Advertisement
GreyInvidia

Doppelganger

Jul 30th, 2016
165
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 8.21 KB | None | 0 0
  1. 1998.2.13
  2. W tej szkole dzieje się coś dziwnego. Ale po kolei.
  3. Przechadzałem się korytarzami szkoły, szukając jakiś ciekawych sytuacji wartych uwiecznienia na kliszy. Było już po zajęciach i każdy – wydawałoby się – poszedł w swoją stronę, przez co obiekt wydawał się być jak opuszczony.
  4. Było to jednak dalekie od prawdy. No… może nie aż tak dalekie.
  5. Zajrzałem na aulę. Raczej z przyzwyczajenia niż z potrzeby. Jednakże… to co dzisiaj ujrzałem…
  6. To były zwłoki. Ciało jednej ze studentek z klasy Beta. Gdy podszedłem przyjrzeć się ciału, usłyszałem szelest za plecami. Spanikowany odwróciłem się, ale nie zauważyłem nikogo ani niczego. Ręce mi się trzęsły… Byłem przerażony. Nie wiedziałem czy winny tej zbrodni jest ciągle na terenie szkoły… czy jeszcze gorzej – na terenie auli. Zrobiłem szybkie zdjęcie ofiary i pobiegłem do dyrektora. Niestety pokój był zamknięty. Następną opcją był pokój nauczycielski. Dobijałem się chwilę, ale w końcu wpuszczono mnie do środka.
  7. Wyjaśniłem im co przed chwilą widziałem i pokazałem zdjęcie. Widać było, że byli równie zdenerwowani jak ja. Szybko udaliśmy się na miejsce zbrodni… by nic nie zobaczyć.
  8. Autentycznie. Nie wiem… czy to mi się zdawało, czy jak? Ale przecież zrobiłem zdjęcie. Pokazałem im je nawet!
  9. Więc, GDZIE JEST TO CIAŁO? Nie było nawet śladów krwi… nic. Dostałem reprymendę od całej kadry za „głupi” żart. Ale widziałem swoje. To jednak nic… NAJGORSZE wydarzyło się chwilę później.
  10. Gdy wychodziliśmy, w wejściu stała ta dziewczyna. Ta sama, która moment temu leżała na podłodze w kałuży krwi. I jeszcze ona… gdy nauczyciele zapytali się jej o tą całą sytuację… twierdziła, że nie wie o co chodzi. Nawet zdjęcie pozostawiło ją niewzruszoną, oskarżając mnie o to, że zrobiłem sobie jej kosztem jakiś głupi żart.
  11. Nie. Tak nie może być. Widziałem swoje.
  12.  
  13. 1998.2.14
  14. Poszperałem trochę.
  15. Yuzuki Katso-Sawicka
  16. 19 lat.
  17. Wyraźne korzenie azjatyckie.
  18. Próbowałem trochę z nią porozmawiać nawet. Przeprosiłem ją za wczoraj, przyznając że to był tylko dowcip. Próbowałem dowiedzieć się o niej czegoś więcej, dlatego starałem się być wobec niej w miarę przyjazny. Nie powiem… ale utrzymywanie tej fasady było cholernie trudne. Starałem się utrzymywać uśmiech na twarzy… ale w głębi byłem przerażony. Widmo wczorajszej sytuacji sprawiało, że ciężko było mi patrzeć jej prosto w oczy. Nie tylko to, że widziałem jej zwłoki… ale przede wszystkim to, że chwilę później stała przede mną jak gdyby nigdy nic. Zaprawdę… niewiedza jest przerażająca…
  19. 1998.02.16
  20. To ciało musi gdzieś leżeć. Niemożliwe, aby ot tak zniknęło.
  21. Tylko gdzie…
  22. Przeszukałem dzisiaj nieco obszar dookoła budynku głównego.
  23. Przynajmniej do czasu aż nie pojawiła się Yuzuki Praktycznie do wieczora nie dawała mi spokoju. Nie była męcząca, czy coś… Nawet nie rozmawialiśmy jakoś dużo. Po prostu ciągle za mną chodziła. Normalnie nie przeszkadzałoby mi to… gdyby nie fakt, że szukałem JEJ zwłok.
  24. Jaką ja mam nadzieję… że to wszystko to po prostu jakiś głupi numer… Że mój wysiłek tym razem jednak okaże się bezcelowy…
  25. Ale… ciągle mam przed oczami ten obraz…
  26. Wieczorem wyłonię w końcu to zdjęcie i dołączę do dokumentu.
  27. 1998.2.17
  28. Zdjęcie wyszło trochę rozmazane… ale widać wszystko wystarczająco dobrze. Przypiąłem je do okładki. Sam zeszyt zaś od dzisiaj będę chował w bibliotece między książkami historycznymi. To na wszelki wypadek, gdyby okazało się że jednak mam rację… Tym bardziej, że Yuzuki zachowuje się nieco dziwnie. Do tej pory nawet się nie znaliśmy… teraz zaś, nie wiem… może to moja paranoja… ale wydaje mi się, że mnie pilnuje.
  29. Tak czy inaczej udało mi się dziś rozejrzeć dookoła dormitoriów. Ale eh… i dzisiaj było z tym ciężko. W ogóle… minęło tyle dni od tamtego zdarzenia… Ze zwłoki mogą być już wszędzie… Muszę się sprężyć.
  30. Tak. Jutro z rana schowam się w okolicach damskiego dormitorium. Nie pozwolę, aby Yuzuki znowu była moim ogonem. Tym razem mnie nie zaskoczy, bo to ja będę pilnować jej.
  31. 1998.2.18
  32. O 8 Yuzuki wraz ze swoją współlokatorką wyszły z dormitorium. Nie zauważyły mnie. Dobrze.
  33. Wykorzystałem tą sytuację i wkradłem się do ich pokoju. Trochę radykalnie… musiałem zbić okno, ale na szczęście nie narobiłem jakoś hałasu.
  34. Oczywiście… ciała tam nie było. Ale znalazłem coś innego… Jej pamiętnik.
  35. Większość wpisów nie zawiera niczego ciekawego. Opis codziennego życia, z kim rozmawiała, co było na zajęciach itd.
  36. Zaniepokoił mnie jednak jeden wpis.
  37. „9.2.1998r.
  38. […] Przy okazji wydawało mi się, że widziałam dzisiaj… siebie?[…]”
  39. O co tu biega? Czyżby Yuzuki miała jakiegoś bliźniaka? Ale chyba wiedziałaby o nim.
  40. 1998.2.19
  41. Dzisiaj był apel odnośnie wczorajszego „włamania” w damskim dormitorium. Nie przyznałem się, przez co wszyscy uczniowie zostali ukarani. Na szczęście tylko uwagą. Cóż, będą musieli z tym jakoś żyć. Siła wyższa.
  42. Swoją drogą zastanawiałem się nieco nad tą całą sprawą. Jak to możliwe, aby Yuzuki nie wiedziała o tym, że ma bliźniaka? Może jej siostra została oddana do adopcji za młodu? Albo to jakiś sobowtór? Tylko czego by tutaj w takim bądź razie szukał? Jakiś informacji?
  43. Jest dużo opcji… za dużo pytań… a za mało odpowiedzi.
  44. 1998.2.20
  45. Ona wie. Coś musi być na rzeczy. Takie zachowanie nie jest normalne.
  46. O co mi chodzi… Byłem w toalecie - w męskim dormitorium oczywiście. Załatwiłem co chciałem załatwić i wyszedłem umyć ręce. Co… czy raczej Kogo wtedy zauważyłem?
  47. Yuzuki.
  48. Nie będę ukrywał… biorąc pod uwagę ostatnie sytuacje… zacząłem panikować. Byłem z nią sam na sam w teoretycznie zamkniętym pomieszczeniu.
  49. Ktoś wejdzie?
  50. Niech ktoś wejdzie.
  51. Błagam… żebym nie był z nią sam na sam.
  52. Heh, ale oczywiście… los rzadko bywa dla mnie łaskawy ostatnio.
  53. Zebrałem się nieco w sobie i zapytałem się jej co tutaj robi.
  54. „Pomyliłam łazienki” – odpowiedziała.
  55. Jasne. Bo w to uwierzę… Żeńskie dormitorium znajduje się naprzeciwko męskiego. Tam przecież obecnie mieszka. Tam mają własną toaletę. Niech nie wciska mi takiego kitu.
  56. Ale mniejsza o to. Zadałem jej kolejne pytanie. O rodzeństwo. Wiem, że to głupie… bo jeśli coś jest na rzeczy to i tak nie powie mi prawdy… ale warto spróbować.
  57. Oczywiście zaprzeczyła. Spodziewałem się tego.
  58. Tak czy inaczej dzisiaj nici z dalszych poszukiwań tego ciała. Ogon.
  59.  
  60. 1998.2.21
  61. W końcu chyba jakiś przełom!
  62. Tak myślałem właśnie… że coś musi być na rzeczy w auli. Wyprowadzenie ciała na korytarz byłoby przecież ryzykowne, bo ja tam byłem wtedy.
  63. Tym bardziej, że zaczynają pojawiać się skargi, że coś tam zaczyna śmierdzieć.
  64. Już na ostatnim audycie dało się wyczuć ten specyficzny zapach.
  65. Udało mi się na szybko przeszukać co nieco auli, póki ogon się do mnie nie przyczepił. Tak czy inaczej jestem prawie że pewny, że ciało ciągle tam jest.
  66. 1998.2.22
  67. Coś zdecydowanie tam jest. Im bliżej sceny, tym smród robi się intensywniejszy. Szukałem za kulisami, ale zero śladów. Szukałem po magazynkach – również bez skutku.
  68. Do tego – jak twierdzi obsługa - … ponoć byłem dzisiaj rano w bibliotece…
  69. Ponoć.
  70. Mam złe przeczucie.
  71. 1998.2.23
  72. Postanowiłem, że od dziś będę zapisywał również swoje plany na dany dzień, zaś wieczorem dopisywał rezultaty. Przy okazji za każdym razem będę zmieniał miejsce w którym będzie ukryty ten dziennik.
  73. To po to, aby na wszelki wypadek – gdyby ktoś go odnalazł – wiedział co miałem zamiar zrobić… jeśli nie będę miał okazji dopisać rezultatu.
  74. Tak czy inaczej, mam zamiar dzisiaj dalej przeszukać aulę. I mam pomysł. Skoro nie znalazłem zwłok dookoła sceny… może są schowane pod nią. Niemniej jednak… nie mogę w ciągu dnia ot tak wejść tam sobie i zacząć wyłamywać deski, żeby zobaczyć czy przypadkiem coś znajduje się pod nimi… Zajmę się tym wieczorem. Po akcji dopiszę relację.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement