Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- - bądź mną
- - lvl 20
- - mieszkasz na wypiździałce znanej z tego że są tam Szwagry i te ich chujowe skecze
- - odkąd pamiętasz zawsze miałeś krzywe plecy i od czasu do czasu cię napierdalają
- - tak solidnie krzywe, lewy bark wyższy 4 cm od prawego
- - jakaś bolerioza czy chuj
- - ostatnio ból kurwi tak, że pół dnia leżysz w wyrze
- - matka pracuje w szpitalu
- - pytasz się jej do jakiego lekarza pójść żeby zrobił dobrze na plecach
- - mówi że do geriatry albo do urologa
- - nie wiesz co to znaczy, bo studiujesz mechanikę, a nie jakieś kurwa lerła merlę
- - odpowiadasz, że w Wiedźmina już grałeś, a ten drugi brzmi jak Uroboros to do niego
- - w kolejce do gabinetu jakieś dwie stare torby
- - paralizator został w domu, więc grzecznie czekasz, w końcu wchodzisz do gabinetu
- - trzecia torba, Uroboros, pyta co cię boli
- - w głowie gra Charlie P, ale wiocha trochę, to mówisz normalnie, że plecy
- - jakieś światełko jej w oczach zabłysło
- - mówi, że tera jest jakiś program przyjaźni z Ukraińcami
- - ki chuj
- - no pojebało
- - i że ona już wypisuje skierowanie na habilitację do sanatorium w Nowowołyńsku
- - brzmi podejrzanie jak szlug od ojca
- - na telefonie szybko Gugel Maps
- - z twojej wiochy trochę daleko, ale do granicy blisko, jest jak spierdolić
- - widząc strach w twoich oczach, Uroboros zaczyna wymieniać zalety
- - że za darmo leczenie, bo mają kontrakt z NFZLGBT
- - że nocleg i wyżywienie też na krzywy ryj
- - to się załapiesz akurat
- - że obsługa miła
- - i że nad ośrodkiem czuwa uznany doktor rehabilitowany
- - achuj.kurwa
- - co najgorszego może się wydarzyć
- - idę na to
- - nadchodzi dzień wyjazdu
- - pakujesz trzy pary majtów, ze trzy skarpety, dwie koszulki, spodnie masz na sobie
- - pod chałupę podjeżdża stara łada
- - panowie nie mówią za dużo, a jak mówią, to i tak chuja rozumiesz po banderowskiemu
- - po długiej i męczącej podróży stawiają cię pod gmachem
- - budynek jak budynek, PRL w chuj, ale mogło być gorzej
- - tylko że gównem ciągnie aż od dziedzińca
- - w drzwiach wita cię siwy typeczek w ujebanym kitlu
- - ciężko stwierdzić czy to krew, wydzielina sraczana po kebsie czy barszcz ukraiński
- - co jeśli to to samo
- - przedstawia ci się jako doktor Yevtuschenko
- - no kurwa tak samo jak wykładowca od matmy na studiach
- - oprowadza cię po sanatorium
- - cośtam macha łapami, bo to inny poziom cywilizacji trochę i mało słów mają
- - rzecz jasna gówno rozumiesz, ale wydaje ci się, że pod nosem coś mruczy o całkach potrójnych po ludzku
- - w sumie nawpierdalałeś się śmiej żelków przed podróżą to może ci się ujebało
- - Yevtuschenko bierze cię na stronę i łamanym ludzkim mówi, że wszystkie pielęgniarki są do dyspozycji nieodpłatnie
- - no kuuuuuuuurwa
- - już myślałeś, że karton gumek pójdzie na rzucanie w stare baby balonami ze spermą
- - część i tak pójdzie, bo jesteś kurwa na ukrainie i gdzie jak nie tutaj
- - tournee skończone, może byś nawet coś zasrał na wejściu, ale jesteś zmęczony podróżą i kładziesz się do wyra w swoim pokoju
- - w zasadzie wyjebane w tę kratę w oknie, tylko światło śmiesznie pada
- - budzisz się rano i przypomina o sobie skurwysyński ból w plecach
- - jak dobrze, że przychodzi Yevtuschenko z pigułami
- - piguły przynoszą taką ulgę, że nawet swąd gówna jakiś łagodniejszy się zrobił
- - jakiś Mengeloscorbin czy inny piździec
- - czytałeś nawet te chińskie komiksy kiedyś i fajne
- - przed pierwszymi zabiegami idziesz na śniadanie
- - normalnie to byś kijem przez domofon tego nie dotknął, ale w żołądku ssie
- - masz wrażenie, że czujesz jakieś promieniowanie, ale żołądek masz twardy jak chleb w twoim domu, przetrwasz
- - idziesz do łazienki omyć mordę i zobaczyć czy czy nie świecisz
- - woda szczypie w oczy
- - spirytus jak papież gwałcił
- - po jakiejś chwili odzyskujesz wzrok i dostrzegasz, że nie ma przed tobą jebanego lustra
- - no nichuj, ani jednego w całej łazience
- - w zasadzie jakbyś był ukraińcem to też byś za często siebie nie oglądał
- - understandable, have a nice Wołyń
- - idziesz na pierwszy zabieg, leżysz plackiem na kozetce
- - urocza pani Natascha zaczyna ugniatać twoje plecy wałkiem do ciasta
- - nie jest tak źle, tylko na chuj tyle tej mąki
- - wtedy zrozumiałeś, to wszystko łączyło się w logiczną całość
- - ukraińcy robią z polaków bliny
- - zerwałeś się z kozetki ciśnięty jak stolec w otchłań
- - "KUURWAAAA, NIE WPIERDOLICIE MNIE, NICHUJA, JEBANI BLINIARZE, ACAB, ACAB!!!"
- - ale w biegu poczułeś, że pixy weszły
- - robisz jeszcze parę kroków w kierunku swojego pokoju, po czym mdlejesz
- - następnego dnia budzisz się z mordą doktora Yevtuschenko przed oczami
- - chyba jeszcze nie jesteś blinem
- - może Natascha miała nasrane po prostu
- - doktor przewija ci coś, że jak na tobie wczoraj tak narkozu zadziałału, to oni już drugiego dnia tobie zrobili operacju
- - "JAKIE KURWA OPERACJU?"
- - "spokojnu, malczik, plecu nie bolu?"
- - ...
- - no nie bolu
- - KURWA JEGO MAĆ NIE BOLU
- - całujesz doktora w rękę, nazywasz go geniuszem i przy okazji zauważasz, że masz na sobie jakiś śmieszny kaftanik
- - kaftanik jest z jakiegoś nierozerwalnego ortalionu i poza nim widzisz jedynie swoje butki
- - butki to dojebane sprawili, z metalowymi końcówkami
- - i jakoś gównem jakby mniej daje
- - czekaj, w ogóle kurwa nie daje
- - ale wstajesz na nogi i czujesz się jakbyś był conajmniej o 25cm niższy
- - macasz się po lędźwiach i czujesz wielki kurwa kawał żelastwa na kiju
- - głowa wysunięta w przód pod kątem 90 stopni w stosunku do tułowia
- - JEWTUCH TY ZBRODNIARZU
- - płaczesz długo
- - po paru godzinach płaczu pozwalają ci wyjść z pokoju
- - stwierdzasz, że skoro sytuacja jest i tak chujowa, to może w końcu zasrasz jakąś pielęgniarkę
- - omijasz Natashę za incydent z mąką i podbijasz do pierwszej lepszej
- - jebać jak ma na imię, mówisz, że ruchać ci się chce
- - a ona że "pacjentu po operacju nie ruchaju, tylko ciągnu klocka"
- - rozczarowanie
- - mówisz, że niech już ciągnie tego klocka
- - zabiera cię w pomieszczenie czarne jak myśli Karola o dzieciolach
- - wie co robi, dobrze robi dobrze, ale spustu nie widać
- - to kolejne, co odebrał ci doktor Yevtuschenko
- - mogło być gorzej, mogła nie ciągnu klocka
- - po wyjściu ze schowka Natascha ciągnie cię ze sobą na gimnastykę
- - wchodzisz na salę wielkości sali od WF-u w szkole strzyżenia chuja w Wałęsach Zdradliwych
- - widzisz wszystkich innych pacjentów jak odpierdalają dzikie harce
- - oni też mają na plecach kawał żelastwa tylko jakby w innym miejscu
- - i jakieś pojebane maski na mordach
- - jak się przyjrzeć to wygląda jak zębatka czy inne ścierwo
- - za nimi stoją pielęgniarki i coś kręcą tymi belzebubami
- - a oni jak pojebani machają łapami w górę i w dół naprzemiennie
- - na pierwszy rzut oka masowa produkcję narciarzy, kurwa, biegowych
- - ale ciebie czekało coś bardziej posranego
- - doktor Yevtuschenko i paru innych zbrodniarzy zgromadziło się wokół ciebie
- - coś pierdolą, że operacju nieudanu, defektu, że piździec i inne komplementy
- - w końcu zawiesili cię z 10 cm nad ziemią, Natascha stanęła na taboreciku i kręci żelastwem w twoich plecach
- - boleć nie boli, ale co się odkurwiło to nieboskie
- - Natascha kręci a ty machasz kurwa nogami w przód i w tył
- - jakbyś kurwa biegł, tylko z wyprostowanymi nogami, jak taki zjeb z szynami w nogach co miał zwolnienie z WF-u
- - NO TO JEST KURWA PRZEGIĘCIE
- - zaczynasz się wierzgać jak pierdolony Boby Dick
- - wypierdalasz Nataschy w japu z pienty
- - niech się martwią klienty
- - przegryzasz linę
- - zapierdalasz do wyjścia jak wtedy gdy matka chciała cię oddać do adopcji
- - sam łapiesz rękoma za żelastwo na plecach i kręcisz do oporu
- - słyszysz za sobą jak wszyscy ukraińscy zbrodniarze gonią cię i drą pizdy
- - Yevtuschenko przeplata suki i bladzie ze wzorami na pochodne ilorazów, iloczynów i chuj wie czego jeszcze
- - okiem wyobraźni dostrzegasz nawet Stepana Banderę i towarzysza Ovsyakova
- - nie czujesz zimna, zmęczenia ani głodu, więc do granicy z cebulandem dobiegasz w kilka godzin
- - mimo, że od rana nie czujesz żadnego zapachu to zauważyłeś, że nie wali już gównem
- - już za granicą napadasz jakiegoś frajera, który strzyże krzaki i podpierdalasz mu sekator
- - dobiegając do swojego wypizdowa zdążyłeś odciąć już ostatni element kaftanika
- - matka cię nie poznaje i dzwoni po psy
- - twoja dziewczyna mdleje i wymiotuje jednocześnie
- - idziesz pod most, bo co więcej ci zostało
- - przeglądasz się w tafli wody
- - już wiesz kim się stałeś
- - nikt nie chce dać ci pracy
- - nikt nie chce z tobą rozmawiać
- - dziewczyny nie chcą ciągnąć klocka
- - nazywasz się Pohatu
- - ten Bionicle z downem
Add Comment
Please, Sign In to add comment