.
  2356.  
  2357. Zofia kiwa głową, jakby zgadzając się.
  2358.  
  2359. JAKUB
  2360. Widziałem w nocy coś dziwnego,
  2361. i Twoja mama też to widziała.
  2362.  
  2363. Zofia uśmiecha się.
  2364.  
  2365. JAKUB
  2366. Jak to możliwe?
  2367.  
  2368. Zofia ze spokojem milczy wpatrzona w poruszające się kłosy trawy.
  2369.  
  2370. JAKUB
  2371. Nie mogę tego wyjaśnić…
  2372. ale wierzę w to co widziałem…
  2373. Być może one się z tobą oswoiły…
  2374. Tak, to jest racjonalne wytłumaczenie.
  2375.  
  2376. Zofia spogląda do góry na płynące po niebie chmury, Jakub również spogląda w niebo.
  2377.  
  2378. JAKUB
  2379. Chce Ci coś powiedzieć Zofiu….
  2380. Twoja mama… Ona tęskni za Tobą.
  2381. Ona nie rozumie dlaczego nie chcesz wejść do domu
  2382. i zagrać dla niej na tym pięknym pianinie
  2383. które widziałem w salonie.
  2384. Dlaczego nie chcesz wejść do domu?
  2385.  
  2386. ZOFIA
  2387. Nie wiem, nie myślę o tym.
  2388. Dom jest wszędzie.
  2389. Dom nie jest zbudowany ręką.
  2390.  
  2391. JAKUB
  2392. Ale pianina na zewnątrz nie masz.
  2393.  
  2394. ZOFIA (śmiejąc się)
  2395. Nie nie mam,
  2396. ale to być może nie jest kluczowe dla życia.
  2397.  
  2398. JAKUB
  2399. A co jest?
  2400.  
  2401. Zofia kończy posiłek i odsuwa tacę, po czym znów siada prosto.
  2402.  
  2403. ZOFIA
  2404. Trwanie.
  2405. Trwanie same w sobie.
  2406. Trwanie same w niej.
  2407.  
  2408. JAKUB
  2409. W kim?
  2410.  
  2411. Zofia milczy i kładzie się na trawie z rozłożonymi ramionami.
  2412.  
  2413. JAKUB
  2414. Twoja mama bardzo się stresuje.
  2415. Ty Zofiu jesteś paradoksalnie zdrowa,
  2416. ale ona może zachorować,
  2417. jeśli nie będzie miała pewności,
  2418. że w razie niebezpieczeństwa nie uciekniesz do schronu,
  2419. nie wejdziesz do domu.
  2420.  
  2421. Zofia spogląda na Jakuba.
  2422.  
  2423. JAKUB
  2424. Czy pomyślałaś o tym?
  2425. W niej jest strach.
  2426. Strach o Ciebie i przez ciebie.
  2427.  
  2428. Zofia przecząco kiwa głową.
  2429.  
  2430. JAKUB
  2431. Gdybyś weszła do domu, raz na parę dni,
  2432. i zagrała na pianinie to przedłużysz jej życie.
  2433. Przecież Twoja mama jest Aniołem, czyż nie?
  2434.  
  2435. ZOFIA
  2436. Moja mama jest człowiekiem
  2437. o anielskim charakterze.
  2438. Masz racje, skoro wysłali Ciebie,
  2439. to oznacza że naprawdę się boi.
  2440.  
  2441. JAKUB
  2442. Twój ojciec również.
  2443.  
  2444. ZOFIA
  2445. Owszem, ale o coś innego.
  2446.  
  2447. JAKUB
  2448. O co?
  2449.  
  2450. ZOFIA
  2451. O pozory.
  2452.  
  2453. JAKUB
  2454. O pozory czego?
  2455.  
  2456. ZOFIA
  2457. O pozory tego, że cierpienie nie istnieje.
  2458.  
  2459. Zofia wstaje i idzie w kierunku domu. Powoli wchodzi do salonu. Zofia siada przy pianinie i zaczyna grać Chopin Nocturnes. Jakub popija kawę, odpalając papierosa przygląda się poruszającym przez wiatr koroną drzew. Po chwili wstaje i przechodzi parę kroków, tak by móc przez okno zobaczyć Zofię i Marię. Maria trzyma swoje dłonie na ramieniu Zofii i płacze.
  2460. Zofia przerywa grę i wraca do ogrodu. Jakub wrzuca końcówkę papierosa do kubka z resztką kawy. Zofia kładzie się na trawie tak jak poprzednio. Jakub podchodzi i siada obok. Widzi twarz Zofii w jakby nieobecnym uniesieniu.
  2461.  
  2462. JAKUB
  2463. O czym myślisz?
  2464.  
  2465. ZOFIA
  2466. Czy powtórzysz za mną
  2467. każde zdanie które powiem?
  2468.  
  2469. JAKUB
  2470. Tego chcesz?
  2471.  
  2472. ZOFIA
  2473. Tak, chcę żebyś zrozumiał czym jest szczęście…
  2474. Połóż się i przyłóż ucho do ziemi.
  2475.  
  2476. Jakub kładzie się obok Zofii przykładając ucho do ziemi.
  2477.  
  2478. ZOFIA (szepcząc z zamkniętymi oczami)
  2479. Oddychaj moimi płucami.
  2480.  
  2481. JAKUB
  2482. Oddychaj moimi płucami
  2483.  
  2484. ZOFIA (wdychając ziemię do której kieruje swoją twarz)
  2485. Poczuj swoją woń moimi nozdrzami
  2486.  
  2487. Jakub kieruje swoją twarz ku ziemi i wciąga powietrze, poruszając źdźbłami trawy.
  2488.  
  2489. JAKUB
  2490. Poczuj swoją woń moimi nozdrzami
  2491.  
  2492. ZOFIA (przykładając jedno ucho do ziemi)
  2493. Usłysz swój śpiew moimi uszami
  2494.  
  2495. Jakub przykłada ucho do ziemi, drugim wsłuchując się w wiatr który porusza koronami drzew
  2496.  
  2497. JAKUB
  2498. Usłysz swój śpiew moimi uszami.
  2499.  
  2500. Zofia otwiera oczy
  2501.  
  2502. ZOFIA
  2503. Oglądaj siebie moimi oczami
  2504.  
  2505. JAKUB
  2506. Oglądaj siebie moimi oczami.
  2507.  
  2508. Jakub powoli rozgląda się wokół, Widzi trawy, krzewy, korony drzew poruszane przez wiatr, widzi słońce oświetlające dom, wychodzące zza wielkiej chmury, widzi Zofię, widzi insekta pnącego się w górę trawy która się ugina.
  2509.  
  2510. Zofia rozciąga swoje ręce i dłońmi dotyka trawy i ziemi.
  2511.  
  2512. ZOFIA
  2513. Poczuj samą siebie,
  2514. poczuj swoją skórę pod moimi palcami.
  2515.  
  2516. Jakub zamyka oczy, na jego twarzy pojawia się spokojny, miarowy uśmiech, podobny do beztroskiego uśmiechu na twarzy Zofii. Oboje leżą w promieniach słońca wsłuchani w wiatr.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement