furutani

weirsz

Oct 23rd, 2018
145
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 3.05 KB | None | 0 0
  1. Opowieść to o Dućku, szkrabie naszym małym,
  2. który podczas zimy uwielbia lepić bałwany.
  3. Gdy zaś przyjdzie wiosna, biega on po dworze,
  4. podczas lata jednak, woli wybrać morze.
  5. I tak mija, rok po roku, jeden drugi trzeci,
  6. jednak nie zapominajmy o ostatniej porze, moje drogie dzieci.
  7. Bo gdy przyjdzie wrzesień, zimny i ponury,
  8. i nad naszym niebem zbiorą się już chmury.
  9. To nasz mały Duciek, nadal rozhulany,
  10. założy wnet na siebie ciepłe swe łachmany.
  11. I opuści swój domek, mały i cieplutki,
  12. aby wybrać się do lasu na spacer niekrótki.
  13. W jesień tak już bywa, że liście kolorowe,
  14. spadają ze wszystkich drzew, wprost na Ducia głowę.
  15. Jednak Ducio się tym wcale nie przejmuje,
  16. biegnie wciąż do przodu, wszystko przeszukuje.
  17. Bo jak dobrze wiecie, te niesforne dzieci,
  18. zajrzą nawet do kosza na śmieci!
  19. Wnet na oczach Ducia, z nory dwa zające,
  20. wybiegły - poskakać po jesiennej łące.
  21. Energiczny Ducio zaczął biec za nimi,
  22. kiedy nagle ujrzał pięć dorodnych dyni!
  23. Z zaskoczenia skakał dookoła,
  24. jednak by je przenieść, potrzebował woła.
  25. Albo dużej taczki, czy lokomotywy,
  26. jednak mały Ducio miał tylko kosz na grzyby.
  27. Smutny chłopiec usiadł, nie wiedział co zrobić,
  28. kiedy nagle słońce zaczęło zachodzić.
  29. Zawiedziony Duciek chciał już iść z powrotem,
  30. ale wtedy przyszedł duch ze swym czarnym kotem.
  31. Duch, choć straszny, podszedł wnet do niego,
  32. i zapytał prędko - w czym problem kolego?
  33. Ducio mały nie bał się go wcale,
  34. i odparł duchowi - mam zmartwienie małe.
  35. Wpadłem na te dynie - dodał tuż po chwili,
  36. czy mi pomożecie? Bądźcie tacy mili!
  37. Duch nawet nie czekał, bo był dobrym duchem,
  38. chwycił za dwie dynie bardzo szybkim ruchem.
  39. Nie minęła chwila, a duch już niósł dynie,
  40. powiedział Dućkowi - spotkajmy się w młynie.
  41. I odfrunął nagle z kotem swym magicznym,
  42. Ducio uznał to za sukces połowiczny.
  43. Ucieszony chłopiec pobiegł w stronę młyna,
  44. prawie się przewracał, chociaż nie pił wina.
  45. Dotarł już do celu nasz Ducio malutki,
  46. zmrok go prawie zastał, bowiem dzień już krótki.
  47. Wbiegł szybko do młyna, i po schodkach w górę,
  48. przywitał się z duchem, bowiem nie był gburem.
  49. Duch na niego spojrzał, zadał mu pytanie,
  50. - Czy mógłbyś mi pomóc zrobić jutro pranie?
  51. Moje prześcieradła są już dosyć brudne,
  52. a ja jestem stary, i to dla mnie trudne.
  53. Gdybyś był tak miły i mi przy tym pomógł,
  54. ja przyniosę dynie wprost do Twego domu.
  55. Ducio nasz milutki, przyjął tę umowę,
  56. bo chciał bardzo zjeść placki dyniowe.
  57. I zupę dyniową, i z dyni ciasto,
  58. ileż sposobów jest z książką kucharską.
  59. Duch uśmiechnięty dotrzymał słowa,
  60. i dynie szybko do jego domu schował.
  61. I choć już ciemno było na dworze,
  62. Duciek biegł najszybciej jak może.
  63. Gdy już zawitał do domku ciepłego,
  64. zastał gar pełen puddingu dyniowego.
  65. Bo mama Dućka to kuchenna mistrzyni,
  66. i dobrze wie co upichcić z dyni.
  67. Morał tego wiersza jest już pewnie znany,
  68. że warto pomagać - w praniu duchom starym.
  69. Bo gdy sytuacja wymaga pomocy,
  70. duchy pomagają, i za dnia, i w nocy.
Add Comment
Please, Sign In to add comment