Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Jun 19th, 2017
990
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 70.62 KB | None | 0 0
  1. Ja pierdolę, anony. Jednocześnie śmiecham, smutam i stracham, bo to co się odpierdala wśród polskiego proletariatu do już chuj xD
  2.  
  3. Poszedłem dzisiaj do sklepu, jak wracałem to spotkałem się na klatce z sąsiadem Sebą, który mieszka nade mną i jest ogólnie o 3-4 lata starszy, znam go praktycznie całe życie.
  4. No więc Seba też wracał ze sklepu, z tortem urodzinowym (nie takim jak na picrel xD), bo mu guwniak kończy sześć lat (a widział go może ze 3, bo w więzieniu siedział resztę czasu xD). Mówi mi:
  5. > Anon, cho do nas bo urządzame małe przyjęcie dla guwniaka, napijeme się xD
  6. Zacząłem się wykręcać, ale stulejarskie geny przegrały i w końcu uległem, bo nie było jak się wymigać. Powiedziałem że wpadnę na moment, bo mam nockę w robocie, tak dalej.
  7.  
  8. Wbijam do mieszkania, na ścianie w przedpokoju jakieś ślady po rzygowinach. Jakiś inny Seba liże Karynę i wkłada jej ręce pod miniówkę, podczas gdy guwniak trzyma ją za nogę i woła "mamo, mamo".
  9. Wchodzi Seba i od razu:
  10. > O kurwa, Sebol! Wariacie ty, dawaj ten tort xD Dawaj kurwa ten tort xDDD
  11. > Norbi, nie przeklinaj kurwa przy dzieciakach, co xD
  12. > A no sory, ogarniam dałna już xD
  13. I wraca do lizania Karyny.
  14. Podchodzi do nas inny Seba, szafa 2x2m, tatuaż JP na ramieniu, łysy, praktycznie jak ze zdjęcia "wczytano protokół: wpierdol".
  15.  
  16. Później wymieniłem parę zdań z towarzystwem, zanim wreszcie weszliśmy do dużego pokoju, gdzie guwniak miał zdmuchnąć świeczki.
  17. Czekamy na Karynę, która miała przynieść tort z zapalonymi świeczkami, w międzyczasie słucham rozmowy Norbiego i Karyny, której wkładał łapy do majtek.
  18. > Nie tutaj, Norbi. Jak Majkel pójdzie spać xD
  19. > Kurwa mać, Kari. Nie dałaś mi chyba tydzień xD
  20. > Bo ostatnim razem spuściłeś mi się na oko xDDDD
  21. > Oj, Karynka, niechcący przecież. Jakbyś wzięła w dupę jak mówiłem to by nie było problemu.
  22. > Nie i chuj! W dupę to sam sobie wsadzaj, pedale jebany!
  23. > Kari, ostrzegam cię…
  24. > No co, znowu mnie pobijesz? Do przedszkola mamusia znowu pójdzie w ciemnych okularach?
  25. > Zerżnę cię jak bede chcioł xD
  26. > No, kolejne dziecko będzie, a jednego wyżywić nie możesz.
  27. > No bo nie chciałaś go skrobać. Zaczekaj parę lat, będziemy organizować też takie urodziny Majkelowi xD
  28. W tym momencie wchodzi Karyna z guwniakiem-solenizantem. Wszyscy śpiewamy sto lat, guwniak ma dmuchać i jakieś Sebki, koledzy ojca zaczynają po pijaku wydzierać mordy "dawaj, kurwa, młody, dawaj!", żeby niby dmuchał. Karyny w tym czasie starają się ich uspokoić.
  29.  
  30. Wyszedłem czym prędzej, bo nie mogłem już wytrzymać i przy okazji bałem się, czy ktoś nie zajebie mi kosy pod żebra za to że podsłuchuję rozmowy albo coś xD
  31. Wróciłem i tak się zastanawiam, czy dzwonić do jakiejś opieki społecznej czy nie, a jeśli tak, to czy nie będzie z tego jakiegoś przypału. Teraz piętro wyżej grają jakąś techniawę i tańczą, parę minut temu był Peja albo inny Tede, czyli "muzyka" dla śmieci xD
  32. W sumie opowiem wam anonki parę historii o okolicznej patologii, może mi się poprawi humor. Może też mieliście podobne doświadczenia z hołotą i chcielibyście się nimi podzielić?
  33.  
  34. Ogólnie Sebek poznał tą Karynę jakoś na rok przed tym jak zaciążyła z guwniakiem, na jakieś pato-imprezie. Na początku krążyły po osiedlu opowieści o tym co to jej Sebek nie robił i jak jej nie ruchał, ale potem wszystko ucichło jak zaczęli być ze sobą na poważnie.
  35. Kurwa, pamiętam jak Sebek podjeżdżał pod blok swoim czarnym Cinquecento z takimi małymi czaszkami zamiast wentyli w kołach, i przywoził na dzielnię tą Karynę xDDD
  36. Ja wtedy ile mogłem mieć lat? 18? Coś koło tego, jeszcze prawka nie miałem, a o samochodzie to w ogóle nie myślałem, więc jednocześnie miałem bekę z prawilnego Sebka i jego wentyli, z drugiej trochę mu zazdrościłem bo on nie musiał zapierdalać autobusem nigdzie.
  37.  
  38. Była jakoś zima, akurat miałem wtedy nogę w gipsie i wracałem do domu, kuśtykając o kulach. Patrzę, Seba i Karyna coś tam stoją przy Cinquecento.
  39. > O, anon, cho no tu xD Ty, ej, masz lewarek albo coś? Bo kurwa gumę żem złapał, a nie mam jak podnieść ałta xD
  40. > Nie no, Seba, sorry, nie mam, hehe, ja przecież prawka nie mam, a mame nie ma w domu teraz.
  41. > Kurwa, szkoda, bo we dwóch to byśmy dali radę podnieść Czinkusia, nie?
  42. Coś tam jeszcze popytał czy nie mam jakichś ziomeczków, którzy mogliby pomóc, ale kurwa, pytaj stuleja o ziomków xD
  43. Kazał mi pozdrowić mamę, bo w sumie to dzięki niej Seba mnie nie napierdalał nigdy, ale to inna historia xD
  44. Tak odchodzę, kuśtykając, i nagle słyszę:
  45. > O kuuuuurrrwaaaa!
  46. I jeb, samochód opada. Seba chciał sam go podnieść, ale nie wyszło i rozciął sobie obie łapy o podwozie zardzewiałe.
  47. > Sebek! Sebek! Kurwa mać ty krwawisz!
  48. Karyna kręci 999, ja dalej kuśtykam, a nagle wkurwiony dzieciak Seba bierze drzwi Czinkusia i jak nimi nie trzaśnie, huk na całą ulicę, szyba w pizdu, Kari w pisk, a Seba jeszcze jedno "o kuuuurrrwaaa" rzuca, tym razem ze wściekłości i ubolewania nad własną głupotą xD
  49. Seba pojechał do szpitala na szycie łap, Karyna wróciła do domu z buta, a jeszcze tej samej nocy z Czinkusia zniknęło radio xD Przez kolejnych kilka dni samochód stał na parkingu z foliową torbą z Biedry zamiast okna i gumą z tyłu xD
  50.  
  51. Seba i Kari później wpadli (czy kogoś to dziwi?) i mieli się pobrać, ale Seba nie miał kasy na pierścionek, więc z ziomkami patusami poszli okraść jakiś sklep, ale zostali złapani i poszli odsiadywać jakiś guwnowyrok.
  52. Seba wrócił na osiedle po odsiadce i wtedy też Karyna zamieszkała z guwniakiem w mieszkaniu razem z nim, w sensie nade mną.
  53. Sypialnię mają dokładnie nad moim pokojem, więc wysłuchiwałem po nocach kłótni, darcia mordy guwniaka albo jęczenia podczas jebania. I tak w sumie upłynął rok czy dwa xD Później guwniak przestał drzeć mordę po nocach, więc rodzice mogli po prostu się na siebie drzeć albo się ruchać.
  54.  
  55. Wspomniałem, że dzięki mame mam z Sebą takie neutralne kontakty i nie jestem jego ofiarą, w przeciwieństwie do innych suchoklatesów z bloku obok, którzy regularnie musieli płacić myto albo wpierdol xD
  56. Jak byłem w jednej z pierwszych klas podstawówki, to Seba chyba miał zaczynać gimbazę, a może on jeszcze się łapał do ośmioklasowych podstawówek. Chuj wie.
  57. Razem ze swoimi ziomkami: Matim, Norbim, Adkiem i najlepsze, kurwa, Olgierdem (xD) siał zamęt i chaos na osiedlu, bił lamusów i odpierdalał różne głupoty.
  58. W końcu paru lamusków naskarżyło na nich rodzicom i były interwencje w szkole, domu, ale TBW, bo rodzice Seba też patologia i nie obchodziło ich co tam synalek wyrabia, byleby nie chciał zostać policjantem xD
  59. W końcu jakiś ojciec i starszy brat się wkurwili, gdy jakiś dzieciak przyszedł do domu z rozjebanym nosem i wargą i chcieli nastukać Sebkowi i jego bandzie.
  60. Wracałem z mame i ona zauważyła, że te patole są napierdalane ostro przez jakichś dorosłych typów. Jeden z guwniaków wyrwał drzewko z trawnika i chciał nim napierdalać jednego z typów, drugi leżał nieprzytomny (chyba xD) na ziemi, trzeci coś tam kopał i pluł, a Seba był trzymany za fraki przez wkurwionego Janusza.
  61. > TY KURWISUNU TY BENDZIESZ MI BIŁ SYNA KURWIU JEBANY?!
  62. > Spierdalaj!
  63. > CHUJU, ZABIJĘ CIĘ, ZNISZCZĘ!
  64. > Co pan wyprawia?!
  65. Moja mame pobiegła do centrum akcji i interweniuje ostro. Jeden z tych dorosłych jakoś się opamiętał, ten Janusz nie.
  66. > SYNA MI CHUJ POBIŁ!
  67. > Niech go pan puszcza, bo pierwsze co zrobię po przyjściu do domu to wezwę policję!
  68. Janusz puścił Sebka, ten spierdolił z rannymi ziomkami i tyle ich widzieliśmy.
  69. Od tej pory Seba uważa mnie za prawilnego, a moją mame to w ogóle xD Lizałby jej stópki gdyby mu dała xDDD
  70.  
  71. Gang Sebka się nie ostał. Seba prowadzi teraz rodzinne życie z Karyną i huwniakiem, Mati się przećpał i zamarzł w parku, Norbi jest na tej dzisiejszej imprezie urodzinowej, Adi robi na zbywaku w UK albo Holandii, a Olgierd bohatyrnął w więzieniu bo go zgwałcili xDDD Przynajmniej z tego co słyszałem, ale w sumie możliwe, że został cwelem. Z takim imieniem to bardzo prawdopodobne.
  72.  
  73. Z Sebkiem miałem takie neutralno-pozytywne stosunki, w sensie "cześć-cześć", ewentualnie "masz ogień?". No ale wiecie jak to jest - jeśli otoczenie cię z kimś zobaczy, to od razu założy, że z nim trzymasz.
  74. Tak było z Buhaha - starą babą, która mieszkała u nas w bloku. Raz zobaczyła że Sebek niesie zakupy mojej mame, innym razem się z nim witam, więc spisała mnie na czarną listę xD
  75. Od tej pory okoliczne dewoty wytykały mnie palcami i unikały mnie jak ognia, chociaż nic im nie robiłem.
  76. Innych, którzy też najwyraźniej byli na czarnej liście tych kato-kurew to już bardziej wkurwiało i robili ogień Buhaha.
  77. Po nocach kopali jej w drzwi, pluli na klamkę, co drugi pato-guwniak chwalił się, że naruchał jej na wycieraczkę, ale żadnego gówna nikt nigdy tam nie widział xD
  78. Pseudonim "Buhaha" wziął się od okrzyku jaki Sebki wydawały jak widziały tą babę, żeby ją wystraszyć xD
  79. Buhaha zdechła parę lat temu. Znaleźli ją na klatce w swoich szczynach i gównie, dostała zawału/udaru i spadła ze schodów.
  80. W jej mieszkaniu, oblepionym świętymi obrazkami i portretami papaja, zamieszkała młoda rodzina jakichś magistrów. Taki suchoklates okularnik i jego szara myszka z brzuchem, kucykiem i okularami.
  81. Ale wykurwili po paru miesiącach gdy zrozumieli jak wygląda życie w blokach xD
  82. Później wprowadziła się tam jakaś bieda-rodzina, która chyba została eksmitowana z poprzedniego mieszkania, ale nie wiem, bo trzymam się od nich na dystans, bo od nich śmierdzi potem i szlugami. W sumie od Buhaha też czymś jebało zawsze, jak tak pomyślę, ale taką naftaliną czy czymś.
  83. W dużym skrócie - ta nowa familia jest sześcioosobowa (a M3 mocno xD) - ojciec, matka, troje gówniaków (czyt. lvl 20-30) i jakiś wujek czy ktoś. Wszyscy wyglądają praktycznie tak samo, takie okrągłe ziemniaki jak Kaczyńscy, tylko nie karły xD
  84. Żyją z zasiłków i zbierania złomu, po który jeżdżą autobusami po całym mieście i wybierają puszki ze śmietników na przystankach.
  85. Widziałem ich w akcji jakiś miesiąc temu, bo sam jechałem autobusem, bo guma w samochodełe mocno a śruby w kole nie chciały się odkręcić ;_;
  86. Jeden z grubasów wybrał puszki, włożył do reklamówki, wsiada do autobusu i zaczyna rozprawę z innymi kartoflarzami xD
  87. > No mówię wam tyle puszek!
  88. > Tyle puszek tam było to biere od razu, tyle puszek!
  89. > No tyle puszek, no rany, tyle, ktoś wyrzucił xD
  90. > To wzięłem i szybko hopa do autobusa z nimi żeby nikt mi ich nie zabrał xD
  91. > A mówię wam, tyle puszek. Chyba z piętnaście xDDD
  92. Zapomniałem wspomnieć, ale to chyba oczywiste, że wszyscy członkowie tej rodziny są niedojebani psychicznie xD
  93.  
  94. Nie zadzwoniłem. Karyny zażegnały kryzys - Firmę zastąpiła Pszczółka Maja i Dziub Dziub, a teraz leci jakaś Majka Jeżowska i wszyscy są szczęśliwi xD
  95.  
  96. Opowiem wam teraz o tym, co stało się z gangiem Sebka, bo to w sumie też śmiechowe historie xD To, że Seba i Norbi prowadzą ustatkowane życie wiecie, ale reszta nie miała tyle szczęścia.
  97.  
  98. Zaczęło się od Matiego - w gimbazie, czy tam licbazie, albo raczej zawodówce jeśli już, chlał i ćpał jak popierdolony. Kiedy ja poszedłem do szkoły średniej, to on też jakoś był jeszcze w pierwszej, może co najwyżej drugiej klasie, bo parę razy nie zdał oczywiście.
  99. Spotkałem go parę razy na przystanku, o godzinie 6:30 już z flachą w ręce, częstował mnie nawet wutką na zdrowy start xD
  100. Potem zaczął ćpać - najpierw hehehuana, później jakieś spidy, techno amfy. Znajdowali go w losowych miejscach w mieście, z reguły bez jakiejś części ubrania xD
  101. No i tak się złożyło, że pewnego razu poszalał i trafił do parku w środku nocy, a że zima była, to skończył jak Jack Nicholson w Lśnieniu xD
  102. Odrywali go później od ławki, a sztywny był jak te posągi Ronalda McDonalda, które sadzali nieraz na ławkach koło Maców, żeby dzieci sobie zdjęcia robiły xD
  103. Pogrzeb odbył się na osiedlowym cmentarzu, mówili jaki to nie był dobry i miły, no szkoda że zdechł, płaczę gdy anioły zasługują na śmierć ;_;
  104. Jakiś czas później Sebki z jakiegoś innego okolicznego gangu rozpierdoliły mu płytę nagrobkową xDDD
  105.  
  106. Adi trafił na zmywak, ale nie wiem czy w UK czy Holandii. Może i tu i tu, taki globtroter xD Nie znał żadnego języka, włączając w to polski, więc wątpię żeby zrobił karierę za granicą, i przez "karierę" nie mam bynajmniej na myśli sukcesu finansowego. Mówię o po prostu awans spoza zmywaka na na przykład rozstawianie naczyń albo wycieranie szklanek.
  107. Raz na jakiś czas widzę jego młodszą siostrę (rok młodsza ode mnie), ale ona ma TBW na brata patola xD
  108. Jest zbyt alternatywna na to - spodnie rurki, termos ze Starbucksa, okulary w grubych oprawkach i koniecznie tablet, jakby to gówno było w jakimkolwiek stopniu użyteczne xD
  109. Ale w sumie ruchałbym.
  110.  
  111. Olgierd, jak napisałem, podobno bohatyrnął w więzieniu po tym jak prawilniejsze chłopaki go dopadły i rozdziewiczyły. Nie mam stuprocentowej pewności, bo co, kurwa, podejdę do Sebka i zapytam się go "ej, Seba, pamiętasz swojego przyjaciela z dzieciństwa? Olgierda? Prawda to że był cwelem i był ostro jebany w więzieniu"?
  112. Plotka głosi, że jego współlokatorom z celi bardzo się spodobał i postanowili wtajemniczyć go dogłębnie w metodologię działań kręgów narodowych i delfinistycznych, czyli mówiąc prościej, jebali go w dupę.
  113. Olgierd nie wytrzymał chyba presji i powiesił się, ze łzami ściekającymi po policzkach i krwią po udach xDDD
  114. Ile w tym prawdy, nie wiem.
  115.  
  116. Jest oczywiście Karyna-Karyna, czyli ta od Sebka, która wyruchała mu guwniaka, który dzisiaj ma urodziny.
  117. Gdyby tak jak w powiedzeniu zamieniła się z chujem na łby, to zyskałaby +50% obecnego IQ albo nawet więcej xD
  118. Kari reprezentuje dokładnie to słynne połączenie zatwardziałego fundamentalistycznego konserwatyzmu z zachodnim liberalizmem i swobodą. Tak jak inny anon pisał kiedyś w paście o polskich "kobietach".
  119. To kurwa, która w piątek idzie na dyskoteki, chłopaki i ogólnie takie takie, by w sobotę trzeźwieć i w niedzielę zapierdalać do kościółka, poruszając nogami na boki jak kaczka, bo przeruchana mocno.
  120. Teraz się robi z niej wielka matka-polka, bo hehe trzeba dawać przykład guwniakowi, a nagle się okazało, że matki jego rówieśników są starsze, poważniejsze i żyją w dużo lepszych warunkach.
  121. No więc Karyna pod ich wpływem przestała nosić (poza piątkami) miniówki, jakieś obcisłe koszulki i szpilki, na rzecz poważnych koszul, zwykle białych albo kremowych. Ale szpilki w jakichś kurwa neonowych kolorach do kompletu najlepsze xD
  122. Są jednak rzeczy, których nowe ubranie nie zmienią - na przykład chujowe tatuaże wykonane więziennymi metodami xD
  123. Karyna ma wydziarane nad dupą "Sebastian", a poza tym ma jeszcze jakieś chujostwo na kostce, ale nie przyglądałem się, bo nie ma czemu xD
  124. Wszystko to wykonane jakimś chujowym tuszem od długopisu, który już zdążył się rozmyć, o ile kiedykolwiek miał nieposzarpane, czyste kontury xD
  125. Gniję na samą myśl, co ona musi myśleć gdy jej nowe poważne znajome na burzliwe czasy rozmawiają o swoich menopauzach, pogardzie dla hołoty i jak to ich mężowie nie sponsorują im wycieczek ol inkluziw last minyt do Bali, podczas gdy Karyna co najwyżej była w jeleniej Górze na weekend xDDD
  126.  
  127. Drugą kobietą z okolicy związaną z naszymi pato kręgami jest ciotka jednego z tych Sebków z gangu Sebka, bodajże Norbiego xD
  128. Zawsze była podstarzałą pijaczką i dziwką, no kurwa zawsze xD Teraz może mieć z 55 lat może i jest tak kurwa obrzydliwa, że nie moglibyście spojrzeć jej w oczy na dwie sekundy, bo byście się zerzygali, moi mili anonkowie.
  129. Razem ze znajomymi zawsze się z niej śmialiśmy, a niektórzy to nawet rzucali w nią gównami i patykami. Ja nie, bo nie chciałem psuć sobie ustawionych relacji z patologią xD
  130. Jeden z moich ziomków w podbazie, którego nazywaliśmy Gówniarzem, bo zawsze i wszędzie ruchał i ogólnie gdziekolwiek by się nie pojawiał, zaraz pojawiały się wokół niego gówna, znalazł jakieś świeże psie gówno i rzucił nim tej starej kurwie w łeb. Sraka we włosach najlepsza xDDD
  131. Kurwa nas trochę goniła, ale że była ostro najebana i w dwudziestocentymetrowych szpilkach, to się wyjebała i uciekliśmy.
  132. Wtedy złamała sobie jakoś obcas w jednym z tych butów i później upierdoliła drugi - i tak łaziła, w szpilkach bez szpilek xD
  133. Raz ją też śledziliśmy i poszła za osiedlowy sklep z denaturatem, gdzie menele zrobiły sobie takie prowizoryczne zadaszenie, gdzie chlały i policja się ich nie czepiała. Opierdoliła lachę jakiemuś starcowi za nalewkę. Ja pierdolę, ten widok zniszczył mi życie xD
  134.  
  135. Taką normalniejszą loszką była ta starbucksówna, siostra Adiego. Gdyby nie była feministką to pewnie bym do niej zarywał, bo zawsze była i dalej jest urocza. Wygląda tak na 19-20 lat, drobniutka, urocza, no ale spierdolona xD
  136. Zawsze trzymała się na dystans i nie angażowała w to, co odpierdalały okoliczne Sebki. Obecnie mieszkaz rodzicami tak jak i wszyscy, bo bieda i sponsor widocznie ją rzucił xD Bo kobieta jest wolna i niezależna i dlatego mężczyzna powinien pozwolić jej się realizować i płacić za życie xD
  137.  
  138. W sumie tak z innej beczki trochę, ale związane z loszkami. Moja mame jest luźna i śmieszkuje z głupoty otaczających ją ludzi i czasem nawet rzucę do niej czymś z henów xD Mam z nią dobry kontakt, nawet nie ma nic przeciwko mojemu spierdoleniu. Do rany przyłóż xD
  139. Jakoś dwa tygodnie temu wychodziła na urodziny jakiejś znajomej, ubrana elegancko, przechodzi koło mojego pokoju, a ja:
  140. > Uuu, pończuchy xD
  141. Śmiechliśmy nawet xD
  142.  
  143. No, wstałem wypoczęty, więc opowiem wam jeszcze parę historyjek xD
  144.  
  145. Do naszej klasy chodził taki Szymi, który był suchoklatesem opierdolonym na jeża i oczywiście słuchał rapu. Potem zaczął też wstrzykiwać sobie marihuaninę, ale wtedy, jak mieliśmy te kilka-kilkanaście lat, to wystarczał mu tylko rap.
  146. Ogólnie był ciotą i był za ciotę uważany, bo w latach 90 hip hop był jeszcze poprawnie i powszechnie uznawany za muzykę hołoty i nie dominował poza osiedlami. Nie było wtedy jeszcze koszulek Prosto i fullcapów JP, więc nikt kto słuchałby rapu nie mógł dodawać sobie +10 do szpanu nosząc takie pozerskie szmaty.
  147. No i Szymi nie nosił, ale nosił za to zawsze za duże ubrania po starszym bracie, co było wypadkową biedy i jego "stylu" xD Bo Peja i Magik nosili, to byli spoko, ale Liroy nie, bo Liroy to dla niego kurwą był xDDD
  148.  
  149. Szymi pozował na gangstera, ale był mocny tylko, gdy byli w okolicy jacyś jego ziomkowie, protektorzy na real xD Gdy był sam, to chodził ze spuszczonym łbem i nikomu nie patrzył w oczy.
  150. A jak był z kimś, to od razu krok spodni przy kolanach, plecy jakoś luźnie (w jego mniemaniu) wygięte, ręce w kieszeni i full gangsta xD
  151.  
  152. Zdarzyło się jakoś w gimbazie, że się zadłużył. Nie znam szczegółów, bo Szymi był lamusem, pozerem i przy okazji debilem, ale szkoda mi go trochę było w sumie, bo niby ziomek.
  153. Wyszło, że brał od dilera zielsko ale go nie spłacał, bo dostał jakąś poważną karę w domu i odcięli mu fundusze. Wisiał mu z pięć dych, więc diler, który jeśli dobrze kojarzę to był takim Krzysiem Szuflą w sumie, z popierdoleniem wypisanym na mordzie xDDD
  154. Diler też był ciotą w sumie, dlatego jak Szymi był w naszym towarzystwie to nie zbliżał się, bo pięciu czy sześciu gimbusów by mu nastukało.
  155. Dlatego zgadał się z jakimś ziomkiem-karkiem, żeby postraszył Szymiego i odebrał od niego kasę za zielsko.
  156.  
  157. Siedzimy jakoś na murku klatki schodowej w parę osób, w tym i Szymi. No i on opowiada jak on to ostatnio nie spierdalał przed psami, drąc się HWDP, i w ogóle rozpierdolił przystanek gołymi rękoma bo tak zajebany był xD
  158. Idzie w naszą stronę kark - no kurwa wypisz wymaluj stereotypowy dresiarz lat 90, w spodniach dresowych, korkotrampkach i białej koszulce bez rękawów.
  159. > Ktury z was to Szymi?
  160. Cisza xD Szymi się nagle zdematerializował i udaje że go nie ma. Skulił się za plecami jednego z kolegów i to drży, to szlocha xD
  161. > Ty jesteś Szymi?
  162. Podchodzi do ziomka, za którym Szymi się chował, patrzy mu (ziomkowi, nie Szymiemu) w oczy i mówi delikatnie:
  163. > Przepraszam.
  164. Po czym pokazuje mu dłonią żeby się odsunął. Ten chłód xD Koledze już pewnie też zrobił się krok w kolanach, ale przez gówno, które wypadło mu z dupy xD
  165. Dres wziął Szymiego w łapy, podniósł pół metra do góry i drze się do niego:
  166. > DZIE KURWO PINIONDZE DLA KRZYŚKA SZUFLI?!
  167. > Ja… Ja… Nie mam… Mam… Szlaban…
  168. > SZLABAN, KURWA?! TO SPŁACISZ KURWO W NATURZE! JUŻ, SSIJ MI CHUJA, NO, OPIERDOL MI PAŁĘ TU I TERAZ!
  169. Szymi się popłakał i co najlepsze, zejszczał w spodnie xD Może gdyby stał na ziemi to jeszcze uszłoby to naszej uwadze, ale nogi miał pół metra w powietrzu, więc usłyszeliśmy kapanie kropli o beton xDDD
  170. > JUTRO O 20:00 ZA GARAŻAMI MASZ BYĆ I PRZYNIEŚĆ FANTY ŻEBY SPŁACIĆ SZUFLĘ BO JAK NIE TO CIĘ ZNAJDĘ I MI OPIERDOLISZ GAŁĘ!
  171. > Dobrze, dobrze, proszę…
  172. Ziomek upuścił Szymiego, ukłonił się nam (xD) i odszedł w sobie tylko znanym kierunku.
  173. Szymi pochlipał parę sekund i wstał z poważną miną irish gangstera.
  174. > Lamus pierdolony. Jakby nas było więcej to byśmy mu napierdolili, co nie?xD
  175. Potem uciekł do domu, bo miał mokre dresy i wiedział, że wiemy jakim jest lamusem.
  176.  
  177. Następnego dnia zapierdalał przed 20:00 za garaże z jakimiś fantami zajebanymi z domu - kuflem, jakimś świecznikiem i swoją płytą Slums Attack xDDD
  178. Przypomniała mi się jeszcze jedna anegdota z Szymim, w której rolę odgrywał też Gówniarz (ten ziomek, którzy rzucił tłustym gównem w łeb starej kurwie).
  179. To było jeszcze wcześniej, bo we wczesnej podstawówce - może drugiej, najwyżej trzeciej klasie. Wtedy Szymi jeszcze nie słuchał rapu i nie był gangsterem, bo rapu jeszcze chyba nawet nie było, ale w przydużych ciuchach to chodził xD
  180. Poszliśmy paczką na łąki i Szymiemu zachciało się ruchać.
  181. > Ej chopoki wracajmy bo ruchać mi się chce xD
  182. > Nie pierdol, ruchaj w krzaki.
  183. > Nie, nie, bo nie mam papieru…
  184. Idziemy tak dalej, mija może dziesięć minut.
  185. > Ej, ruchać mi się chce, co xD
  186. Chuj, idziemy dalej, po paru kolejnych minutach Szymi znowu płaczliwym głosem mówi, że chce mu się ruchać.
  187. Gówniarz się wkurwił, mówi mu:
  188. > Widzisz te krzaki? Idź tam i się wyruchaj, a nie płaczesz i pierdolisz że ci się chce xD
  189. Szymi w obawie przed lepą na pizdę poszedł, ale Gówniarzowi brakło już cierpliwości i musiał się zemścić, a jak Gówniarz chciał się mścić, to lepiej było trzymać się z dala xD Nie fika się do kogoś, kogo otacza gówno.
  190. Szymi poszedł w te krzaki i rucha na kuckach. Gówniarz w tym czasie zaszedł go od tyłu i pchnął barki Szymiego w dół - tak, że ten wpadł dupą we własne gówno xDDD
  191. Szymi w ryk, Gówniarz spierdala, my patrzymy co się dzieje, a tu Szymi z oruchaną dupą wyskakuje z krzaków i… Podciąga spodnie, jebany xD
  192. Pobiegł za Gówniarzem wściekły, ale ubrania wielkości worków po ziemniakach spowalniają ruchy, więc go nie złapał.
  193. Wrócił do nas czerwony na mordzie i mówi:
  194. > Jakbym miał lepsze buty to bym go kurwa złapał xD
  195. My tak na niego patrzymy i nagle ktoś mówi:
  196. > Szymi, odwróć się xD
  197. Nie wiem czy Szymi chciał być fajny czy był tak głupi, ale odwrócił się, pokazując nam brązowe wilgotne plamy na swoich dresach.
  198. > Ja pierdolę, oruchana dupa xDDD
  199. > O chuj, Gówniarz wjebał go w gówno xDDD
  200. > Ale najlepsze, podciągnął spodnie, no kurwa idiota xDDD
  201. Szymi uciekł w tych oruchanych spodniach do domu i udawał że nas nie zna przez jakiś tydzień. Potem wrócił jak grzeczny piesek i dalej za nami łaził xD
  202.  
  203. Kiedy wychodziłem dzisiaj do pracy, to na klatce jebało coś. Schodzę niżej, na półpiętrze narzygane xD Super szóste urodziny guwniaka kurwo xD
  204.  
  205.  
  206. Były na naszym śmieszne akcje, ale nie brakowało też takich, które dzisiaj mnie przerażają i nawiedzają po nocach. Jak ta reakcja łańcuchowa.
  207. Brat jednego ze starszych od nas patoli, nawet nie wiem czy nie kogoś z gangu Sebka albo z ich otoczenia miał dziewczynę - typową Karynę, wiadomo. Tępa szpara, która służyła do dawania dupy swojemu właścicielowi, ewentualnie opierdolenia mu pały w drugim wagonie tramwaju xD
  208. Kari była niezwykle tępa, nawet jak na polskie standardy, a co więcej była zawsze dumna i wywyższała się. Pochodziła z jakiejś nieco dalszej dzielnicy, równie biednej co nasza, tylko zamiast bloków było tam trochę przedwojennych domów jednorodzinnych, w których żyły po dwie-trzy rodziny xD Więc w oczach tego Sebka, który z nią chodził, należała do lepszej, bogatszej partii, bo hurr dom jednorodzinny durr perspektywy xD
  209. No i Karyna zdawała sobie sprawę, że dla motłochu mieszkającego w kamienicach i blokach jest górnym sortem, dlatego jeśli mogła, to starała się imponować znajomym swojego Sebka, bo a nuż trafiłaby na kogoś lepiej ustawionego i mogłaby z nim zaciążyć i być przez niego utrzymywana xD
  210. Więc poza zimą chodziła wyłącznie w miniówach, tych śmiesznych kurwa gąbkowych butach na koturnie (lata 90 mocno xD) i jakichś prześwitujących koszulkach. Zimą musiała nosić rajtki i jakieś kurtki xD
  211.  
  212. Traf chciał, że pewnej nocy, gdy wracała po bolcowaniu od Seby, zaczepiło ją paru meneli, a że była butna i dumna, to odszczekiwała się na zaczepki zamiast spierdalać ile sił w nogach. Menelom się to nie spodobało i dopadli ją zanim ona zdążyła krzyknąć "SEBA!".
  213. Wzięli ją w kilku za osiedlowym sklepem, pod tą wiatą, którą zrobiły żule żeby w spokoju i cieniu pić sobie denaturat xD
  214. Oczywiście krążyły różne opowieści, że do dupczenia przyłączyły się okoliczne zwierzęta, że brali ją w kilku na raz, ale stawiam, że to był po prostu polski gwałt w wykonaniu konserwatywnych katolików xD Czyli jeden rucha, drugi trzyma nóż na gardle, a reszta czeka na swoją kolej i patrzy xD
  215.  
  216. Zrobiła się w chuj głośna afera na całą dzielnicę, a może i nawet dalej, policja szukała żuli, Karyna trafiła do szpitala, okoliczne Seby napierdalały losowych bezdomnych w ramach zemsty, później jakieś żule napierdoliły losowemu Sebkowi i połamały mu nogi bo podobno jakiś ich ziomek-złomiarz przestał widzieć na jedno oko po wpierdolu jaki dostał xD W odwecie Sebki spaliły tą wiatę za sklepem, przy okazji prawie puszczając z dymem cały sklep xD Chaos kompletny. Chyba przez kolejne trzy miesiące radiowozy krążyły po kolicy dniami i nocami, wypatrując napierdalających się patoli.
  217. Wtedy mame zabroniła mi szlajać się po dworze po zmroku, a najlepiej jakbym w ogóle nie wychodził z domu bo strach. Moja maska memiczna gdy mama sama zachęca mnie do piwniczenia xD
  218. Ale w sumie strachałem mocno czasami, bo rzeczywiście groźnie się robiło, a wszystkie gimbusy opowiadały historyjki o mordach i gwałtach jakie to niby widzieli xD
  219. Z dnia na dzień zapanował wręcz stan wojenny.
  220.  
  221. Gwałcicieli nigdy nie odnaleziono, ale paru meneli dostało tak konkretny wpierdol, że na długo siedzieli z dupami cicho za sklepem. Potem wybudowali sobie ze znalezionego złomu nową przybudówkę, gdzie pewnego razu Gówniarz naruchał, tak dla beki xD
  222. Sebek z powyłamywanymi nogami jeździł na wózku inwalidzkim przez jakiś czas i zawsze miał na kolanach dwukaseciaka na którym puszczał Peja i Tibia xD
  223. A teraz kurwa najlepsze - Sebek "wybaczył" swojej zgwałconej dziewczynie, bo najwyraźniej Fiat Palio Weekend jej starego jako potencjalny spadek mocno go kusił xD No ale związek się skończył gdy okazało się, że Karyna zaraziła tego Sebka jakąś francą, której nabawiła się podczas bycia jebaną przez brudnych żuli xD
  224. Ja pierdolę, Seba wkurwił się niemiłosiernie, chciał ją zajebać ale podać ręcznik żeby otarła swą brzydką mordę z krwi, tak jej kurwa nienawidził.
  225. Jakiś czas później Karynę złapało na ulicy kilku Sebków w kominiarkach i zaczęli zdzierać z niej ubrania i ogolili jej łeb xDDD
  226. Następnego dnia znowu policja, tym razem nie do meneli, a do Sebka, który zerwał z tą Karyną. Pytają się gdzie był wczoraj wieczorem, bo kurwa jak nie ma alibi to go biorą na spytkę xD Nie zgadniecie kurwa gdzie był, jebany.
  227. W pierdolonym teatrze xDDD
  228.  
  229. Karyna zniknęła z naszej dzielni i już nie wróciła. Gwałtów też raczej nie było już, bo w sumie menele i Seby mogłyby rozpętać trzecią wojnę światową. Poza tym mieliśmy przecież osiedlową kurwę, która za pół litra mogłaby dać sobie naruchać do ryja xD
  230.  
  231. Tak piszę, piszę i teraz do mnie dotarło, że w sumie nic nie napisałem o sytuacji u mnie xD Bo jeszcze anony pomyślą, że wychowałem się w dobrym domu, podczas gdy było od chuja inb i wstydu jeszcze więcej xD
  232.  
  233. Stary chlał odkąd pamiętam, a mame jakoś z nim żyła pod jednym dachem, bo łobuz kocha najbardziej xDDD Z ich związku wyszedłem ja i moja młodsza siostra, o któej może coś kiedyś napiszę jak mi się przypomni, ale na razie wiedzcie tylko, że jest alternatywką kończącą jakąś tam socjologię i ćwiczącą jogę xD W sumie szkoda mi jej, bo przeżyliśmy razem jebane piekło i żal mi się robi, gdy wiem, że ona też pamięta co się odpierdalało na dzielni i w domu, ale dusi to w sobie.
  234. No ale koniec smęcenia - stary robił w zakładach, średnio po dwa miesiące xDDD Za każdym razem wypierdalali go dyscyplinarnie za przychodzenie po pijaku do roboty, czasami dostawał też wpierdol od współpracowników bo nie dość że pijak to jeszcze stawiał się jebany wszystkim xD
  235.  
  236. W domu też skurwiel szalał. Pamiętam, że jadłem sobie kiedyś kolację w kuchni, stary napierdolony wbija z białą gorączką (w sensie sine wargi i żądza mordu, full agresor) i od tak zaczął napierdalać pięściami w stół. Zatoczył się, wjebał się na ten stół i złamał go pod swoim opasłym, obrzydliwym cielskiem.
  237. Gdy wstał parę minut później, bez słowa podszedł do okna i zaczął wyrzucać przez nie części stołu, miski i kubki xDDD Potem poszedł do kibla, gdzie usnął na kiblu, a ja musiałem iść się wysikać przed snem za garaże xD
  238. Mame i siostra nie miały tyle szczęścia, bo gdyby poświeciły cipkami na osiedlu, to pewnie zaraz znaleźliby się żule, którzy by je przeruchali. Więc musiały trzymać do rana xD
  239.  
  240. Jedna z największych inb starego odbyła się gdy byłem w gimbazie. Skurwysyn był chciwy i skąpy, więc jak tylko mógł, to kradł jakieś losowe rzeczy ze sklepów - typu mydło, ser albo szynkę xDDD Ale mina siostrzyczki pytającej dlaczego to mydło nie ma opakowania i jest oklejone jakimś syfem z kieszeni najlepsza xDDD
  241. Pewnego razu stary najebany poszedł do sklepu żeby coś zajebać, ale traf chciał że akurat zakupy robili policjanci i go zgarnęli przy wyjściu xD
  242. I tak pewnie nie uwierzycie że to prawda, ale i tak napiszę.
  243. Chciał ich przekupić mrożoną kurwa kaczką xDDD
  244. Policjanci przecież nie wpiszą tego do akt, bo kurwa komendant do jebanej emerytury wysyłałby ich na nocne patrole w największych slumsach xD Więc wpisali, że proponował im wódkę (kradzioną) w zamian za to, że go puszczą.
  245. Później odpierdalał jakieś głupoty, jednego policjanta chciał napierdalać, na koniec podpisał się fałszywymi danymi, mimo że dowód osobisty w kieszeni xDDD
  246. Enjoy twoja izba wytrzeźwień i zawiasy później xD
  247. Stary tego dnia nie wrócił na noc - przybył dnia następnego o 6 rano, niosąc rozmrożoną kaczkę i jakiś płyn do kąpieli o zapachu kostki toaletowej xD
  248. Później przyszły jakieś papiery od prokuratora generalnego dziura w dupie, w którym opisany był przebieg tamtych wydarzeń. Pisało też, że stary wyzywał tych policjantów od chujów xD
  249.  
  250. W końcu on i mame się rozwiedli. Czułem dobrze, ale siostra już nie - próbowała ich pogodzić, obwiniała się. Mnie ten etap przeszedł gdy miałem może 9-10 lat, później po prostu zacząłem gardzić starym, jebanym zapijaczonym skurwysynem xD
  251. Ale siostra miała jakieś tam zapasy empatii i chyba potrzebowała mężczyzny, który by się nią opiekował. Nie wiem - była w chuj dziwna czasami, bywało że mnie unikała po kilka dni albo w ogóle z nikim nie rozmawiała xD Ale to chyba była ta słynna faza emo, bo w gimbazie słuchała wszystkich tych My Chemical Romance, Panic at the Disco i Blink 182 xD
  252. Raz wjebałem jej do playlisty Napalm Death tak dla żartu, myślałem że rozpierdoli basem pół bloku jak to puściła na full głośności przypadkiem xD Jak zaczęła drzeć na mnie mordę, to aż się bałem że coś mi zrobi xDDD Rozdrapie czarnymi pazurami twarz albo co xD Nie fika się do nastek które mają okres 31 dni w miesiącu, zaprawdę powiadam wam xD
  253. W końcu przeszedł jej szał dupy i zrobiła się alternatywna. W sensie My Chemical Romance zostało wyparte przez Kings of Leon, a czarny lakier do paznokci zmienił się na brązowy xD W sumie kręcę bekę, ale kocham ją xD Czasami nawet myślę, że ona też może lurkować xD
  254.  
  255. Jeszcze przypomniało mi się, że Szymi kiedyś się do niej dobierał, gdy byliśmy w gimbazie xD Nie chciałem żeby ktoś, kto słucha rapu ruchał moją siostrzyczkę, więc gdy ten dureń przyszedł do niej, to przysiadłem się do nich i pod pretekstem wspominania starych czasów zacząłem wypominać mu różne rzeczy.
  256. > Szymi, a pamiętasz jak Gówniarz wjebał cię we własne gówno dupom?xD
  257. > Szymi, a pamiętasz jak się zesikałeś w spodnie jak wisiałeś Krzysiowi Szufli kasę za NARKOTYKI?xD
  258. > Szymi, a pamiętasz jak próbowałeś ukraść tornister jakiemuś guwniakowi?xD
  259. A tornistrze napiszę później, bo historia niesamowita też xD
  260. Miny siorki i tego debila były wspaniałe. Ona, z wyrazem zniesmaczenia, zażenowania i pogardy na buzi, a on, czerwony jak burak, ze wzrokiem spuszczonym w podłogę, tylko odpowiadał "hehe, anon, ale nie kłam, co xD" albo "to picie mi się wtedy wylało, nie siki, nie pamiętasz?xD".
  261. Nie wiem czy siostra miała mi za złe wpierdolenie się w ten rodzący się dopiero związek, ale jeśli to czytasz, kochanie, to było dla twojego dobra, uwierz mi xD
  262.  
  263.  
  264. Dobra, wspomniałem o Szymim i tornistrze, to muszę teraz o tym opowiedzieć xD
  265. Szymi był jebanym idiotą i robił różne głupie rzeczy, a im więcej głupich rzeczy robił, tym za większego idiotę uchodził i większą mieliśmy z niego bekę.
  266. Jakoś w podbazie zbieraliśmy z ziomkami karty Drabon Balla, te takie kolorowe - czerwone, zielone, żółte i niebieskie. Wymienialiśmy się nimi i ogólnie fajnie było wtedy, ale doszły nas słuchy, że jakiś guwniak z drugiej czy trzeciej klasy ma prawie cały zestaw tych kart i szpanuje przed wszystkimi xD
  267. Poslziśmy zobaczyć, ko kurwa rzeczywiście ma jebany te karty, w tym takie, których nam brakowało. Szybki pomysł - zajebiemy mu je.
  268. Szymi się napalił, bo on miał najmniej tych kart, bo bida, a kasety do nagrywania Peja same się nie kupią xD
  269. Nie chcąc brudzić sobie rąk, powiedzieliśmy my żeby on te karty ukradł, a potem je równo rozdzielimy między siebie (w sensie my je weźmiemy, a Szymi obejdzie się smakiem, powyzywa nas a jutro wróci z podkulonym ogonem) xD
  270. > Te, Szymi, ale ten guwniak to on ma te karty w tornistrze.
  271. > I chuj?
  272. > no nie wiem, nie otworzysz go, musiałbyś cały zajebać xD
  273. > No nie no nie, no nie cały kurwa co xD
  274. > No, Szymi, zmieścisz pod bluzą bo masz dużą, musisz zajebać cały xD
  275. > No, Szymi, zajeb xD
  276. > No xD
  277. > Szymi no weź nie bądź pizda xD
  278. Debil dał się nakręcić i poszedł zajebać ten tornister, bo pierwsze trzy klasy podstawówki miały lekcje w konkretnych salach cały dzień i to nauczyciele do nich łazili xDDD
  279.  
  280. Kurwa mać, wyszedł z tym przymałym tornistrem z jakimś samochodem wyścigowym, schował go pod bluzę, tak że wyglądał jak ci garbaci służący ze starych horrorów z mongloidalnymi mordami xD
  281. Uciekł, w kiblu przeszukał ten tornister, podał jednemu z ziomków paczkę z kartami i sięzastanawia co zrobić z tym tornistrem teraz xDDD
  282. > Ty weź go pod bluzę jak mówiłem, co xD
  283. > No, a potem go włożysz do plecaka i wyjdziesz ze szkoły bez przypału xD
  284. > No xD
  285. Znowu kretyn dał się nabrać, ale tornistra nie włożył do plecaka - nie mieścił się xD No kurwa mać, jak sobie przypomnę Szymiego wkładającego tornister do plecaka, to płakać mi się chce ze śmiechu xDDD
  286. W końcu wymyślił, że tornister schowa pod bluzą, a na to założy plecak i nikt nie zauważy xD My oczywiście poruchani z jego głupoty, ale przytakujemy mu poważnie xD
  287. > Ale osłaniajcie mnie, żeby nikt mnie nie zobaczył, dobra?
  288. > No dobra, dobra xD
  289. Woźna złapała go przy szatniach, pyta się nas czy go znamy, a my że nie, nie kojarzymy xD To wzięła go do dyrektora, sprawowanie w dół, starzy do szkoły, afera o kradzieży, przejabane hardo, a my uzupełniliśmy sobie kolekcję kart Dragon Balla xD Chyba w piwnicy mam jeszcze je nawet xD
  290. Dzięki, anony że słuchacie. Przeżywanie samotnie pewnych rzeczy nie daje nic poza chwilową refleksją, ale wiedząc, że ktoś tego słucha i śmiecha z niektórych rzeczy, a czasami też wspomina swoje przeżycia, to coś zupełnie innego.
  291. Polecam dzielenie się pojebaństwem, które leży nam wszystkim na sercach xD
  292.  
  293.  
  294. Kończąc historię życia Szymiego, w wieku jakoś 18 lat został ojcem. Guwniak mu się urodził jakoś koło września, więc wiadomo - Sylwestrowe jebanie xD
  295. Ta jego locha przypominała pod względami tą Karynę, która kiedyś została zgwałcona. Też taka zadufana w sobie, dumna, jebana xD Owinęła sobie Szymiego wokół palca i od momentu gdy go znalazła (bo szukała go ostro gdy się okazało że jest w ciąży i w końcu ktoś go sprzedał xD) i od tej pory musiał na nią robić.
  296. Po paru miesiącach szybki ślub z brzuszkiem w roli głównej na zdjęciach, później wprowadzili się do M3 Szymiego i jego rodziców xD
  297. Szymi się też zmienił, w sensie jak wychodził na obchód dzielni to zabierał guwniaka ze sobą i paradował tak w dresach z bachorem na rękach, taki dumny z siebie, że spuścił się po pijanemu w cipsko ledwo co poznanej Karyny, dla której teraz jest służącym xD
  298.  
  299. Spotkaliśmy go kiedyś z ziomkami, w czasach gdy jeszcze ich miałem. W rękach ten guwniak, i nagle jeden z ziomków rzuca:
  300. > hehe, ale niepodobne to do ciebie xD
  301. > Zajebać ci, kurwa? To mój syn, moja krew xD
  302. Też śmiechłem, bo w sumie bachor jakiś ogólnie niedorobiony był, taki typowy materiał do wyskrobania xD
  303. Inny ziomek też powiedział, że ten guwniak to wcale do ojca niepodobny i że Szymi powinien zrobić test ojcostwa żeby się przekonać.
  304.  
  305. No i okazało się, że Szymi zrobił ten test i wyszło, że jednak nie jest ojcem xD Ale zamiast wypierdolić z domu tą Karynę z jej bękartem, to pozwolił jej zostać w mieszkaniu, gdzie ona i guwniak mają wyżywienie, nie muszą przejmować się rachunkami i przy okazji jest też służący który wszystko za nią robi xD
  306. A najlepsze kurwa, że Szymi dał jej trzy warunki, jak się o wszystkim dowiedział, i sam potem taki zadowolony z siebie nam mówił o nich.
  307. 1. Szymi i Karyna śpią od teraz w osobnych łóżkach.
  308. 2. Gdyby starej Szymiego nie było w domu to Karyna ma gotować obiady.
  309. 3. Gdy będą się ruchać, to Szymi kończy poza jej cipką.
  310. Ja jebix, co za śmieć xD
  311.  
  312. Szymi był zawsze skończonym głąbem, anony. To typ człowieka, który by być zaakceptowanym zrobi wszystko, i tylko na tym mu zależy. To, w jaki sposób będzie musiał to osiągnąć go już nie obchodziło. Gdybyście powiedzieli mu, że dacie mu się umówić ze swoimi siostrami jeśli ten idiota zje gówno, to zaręczam, ten idiota by to zrobił xD
  313. Był lamusem - i mówię to ja, anon. Jeśli anon mówi o kimś, że jest spierdolony, to jest źle xD
  314.  
  315.  
  316. Zgodnie z obietnicą złożoną anonkowi, coś jeszcze o gangu Sebka. Już wyjaśniam o co chodzi xD
  317.  
  318. Sebek ze znajomymi patolami przesiadywali zwykle na trzepaku, a jak byli starsi, to przenieśli się do klatki naprzeciwko mojej, bo tam mieszkało dwóch innych patoli czy coś. Norbi i jeszcze jakiś, nie pamiętam jak się nawet nazywał.
  319. Nie narzekam - przynajmniej nie darli mord centralnie pod moimi oknami.
  320.  
  321. No więc stali tak jednego wieczoru w kilku, wszyscy zajebani jak dzikie nietoperze i co chwila drą się "uuuu" albo "o kurrrwaaa", bo im widocznie podszedł kwas czy jakieś inne gówno. Ja z dwoma kumplami spierdoksami siedzieliśmy na mojej klatce i spuszczaliśmy się nad tymi dreidelami z Beyblade xDDD
  322. Z klatki wychodzi moja mame, słychać charakterystyczne pogwizdywanie, jak te jebane świstaki podłączone czasami do sklepowych drzwi albo jak samce alfa gwizdają na lochy w kreskówkach xD
  323. Nic, siedzimy dalej i zachwycamy się chińską bajką z koszernymi kręciołkami.
  324. Drugą stroną przechodzi jakaś Karyna, znowu gwizdy, jeden z mocno zajebanych Sebków, dajmy na to Bartosz krzyczy do niej:
  325. > Lolita, zrób mi głębokie gardło xD
  326. > Niech ci twoi koleżcy zrobią, pedale xDDD
  327. > O, kurwo jebana xD Jakbyś miała chuja to bym ci wpierdolił xD
  328. > Ta, w dupę chyba, pedale jebany xDDD
  329. Prychłem konkretnie, bo Seba został właśnie zmasakrowany przez pierwszą lepszą Kari xD Nie to, co te pizdy od Kurwina, które z płaczem w oczach wychodzą ze studia w połowie wywiadu i potem gimby mówią, że zmasakrowali prowadzących program xDDD
  330.  
  331. Seba coś tam opowiadał ziomkom że on to kobiet nie bije, nawet takich kurew jak tamta, więc chuj kurwa jebać policję xD
  332. > Pa, idzie kolejna maniura xD
  333. Sebki zaczynają coś pogwizdywać, gdy jakaś Grażyna się do nich zbliża, ten Bartosz drze się żeby mu obciągnęła, a tu nagle Grażyna odpowiada:
  334. > Bartek, jak ty się gnoju do matki odzywasz?!
  335. Wszyscy szok, my też, aż się nam te dreidele z Laysów przestały kręcić xDDD
  336. A bartek i Seby chuj, mordy wykrzywione, żyły na szyjach i daj mi teraz kurwa przeciwnika xDDD
  337. > No pytam się, bandyto!
  338. > Ssspieeerddaaalaj albo ciągnij mi druta, lala xDDD
  339. Grażyna wbiegła obrażona do bloku, a minutę potem z klatki wyskakuje ojciec tego Bartosza, w jakichś klapkach, majtkach i koszulce xD Taki Janusz typowy.
  340. > Chuju jeden, matkie bendziesz obrożoł, co xD
  341. Lepa na ryj, Seby w szoku, a Janusz wyjebał jeszcze synowi buta w tych klapeczkach, i drugiego.
  342. > Nie tak żeśmy cię wychowali!
  343. Bartosz się przewrócił, Seby beka, my beka, Januszowi z ryja leci jakaś biała piana. Nagle Bartosz wstaje, wypierdala staremu cepę na ryj i spierdala xDDD
  344.  
  345. Wrócił następnego dnia, po nocce spędzonej w lesie czy chuj wie gdzie, ale starzy nie chcieli go wpuścić do domu. Spał chyba z tydzień po klatkach schodowych, jebany i żywił się tym, co inne Sebki mu znalazły xDDD
  346. W końcu wrócił do domu, ale niedługo potem wykurwił do woja chyba, przy okazji napierdalał się ze starym i oboje potem chodzili z obitymi mordami. W sumie mogłoby się zgadzać z tym wojskiem, bo tam przecież mężczyźni śpią ze sobą, a Karyna może i miała rację xD
  347.  
  348. No jak tam, anonki? Kolejny dzień, pora na opowieść. Tym razem będzie raczej gorzka, ale obiecuję, że po południu zapostuję coś śmiesznego znowu. Piszę pod wpływem impulsu - jak się coś przypomni, to przelewam to na chana xD
  349.  
  350.  
  351. W podbazie miałem takiego kumpla, spierdolonego suchoklatesa, któremu rodzice dali na imię Ziemowit. Oczywiście był z tego powodu (i jeszcze jednego, ale o nim zaraz, żeby nie psuć niespodzianki) ostro gnębiony w szkole i wszyscy grali z niego bekę porównywalną prawie do tej, którą kręciliśmy z takiego jednego dałna, no i Szymiego oczywiście xD
  352. Ja do Ziemka nic nie miałem, w porządku był całkiem, poza tym dawał mi kiedyś podwójne Pokemon Tazo za darmo.
  353. Poznałem go jakoś w zerówce i szybko się zakumplowaliśmy. Czasami on wpadał do mnie, czasem ja do niego, bo mieszkaliśmy dwa bloki od siebie.
  354. No i pewnego razu siedzimy u niego, to był jakoś rok '98, jaraliśmy się wtedy chyba Power Rangers, jego matka miała nas pilnować i sprzątała w pokoju obok. Nagle słyszymy jej krzyk, jeb!
  355. Biegniemy do pokoju, stara leży na podłodze i się trzepie xDDD Po paru ruchach ustało i leży tak, jak martwa.
  356. My oruchaliśmy cottonworldy, Ziemek w płacz, ja nie wiem co się dzieje. Podchodzimy do niej.
  357. > Mamo?
  358. > Mama!
  359. > MAMA!
  360. A ta nic, leży.
  361. > Anon, ona nie żyje xD
  362. > Trzeba wezwać pomoc!
  363. Ziemek wyszedł na balkon i zaczyna drzeć mordę.
  364. > POLICJA! POLICJA!!! POLICJAAAA!!!
  365. I z dołu słyszymy:
  366. > Zamknij kurwa ryj!
  367. Też już byłem bliski płaczu, ale stara wstała jak gdyby nigdy nic, popatrzyła na nas niewidzącym wzrokiem i na każde nasze pytanie odpowiadała takim przerażająco nieobecnym głosem "nie wiem". Anony, kurwa mać, myślałem że oszaleję wtedy ze strachu.
  368.  
  369. Wtedy nie wiedziałem, że epileptycy nie pamiętają swoich ataków, więc byłem przerażony i zły, bo matka Ziemka mówiła, że ona wcale nie upadła, że coś wymyśliliśmy, że nic się nie stało. Najgorsze to wmawiać komuś, że coś nie miało miejsca.
  370. No ale okazało się, że jeszcze tego samego dnia Ziemek znalazł coś pod półką, przy której leżała jego matka - nie wiedzieliśmy co to, ale jebało xD Potem się okazało, że to złamany ząb.
  371. Trauma konkretna xD
  372.  
  373. Ziemek też jak się później okazało, odziedziczył epilepsję, bo w podstawówce miał jakoś ze trzy ataki. Za pierwszym razem wszyscy byli poruchani, poza mną, bo już wiedziałem że on nie umiera ani nie tańczy breaka jak w tej paście xD
  374. Drugi raz wszyscy w sumie się z niego śmiali, kopali go i pluli na niego, a bananowe Karyny tylko śmiechały pod nosami. Straciłem tego dnia szacunek do wielu osób z klasy, nieczułych skurwieli i pizd.
  375. Trzeci raz przy upadku Ziemek rozjebał sobie łuk brwiowy o podłogę, a łuk brwiowy mocno krwawi jakby ktoś nie wiedział. Potańczył, potańczył, dzieci nawet go nie opluły, od razu do higienistki z nim poszli, a jakieś debile ukradły kanapki Szymiemu i namoczyły chleb w tej krwi, żeby niby zarazić debila padaczką xD
  376. Nie zadziałało, ale inba była mocarna gdy jadł tą krwawą kanapeczkę i oblizywał sobie kąciki ust z "sosu" xDDD
  377.  
  378.  
  379. Śmieszą mnie niemiłosiernie te wszystkie powiedzenia podludzi z osiedli. "Nienawiść do policji wyniosłem z domu", "jebać policję, tylko bóg może mnie sądzić" albo w ogóle cała ta idea ulicznej lojalności.
  380. Nigdy nie spotkałem Sebów, którzy byliby wobec kogokolwiek lojalni. Byli typowymi zweirzętami stadnymi, które w obliczu większego zagrożenia spierdalają w swoje strony i nie przejmują się pozostałymi.
  381. Kiedyś jeszcze miałem nadzieję, że moi koledzy będą lepsi, ale oczywiście myliłem się. Ale przytoczę wam parę inb z uliczną lojalnością w roli głównej.
  382.  
  383. Seby miały różne gangi na różnych osiedlach. Ci nasi - w sensie Seba-Seba i jego gang, w tym Norbi, cwel Olgierd i inni rządzili na naszej ulicy. Ale były też Seby z wysokich bloków ulicę dalej, z którymi regularnie się napierdalali o kontrolę nad wodopojem, czy tam piaskownicą xD
  384. Nie zapomnę, jak z siostrą i jakimś tam ziomkiem siedzieliśmy sobie na murku i piliśmy Tęczę (mieliśmy chyba brzuchy z ołowiu wtedy, jak w jebanym Falloucie xD), a na naszych oczach miała miejsce ustawka tych małp ww dresach.
  385. Zebrała się ekipa "od nas" na placu zabaw, w sensie Seba i z pięciu jego koleżków, ten ziomek z połamanymi nogami na wózku, trzymający nad głową dwukaseciaka z którego dobywały się dźwięki ulicy, a do tego jakaś Karyna, która miała dopingować swoich menów.
  386. Po paru minutach zjawili się tamci - wyglądali w sumie tak samo, tylko nie było z nimi inwalidy i kurwy.
  387. Zaczęło się - dwie ekipy ruszyły przeciw sobie, a Karyna przekrzykiwała Peję "wpierdol im, Mati" i "jedziesz z cwelami".
  388. Walka wyglądała na wyrównaną, ale wtedy zza bloku wyłoniło się jeszcze z pięciu innych Sebów z tego sąsiedniego blokowiska i nasi znaleźli się w sytuacji, z której nie mogli wyjść zwycięsko - musieli więc ratować się ucieczką. Nikt nie dawał jebania o tą Karynę i ziomka na wózku - wszyscy zaczęli spierdalać aż się kurzyło, jak w kreskówkach xD
  389. Karyna tylko wrzeszczała:
  390. > Mati! MATI! MAAATIII! NIE ZOSTAWIAJ MIE KURWA!
  391. Ale Matiego już nie było xD
  392. Ziomek na wózku wykazał się ulicznym animuszem, bo zanim dobiegli do niego agresorzy by dać wpierdol dla niego, zapytał ich:
  393. > Zajebać wam kurwy?xD
  394. Zaraz potem przyjął pierwszą pizdę na ryj i zwierzęta zrzuciły go z wózka xD Karyna nie miała lepiej - jakiś Seba chwycił ją za włosy i sprowadził do parteru, a potem już nie wiem co się działo, bo sami uciekliśmy xD
  395. Ale podobno dali jej parę ciosów żeby siedziała cicho, a potem na nią sikali w parę osób. Tak przynajmniej głosiły plotki xDDD
  396.  
  397. W odwecie gang Seby zorganizował akcję rozpierdalania samochodów tych innych Sebków z drugiego osiedla. Jeden z tamtych miał starą Astrę cabrio (czarną, a jakże xD), która trafiła prosto na złom po przewróceniu jej na dach, a potem wybili jeszcze szyby w jakimś innym gruchocie, ale widocznie ktoś wezwał policję i była nagonka na wandali. Złapali chyba nawet jednego, ale twardo szedł w zaparte, a że naocznych świadków nie było, to policja nie mogła nic zrobić.
  398. Potem działy się różne dziwne rzeczy na osiedlu - a to jakieś guwniaki obrzuciły samotnego Sebę z gangu Seby balonami z farbą, a to ktoś w nocy wysypał w osiedlowej piaskownicy parę worków ze śmieciami i to podpalił, a to masowo wyrywane były tylne wycieraczki w samochodach przy naszej ulicy. Samochodowi mame też się oberwało i była smutna wtedy ;_;
  399. Skończyło się po raz kolejny nocnymi patrolami policji i jednego huligana nawet złapano. Spałowali go do nieprzytomności, a potem się okazało, że bandyta ma jakoś 16 lat, więc była afera i starano się ją zatuszować xD
  400.  
  401. Najlepszy był jednak Szymi, jak zawsze xD Mówił nam, że Seby to powinny przestać się napierdalać i załatwiać konflikty jak mężczyźni - rap walkami xDDD Bo wtedy w bój nie szłyby pięści lecz wersy, zią xDDD
  402.  
  403. Były też inby z mniejszymi Sebkami, którzy chcieli być tacy jak ich duzi "kumple". Bujali się więc w przydużych dresach i słuchali Peja, a potem też Pektofoniki, bo była modna przez jakiś miesiąc w sumie, później wszyscy mieli tak bardzo wyjebane na nią i dopiero po premierze filmu o Magiku zrobiło się o nich głośno xD
  404. No więc mini Sebki poszły malować graffiti na pociągu, ale sokiści złapali dwóch, a tamci od razu spruli dupy i wyśpiewali nazwiska i adresy wszystkich ziomków, w tym takich, których wtedy nawet z nimi nie było xD
  405. Połowa uczniów podstawówki z naszej okolicy miała potem wizyty z policji, przesłuchania, obniżone sprawowanie i tak dalej xD
  406. Później zapadł wyrok ulicy i lamusy, które strzeliły resztę z dupy zostali pobici, popisani markerami po mordach i przyklejeni taśmą klejącą do drzewa za garażami xDDD
  407. Jakieś guwniaki potem pilnowały komisariatu, stojąc koło jego drzwi, bram i w ogóle, żeby czasami sprzedawczyki nie wróciły i nie opowiedziały policjantom jak to dostali wpierdol xD
  408.  
  409. Był też u nas taki jeden gówniarz, który w wieku 9-10 lat zrobił sobie dziarę HWDP. W sensie ktoś pociął mu scyzorykiem rękę, a potem wtarł w rany tusz od długopisu xD Jakoś pół roku później trafił do poprawczaka, a potem pewnie do więzienia na dobre xD
  410.  
  411. Uliczna lojalność to chuj oszustwo.
  412.  
  413.  
  414. Dawno temu dotarło do mnie, że jestem synem skurwysyna xD Gardziłem zapijaczonym starym od najmłodszych lat i jak tam wcześniej mówiłem, szkoda mi bardzo siostry, bo ona jest najwyraźniej delikatniejsza ode mnie i ma mniej nihilistyczno-mizantropiczne poglądy xD
  415. Mame też mi szkoda, ale siostry bardziej, bo ona nie miała normalnego domu nigdy ;_;
  416.  
  417. Po szczęsliwym rozwodzie stary został wyjebany do jakiegoś socjalnego mieszkania w kamienicy, z kiblem na korytarzu xD Takiej jak w Świecie według Kiepskich, tylko w gorszym stylu i złożonej z głupszych ludzi.
  418. Byłem tam raz z mame, bo miała jakąś sprawę do załatwienia - może coś z alimentami albo zakazem zbliżania, nie wiem xD
  419. Wchodzimy do środka i od razu widzimy pod drzwiami naprutego pijusa z kałużą szczyn wokoło, chrapiącego jak sam skurwesyn. Nienawidzę chrapania, bo przez pół życia musiałem wysłuchiwać starego jak chrapał po pijaku leżąc na podłodze w przedpokoju i nie dając nikomu spać (ale pisanie egzaminu gimbazjalnego po na wpół przespanej nocy najgorsze). Zwykle przystawiałem pięść do jednego ucha, a drugie wtulałem w poduszkę żeby po prostu usnąć, ale czasem jak mnie wzięła kurwica, to wstawałem, szedłem do tego przedpokoju i kopałem skurwiela żeby przestał (chyba że zlał się wcześniej pod siebie, wtedy go nie dotykałem xD). Siostra miała mi chyba trochę za złe że nie szanuję ojca, więc starałem się to jej jakoś rekompensować, na przykład idąc na dwór z tym starym cwelem żeby ona mogła zaprosić do domu koleżankę, na choćby godzinę. Ale nigdy jej o tym nie mówiłem, bo nie chciałem żeby czuła, że ma u mnie jakiś dług czy coś.
  420. O jednej wyprawie zaraz napiszę, ale najpierw skończę o kamienicy.
  421. No więc wchodzimy z mame do tej meliny starego, on w samych majtkach i skarpetach, wita nas w swoich skromnych progach i zaprasza. Mieszkanie Kiepskich w porównaniu z tym co on zrobił wygląda luksusowo. Piec kaflowy w centralnym pomieszczeniu, będącym jednocześnie salonem, sypialnią i kuchnią. Byłoby też łazienką pewnie, gdyby to była bardziej ekskluzywna kamienica, z więcej niż jednym ruchaczem na piętro xD Stary kineskopowy telewizor ustawiony na meblościance z naklejkami Pokemon xDDD Materac i śpiwór na podłodze do spania xD
  422. Co bardziej zaradni lokatorzy mogli w sumie postawić w kącie wiadro i do niego załatwiać potrzeby, a zawartość wylewać przez okno jak w średniowieczu, bo w sumie ten sam konserwatyzm i inteligencja.
  423.  
  424. W tej kamienicy ktoś zorganizował w jednym z tych "mieszkań" burdel i zrobili policyjny nalot tam xD Okazało się, że to jakaś familia - w sensie ojciec alfons, syn wykidajło, a matka i córki kurwy xDDD
  425. Opowiem wam o tym następnym razem, bo burdel wojny były w chuj zabawne i gniliśmy ostro z nich pod koniec gimbazy xD
  426.  
  427. Wracając do wycieczki ze starym - chciałem dać siostrzycce chwilę wytchnienia i powiedziałem staremu, który był akurat na kacu (bo był albo pijany albo na kacu - jedno z dwojga) żeby zabrał mnie na spacer. Miałem wtedy ze 4-5 lat najwyżej.
  428. Poszliśmy, nawet kupił mi te słynne czekoladowe gwiazdki Milky Way, które wtedy uwielbiałem. Idziemy tak, idziemy i nagle przebiega koło nas jakiś Seba, później Karyna, nagle z różnych ulic ludzie spieszą na nasze osiedle, to my też czym prędzej idziemy, bo może coś się odjebało.
  429. Docieramy na miejsce, a w bloku obok mojego pożar jak sam skurwysyn. I wszyscy obserwują jak to z okien buchają płomienie, ale jeśli już ktoś coś mówił, to:
  430. > O kurwa, kwiotki mi na balkonie okopci xD
  431. > Kurwancka, dymu mi naleci do auta bo żem okna łotworte zostawił xD
  432. Nikt nie dawał jebania o to, czy ktoś jest w tym mieszkaniu, aż do przybycia straży pożarnej. Uciekłbym stamtąd jak najdalej, ale stary mnie trzymał za rękę i nie chciał puścić - jakby kazał mi tam stać i się gapić na ogień. A ja jadłem te czekoladowe gwiazdki, patrząc na pożar i czując źle xD
  433. Tego dnia spłonęły dwie dziewczynki - jedna w moim wieku, druga o rok młodsza. Gdy wybuchł pożar, to jedna schowała się za kanapą, a druga w szafie. Płakłem w chuj wtedy, siostra też, bo ona się z tymi gówniarami bawiła w piaskownicy nieraz i pikniki robiła na trawniku, gdzie było więcej psich gówien niż trawy.
  434. Aj, anony, nabrałem wtedy awersji do tych jebanych gwiazdek Milky Way xD
  435.  
  436.  
  437. Ostatnie opowieści były mroczne i smutne, więc dla odmiany coś weselszego - burdel wojny xD
  438. W kamienicy, do której zesłany został mój stary powstał jeden burdel, operowany przez familię znaną do tej pory ze złodziejstwa i wymuszeń, ale kobiety z tej rodziny były też puszczalskimi szmatami, więc pomysł na biznes wspaniały, bo od teraz mogłyby zarabiać nawet xD
  439. Ojciec, Janusz, został alfonsem, syn, Sebastian ochroniarzem pilnującym porządku (choć krążyły opowieści, że za dodatkową opłatą zwali konia dupą), matka Grażyna burdelmamą i dziwką zarazem, a córki Karyna, Karina i Kari po prostu dziwkami xD Była tam chyba jeszcze jakaś ciotka czy babka, ale nie mam pewności.
  440. Podobno dziewictwo dwóch tych Karyn zostało sprzedane, a zależnie od relacjonującego, czasem sprzedawano je kilkukrotnie xDDD
  441.  
  442. Konkurencja źle działała na interesy naszej osiedlowej kurwy, dającej dupy za trunki z najniższej półki. Była tańsza, ale w burdelu były łóżka, do tego wybór w Karynach w różnym wieku i z różnym przebiegiem. Nie wiem czy najmłodsza była nawet pełnoletnia xD Gdy ktoś chciał poruchać, to szedł tam, bo za 2 dychy mógł wyobracać młodą dupę na lewo i prawo, a za 5 złotych u nas to pięćdziesięcioletnia szmata mogła mu obciągnąć, drapiąc napletek spruchniałymi zębami i miętosząc żółądź językiem który zasmakował dziesiątek brudnych kutasów.
  443. Jacyś menele bardzo się tym oburzyli i podzielili się na dwa obozy - takich, którzy wolą czystszy burdel i takich, którzy wolą tańszą kurwę xD
  444.  
  445. Zaczęło się w miarę niewinnie - gdy zwolennik burdelu nazwał na przykład kurwę kurwą, to żule dawały dla niego wpierdol. Gdy ktoś poszedł do burdelu i zostawiał przed drzwiami buty (w tych kamienicach był praktykowany ten proletariacki zwyczaj xD), to nie znajdował ich po wyjściu, pomimo że niby Seba miał pilnować porządku.
  446. W odwecie ktoś obrzucał starą kurwę zużytymi podpaskami (właściwie to skrawkami szmat, bo podpaski drogie xD) i zgniłymi warzywami xDDD
  447. Tego było już za wiele i ktoś anonimowo doniósł, że w kamienicy tej i tej jest burdel xD Podobno policja miała kupę radochy wyprowadzając do suki cztery dziwki w skąpej bieliźnie (w tym jedną podstarzałą, obrzydliwą Grażę), alfonsa w koszuli i majtkach, jakichś losowych klientów ze sterczącymi knagami i Sebka w dresach BUFU xDDD
  448.  
  449. Osiedlowa kurwa miała parę tygodni spokoju i dalej opierdalała lochy za sklepami i garażami za nalewki. W międzyczasie burdel w kamienicach został po cichu reaktywowany, ale tym razem praktycznie w kompletnej tajemnicy, która wyszła na jaw dopiero później i wtedy też się o niej dowiedziałem xD
  450. Jedna z tych Karyn, chyba najmłodsza, zaszła w ciążę - i znowu top bk z opowieści w naszej gimbazie, że się dowiedziała, jak orzygała klientowi chuja xD
  451. Gimnazjum nie skończyła, ojca nie znaleziono xDDD
  452. W sumie coś w tym jest. Roczniki 88-91 były mocno popierdolone u mnie, 92-95 w miarę spokojne i one pierwsze padły ofiarą chwilowych fali subkultur (np. emo), a od 96 wzwyż to już była patologia nowej generacji xD
  453.  
  454. Były u nas takie łebki, które mając po 10 lat już ćpały, chlały i kradły złom ostro. Aha, i tak, wszyscy słuchali polskiego rapu xD Bujali się z takimi Sebami lvl 18-19, które miały prawa jazdy i jakieś guwnosamochody, i razem organizowali jakieś kradzieże.
  455. Wyobraźcie sobie - pod sklep podjeżdża samochód, zatrzymuje się z piskiem opon, wyskakuje z niego sześciu guwniaków w kominiarkach, wbija do tego sklepu, kradnie całą kurwa kasę fiskalną i ucieka xDDD
  456. Poza ten ci popierdoleńcy w przeciwieństwie do bardziej terytorialnych starszych Sebków atakowały swoich - potrafili okradać sąsiada mieszkającego dosłownie obok nich. To już nawet dla mnie była patologia xD
  457.  
  458. Z nimi trzeba się ostrożnie obchodzić, bo im młodsi, tym niebezpieczniejsi wbrew pozorom xD Jeden będzie chciał cię okraść - spoko, dostanie buta na ryj i się poskłada. Ale możesz być pewny, że po tygodniu namierzy cię dziesięciu jego ziomków z cegłówkami i zbitymi butelkami xD
  459. Była kiedyś afera, bo jakiegoś semi Sebka chcieli okraść, jak ten wyszedł z domu. Podchodzi do drzwi samochodu, jakiś guwniak do niego podbija i chce mu ukraść kluczyki. Dostał pizdę na ryj, z krzaków wyskoczył chyba tuzin tych zjebów i go chcą zabić xD
  460. Ziomek wskoczył do samochodu szybko, odpalił, ale guwniaki już skaczą mu po tym samochodzie. Ruszył, te debile pospadały z tego dachu, jeden z rozjebanym łbem. Gościu miał tyle oleju w głowie żeby zadzwonić na policję, bo gdyby tego nie zrobił, to spaliliby mu ten samochód xD A tak podjechała policja, zgarnęła patusów i do izby dziecka xD
  461.  
  462. Pojeby tłuką się też między sobą non stop, ale zamiast ustawić się jak Seby gdzieś, to idą na żywioł i potrafią napierdalać się na środku ulicy albo w autobusie xD
  463. Te dzieci mają też nadzwyczajną siłę, jakby byli potomkami jebanych krasnoludów ze Śródziemia xD Potrafią przerzucać złom z wagonu pociągu na pakę furgonetki jakby nic nie ważył. A mówimy o kilkudziesięciokilogramowych klocach metalu xD
  464. Jak zobaczycie na ulicy jakiegoś napakowanego jedenastolatka z patologiczną mordą i koszulką JP, to na 100% to on nie jest porządny, a kradnie złom xD
  465. W sumie nic dziwnego, że są tak spierdoleni skoro większość pochodzi z patologicznych związków Seb z Karynami albo Grażynami. Sam miałem w klasie kolegę, którego kuzynka była matką, czy jakoś tak xD
  466. Pewnie sami też będą ruchać siostry i matki jak tylko będą mieli spermę xDDD Dojrzewa się w wieku może 13 lat, więc matki pewnie mają teraz po mniej niż 30 lat, więc spoko opcja dla patola xDDD Zawiążą gałąź drzewa genealogicznego na supeł.
  467.  
  468. Jechałem kiedyś autobusem i podsłuchałem rozmowę paru takich podwieków.
  469. > No mówię wam, kurwa, spuściłem jej się do dupy xD
  470. > O kurwa, stary xD To ładnie xD Ale żeby w ciążę nie zaszła xDDD
  471. > No, przejebane by było. Ale chuj jej w dupę, jak przyjdzie mi z bachorem to jej wyjebę na mordę buta xD
  472. > Ty to jesteś kurwa xD
  473. > No kurwa xD
  474. Żenadłem mocno.
  475.  
  476. Całe to pokolenie JP boi się chyba tylko obecnie emerytowanych Sebków, które za moich czasów napierdalały się z konkurencyjnymi gangami i którzy są teraz uważani za półbogów w oczach tej gówniarzerii. Taki guwniak potrafi podbić do koksa z wydziaranym JP na bicu i rzucić coś w stylu:
  477. > Śmierć konfidentom xD
  478. A Seba tylko się śmieje z tego idioty małego, a mały idiota myśli, że Seba śmieje się z nim i też się śmieje xD
  479.  
  480. Zaczepiają nawet matki z dziećmi, które idą do przedszkola, na przykład krzycząc:
  481. > Ty uważaj, bo ci kurwa ukradnę to dziecko xD
  482. Później się trochę uspokoili - widocznie Karyny naskarżyły mężom Sebom że są napastowane przez patoli i wpierdol był im dany. A Sebki choć w sumie jeden poziom ewolucyjny wyżej, to i tak miałyby wyjebane czy biją dorosłego czy dziecko xD W sumie to akurat bym szanował, bo degenerat to degenerat i z nim się nie porozmawia, takich trzeba utylizować.
  483.  
  484. Teraz pierwsza fala tych zjebów ma może 15-16 lat, więc spodziewam się, że w przyszłym roku pojawią się w okolicy Karyny z brzuchami jak piłki plażowe, w których siedzą pokraczne, powykrzywiane niedoroby z różowymi oczami i białymi włosami xD
  485. W sumie kazirodztwo jest w tym sezonie trendi.
  486.  
  487. Gówniarz był jednym z tych chorych skurwysynów, których wszyscy się boją, tylko nie z powodu siły czy umiejętności walki, tylko dlatego, że gdziekolwiek by się nie pojawił, pojawiało się też gówno, a ludzie boją się gówna jak ognia xD
  488. We wczesnej podbazie przylgnął do niego ten pseudonim, po tym jak wykopał z piaskownicy jakieś psie stolce i zaczął nimi rzucać dziewczynki, które mu dokuczały. Chyba wtedy postawił sobie za punkt honoru żeby być takim poważnym Gówniarzem na burzliwe czasy, z prawdziwego zdarzenia xD
  489. Jak ktoś chciał mu najebać, to pierwsze co Gówniarz robił, to uciekał na pobliski trawnik, rozglądał się po nim i jeśli znalazł kupę, to chwytał ją jak nóż albo sztylet i straszył agresora. Jak ktoś się zbliżał mimo wszystko, to od razu zamierzał się na jego głowę albo tułów, jeśli miał jasne ubranie.
  490. Działało - Seby go nie biły, bo gdyby się tego dopuścili, to w domu czekałaby ich rozmowa typu:
  491. > Sebastian, co ty masz na koszulce?!
  492. > Gówno xD
  493.  
  494. Później zaczął eksperymentować z petardami, na początku po prostu się nimi bawiąc, a potem wtykając je w gówna żeby eksplozje je rozsadziły. Zawsze mówił o tym, że idzie "na jeżyka" xD
  495. Planował też zrobienie prawdziwej bomby która rozpyliłaby gówno i inne obrzydlistwa na osiedlu - taki agent orange dla ubogich xD
  496. Zbierał więc w słoiku składniki, z myślą, że kiedyś wykorzysta je do stworzenia tej bomby. Widziałem ten słój raz - i o raz za dużo. Były tam jego obcięte paznokcie, jakieś gówna, zgniłe mięso… Ja jebię, to było straszne xD Ta mieszanka gniła, i my gniliśmy xD
  497. Gówniarz nie zrobił w końcu tej bomby - rodzice znaleźli ten słój i go wyrzucili, a synowi zrobili konkretną aferę i kabel od żelazka poszedłw ruch, zgodnie z polskim wychowaniem.
  498.  
  499. Gówniarz później przestał interesować się gównami i całą swoją uwagę skupił na bombach, pirotechnice i wykorzystaniu jej przy ASG. Idiota z innym kumplem próbował zrobić jakąś bombę dymną w mieszkaniu, jakieś składniki zaczęły się dymić i kopcić, wszyscy myślili że to kolejny pożar, ale nie, po prostu dwóch debili bombę robiło xD
  500. Zabrali ich do szpitala, bo podtruli się jakimiś saletrami xD
  501. Gdy wrócił, kabel od żelazka na niego czekał.
  502. Nie zakończyła się jednak jego przygoda z ASG i bombami dymnymi. Parę miesięcy później debil zrobił granat dymny, którym przypadkiem spalił połowę nieużytków porośniętych suchymi trawami, gdzie strzelali się tymi ASG xD
  503. Tym razem rodzice się nie dowiedzieli że to on, ale zapadł wyrok ulicy, a wkurwione dzieciaki miały maski na mordach i gówna ich nie przerażały.
  504.  
  505. Przypomniało mi się jeszcze, w podbazie Gówniarz parę razy wtykał psie kupy do rur wydechowych samochodów, jak korki xD Zgodnie z jego teorią, klocek miał pod wpływem gorących spalin ożyć i się delikatnie rozpuścić, pozostawiając chrupiącą skórkę. Gdyby ktoś chciał go wyjąć, to musiałby dilować z gównianym gorącym sosem.
  506. Ale nigdy nie miałem okazji przekonać się czy to prawda xD
  507.  
  508. W szkole średniej Gówniarz miał fazę na survival, bo z ASG mu nie wyszło. Zaczął nosić w plecaku szkolnym rzeczy typu krzesiwo, zapasowa bateria do telefonu, łyżko-widelec, scyzoryk, latarkę, plastikowe ponczo, jakiś nóż wojskowy, kompas, mapę Bieszczad (xDDD), a potem, gdy już dorobił się samochodu, to w bagażniku woził też patelnię, manierkę i jakiś mini grill xD
  509. Skurwysyn zrobił raz grilla na szkolnym parkingu i sobie jedliśmy kiełbaski na przerwie xDDD Nawet Szymi (który był wtedy DJ-em puszczającym Mam wyjebane z telefonu xD) dostał wtedy jakieś resztki i wszyscy byli szczęśliwi.
  510.  
  511. Narkotyki odgrywały bardzo ważną rolew życiu Sebów i Karyn - bez nich nie mogli się bawić, nie mogli się też rozmnażać xD Więc Krzysiu Szufla, okoliczny diler, miał zawsze ruch - non stop albo guwniaki przychodziły do niego po trawę (po 200% normalnej ceny, bo młodzi i głupi xD), albo starsi po jakieś mocniejsze gówno - koksy, spidy, techno amfy i tabletki gwałtu xD I czasemi też feromony, więc Sebki biegały z wyjebanymi z orbit oczyma i sterczącymi knagami pod dresami xD
  512. U szczytu swej chwały, Szufla miał pod sobą Karynę-dilerkę, guwniaka na motorynce który rozwoził towar i paru Sebów, którzy mieli oko na tych dwoje pracowników i pilnowali żeby nikt nim nie nastukał i nie zajebał towaru xD
  513. Prawdziwy kartel.
  514.  
  515. Jak to działało? Zaczynało się od typowych Sebków, którzy hodowali zielsko w mieszkaniach, a jeden podobno nawet posadził marihuanen na balkonie wśród paprotek mamy xD
  516. Byli też Sebowie-grzybiarze, bo największe pojeby i biedaki je kupowały i ćpały. Więc widywało się Sebków w dresach i gumiakach, spieszących do Krzysia Szufli prosto z lasu, w rękach trzymających reklamówki wypełnione jakimiś muchomorami xD
  517. Ostrzejsze narkotyki Szufla sprowadzał z miasta - wsiadał z Sebami do czarnego BMW serii 5 (jaki stan umysłu takie auto xD) i ruszali na wyprawę.
  518. Szymi w podbazie mówił nam, że on jak dorośnie to chce się u Szufli zatrudnić, bo będzie szanowany i ludzie się będą go bać, a za zarobiony hajs będzie mógł nagrać rap album xDDD
  519.  
  520. Najśmieszniejszy był ten guwniak na motorynce - woził się nią po osiedlu i pośredniczył pomiędzy Karyną, która miała takie bardzo małe pakiety przy sobie, dla pomniejszych klientów, a Sebkami, którzy stali kilkadziesiąt metrów dalej i mieli w zapasie więcej dragów xD
  521. Z wyglądu taki szczurek-suchoklates, jednostrzałowiec, ale reprezentował biedę, i Firmę, i Jot Pe też xD Taki MC Omen skrzyżowany z Rodzynem z Brooklynu xDDD
  522. Parę lat później miał wypadek na tej motorynce bo zajeban'd und/oder najeban'd wjechał do przydrożnego rowu. Coś z kręgosłupem mu się stało, bo przez jakiś czas na wózku jeździł zamiast na motorynce, kolejny debil inwalida na osiedlu xD Ale ten nie woził już ze sobą dwukaseciaka z Peją, bo to już były czasy telefonów komórkowych i puszczał ze swojego jakieś rap gówno o jaraniu, kasie i ziomeczkach xD
  523. Motorynkę ktoś mu ukradł z tego rowu i pomimo akcji poszukiwawczej zorganizowanej przez Krzysia Szuflę, nie odnaleziono jej xD Wszyscy mówili, że to te kurwy z wysokich bloków albo cwele z kamienic. Szymi wierzył, że to policja na pewno, bo oni złodziejstwo mają we krwi xDDD
  524.  
  525. Krzysiu uciekł z kraju, gdy ktoś spruł na psiarni dupę i wystawiono na niego list gończy xD
  526. Od tej pory nie ma chyba u nas jakiegoś stałego dilera, a może po prostu o nim nie wiem. Sebki dalej stoją na klatkach, a Karyny pod latarniami, więc możliwe że kartel działa dalej xD
  527. Szymi kręcił się w tych kręgach, może on wiedziałby więcej, gdyby przypadkiem coś podsłuchał, bo tak jak cała reszta osiedla, Krzysiu Szufla i jego kartel traktowali go jak śmiecia i nie mówili mu nic. Raz mu pamiętam sprzedali jakieś liście dębu jako marihuanen, a ten to później palił i rzygał, a później dalej hardo palił i jeszcze bardziej rzygał. I tylko do nas:
  528. > No ej, ziomeczkowie, weźcie bucha co xD
  529. A my że nie, że on niech pali żeby pokazać jaki jest twardy xD
  530. Skończyliśmy sobie z niego żartować i go zachęcać po którejś z kolei fali wymiotów, w której była jakaś krew albo coś czerwonego xD
  531. Dał nam wtedy resztę tych liści i powiedział, że idzie do domu, bo towar mu źle wszedł i ma teraz zamułę, a my jak chcemy to możemy rozdzielić sobie tą marihuanen bo mocna w chuj xD
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement