I LOVE U BITCH, I AIN'T GONNA STOP LOVING U BITCH

+:｡.｡　l o s e r s  c l u b　｡.｡:+
    apply fiction by irrealizm

—usuńcie moje dopiski dla większej czytelności~

»»————-hi, take your seat————-««

username :: -pureple-

slot :: dionysus

»»————-what’s your name?————-««

imię i nazwisko :: richard william baker

+przezwisko :: wszyscy mu dokuczają i nazywają go dick:((((

data urodzenia :: 14.02

miejsce urodzenia :: québec

narodowość :: kanadyjska

znajomość języków :: angielski oraz francuski - uczy się go od urodzenia, więc raczej nie ma problemów z komunikacją (często wplątuje jakieś francuskie słówka do swoich wypowiedzi, co jest dość irytujące, no ale tak już po prostu robi)

wzrost :: 179 cm (niestety i tak jest uważany za niskiego, bo przecież brakuje mu centymetra do 180!)

waga :: 65 kg

»»————-how are you?————-««

osobowość :: dick (ekhem, to znaczy richard) to największy fan słodkiego flirtu, mystic messenger i ogólnie gier typu otome, który kiedykolwiek chodził po tej ziemi. dosłownie cały czas kradnie rodzicom pieniądze, żeby móc dokupić te wirtualne, dzięki którym rozgrywka jest dla niego jeszcze ciekawsza. niestety w rzeczywistości nikt nie uważa go za tak atrakcyjnego jak te wszystkie fikcyjne postacie. ale mimo to, richard wcale się nie poddaje (no może po prostu nie zauważa, że dziewczyny wcale nie zgrywają niedostępnych, a tak naprawdę nie są nim wcale zainteresowane). cały czas ma nadzieję, że w końcu któraś przedstawicielka płci pięknej go nie odrzuci. jest kompletnie przekonany, że zna się na sprawach uczuciowych, więc całkiem często udziela swoim naiwnym kolegom, takim jak shine, porad sercowych. dlaczego ktoś w ogóle chciałby je od niego brać, skoro jedyny moment, kiedy dziewczyna odezwała się do niego z własnej woli, to ten, gdy ta ładna blondynka, która chodzi z nim na matematykę, powiedziała mu, że usiadł w jej ławce? bo zazwyczaj dziewczyny rozmawiają z nim tylko wtedy, gdy on do nich zagada i po prostu najzwyczajniej go spławiają. to też ten dziwny optymista, który gdy złamie nogę, cieszy się, że to nie był kręgosłup (nie, nie moralny, tego przecież nawet nie posiada). a przy okazji jest też dość głupi i raczej niespostrzegawczy. przez co często jest oszukiwany w internecie. nawet wiele razy nabrał się na ten sam numer. gdy zamawia jakieś nowiutkie buty za naprawdę niską cenę, zamiast nich w pudełku znajduje cegły, których ma już chyba tak dużo, że mógłby zbudować z nich zamek czy gigantycznego pepe pana dziobaka (choć richard raczej skłoniłby się w tę drugą stronę, no bo kto nie chciałby mieć tej ikonicznej postaci zbudowanej w ogrodzie?). ten chłopak niestety też bardzo dużo gada, doprowadzając tym wszystkich do szału. często nawija jak szalony i w sumie nikt nie może go przez to zrozumieć (jak mówi wolno, to też raczej nikt go tak dokładnie nie rozumie, ale cóż poradzić). ma naprawdę ogromną odwagę jak na osobę, której serce jest łamane średnio cztery razy w ciągu dnia i cały czas próbuje naprawić swoją sytuację, a zamiast tego tylko bardziej się w tym wszystkim pogrąża. no, i jest też naprawdę bardzo kreatywny, dzięki czemu wpada na najbardziej absurdalne pomysły. aż szkoda, że z mózgu nie korzysta też w innych, bardziej praktycznych, a przede wszystkim nieidiotycznych celach. yup, to właśnie on w tamtym tygodniu ubrał posąg szkolnej maskotki stojący przed budynkiem placówki w strój yody z gwiezdnych wojen i mówił o tym wszem i wobec, bo tak bardzo był z siebie dumny, a potem dziwił się, że został wezwany do dyrektora. i tak, to też on startował do szkolnej drużyny cheerleaderskiej ubrany w spódniczkę, żądając równych praw, bo skoro dziewczyny mogą, to on też. co prawda poskutkowało jedynie tym, że został szkolną maskotką i na co piątkowych meczach musi prezentować się w tym obrzydliwym, śmierdzącym stroju. no ale on i tak bardzo się z tego faktu cieszy, ponieważ przebywa przecież naprawdę blisko cheerleaderek, a bez tego nawet by na niego nie spojrzały. warto też wspomnieć o jego dziwnych nawykach, gdy trochę przesadzi z alkoholem, bo w takich chwilach dobrze jest, kiedy ktoś przy nim czuwa, żeby go powstrzymać przed czymkolwiek, co chce zrobić. kiedyś, gdy się upił, wytatuował sobie imię dziewczyny, która mu się podobała na karku, a potem specjalnie musiał wejść w świat beauty gurus i zainwestować w dobry podkład (wyprzedzając wszelkie pytania, tak, dalej zamalowuje ten tatuaż, bo nie stać go na usunięcie). innego razu wdał się w bójkę z klubem szachowym. nie wiadomo, jak, ale spotkał ich na mieście, gdy akurat wracali ze spotkania i zaczął im wyrzucać, że szachy to nie sport. osobiście może przysiądz, że nie spodziewał się, że ludzie z tego kółka wiedzą, co to przemoc, ale przekonał się na własnej skórze, kiedy to trafił do szpitala i miał wyciąganego gońca, który został wbity mu prosto w ramię. no i z takich lekkich rzeczy, które robi po pijaku, to opowiada o swoich porażkach życiowych, ale hej, to akurat przecież nie jest dla nikogo niczym nowym. przez te upokarzające i nieprzyjemne sytuacje, incydenty czy jakkolwiek można to nazwać, cały czas podkreśla, że nienawidzi alkoholu, no ale co z tego, skoro znajomi i tak często przemycają go w soku dla dobrej zabawy. a tak poza tym wszystkim to chyba wypadałoby też wspomnieć o jakichś dobrych i nieodpychających stronach richarda, bo jakieś chyba jednak ma. otóż ten uroczy nerd jest naprawdę lojalnym przyjacielem. fakt, że jego rady są totalnie nieprzydatne to już nie jego wina, ale i tak warto docenić to, że chłopczyna się stara. on po prostu zrobi wszystko, a nawet i więcej dla jego przyjaciół. no i jest też dość wyrozumiały, sam robi dziwne i głupie rzeczy, więc rzadko ocenia kogoś za jakieś zachowanie. zdecydowanie woli poprawiać samego siebie, a nie innych (no a u siebie zdecydowanie ma sporo do poprawy). może poza przyjaciółmi, ich akurat cały czas strofuje, ale kto nie lubi dokuczać znajomym? no a poza tym, ma dość dobre poczucie estetyki. codziennie gra w gry z ładną grafiką, co w sumie mocno mu się udziela i dzięki czemu nie aż tak źle rysuje.


ciekawostki :: jego celebrity crush to emma watson, stała się nią już za czasów harry'ego pottera;; chciałby być sławny na tik toku, ale nikt nie docenia jego twórczości;; bardzo fałszuje, ale nie jest tego świadomy;; ludzie raczej nie posądzają go o to, że lubi poezję i filozofię;; chodzi na francuski po to, żeby mieć dobre oceny, skoro i tak zna ten język;; jest uczulony na orzechy;; jego ulubioną potrawą jest spaghetti;; jest angostykiem;; jego ulubionym kolorem jest żółty;;

zainteresowania ::  tik tok się liczy? no i trochę sztuka, ale najlepszy w rysunku nie jest, gry komputerowe

lubi :: E M M Ę W A T S O N;; impresjonizm;; romantyzm;; poezję;; filozofię;; arbuzy;; gry komputerowe;; małe dzieci;; señorita;; spać;; wschody słońca;; filmy disneya;; francuski;; geografię;; tik tok;; rysować

nie lubi :: śliwek;; nauczycielki od matematyki;; ogólnie nauczycieli;; alkoholu;; liczyć;; gdy rodzice widzą jego oceny;; zachodów słońca;; matematyki;; klaunów;; fizyki;; netflixa;; rapu;; fast foodów

»»————-you look cute today!————-««

face claim :: dam wszystkich trzech tutaj, bo wszyscy są super, ok XDDD
conan gray, lucas jade zumann, cavetown

back up ::

back up back up ::

»»————-can we talk a little more?————-««

rodzina ::
JOHNNY OLIVIER BAKER (ojciec, chyba 51, ale rick nie jest pewien, właściciel pralni) - kiedyś prawdziwy casanova, a teraz pocieszny, łysy, okrągły pan. jego poczucie humoru totalnie nie trafia do richarda i ogólnie jakoś tak się nie dogadują, ale nie taki w sposób, że się kłócą, w ogóle tego nie robią, ale po prostu jest między nimi dość niezręcznie. no i richard ma mu za złe fakt, że to on wymyślił mu to beznadziejne imię.

ELOISE BRODEUR (matka, 53, dziennikarka) - jest francuską i od początku starała uczyć syna tego języka (niestety nie robiła tego córce i naprawdę tego żałuje), elegancka pani o silnej psychice i ogromnej miłości do otaczającego ją świata, kobieta, której nie da się nie kochać

CHLOE ROSALIE BAKER (siostra, 25, łyżwiarka figurowa) - prawdopodobnie jedyna dziewczyna, z którą się dogaduje (ale dla niego w sumie nie jest dziewczyną i wygląda jak fiona, dlatego tak też się do niej zwraca), w sumie mają świetne relacje, chloe już dawno przestała mieć do niego pretensje o to, że nazywa ją fioną, a jej męża shrekiem. dick często wykorzystuje ją jako sposób podrywu, autentycznie podchodzi do panienki i mówi o tym, się jego siostra jest łyżwiarką i chętnie pójdzie z nią na zawody, w których startuje chloe

JOSEPHINE ANNA BAKER (ciotka, 60, bezrobotna) - o zgrozo, jak on jej nie cierpi, dalej nie przyzwyczaiła się do tego, że w sumie to richard nie ma pięciu lat i zawsze pod choinkę daje mu zabawki, z tą kobietą jest coś nie tak, dick dobrze o tym wie, ale z jakiegoś dziwnego powodu jego rodzina ją lubi, przez co ta kobieta często ich odwiedza

ALEJANDRO (żółw, dick nie wie, ile ma lat) - dick czasami zastanawia się, czy to nie kosmita. skubany tak szybko biega, a to przecież żółw. ogólnie cały czas na niego narzeka i twierdzi, że go nienawidzi, a tak naprawdę kupuje mu najlepsze jedzonko, dużo z nim rozmawia, okazuje mu sporo czułości i często nawet oglądają razem seriale

JOSEPHINE (żaba, w jej przypadku też nie jest pewien co do jej wieku) - znalazł ją, gdy relaksował się na hamaku i w sumie stwierdził, że wygląda dokładnie tak jak ciotka josephine i tak już wyszło, że nadał jej właśnie to imię. przygarnął ją i nagrywa z nią tik toki (z żabą, oczywiście)

relacje z innymi :: SHINE: "mogę ci podesłać parę fajnych podrywów, które znalazłem dzisiaj na twitterze. mówię ci, FANCY na pewno będzie twoja. tym razem. zaufaj mi, przecież mówią do trzech razy sztuka" zdecydowanie najlepszy przyjaciel dicka, SHINE to ten, który zawsze próbuje powstrzymać richarda, a jeśli jest za późno na powstrzymywanie, to przynajmniej stara się wyciągnąć z tego, w co wkopał się ten idiota

FANCY: "dobra, stary, do niej to ja się nawet nie zbliżam". jej aura go przeraża i w sumie to nie ma pojęcia, co jego przyjaciel w niej widzi, ale szanuje jego gust i stara się ich jakoś do siebie zbliżyć

REGULAR: "odrobiłeś pracę domową? muszę od kogoś spisać, ale SHINE nawet o to nie pytam, bo na pewno jej nie zrobił" bardzo go lubi i uważa go za jego drugiego najlepszego przyjaciela, choć w sumie richard chyba trochę irytuje REGULAR jego zachowaniem, ale ewidentnie dick tego nie zauważa

SEÑORITA: "wiesz, masz bardzo ładną koszulkę... tak, wiem, że masz na sobie sukienkę, ale ćwiczyłem ten podryw z myślą, że  inaczej się dzisiaj ubierzesz, proszę, doceń to" generalnie to richard cały czas do niej wzdycha i nawet często próbuje ją poderwać. mimo że raz już dostał w nos, ma nadzieję, że coś z tego będzie. SEÑORITA chyba już przyzwyczaiła się do jego żałosnych zalotów, więc zazwyczaj po prostu go ignoruje.

SAPPY: "kim... ty jesteś?" jakoś cały czas zapomina jej imię i fakt, że w ogóle się znają

BRAD GREEN (mąż chloe, 27, fotograf): "o? pan shrek, fiona nie mówiła, że pan też przyjedzie. zapraszam do środka, akurat przygotowałem spalone tosty, więc jeśli jest pan głodny, to proszę się częstować" tak, cały czas nazywa go panem shrekiem czy po prostu shrekiem, ale błagam jego nazwisko i jakże wspaniała uroda same się o to proszą. dick totalnie nie rozumie, dlaczego mąż jego siostry ma do niego o to pretensje. w sumie, gdy są sam na sam, to dick trochę się go boi, ale to nie przeszkadza mu w grożeniu, co mu zrobi, jeśli brad skrzywdzi chloe

NAUCZYCIELKA OD MATEMATYKI: jego ojciec dawno temu miał z nią romans (jeszcze zanim w ogóle poznał swoją żonę) i opowiedział o tym dickowi, gdy był pijany, przez co richard nie potrafi na nią patrzeć i czuje się w jej towarzystwie naprawdę niezręcznie

PANI ZE STOŁÓWKI: "a da mi pani ten kawałek pizzy spod lady tak jak się umawialiśmy? dziękuję, dziękuję, ma pani naprawdę ładny czepek na głowie" ma z nią różne dziwne układy, o których nikt nic nie wie, tak, to dick, załatwił tortillę na lunch i to dzięki niemu cała szkoła się radowała.



przyszłość :: chce objechać cały świat autostopem, założyć wesołą rodzinę, a i w sumie to zatrudnić się w disneylandzie jako jakiś książę, choć wie, że nie będą go tam chcieli, chlip chlip

»»————-oh, so you’re going to prom!————-««

nastawienie :: no jakby to powiedzieć, jest przekonany, że wiele dziewczyn chce go na nią zaprosić, ale boi się o tym powiedzieć, w końcu richard jest takim cool gościem (chyba tylko on tak uważa). jest pewien, że dokładnie tak to wygląda, więc czeka do dosłownie godziny przed balem, aż któraś się odważy i go zaprosi. (a jak nie wypali to pójdzie tam z jego żółwiem i niech tylko ktoś spróbuje się do tego przyczepić)

+love interest :: nie mam pomysłów, ale zgodzę się na wszystko w sumie

+back up ::

+ich relacja :: [ pamiętajcie, że nie każdy związek jest usłany różami ]

»»————-have a nice day!————-««

pomysły :: jeśli shine nie uda się poderwać fancy, to niech pójdą razem na tę studniówkę, proszę XDDD

dziękuję za udział! ʕ•ᴥ•ʔﾉ♡