Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Oct 8th, 2020
39
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 7.31 KB | None | 0 0
  1. "Prosimy o pomoc!". Policjanci w ośrodku szkolenia są skoszarowani z osobą zakażoną koronawirusem
  2. W redakcji zadzwonił telefon: "W ośrodku szkolenia policjantów wykryto koronawirusa, ale nikt się tym nie przejmuje. Jesteśmy skoszarowani, nie możemy opuścić budynku, a procedury sanitarne pozostawiają tu wiele do życzenia. Prosimy o pomoc".
  3. Ośrodek Szkolenia Policji w Łodzi z siedzibą w Sieradzu podlega Komendzie Wojewódzkiej Policji. Uczą się tam - na szkoleniu podstawowym - świeżo przyjęci do służby. Zdają egzamin końcowy i ruszają do pracy w jednostce, do której zostaną przydzieleni. Bardziej doświadczeni mundurowi przyjeżdżają tu na kursy i szkolenia doszkalające. Ośrodek może jednocześnie gościć nawet kilkaset mundurowych. Pracuje tam kilkunastu wykładowców.
  4.  
  5. Według relacji kursantów, którzy skontaktowali się z "Wyborczą", w ostatnią sobotę do ośrodka przyjechali pracownicy służby zdrowia. Powiedziano im, że będą pobierać wymazy do badań na obecność koronawirusa. Okazało się, że jeden z nich jest zakażony.
  6.  
  7. - Wymazy pobrano w sobotę, a wyniki przyszły w poniedziałek w okolicy południa. Przez ten czas mieliśmy ze sobą kontakt. Rozmawialiśmy, spotykaliśmy się na korytarzu i w łazience, a także podczas pobierania posiłków, więc to, że mój wynik z próbki pobranej w sobotę okazał się negatywny, nie oznacza, że nie jestem chory. Mogłem się zarazić w niedzielę czy w poniedziałek - mówi jeden z kursantów, który twierdzi, że kierownictwo ośrodka nie zminimalizowało zagrożenia, tak jak - jego zdaniem - powinno.
  8.  
  9. - Z naszych informacji wynika, że osoba ta nie opuściła ośrodka. Nie wiemy, kto to jest. Wykładowcy też twierdzą, że nie wiedzą. Kierownik ośrodka zasłania się RODO - mówi jeden z kursantów. Dodaje, że choć rozumie potrzebę ochrony danych osobowych, kursanci tym zanonimizowaniem chorego czują się zagrożeni.
  10.  
  11. Koronawirus w Ośrodku Szkolenia Policji
  12. - Na czas pandemii wszystko zorganizowano tak, że jedna osoba zajmuje tylko jeden pokój, ale to nie oznacza, że się nie spotykamy - mówi kursant.
  13.  
  14. Pokoje w ośrodku nie mają łazienek ani toalet. Kursanci korzystają więc ze wspólnej na korytarzu. Żeby nie doprowadzić do tłoku, przed drzwiami stawiają pachołek informujący o tym, że w łazience jest już kilka osób.
  15.  
  16. Na czas epidemii kursanci nie korzystają ze stołówki. Posiłki do pokoi rozwożą im wykładowcy.
  17.  
  18. - Wykładowcy nie mają książeczek sanepidowskich, a robią za kelnerów. W dodatku dwóch z nich to osoby starsze. Są więc w grupie ryzyka - mówi inny kursant i dodaje: - O nich martwimy się najbardziej. My jesteśmy w ośrodku skoszarowani, ale wykładowcy wracają przecież do domów.
  19.  
  20. Kursanci o swoich lękach próbowali rozmawiać z kadrą szkoleniową. - Ale ci czują się tak samo przestraszeni i zagubieni jak my - mówi młody policjant.
  21.  
  22. Inny dodaje: - Z kierownikiem nie ma rozmowy. Na nasze wątpliwości, co do tego, czy osoba, która się zakaziła jest odpowiednio zaopiekowania i odizolowana od nas i starszych wykładowców roznoszących posiłki, usłyszeliśmy od kierownika, że chory nie posiadający objawów koronawirusem nie zaraża. To jest absurd.
  23.  
  24. Kierownik uspokaja
  25. Mł. insp. Joanna Kącka, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego, zaznacza, że procedury dotyczące izolacji w ośrodku zostały opracowane jeszcze w lipcu, na wypadek właśnie takich sytuacji. Twierdzi, że już wtedy i kadra i słuchacze zostali z nimi zapoznani.
  26.  
  27. Mł. insp. Mariusz Cichosz, kierownik ośrodka, tłumaczy "Wyborczej", że w ostatnim czasie kursanci opuścili ośrodek, by móc odwiedzić swoje rodziny. 26 września wrócili z przepustek i zostali ponownie zakwaterowani w pojedynczych pokojach. W tym samym dniu zostali poddani badaniu na obecność koronawirusa.
  28.  
  29. Kierownik potwierdza, że jeden z kursantów otrzymał wynik pozytywny. Zaznacza jednak, że osoba ta nie skarży się na żadne objawy. Policjant został przeniesiony do pomieszczenia, które zostało wyznaczone na izolatorium. Ma do wyłącznej dyspozycji pokój, przedpokój i łazienkę. Izolatorium ma znajdować się na innej kondygnacji niż pokoje, w których zakwaterowani są pozostali kursanci.
  30.  
  31. Mł. insp. Cichosz podkreśla, że pomieszczenia, w których przebywał chory - zanim jeszcze wiadomo było, że jest zakażony - zostały zdezynfekowane przez wyspecjalizowaną firmę zewnętrzną.
  32.  
  33. Co z osobami, które miały kontakt z chorym? Do tego kierownik się nie odnosi.
  34.  
  35. Tymczasem - jak mówią nam kursanci - 30 września chory sam ujawnił kolegom swoje personalia. I to wzbudziło jeszcze większy popłoch. Okazało się, że do ośrodka przyjechał samochodem z innym policjantem. A zanim został odizolowany od reszty, korzystał kilkakrotnie z łazienki, także w towarzystwie innych mundurowych.
  36.  
  37. - I oni odizolowani od nas nie zostali. Nadal korzystają z tych samych sanitariatów, co my - mówią kursanci.
  38.  
  39. Po interwencji "Wyborczej" zmiana procedury
  40. Kierownik potwierdza, że to wykładowcy, pełniący służbę oficerów kontrolnych, przynoszą do pokoi posiłki. I będzie tak co najmniej do uzyskania drugiego ujemnego wyniku badania kursantów. Uspakaja jednak, że posiadanie książeczek sanepidowskich do rozdawania posiłków nie jest konieczne.
  41.  
  42. W przesłanym "Wyborczej" oświadczeniu kierownik ośrodka pisze: "Słuchaczom są dostarczane posiłki z zachowaniem środków bezpieczeństwa w pojemnikach jednorazowych (dodatkowo zabezpieczone torebkami jednorazowymi) w sposób uniemożliwiający bezpośredni kontakt z posiłkiem. Osoby dostarczające posiłek nie mają bezpośredniego kontaktu ze słuchaczami przebywającymi w izolacji. Organizację dostarczania posiłków regulują obowiązujące w ośrodku procedury".
  43.  
  44. Z naszych informacji wynika, że procedura, w której rozdający jedzenie nie mają bezpośredniego kontaktu z kursantem, została w ośrodku wprowadzona dopiero 29 września, czyli w dniu, w którym w tej sprawie skontaktowała się z kierownikiem "Wyborcza". Kadra została zobligowana do podpisania procedury kilka godzin po tym, jak zapytaliśmy o sprawę oficerów prasowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
  45.  
  46. - Od wczorajszego popołudnia wykładowcy kładą jedzenie na krzesłach wystawionych przed drzwiami. Wcześniej po prostu pukali do pokoju, my wychodziliśmy, rozmawialiśmy z nimi, sami pobieraliśmy jedzenie z wózka - twierdzi jedna z kursantek.
  47.  
  48. Jej kolega dodaje: - Poza tym wykładowcy mają obowiązek co 15 min zrobić obchód po całym budynku. To częściej niż w więzieniu. Za każdym razem, gdy wychodzę do toalety, łazienki, śmietnika czy gdziekolwiek, i tak ich mijam. Niektórzy z nich są już w wieku emerytalnym. A ja mam podstawy, by podejrzewać, że mogę być zakażony, więc gdy ich mijam, wstrzymuję oddech.
  49.  
  50. Policjanci mówią, że boją się konsekwencji, jakie mogą ich spotkać ze strony kierownika, jeśli sami skontaktują się z sanepidem. Na ich prośbę "Wyborcza" poinformowała Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Sieradzu o ich wątpliwościach co do bezpieczeństwa sanitarnego w ośrodku.
  51.  
  52. Zbigniew Solarz, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi, 29 września potwierdził, że nasza wiadomość dotarła do Sieradza, a tamtejszy sanepid przyjrzy się sprawie.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement