Duży Format
Reformowany Kościół Katolicki zdelegalizowany na wniosek Zbigniewa Ziobry. Tęczowi katolicy schodzą do podziemia
Marcin Wójcik
17 września 2020 | 14:00
Ksiądz Tomasz Puchalski z Reformowanego Kościoła Katolickiego w Polsce3 ZDJĘCIA
Ksiądz Tomasz Puchalski z Reformowanego Kościoła Katolickiego w Polsce (Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta)
Kapłaństwo jest dla mężczyzn i kobiet. Celibat dla chętnych. Seks przed ślubem nie jest grzechem. - A pełna akceptacja osób homoseksualnych i transpłciowych wynika z naszej wiary - mówi ksiądz Tomasz Puchalski. Kim są reformowani katolicy, którzy według Zbigniewa Ziobry demolują porządek publiczny
NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
 Zarażają psy, pożerają warzywa, a nawet pisklęta. Być może są już w twoim ogrodzie Zarażają psy, pożerają warzywa, a nawet pisklęta. Być może są już w twoim ogrodzie
 ANKIETA: Czujesz strach czy zmęczenie pandemią? ANKIETA: Czujesz strach czy zmęczenie pandemią?
 #ApkiSprawdzam: Potrzebujesz wsparcia w kuchni? Wyciągnij telefon z kieszeni #ApkiSprawdzam: Potrzebujesz wsparcia w kuchni? Wyciągnij telefon z kieszeni
 Q&A MUZEUM PAPIERNICTWA - bezpłatne webinaria
MATERIAŁ PROMOCYJNY PARTNERA
Q&A MUZEUM PAPIERNICTWA - bezpłatne webinaria
 Wsiadł do pociągu z dwójką dzieci, a wysiadł bez dzieci. Policja: Chyba z roztargnienia
 WARSZAWA
Wsiadł do pociągu z dwójką dzieci, a wysiadł bez dzieci. Policja: Chyba z roztargnienia
 Dlaczego Kaczyński zażądał posłuszeństwa? Tłumaczymy kryzys w obozie władzy
 KOMENTARZ
Dlaczego Kaczyński zażądał posłuszeństwa? Tłumaczymy kryzys w obozie władzy
REKLAMA

4
LGBT, katolicyzm, katolicy, kościół katolicki, Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji cofnęło decyzję ze stycznia o legalizacji Reformowanego Kościoła Katolickiego. Zrobiło to na wniosek prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

Dr hab. Paweł Borecki z Zakładu Prawa Wyznaniowego UW: – Ingerencja Zbigniewa Ziobry jest precedensem, nie było takiej od upadku komuny. W ocenie ministra udzielanie przez Kościół ślubów parom jednopłciowym jest zagrożeniem dla porządku publicznego i moralności. Idąc tokiem rozumowania ministra, będzie trzeba zdelegalizować muzułmanów, bo ich religia dopuszcza posiadanie kilku żon.

– I co teraz może zrobić Kościół?

– Odwołać się od decyzji MSWiA. To raczej nic nie da, trzeba będzie pójść do wojewódzkiego sądu administracyjnego, a jeśli to nic nie da, to do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jeżeli na gruncie polskim nic się nie uda zrobić, to sprawa ta na pewno kwalifikuje się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Ksiądz Tomasz Puchalski: – Nie znamy oficjalnej decyzji. Gdy ją otrzymamy, będziemy się do niej ustosunkowywać. Nasz Kościół działa w Polsce od 2007 roku, działał przed wpisem do rejestru i będzie działał nadal, bez względu na to, jak potoczą się losy tej sprawy. Konstytucyjna wolność wyznawania religii nie jest ograniczona tylko do Kościołów i związków wyznaniowych, które są wpisane do rejestru.

Boski homoseksualizm
Ksiądz Tomasz Puchalski jest recepcjonistą. Msze dla wiernych odprawia po pracy, w swoim mieszkaniu na trzecim piętrze. Sąsiedzi słyszą śpiewy, ale im to nie przeszkadza. Lubią księdza Tomasza; pilnuje im koty, kiedy wyjeżdżają na wakacje. Jest współzałożycielem najmłodszego Kościoła w Polsce. Dopuszcza kobiety do święceń, popiera LGBT i daje śluby homoseksualistom. Dlatego znalazł się pod obserwacją ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

– Kto założył wasz Kościół? – pytam księdza Tomasza.

– Pierwszą wspólnotę założyliśmy razem z moimi przyjaciółmi. Spotykaliśmy się w kawiarni na modlitwę. Były kawa, śpiew, czytanie Pisma Świętego. Postanowiliśmy założyć wspólnotę kościelną w nurcie starokatolickim.

– Kościół rzymskokatolicki wam nie wystarczał?

Ksiądz Wojciech Lemański
Czytaj także:
Ksiądz Lemański: Kościół jest współodpowiedzialny za agresję wobec osób homoseksualnych
– My nie odeszliśmy z Kościoła rzymskiego z powodu jakiegoś przykrego doświadczenia. Należałem kiedyś do duszpasterstwa przy parafii w Gnieźnie i było mi tam dobrze. Pamiętam, że pewnego dnia zadzwoniliśmy do mieszkania biskupa Wojciecha Polaka i zaproponowaliśmy mu, żebyśmy się razem pomodlili. Otworzył szeroko drzwi i nas wpuścił, akurat przygotowywał katechezę na Światowe Dni Młodzieży. Nie chcę budować historii naszej wspólnoty na narracji sprzeciwu wobec Kościoła rzymskiego, bo to byłoby przekłamanie. My po prostu chcieliśmy czegoś innego.

– Tak samo mówiło wielu schizmatyków.

– Schizma to oddzielenie się i stworzenie czegoś nowego. My nie stworzyliśmy czegoś nowego, ale przyłączyliśmy się do ruchu, który istnieje od wieków. W naszym przekonaniu pozostajemy w nurcie katolickim, którego częścią jest starokatolicyzm.

– Kto księdzu dał święcenia?

– Biskupi starokatoliccy z jednego z Kościołów w USA, z którymi nawiązaliśmy kontakt. Wyświęcony zostałem w 2008 roku w Irlandii, gdzie przyleciał jeden z biskupów. Przed przyjęciem święceń studiowałem teologię we Wrocławiu.

– Wasz Kościół ma papieża?

– Nie. Ruch starokatolicki wyłonił się w 1870 roku, po tym jak Kościół rzymski ogłosił dogmat o nieomylności papieża w kwestiach wiary i moralności. Pierwsi starokatolicy bali się, że nowy dogmat uniemożliwi przyszłe zjednoczenie Kościołów chrześcijańskich. Jest wiele Kościołów katolickich bez papieża, na przykład mariawici, polskokatolicy, anglikanie.

– Wy jako polska wspólnota komu podlegacie?

Były działacz Ruchu Narodowego: mam dość nagonki na LGBT. Poszedłem ze swoim partnerem na Marsz RównościWYWIAD
Czytaj także:
Były działacz Ruchu Narodowego: mam dość nagonki na LGBT. Poszedłem ze swoim partnerem na Marsz Równości
– Nie lubię słowa „podlegać”. Kościoły lokalne nikomu nie podlegają, nikomu nie zdają obowiązkowych raportów i nie wysyłają składek do jakiejś centrali. Jeśli zbłądzimy w kwestiach wiary lub będziemy potrzebowali jakiegoś wsparcia, to pomoże nam Franciszek Krebs, biskup przewodniczący Ekumenicznej Wspólnoty Katolickiej z USA.

– Macie parafie?

– Tak, choć wolimy mówić o wspólnotach. Parafia jest bardziej oficjalnym organem i istnieją takie w Poznaniu i Warszawie. W tych dwóch miastach posługują na stałe księża. Mamy jeszcze inne wspólnoty, tam nie ma księdza na miejscu, są świeccy liderzy – we Wrocławiu, w Zielonej Górze, Toruniu, Gdyni, Łodzi, Bytomiu i Krakowie. Zamierzamy też stworzyć duszpasterstwo online dla osób, które nie mają wspólnoty w okolicy. Pandemia pokazała nam, że taka forma działania Kościoła też się sprawdza.

– Jak założyć wspólnotę?

– Najlepiej przyjechać na kilka spotkań do Poznania lub Warszawy, a później spróbować zakładać wspólnotę u siebie, jeśli będzie tam kilka chętnych do tego osób. Mamy nawet taki poradnik dla tych, którzy chcą to zrobić. Jeździmy w nowe miejsca, doradzamy. Zazwyczaj kaplice są w prywatnych mieszkaniach, choć ostatnio w Zielonej Górze otworzyliśmy kaplicę w budynku, w którym są gabinety lekarskie i biura. Jeśli chodzi o liczby, to zadeklarowanych, zapisanych członków jest 60. A ponad 100 osób to są ci, którzy nie zrobili kroków formalnych, ale uczęszczają na nabożeństwa.

– Przychodzą do was tylko sfrustrowani rzymskokatoliccy?

– Absolutnie nie. Po pierwsze, ci, którzy przychodzą, zazwyczaj nie są sfrustrowani. Po drugie, mamy też przejścia z Kościołów prawosławnego, ewangelicznego, a nawet są osoby, które były buddystami, mormonami czy świadkami Jehowy lub nie wyznawały żadnej religii.

– Nie wierzę, że ksiądz odszedł z Kościoła rzymskokatolickiego tak po prostu. Czego księdzu brakowało?

– Bezwarunkowego przyjmowania ludzi. U nas nie ma teologii moralnej jak w Kościele rzymskim. Jesteśmy Kościołem towarzyszącym, nieoceniającym. I jeśli już pan się upiera przy tym wyliczaniu, to właśnie postawy oceniającej nie akceptowałem.

– Czego jeszcze?

Zawsze będę  osobą LGBT.  Ale jak zakładam mundur, to jestem policjantką
Czytaj także:
Psy LGBT+ o aresztowaniu Margot: Policja jest silna wobec słabych, a słaba wobec silnych
– Dyskryminacji kobiet. Mnie wychowywały kobiety. Chodziłem do przedszkola prowadzonego przez zakonnice. Były przewspaniałe. Silne, mądre, wykształcone. Poznałem siostrę Felicję Sieradzką, nazywaną gnieźnieńską Matką Teresą. Pomagała bezdomnym. Dziś kandydatka na błogosławioną. Wiem, że to śmieszne, ale w tamtym przedszkolnym czasie bardziej chciałem zostać zakonnicą niż księdzem.

Kolejną kobietą, która mnie wychowywała, była moja babcia. Podczas wojny ukrywała w piwnicy Żyda. W tej samej piwnicy, pod koniec wojny, kiedy wchodziły wojska radzieckie, ukrywała swoich sąsiadów Niemców.

No i jest moja mama. Mądra, silna, dobra. Nie znałem silnych, mądrych, pobożnych mężczyzn. Znałem Kościół kobiet. A są dyskryminowane. W Kościele rzymskokatolickim nawet język dyskryminuje kobiety. W niedzielę na mszy wierni słyszą z ambony: „Czytanie z listu do Koryntian. Bracia”. Tych „braci” tam nie było w oryginalnym biblijnym tekście. Zostali dodani na przestrzeni wieków podczas redakcji lekcjonarza. Konieczne jest zdrowe przywrócenie równowagi w języku kościelnym.

– I co jeszcze?

– Zmiana podejścia do osób LGBT. Od początku jesteśmy przekonani, że musimy być otwarci na osoby LGBT i ludzie nieheteronormatywni są we wspólnotach. To nawet nie jest dla nas temat. Pełna akceptacja osób homoseksualnych i transpłciowych wynika z naszej wiary. Bóg jest jeden w trzech osobach – Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty. Oznacza to, że z woli Boga każdy człowiek jest różny, bo Bóg jest różny.

– Udzielał ksiądz już ślubu parze jednopłciowej?

– Tak, kilka. To nie jest tak, że każda para jednopłciowa, która się do nas zgłosi, dostanie ślub. Powinien wynikać z potrzeby serca, wiary, a nie być elementem sprzeciwu wobec świata. Udzielam takich ślubów tylko członkom naszego Kościoła.

Seks nie jest grzechem
Reformowany Kościół Katolicki ma te same sakramenty, co rzymski, ale jest różnica w podejściu.

Zenon Mazurkiewicz-Dubieński - ojciec transpłciowego Milo, które w zeszłym roku popełniło samobójstwo skacząc z mostu w WarszawieWYWIAD
Czytaj także:
Moje dziecko wygrało olimpiadę lingwistyczną w Pekinie. Ale jako osoba transpłciowa było tu stale upokarzane. Rok temu skoczyło do Wisły
Spowiedź jest raczej rozmową przy kawie, a nie wyznaniem grzechów w konfesjonale. Jest też spowiedź powszechna, wspólna, w czasie mszy i ona odpuszcza grzechy.

Małżeństwo zakłada nie prokreację, ale uświęcanie siebie. Oznacza to, że skoro nie musi być dzieci, to mogą być małżeństwa jednopłciowe.

Kapłaństwo jest dla mężczyzn i kobiet. Celibat tylko dla chętnych.

Można mieszkać ze sobą przed ślubem. Seks przed ślubem nie jest grzechem, pod warunkiem że jest się z osobą, którą się kocha i szanuje.

Wesele z wódką
Rozmawiam z Jakubem z Zielonej Góry.

– Kilka miesięcy temu wzięliśmy ślub w Reformowanym Kościele Katolickim. To był normalny ślub i normalne wesele.

– W kaplicy?

– Nie, w hotelu. Najpierw normalna katolicka liturgia ślubna, po niej wesele z wódką.

– Byli wasi rodzice i chrzestni?

– Ze strony męża była mama i siostry. Ojca nie było, bo jego rodzice są po rozwodzie. Z mojej strony nikogo nie było, ale nie z powodów mojej orientacji, ale z innych. Od lat nie mam kontaktu z rodziną.

– Jesteście razem w Kościele?

– Mąż jest ateistą.

Zmusiłem rodziców, żeby przyjęli Pawła na wigilii. Przyjeżdżamy, a brat ucieka od stołu
Czytaj także:
Dwóch gejów z Podkarpacia: Znajomi zrywają kontakty, mamy tylko siebie
– Zbigniew Ziobro uważa, że demolujecie porządek publiczny.

– A w jaki sposób? Ślub miał dla nas znaczenie symboliczne. Z punktu widzenia prawa nadal jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi, choć mieszkamy ze sobą siedem lat.

– Macie wspólne mieszkanie?

– Mąż je kupił, więc nie jest moje, choć dołożyłem się do remontu.

– Jak was traktują sąsiedzi?

– Nigdy nie mieliśmy problemu. Problem stwarzają politycy.

Skarby Kościoła
Dorota Łodziak angażowała się przy parafii w miasteczku pod Poznaniem. Śpiewała psalmy, pomagała zakrystiance i organiście, myślała, by wstąpić do klasztoru. Potem wyjechała do Poznania zapracować na studia. Ale kiedy zmarła jej mama i została sama z dwiema siostrami z niepełnosprawnością, proboszcz, który znał ją od lat, bez zająknięcia wziął „normalną stawkę” za pogrzeb, bo „będzie przecież zasiłek pogrzebowy”.

– Nie zraziłam się do Kościoła rzymskokatolickiego. Bardzo go cenię, choć były też niełatwe momenty. Może na płaszczyźnie parafialnej człowiek czuje się często niezaopiekowany, niewidzialny, ale wiele organizacji religijnych, zgromadzeń zakonnych robi dużo dobrego.

– Nie poszła pani jednak do klasztoru.

– Bałam się, że w zgromadzeniu nie odnajdę pełni szczęścia. Widziałam wiele sytuacji, gdy siostry nie mogły korzystać ze swoich umiejętności, talentów, gorzkniały. Z drugiej strony obserwowałam, jak w innych wyznaniach chrześcijańskich kobiety są pełnoprawnymi członkami wspólnot, mają głos, są dopuszczane do liturgii. W międzyczasie zakochałam się w chłopaku. Wyjechałam do Poznania, skąd on pochodził. Trzy lata później umarła moja mama. Nagle znalazłam się na krawędzi. Postanowiłam, że nie oddam swoich sióstr do ośrodka, tylko sama się nimi zajmę tak długo, jak dam radę. Mój chłopak mi pomagał, świetnie zajmował się siostrami, ale się rozstaliśmy; nie chciałam, żeby jego życie było takie jak moje, tak skomplikowane. Czułam się winna, że go w to wciągnęłam. Ciągle też myślałam o jakiejś wspólnocie religijnej. Do reformowanych pojechałam interesowanie. Szukałam wolontariuszy, którzy pomogą mi w opiece nad siostrami. W skrócie: znalazłam i zostałam, bo znalazłam więcej niż to, po co przyszłam. Przyjęłam także święcenia diakonatu.

Gdyby kościoły nagle się stały puste, to może dałoby im to do myślenia. A tak to czują się bezkarni
Czytaj także:
Jezu, zrób rozpierdówę. Bunt katolików w Kościele
– Zostanie pani księdzem?

– Jestem nim. Ksiądz to potoczne określenie, a w tym mieści się i diakonat. Niestety, obecnie ze względu na moją sytuację rodzinną musiałam zrezygnować zarówno z pracy zawodowej, jak i z posługi diakońskiej. Nie jestem tzw. czynnym duchownym, jednak nadal angażuję się w miarę moich możliwości w życie Kościoła. Teraz się dowiedziałam, że pewien ojciec, jedyny opiekun dwóch dorosłych mężczyzn ze sprzężoną niepełnosprawnością, trafił do szpitala. Organizuję z innymi pomoc dla nich. Tak odczytuję swój diakonat, czyli służbę.

Myślę, że wpływ na mnie i to, jaka jestem dzisiaj, miała babcia Marta. Otwarta, szczera, dobra. Od kiedy pamiętam, należała do świadków Jehowy. Uwielbiała ludzi! Zawsze przyjmowała księdza, gdy chodził po kolędzie, by sobie z nim porozmawiać jak z sąsiadem. Przyjmowała też „łachmaniarzy”, jak mówiono, gdy byłam dzieckiem, o ludziach, którzy włóczyli się po wsiach i szukali pracy, mieszkania, jedzenia. Innym wzorem jest też dla mnie Święty Wawrzyniec, męczennik, diakon. Był odpowiedzialny za majątek Kościoła. Jego oprawcy powiedzieli, że darują mu życie, jeśli przyniesie skarby Kościoła – pewnie myśleli, że przyniesie im złoto, srebro. Poszedł i wrócił z chorymi, biednymi. Powiedział, że to jest największy skarb Kościoła.

– Z czego pani żyje, skoro zrezygnowała pani z pracy zawodowej?

– Z opatrzności? A tak na poważnie, to otrzymuję świadczenie pielęgnacyjne dla opiekuna rezygnującego z zatrudnienia. Moje siostry mają renty z tytułu niepełnosprawności.

13 lat bez rejestracji
Pytam księdza Tomasza, jak się rejestruje Kościół.

Były ksiądz-gej Łukasz Kachnowicz: Żaden z kolegów seminaryjnych się nie odezwał. Jestem dla nich trędowaty. Napisały tylko dwie zakonnice, że modlą się za mnie i żebym się trzymałWYWIAD
Czytaj także:
Łukasz Kachnowicz, pierwszy polski ksiądz, który zrobił coming out: Mnie, księdza geja, Bóg też kocha
Potrzebne są podpisy minimum 100 obywateli polskich.

Dobrze mieć pełnomocnika, które będzie reprezentował wszystkich podpisanych.

Statut, a w nim cele i formy kultu.

Koszty pełnomocnictwa, znaczków urzędowych to kilka tysięcy złotych.

Rejestruje departament wyznań w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Procedura trwa kilka lat, bo ministerstwo chce się przyjrzeć.

– Po co wam była rejestracja? – pytam księdza Tomasza.

– Nasi rodzice będą mogli posyłać dzieci na religię swojego wyznania. Poza tym odbiór społeczny jest inny. Wiele osób nadal sądzi, że wyznanie, które nie jest zarejestrowane, może być sektą.

Czy będziesz szczęśliwy?
Artur Klimaszewski studiuje historię w Poznaniu, a teologię we Wrocławiu.

– Rodzina nie była jakoś specjalnie praktykująca. Właściwie to u krewnych dowiedziałem się, że w piątek nie powinno się jeść mięsa. W gimnazjum zainteresował mnie luteranizm. Czytałem artykuły i fora teologiczne, żeby poznać różnice między jednym a drugim wyznaniem. Tak, pochłonęła mnie teologia. Sporo się modliłem. Poza tym byłem gejem próbującym znaleźć sobie miejsce w Kościele rzymskokatolickim. Myślałem, żeby żyć samotnie. Albo pójść do seminarium i tam ukryć swoją orientację. Rozważałem także opcję białego małżeństwa, czyli jestem z kimś, ale bez współżycia. Próbowałem pogodzić orientację z Kościołem, ale to ciągle rodziło frustracje. Z jednej strony chodziłem na marsze, z drugiej biegałem do Kościoła. Powiedziałem księdzu na spowiedzi o pomyśle życia w białym związku. Nie zganił mnie. Zapytał: „Ale czy będziesz wtedy szczęśliwy?”. Nie mogłem zostać, bo źle czułbym się, dostosowując ich teologię do swojego życia. Według mnie tak się nie da. Albo jesteś tam i w pełni respektujesz zasady, albo odchodzisz. Chciałem być fair.

Pomniki, nasze martyrologiczne fantazje, obwiązane kolorową wstążką budzą furię, bo Polak nie może być
Czytaj także:
Pomniki, nasze martyrologiczne fantazje, obwiązane kolorową wstążką budzą furię, bo Polak nie może być "ciotą"
Znajomy powiedział mi o poznańskiej wspólnocie starokatolickiej otwartej na osoby LGBT. Dobrze się składało, bo akurat dostałem się na studia w Poznaniu. W pierwszą niedzielę po przyjeździe pojechałem na mszę do księdza Tomasza na trzecie piętro.

Jestem teraz przygotowywany do święceń kapłańskich. Nie ma seminarium – są studia teologiczne na świeckiej uczelni i studium teologiczno-pastoralne w ramach naszego Kościoła prowadzone przez naszych duchownych. Ale jeszcze nie wiem, czy przyjmę święcenia. Może bardziej sprawdzę się jako historyk i teolog. Odpowiadałaby mi praca na uczelni.

Moja rodzina szanuje mój wybór. Zdziwili się tylko, że to taki mały Kościół, że spotykamy się w mieszkaniu. Czy myślę o założeniu rodziny? Tak. Mam chłopaka. Mieszkamy razem. On sympatyzuje z nami, ale jest bardziej agnostykiem. Szliśmy ostatnio przez centrum Poznania i jakiś mężczyzna nawoływał do mordowania pedałów. Nie, nie trzymaliśmy się za ręce, krzyczał niezależnie od nas, tak po prostu, akurat przechodziliśmy. Skończę studia i zobaczymy, na jakim etapie będzie Polska. Czy państwo zgodzi się na małżeństwa homoseksualne, czy będzie można adoptować dzieci, czy zniknie agresja. Jeśli będzie jak teraz, to wyjedziemy z kraju.

– A czy jeśli zostanie pan księdzem, to weźmiecie ślub kościelny?

– Tak, zamierzam wziąć ślub kościelny, niezależnie od tego, czy zostanę wyświęcony, czy nie. O dzieciach na razie nie myślimy, jest to obecnie zbyt abstrakcyjne dla nas.

Poczucie zdrady minęło
Anna Krystowczyk z Poznania wcześniej należała do chóru przy parafii na Podlasiu.

Stanisław Obirek
Czytaj także:
Czy Jezus by się obraził na tęczową flagę
– Przez Reformowany Kościół Katolicki poczułam się fajnie przyjęta. To, co mnie urzekło, to odczuwanie wspólnoty. U nas nie ma sposobu, aby w spotkaniu, mszy nie uczestniczyć, nie można się schować za filarem. Odkryłam, że Pismo Święte najlepiej interpretuje się z drugim człowiekiem. Po czytaniu Ewangelii dzielimy się przemyśleniami na temat tego, co przed chwilą zostało przeczytane. Spokojnie, jest to dla chętnych, nikt siłą nie jest wyciągany.

– A jak zareagowała rodzina na przejście?

– Była spokojna, wiedziała, że to nadal Kościół chrześcijański. Dla mamy dziwne tylko było, że spotykamy się w mieszkaniu.

Ziobro precedensem
– Prokuratorowi Zbigniewowi Ziobrze zabrakło celów w statucie, tego się dopatrzył – mówi dr hab. Paweł Borecki z Zakładu Prawa Wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego. – Jego ingerencja jest precedensem, nie było takiej od upadku komuny. Dość dobrze znam realia pracy w departamencie wyznań, jeśli chodzi o rejestrację związków wyznaniowych. Naprawdę ostatnią rzeczą, do której posunąłby się departament, byłoby zbyt pochopne rejestrowanie nowych związków. Urzędnicy bardzo wnikliwie badają wniosek o wpis do rejestru. Jestem przekonany, że departament zwrócił uwagę na fakt, że Kościół dopuszcza udzielanie małżeństw osobom tej samej płci. Tego typu związki małżeńskie nie wywołują skutków prawnych w państwowym porządku prawnym. W ocenie ministra Ziobry te prywatne ceremonie są zagrożeniem dla porządku publicznego i moralności. Minister ingeruje w sferę prywatną. Nie podoba mu się to, co w swoim prywatnym życiu chcą przedsięwzięć dorośli ludzie. Ze strony Zbigniewa Ziobry to są zachowania totalizujące.

Z woli ludu
– A, zapomniałem powiedzieć, że właśnie zostałem biskupem – mówi ksiądz Tomasz.

– Jak to? Kto księdza wyświecił?

– Był teraz synod w Poznaniu. Przyjechali członkowie Kościoła z całej Polski i mnie wybrali.

– A święcenia?

– Pewnie odbędą się w Stanach, gdy tylko będzie to możliwe. Ale już jestem biskupem wybranym przez wiernych, oni zadecydowali.

– Więc rezygnuje ksiądz biskup z pracy na recepcji?

– Skąd! Muszę z czegoś żyć.