Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Nov 21st, 2017
185
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 22.24 KB | None | 0 0
  1. Zofia: - Chwaliłam się koleżankom, że będę pracowała dla Amerykanów.
  2.  
  3. Renata: - Najczęściej pakuję odżywki dla sportowców i zabawki erotyczne. To wszystko idzie dla Niemców.
  4.  
  5. Szczepan: - Chłopaki mówią, że magazynier dostał się do menedżerki. W białej koszuli teraz chodzi, a jeździł wózkiem widłowym.
  6.  
  7. Kolana
  8.  
  9. Amazon, największy na świecie amerykański sklep internetowy, zaczynał od wysyłania książek z garażu. Na środku stała koza grzewcza, pod ścianami dwa biurka zbite z drzwi. Sklep nazywał się Cadabra.com, ale zmieniono nazwę, bo kojarzyła się z "cadaver" (zwłoki). Został Amazon, od Amazonki, największej rzeki świata. Pierwszą poważną inwestycją Jeffa Bezosa był zakup ochraniaczy na kolana. Pracownicy nie mogli ustać na nogach, więc pakowali na klęczkach. Bezos był surowy - wyrzucał tych, co nie klęczeli i nie pakowali tyle, ile chciał. W zeszłym roku uznano go za najgorszego szefa na świecie.
  10. Bezos nadchodzi
  11.  
  12. Zadowolenie klienta to dla Amazona świętość. Z przesyłką przychodzi liścik: "Dziękuję za zakup. Mam nadzieję, że wszystko poszło dobrze. Dokładamy starań, by Twoje doświadczenie kupowania na Amazonie było wyłącznie pięciogwiazdkowe. Oferujemy gwarancję z możliwością zwrotu pieniędzy w ciągu 30 dni. Bez zadawania pytań. Jeśli masz wrażenie, że Twoje doświadczenie nie zasługiwało na pięć gwiazdek, to pozwól mi to naprawić. To wszystko, o co proszę. Załączam mój numer telefonu". Amazon ma centra dystrybucyjne w USA, Azji, Europie. Od 2014 r. centra działają w Bielanach Wrocławskich i w Sadach pod Poznaniem. Spotykam się z kilkunastoma pracownikami tego ostatniego.
  13. Chcesz pracować w Amazonie? Musisz kucać, pchać i mieć dyplom
  14.  
  15.  
  16. Bond
  17.  
  18. Około 6.00 pod fabrykę podjeżdżają autobusy pracownicze. Wysiadają kobiety i mężczyźni z okolic Konina, Międzychodu, Jarocina, Gniezna, Wągrowca - często z powiatów, w których bezrobocie jest dwucyfrowe. Każdy ma swoją szafkę, muszą zostawić portfel, komórkę, zegarek, bransoletkę - tylko butelkę wody mogą przenieść przez bramkę.
  19.  
  20. Przez 10 godzin nie zobaczą słońca - wszędzie blacha i sztuczne światło, od którego bolą oczy. Są trzy przerwy: dwie 15-minutowe i jedna półgodzinna - nie wliczana do czasu pracy. Motywować mają hasła na ścianach: "Pomysłowość i prostota", "Odważne myśli", "Osiąganie wyników". Kto ma problem z osiąganiem wyników, może zwrócić się do "problem solvera" - uśmiechnięty, na koszulce ma "Chętnie pomogę". A spragnieni mogą liczyć na "water spidera".
  21.  
  22. Nie ma tu sortowni, pakowni, działu przyjęć i wysyłek. Tu jest Ameryka:
  23.  
  24. Inbound - dział odbioru towarów.
  25.  
  26. Packing - dział pakowanie towarów.
  27.  
  28. Picking - zbieranie z magazynów towarów i dostarczanie do działu pakowania.
  29.  
  30. Shipping - wysyłka towarów - ładowanie na ciężarówki. Tak w Sadach, jak i w Bielanach pakowane są przesyłki m.in. dla Niemców. Wiele produktów ma niemieckie etykiety, przyjechały z niemieckich fabryk, by po zapakowaniu wrócić do Niemiec.
  31.  
  32. Od kliknięcia przez klienta zamówienia do załadowania na ciężarówkę potrzeba 30 minut. W Sadach pracuje nad tym 5,5 tysiąca osób w sezonie przedświątecznym i 2 tysiące przez cały rok. Te 2 tysiące ma umowy stałe z Amazonem, pozostali mają umowy czasowe, podpisane z agencją pracy.
  33.  
  34. - Nie, nie wytrzymam tu - mówi Irena, lat 52. - Wrócę na wieś układać deszczułki w tartaku. Chciałam być na szipingu, ale dali mnie na piking. Kuzynka też się zastanawia co robić, bo dali jej bonda.
  35. Zostało ci pięć sekund. Jak się pracuje w magazynach Amazona
  36.  
  37.  
  38. Zabawki
  39.  
  40. Można o niej powiedzieć "Polska przodownica pracy w Anglii" albo "Weteranka angielska". Od lat jeździła na Wyspy, żeby tam zarabiać, a tu wydawać. Nie żeby szalała, ale w sklepie nie musiała się zadręczać pytaniami typu: ziemniak myty czy brudny?
  41. Renata: - Nie mam rodziny, łatwiej fruwać po świecie. Pracowałam w największym centrum logistycznym, przez które przechodzi 60 procent żywności dla Londynu. Przerzucałam skrzynki z rybami, nosiłam worki z ziemniakami. Każdy worek musiałam zeskanować. System komputerowy na koniec dnia obliczał, ile worków przeniosłam. Przeniosłam tysiąc, to mogłam na następny dzień przyjść do pracy. Nie przeniosłam, to system mówił mi do widzenia. Wyniki były wyświetlane pod koniec dnia na monitorach, które wisiały wszędzie.
  42.  
  43. Jechałam na trzy miesiące i przez resztę roku mogłam żyć w Polsce. Ale nagle coś się podziało. Trzeba było zostać na sześć miesięcy, żeby tu żyć do końca roku.
  44. Sześć punktów i wylatujesz. Packing po polsku
  45.  
  46. W Anglii i we Włoszech nakręciłam film o parkach logistycznych, jest na YuToubie pod tytułem "Specjalne strefy wyzysku". Robotnicy zwożeni są autobusami z wiosek oddalonych nawet o sto kilometrów od parku. Masz harować, najlepiej siedem dni w tygodniu, jak się rozchorujesz, to cię wywalą, przyjdą następni.
  47.  
  48. Renata już nie wyjeżdża, bo parki ma na miejscu. Wysłała CV do sortowni odzieżowej i do Amazona. W sortowni proponowali jej pracę przez agencję, z umową na tydzień przedłużaną co piątek. W Amazonie zaproponowali pracę również przez agencję, ale na kilka miesięcy. W agencji nie ma płatnego urlopu i trzymiesięcznego wypowiedzenia, nie dostanie odprawy, w banku nie dadzą jej kredytu na mieszkanie, bo jest klientem niepewnym.
  49.  
  50. - Trafiłam na Packing. Najczęściej pakuję odżywki dla sportowców i zabawki erotyczne. Na drugim miejscu są karma dla kotów, filmy, muzyka. Są też szampony, filiżanki. Szampon pakuję szybko, filiżanki dłużej. Na godzinę powinnam spakować 200 drobnych produktów. Liczy to system, do którego się loguję przed rozpoczęciem pracy. Jeśli przez kilka dni nie wyrobię normy, to mnie zwolnią. Jeśli wyrobię normę, to dostanę żółte żetony. Uzbieram 36 żetonów i mogę je wymienić na torbę do laptopa. Indywidualnych premii tu nie ma. Są zbiorowe, na dział.
  51.  
  52. Renata przez ostatnie dwa miesiące pracuje na nocki. W domu jest po 5.00. O 17.00 znowu musi być w pracy. Ma szczęście - mieszka blisko, nie ma dzieci. - Pakowanie jest monotonne. Zdarza się, że zasypiam na stojąco. Pytałam kobiety, które zwożone są autobusami z daleka, jak sobie radzą z gotowaniem, prasowaniem, odrabianiem lekcji. Powiedziały, że śpią tylko w dni wolne.
  53.  
  54. Zaręczyny
  55.  
  56. Dział Inbound też ma normy.
  57.  
  58. Szczepan: - To, czy się wyrobię, zależy od liczby wózków widłowych. Norma jest narzucana na cały zespół. Ciężarówki jadą z Niemiec z towarem i trzeba je obsłużyć, nawet 400 dziennie w sezonie przedświątecznym. Jeżeli operatorów wózków jest mniej, to trudniej się wyrobić. Ktoś weźmie L4 i wszyscy są karani brakiem premii. Mnie to przypomina reguły obozowe - mówi.
  59.  
  60. Na początku zmiany wózkowi mają spotkanie z menedżerem, daje im "wskazówkę bezpieczeństwa" - uważajcie, bo wczoraj ktoś złamał palec, potykając się o paletę. Za chwilę jest "wskazówka jakościowa" - mówi, ile mają rozładować towaru. Wskazówka jakościowa często pożera wskazówkę bezpieczeństwa.
  61.  
  62. Szczepan: - Mam etat Amazona. Zaręczyłem się. Narzeczona jeszcze studiuje i oczekuje wspólnego zamieszkania. Ale nie stać mnie na wyprowadzkę od rodziców. Zarabiam 1700 złotych na rękę, a jak jest dobry miesiąc, to 1900. Domagamy się pensji zbliżonych do pensji w niemieckim Amazonie. My mamy nieco ponad 3 euro brutto na godzinę - oni 11. Menedżer powiedział, że w Niemczech jest wyższy poziom życia i muszą płacić więcej. Cholera, kto te poziomy ustala?
  63.  
  64. Czy jest możliwość rozwoju? Chłopaki na stołówce mówią, że jakiś szary magazynier dostał się do pierwszego szczebla menedżerskiego. Nie wiem, kto to, chłopaki go nie znają, ale tak się mówi. Ponoć w białej koszuli teraz chodzi, a jeździł wózkiem.
  65.  
  66. Przerwa na wskazówkę
  67.  
  68. Dzień dobry. Proszę zamknąć drzwi, chyba wszyscy przyszli.
  69.  
  70. Wczoraj dziewczyna z działu Packing rozcięła palec, otwierając karton. Proszę, zakładajcie rękawice. Mam nadzieję, że dzienna zmiana będzie lepsza od nocnej. Musimy bezawaryjnie spakować 700 tysięcy przesyłek. Rozumiem wasze zniechęcenie, ale tego wymaga od nas system. Chyba nie chcecie być gorsi niż koledzy z Wrocławia, Lipska, Bad Hersfeld?
  71. Amazon rekrutuje pracowników. Za godzinę pracy płaci ponad 12 zł brutto
  72.  
  73.  
  74. Wieża
  75.  
  76. Zofia miała w życiu szczęście, bo robiła to, co lubi. Nawet, gdy w piekarni wyciągała chleby z pieca, to czuła się spełniona. Teraz pracuje bez spełnienia. - Do emerytury zostało mi jeszcze trochę, muszę dorobić. Trafiłam do rozładunku. Wykładałyśmy towary na półki. Menedżerowie pytali, co nam trzeba, by się lepiej pracowało. Powiedziałyśmy, że kartony są za ciężkie. No to przenieśli nas na Picking. Tam nie dźwigamy, ale się nachodzimy. Koleżanka przemyciła stoper i wyszło, że chodzi 20 kilometrów dziennie. Amazon twierdzi, że najwyżej 15.
  77.  
  78. - Za czym pani tak chodzi? - pytam.
  79.  
  80. - Noszę skaner, muszę przyłożyć go do każdej rzeczy, którą biorę do ręki. To się nazywa pickowanie. Skaner wyświetla, do której półki mam podejść i co wrzucić na wózek, który pcham przed sobą - to są zamówione przez klienta produkty. Skaner wyświetla czas na odnalezienie półki i wrzucenie produktu do koszyka - zwykle to 60 sekund. Zawezmę się, to zdążę. Pod warunkiem że produkt nie leży na najwyższej półce. W tych 60 sekundach nie uwzględniono, że mam wziąć drabinę, wdrapać się, zejść, odstawić. Powinno być 90 sekund na produkt z ostatniej półki. Nawet 95 sekund. Żeby przyśpieszyć, nie szukam drabiny, tylko wdrapuję się po półkach. To niebezpieczne. Wszędzie są kamery. Mogę dostać pisemne upomnienie.
  81. Nachodzę się po wieżach, z wieży na wieżę. Wieże śnią mi się po nocach. Nawet jak widzę kościelną wieżę albo ratusz, to się wzdrygam.
  82.  
  83. - Jakie wieże?
  84.  
  85. - To magazyny, mają po kilka pięter. Na półkach leży 18 milionów różnych produktów - drobnicy, bo lodówki i pralki są we Wrocławiu. Na jednej wieży 300 osób pcha swój wózek, na drugiej wieży też 300. My się śmiejemy, że to takie wieże Babel, tylko że nam poplątały się nie języki, ale rozumy, skoro dajemy się tak poganiać. Jeśli za wolno chodzę, to na skaner przychodzi korpo-SMS: "Pracuj szybciej".
  86.  
  87. Nigdy nie wiem, jaka będzie norma. Czy 130 ściągniętych z półek płyt, szamponów, czy 195. Słyszałam, że starszy mężczyzna spod Wronek ściągnął 290. Raz się zawzięłam. Byłam pewna, że wyrobiłam 200 procent normy. Spocona i dumna poszłam do boksu menedżera, żeby pokazał na komputerze moją "ścieżkę postępu". Oni na tej ścieżce widzą każde moje przyśpieszenie, każde oparcie się o regał, każde wyjście do toalety. Jak mężowi zaczęłam tłumaczyć, że w pracy codziennie wchodzę na inną ścieżkę, to wdział czapkę i wyszedł na piwo. No i patrzę na monitor menedżera i aż słabo mi się zrobiło. Przecież to nie moja ścieżka, mówię, komuś się pomyliło. Menedżer tylko wzruszył ramionami.
  88.  
  89. Chłopaki mi w stołówce wytłumaczyli, że im więcej pracuję, tym system więcej ode mnie wymaga. Dlatego wyrobiłam tylko 70 procent normy, choć się zawzięłam. A jak nie wyrabiam normy, to system generuje fiszbaka (feedbacka) - pisemne upomnienie, wydrukowane z moim zdjęciem. Trzy upomnienia i mogę obok zdjęcia napisać "Bezrobotna".
  90.  
  91. Czasem na ściągnięcie towaru z półki skaner daje mi 30 sekund. Wtedy, gdy tir ma jechać do Niemiec, a jest niedoładowany. To się nazywa power hor (power hour). Menedżer krzyczy, że tiry powietrza nie mogą wozić. Tak latamy po wieżach, że zapominamy złapać powietrza. Nie wiem, może jestem za stara. Ale widzę, że dwudziestki też nie wyrabiają normy.
  92.  
  93. Praca Zofii przekłada się na jej życie osobiste: biegnie z koszykiem do drewutni, tak samo biegnie do sklepu, pranie biegiem wiesza, podwórko biegiem zamiata. - Ciągle mi się wydaje, że dostanę SMS-a: "Pracuj szybciej".
  94. Dlaczego tak łatwo godzimy się na nędzną płacę
  95.  
  96.  
  97. Przerwa na wskazówkę
  98.  
  99. Power hour! Power hour! Chcemy, by klient był zadowolony? Chcemy, by dostał paczkę na czas i się uśmiechnął? Chcemy, by chłopiec nie czekał na swoje klocki? Czas, start!
  100.  
  101. Poprzeczka
  102.  
  103. Dwudziestokilkuletni mężczyzna, który jest na etacie Amazona i wyrabia normę: - Kupiłem sobie sztangę, rowerek i odżywki. Starzy mnie zwyzywali. Że zamiast odłożyć, to przepieprzam na żelastwo. Nie rozumieją, że żelastwo trzyma mnie na powierzchni, że przez żelastwo udaje mi się pickować nawet 250 na godzinę. Nie dostanę premii, ale przynajmniej mnie nie wywalą. Koledzy z zazdrością: "Krzychu, latasz, jakbyś miał kołowrotek w dupie". Poprzeczka ciągle rośnie. Superwynik z tego miesiąca nie będzie superwynikiem w następnym. Tak, wiem, sami sobie rozkręcamy ten kierat. Jest gorąco. Będzie chłodniej, kiedy po świętach odparują agencyjni. Oni dokładają do pieca. Idioci.
  104.  
  105. Przerwa na wskazówkę
  106.  
  107. Drodzy. Jeśli macie z czymś problem, zapiszcie to na tablicy. Postaramy się pomóc.
  108.  
  109. - Nie podoba mi się muzyka puszczana przez didżeja.
  110.  
  111. - Wczoraj, zanim przyszłam na stołówkę, minęło 5 minut, na obiad czekałam 20 minut, czyli na zjedzenie zostało mi 0 minut, bo musiałam jeszcze odliczyć 5 na powrót.
  112.  
  113. - Uzbierałam 36 żetonów i dostałam kubek zamiast torby laptopówki.
  114.  
  115. - Dlaczego dostajemy różne wypłaty, choć pracujemy tak samo? Agencje coś motają?
  116.  
  117. - Kto śrubuje normy? Taaak, wiemy, system.
  118. Konwersja
  119.  
  120. Kobieta, która śpi tylko w dni wolne: - Nie ma co się użalać. Grzesiek w przyszłym roku idzie do pierwszej komunii, za dwa pójdzie Wojtek. Mąż, kierowca busa, nie zarobi tyle, żebym siedziała w domu. Powiedział: "Stara, szukaj roboty".
  121.  
  122. Przed pierwszą ciążą byłam kierowniczką sklepu. Pytałam się teraz w sklepach, czy byłaby praca. Jest, przy wykładaniu towarów. A Amazona znalazłam na słupie. Zadzwoniłam, powiedzieli, że będzie mnie zabierał i odwoził autobus. Inaczej nie dojeżdżałabym 70 kilometrów. Zbieram z półek towary dla pakowaczy. Na razie przez agencję, ale mówią, że najlepsi dostaną konwersację, znaczy się konwersję. To przejście z tymczasówki na etat Amazona. Ci z Amazona noszą niebieskie identyfikatory, agencyjni zielone. Raz taka niebieska powiedziała na zakręcie, kiedy pchałam wózek z szamponami: "Zielona, i tak cię wypieprzą". Niebiescy się boją, że ich wygryziemy. Mówią, że zawyżamy normy, bo przychodzimy pełni sił na kilka miesięcy, zależy nam na konwersacji, znaczy się na konwersji, i rozpędzamy maszyny.
  123.  
  124. Robota nie byłaby zła, gdyby nie to, że drugi miesiąc jestem na nocce. Po powrocie nie idę spać, trzeba odprowadzić dzieci do szkoły, posprzątać, pomyśleć o obiedzie. A po 15.00 muszę być na przystanku. Śpię w autobusie. Wiem, że to niezdrowe, ale do toalety idę, jak naprawdę muszę. Kiedy się trzyma, to się przebiera nogami, szybko chodzi, co pomaga wyrobić normę. A poza tym trzymam, bo na "ścieżce postępu" widać nawet wyjście do toalety. Może to być przeszkodą do konwersacji, znaczy się do konwersji.
  125. Henryka Bochniarz: Etatów nie będzie
  126.  
  127.  
  128. Przerwa na wskazówkę
  129.  
  130. Wszyscy, którzy mają żetony, proszeni są o ich wymianę na superprodukty. Zostały kubki, koszulki, torby. Nie należy przetrzymywać żetonów w domu. Są własnością firmy. Prośba dotyczy również pracowników agencyjnych.
  131.  
  132. Obłęd
  133.  
  134. Renata, "Weteranka angielska": - Agencje przyjmują z nadwyżką. Trzeba 500 pracowników, to przyjmą 580. Najsłabsi odpadają po tygodniu. Najwięcej jest osób bardzo młodych i po pięćdziesiątce. Nie ma tych pośrodku. To świetny pomysł. Ci najmłodsi są dla najstarszych siłą napędową. Stary widzi, że jak się nie będzie ruszał, to młody go zadepcze.
  135.  
  136. Kijem są dla nas pisemne upomnienia, marchewką umowa o pracę z samym Amazonem. Ale nieliczni przejdą do Amazona, powiedzmy, że 10 osób na 500. Nawet jak przejdzie 100, to niech się nie cieszą, bo przechodzą na próbę, na trzy miesiące. Potem mogą być zwolnieni. I tak się dzieje. Pewnie ci, co w październiku dostali konwersję, będą zwolnieni po świętach. Ale obietnica konwersji działa, agencyjni ładnie pracują, zawyżają normy, pełne tiry co kilkanaście minut odjeżdżają do Niemiec. Agencyjni mają w oczach obłęd. Ja tam widzę jedno słowo: KONWERSJA.
  137.  
  138. Anna z działu Inbound: - Krąży pogłoska, że kiedy nasz menedżer szefował Samsungowi we Wronkach, to pojechał pracownikom po premiach. Ale za to mieli raz w miesiącu "Pizza day". Mogli się najeść pizzy za darmo, ile chcieli.
  139.  
  140. Przerwa na wskazówkę
  141.  
  142. Drogi użytkowniku skanera, zanim przystąpisz do logowania, odpowiedz na pytania.
  143.  
  144. - Czy menedżer jest dla Ciebie pomocny?
  145.  
  146. - Czy Twoi koledzy z działu są szczęśliwi?
  147.  
  148. - Czy odpowiada ci stanowisko pracy?
  149.  
  150. - Czy toalety są czyste?
  151.  
  152. - Jaką pizzę lubisz?
  153.  
  154. Strach
  155.  
  156. Jeszcze raz kobieta, która śpi tylko w dni wolne: - Boję się. Kobiety z biura agencji chodzą po magazynie. Słyszałam, że wczoraj dwustu osobom dały wypowiedzenie. Gośka, co pakuje najczęściej erotykę, dostała SMS-a: "Proszę jutro już nie przychodzić do pracy". Może mnie nie zwolnią. Dalej nie chodzę na przerwy, nie piję, żeby nie chodzić do toalety, nie rozmawiam, nawet jak mnie zaczepiają, udaję, że nie słyszę. Ładnie pickuję. Chyba bez problemu powinnam przejść na konwersację, znaczy na konwersję.
  157. Przerwa na wskazówkę
  158.  
  159. Jest szansa, że dzisiaj zapakujemy 800 tysięcy przesyłek! Wyobrażacie sobie, jaki to piękny wynik! Niemcy, Anglicy, Francuzi będą nam go zazdrościć!
  160.  
  161. Na stołówce czeka szarlotka. A pracownicy działu Packing proszeni są o zgłaszanie uszkodzonych mat pod nogi. Przyjaciele, zależy nam, abyście miękko stali, zależy nam na waszych kręgosłupach!
  162.  
  163. (Nie)pewność
  164.  
  165. Jeszcze raz dwudziestokilkuletni mężczyzna, który na etacie Amazona wyrabia normę: - Brawo. Święta. Niemcy dostali swoje paczki. Machina się zatrzymuje. Nareszcie wywalają agencyjnych - w setkach spadają na bruk. Bogu dzięki! Wypiję w sobotę za ich zdrowie. No, nie będę musiał tyle pickować. Ale spoko, ze sztangi nie rezygnuję. Niedługo walentynki i Wielkanoc.
  166.  
  167. Związek
  168.  
  169. Kota ma ładnego. Buro-biały. Lśniący. Znalazła go przed blokiem. Być może wyrzucili go imigranci z naprzeciwka; w tej dzielnicy Liverpoolu jest ich dużo - kotów i imigrantów. Więc zamieszkała z kotem. Później doszedł Daniel. Daniel kota tolerował, głaskał go i przynosił mu frykasy, ale chciał wracać do kraju, nawet bez kota. - Nie mogłam zabrać go do samolotu, wyszłoby drogo. Przywiózł go kurier. Kota - mówi Iwona. - Teraz mieszkamy w trójkę pod Poznaniem.
  170.  
  171. Iwona pracowała w Liverpoolu jako opiekunka, sklepowa, kucharka. Dobrze jej tam było, ale tęskniła za siostrą i mamą. - W Polsce nie szukałam długo pracy. Akurat Amazon się otwierał, chcieli mnie na stałe. Bardzo się cieszyłam, że będę pracowała w dużej międzynarodowej firmie. Jednak szybko się rozczarowałam.
  172.  
  173. Przyszła po nocnej zmianie. Nie położyła się jak zawsze, tylko włączyła komputer i wpisała w Google "związki zawodowe". - Nie interesowała mnie "Solidarność", bo kojarzy mi się z marmurami. Znalazłam Inicjatywę Pracowniczą. Na swojej stronie w lewym górnym rogu mają logo - najeżony czarny kot. Chyba to zadecydowało.
  174.  
  175. Iwona szeptała na stołówce, że tworzy się związek zawodowy; szeptali jej koledzy z wózków widłowych; szeptały koleżanki, co pakują książki, szampony i wibratory. Inicjatywę podjęło 400 osób.
  176.  
  177. Wręczyli głównemu menedżerowi pismo. Domagają się:
  178.  
  179. - 16 złotych brutto za godzinę pracy;
  180.  
  181. - dłuższych przerw;
  182.  
  183. - akcji pracowniczych jak w innych Amazonach na świecie;
  184.  
  185. - rocznych grafików pracy jak w Amazonie w Niemczech;
  186.  
  187. - zwiększenia liczby stałych pracowników zatrudnionych przez Amazona, a nie tymczasowo przez agencje;
  188.  
  189. - dłuższych umów dla pracowników tymczasowych;
  190.  
  191. - zaprzestania śrubowania norm.
  192.  
  193. Małgorzata Kromolicka: - Chcielibyśmy tylko spokojnie pracować, bez poganiania, bez pisemnych upomnień, które cofają nas do szkoły.
  194.  
  195. Agnieszka Mróz: - Nie podoba nam się, że firma bazuje na pracownikach agencyjnych. Zwalniani są z dnia na dzień.
  196.  
  197. Agnieszka Kukułka: - Wspierają nas koledzy związkowcy z Niemiec, Francji, Anglii. Organizujemy wspólne spotkania w Niemczech.
  198. Ile jest "Solidarności" w "Solidarności"
  199.  
  200.  
  201. Bieganie
  202.  
  203. O tym, co opowiadają pracownicy, mówię Marzenie Więckowskiej, rzeczniczce Amazona:
  204.  
  205. - Codziennie badamy satysfakcję pracowników, zadając im pytania, na które odpowiada każdy, kto loguje się do pracy. Polscy pracownicy są jednymi z najbardziej zadowolonych w Europie.
  206.  
  207. - Czy oprócz pytania o czystość w toaletach pytacie o narzucone normy czasowe?
  208.  
  209. - Monitorujemy proces, a nie ludzi. W Stanach, Anglii czy Japonii Amazon wprowadził usługę dostarczenia zakupów nawet w godzinę, nasze procesy muszą zatem być sprawne. A jeśli chodzi o osoby zbierające zamówienia z półek, to znakomita większość z nich doskonale radzi sobie z tym procesem, wiele osób wręcz ubiega się o pracę na tym stanowisku. Pracownikom zbierającym produkty z półek trasę wyznacza skaner. We wrocławskim centrum wprowadziliśmy także, jako pierwszy kraj w Europie, roboty. Już 270 robotów podjeżdża do pracownika z półką, na której znajduje się zamówiony produkt.
  210.  
  211. - Ale pewnie z tej półki będzie musiał jeszcze szybciej zdejmować szampony, kremy?
  212.  
  213. - Wszystko jest zorganizowane zgodnie z prawem pracy. Spowolniliśmy nawet wózki widłowe, żeby było bezpieczniej. Pracownik nie może biegać po magazynie, za co grozi zwolnienie.
  214.  
  215. - Za bieganie?
  216.  
  217. - Tak, jest pokusa nadgonienia. A trzeba pracować normalnym rytmem.
  218.  
  219. Chłopiec
  220.  
  221. Jeszcze raz Zofia, pickerka, która nie czuje się spełniona. - Szukałam pracy w odzieżówce - tylko pickowanie. Szukałam w hurtowni elektronicznej - pickowanie. W sklepie zoologicznym - pickowanie. Po pięćdziesiątce mogę być tylko chłopcem na wysyłki.
  222.  
  223. - To może za granicę trzeba wyjechać - mówię.
  224.  
  225. - Już tam się nalatałam.
  226.  
  227. Niektóre imiona bohaterów zostały zmienione
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement