Advertisement
Guest User

Awantura o męskie końcówki w kreskówce. Jak w polskim Netfli

a guest
Nov 20th, 2019
2,602
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 12.04 KB | None | 0 0
  1. Awantura o męskie końcówki w kreskówce. Jak w polskim Netflixie Kłopoty stały się Kłopotowskim
  2. Emilia Dłużewska
  3. 20 listopada 2019 | 06:00
  4. Double Trouble, czyli postać niebinarna w animacji 'She-Ra'1 ZDJĘCIE
  5. Double Trouble, czyli postać niebinarna w animacji 'She-Ra' (Fot. materiały prasowe)
  6.  
  7. W 1938 r. Irena Tuwim, tłumacząc na polski Kubusia Puchatka, zmieniła misiowi imię z żeńskiego na męskie, i tak już zostało. W 2019 r. w kreskówce pokazywanej na Netflixie neutralne Kłopoty zostały męskim Kłopotowskim. I wybuchła afera.
  8.  
  9. - Pracuję przy filmach animowanych, spędzam większość dnia wśród magicznych stworów. I zdecydowanie wolę ten świat od Facebooka - wzdycha tłumaczka Agnieszka Wagner.
  10.  
  11. Uwagę Facebooka przyciągnęła jako tłumaczka serialu "She-Ra i księżniczki mocy". Animowaną sagę o superbohaterkach produkuje studio Dreamworks, w Polsce można ją oglądać na Netflixie. Niedawno platforma wypuściła czwarty sezon kreskówki, w którym pojawia się nowa postać, Double Trouble (dosł. podwójne kłopoty). Kłopoty szybko okazały się problematyczne.
  12.  
  13. Serialowa postać jest zielona, ma spiczaste, odstające uszy, długie blond włosy i ogon. Potrafi się wydostać z zamkniętych pomieszczeń i przybrać cudzy kształt. W oryginalnej wersji kreskówki Kłopoty jest też osobą niebinarną, czyli nieidentyfikującą się ani jako mężczyzna, ani jako kobieta; w polskiej - mężczyzną o nazwisku Kłopotowski.
  14.  
  15. Kamień milowy czy zmarnowana szansa?
  16.  
  17. Dwa dni po premierze 4. sezonu dorobienie Kłopotom męskich końcówek opisał na Facebooku Michał Ochnik, autor poświęconego popkulturze bloga "Mistycyzm popkulturowy". Decyzję o zrobieniu z Kłopotów mężczyzny nazwał "głęboko niestosowną" - nie ze względu na fikcyjnego bohatera, ale na prawdziwe osoby niebinarne.
  18.  
  19. "Dla wielu osób z całego świata - również z naszego kraju - Double Trouble to kamień milowy w kwestii reprezentacji grupy mniejszościowej, która od dawna zmaga się z dyskryminacją" - napisał. "Intencjonalne wymazywanie z polskiej wersji językowej postaci niebinarnej (...) jest przykładem takiej dyskryminacji, nawet jeśli odbyło się to bez złych intencji".
  20.  
  21. Wiktor Dynarski, osoba niebinarna, niegdyś prezesująca fundacji Trans-Fuzja, a dziś zajmująca się prawami i ochroną zdrowia osób trans w amerykańskiej fundacji Open Society, o Kłopotowskim mówi łagodniej: zaprzepaszczona okazja. - Postać Double Trouble jest rewolucyjna, jeśli chodzi o reprezentację osób niebinarnych - podkreśla. - Sądzę, że osoba tłumacząca była bezradna, ale ciekawi mnie polityka Netflixa, który wielokrotnie podkreślał, jak LGBT i queer friendly jest jego marka, również w Polsce. Dlaczego zatem tłumaczenia i reprezentacja osób niebinarnych nie zostały skonsultowane przynajmniej z istniejącymi organizacjami pozarządowymi? - dodaje.
  22.  
  23. Mniej dyplomatyczni są internetowi komentatorzy. Choć Ochnik poprosił, by nie atakować osoby odpowiedzialnej za przekład, tłumaczce "She-Ry" zarzucali w najlepszym wypadku kardynalny błąd, w najgorszym - próby cenzury, pruderię lub transfobię.
  24.  
  25. Mail zaginął, tłumaczkę powiesili
  26.  
  27. - Tu nie chodzi o żadne fobie - irytuje się Agnieszka Wagner. - Przeciwnie, dla mnie to językowe wyzwanie, a ja lubię wyzwania. Tłumaczę równolegle kilka seriali i w dwóch z nich dzieci mają dwóch ojców, w innym dwie matki, a w jeszcze innym też jest postać niebinarna. Ale o tamtej wiem od początku.
  28.  
  29. Skąd tłumacz może wiedzieć, że ma do czynienia z postacią niebinarną? W języku angielskim płeć postaci najłatwiej rozpoznać po zaimkach: "he" (on) lub "she" (ona). W odniesieniu do osoby niebinarnej najczęściej stosowanym zabiegiem jest użycie zaimka "they" (oni) jako zaimka liczby pojedynczej.
  30.  
  31. Wagner: - Double Trouble to postać drugoplanowa, pojawia się w 10 odcinkach. O sobie mówi w zwykłej liczbie pojedynczej, jej niebinarność nie jest dyskutowana „w kadrze”. Można o niej wnioskować wyłącznie z „nietypowego” użycia zaimka „they”. Jak pani myśli - jak często on pada?
  32.  
  33. - Kilka razy na odcinek? - strzelam.
  34.  
  35. - Raz! We wszystkich odcinkach. I to dopiero w którymś z kolei. Odcinki do tłumaczenia dostaję po jednym, nie wiem, co wydarzy się dalej. Po tej burzy w szklance wody pokazałam tę kluczową linijkę trojgu znajomych Amerykanów. Wszyscy założyli, że "they” zamiast „he/she” to błąd. W listach dialogowych zdarzają się one często. Jasne, kiedy im powiedziałam, że to postać niebinarna, rozumieli. Ale mnie nikt tego nie powiedział. Taka informacja powinna się była znaleźć w instrukcji dla tłumacza.
  36.  
  37. Wagner tłumaczy, że za decyzją o zrobieniu z Kłopotów Kłopotowskiego stoją nie uprzedzenia czy bezradność, ale niedoceniana życiowa siła - bałagan. Zanim tłumacz zasiądzie do pracy, powinien dostać od producentów wskazówki co do kluczowych informacji: charakterystyk bohaterów, nazw własnych czy powiedzeń, które mają być przetłumaczone w ustalony z góry sposób. Choć nad tłumaczeniem "She-Ry" pracowała od roku, pierwszą informację o niebinarności Double Trouble dostała niecały miesiąc temu, gdy napisy były już gotowe. Producenci mieli ją zapewnić, że korekta nie jest potrzebna.
  38.  
  39. Jak to możliwe? - Mnie nie zależy na szukaniu winnych. Ciąg komunikacyjny od producenta do nas jest długi. Ktoś komuś nie wysłał maila, ktoś nie wpisał czegoś do instrukcji, a wszystko skrupiło się na mnie - kwituje.
  40.  
  41. Czy Zmartwionko powie "poszłom"?
  42. Pod wpisem Ochnika komentatorzy dzielą się pomysłami na neutralne płciowo tłumaczenie Double Trouble. Są "Tarapaty", "Kłopoty", "Zmartwionko", a nawet "Ence Pence". Ale zmiana Kłopotowskiego na Kłopoty to dopiero początek zmartwień. Bo w polszczyźnie, w przeciwieństwie do angielskiego, płeć zmienia niemal wszystko. - Zaimki niebinarne używane w angielskim są neutralne genderowo, ale przypominająca je w języku polskim liczba mnoga już nie - tłumaczy Wagner. - Nasz język jest cudownie skomplikowany. Zaimki to jeszcze nic, w zależności od rodzaju zmieniają się czasowniki w czasie przeszłym, ale też przymiotniki, liczebniki oraz odmiana imion. Imię Alex jest neutralne płciowo. Ale z kim idę na spotkanie?
  43.  
  44. Wiktor Dynarski sugeruje, by mówiąc i pisząc o osobach niebinarnych, starać się unikać form sugerujących płeć. - Gdy postać mówi o sobie, można też ominąć samogłoskę, która wskazuje na płeć, i powiedzieć np. "zrobiłm", co praktykują niektóre osoby w Polsce. O Double Trouble inne postaci zamiast on/ona mogą mówić "osoba" bądź używać pełnego imienia - wylicza. Zdaje sobie sprawę, że trudno zrobić to w sposób, który widzom wyda się naturalny. Ale uważa, że to nie szkodzi.
  45.  
  46. - Taka metoda przyciągnęłaby uwagę i dała Netflixowi możliwość podkreślenia, jak istotny jest dla firmy kontekst transpłciowości i niebinarności. Szczególnie w dzisiejszej Polsce, gdzie ataki zarówno medialne, jak i fizyczne na osoby LGBT są na porządku dziennym.
  47.  
  48. Jacek Dehnel, pisarz i tłumacz, podkreśla, że przekład to dzieło autorskie, nigdy nie będzie więc jednego sposobu tłumaczenia niebinarności. - Mogę powiedzieć, co ja bym zrobił - zaznacza. Jego zdaniem złożoność polszczyzny nie jest przeszkodą. - Mamy rodzaj nijaki, który znakomicie się do takich sytuacji nadaje. Wiem, że niektóre osoby niebinarne mają opory, by go stosować, bo kojarzy im się z czymś bezosobowym, przedmiotem. Ale nijakie są przecież słowa "dziecko", "dziewczę" czy "chłopię" - mówi.
  49.  
  50. A że nijakie "dziecko", mówiąc o sobie, użyje męskiej lub żeńskiej formy czasownika? - Używałbym tego trybu konsekwentnie. Czyli nie "poszłam", "zrobiłem", ale "poszłom", "zrobiłom". W pewnych kręgach będzie to budziło furię. Ale co tego? Owszem, ta forma jest dziwna, nikt tak nie mówi. Dziecko nie powie "poszłom", bo od małego ma wpajaną płeć. Ale w świecie wykreowanym możemy sobie na dziwność pozwolić - uważa.
  51.  
  52. - Proszę sobie wyobrazić aktora dubbingowego, który próbuje powiedzieć "poszłm" czy "poszłeam". Zostanie posądzony o brak dykcji - powątpiewa Agnieszka Wagner. "Poszłom" jej zdaniem też odpada, bo nie zatwierdziła go Rada Języka Polskiego. - Poruszam się na gruncie polszczyzny istniejącej. Jeśli każdy zacznie używać takiej formy, jaka mu przyjdzie do głowy bez oglądania się na innych, skończy się to wieżą Babel. Nikt się z nikim nie dogada.
  53.  
  54. Jak zatem tłumaczy niebinarne postaci? Różnie. Można obrócić zdanie, np. „zamiast jestem tu najstarszy” powiedzieć „jesteście ode mnie młodsi” ("to nie dokładnie to samo"). Można stosować stronę bierną i formy bezosobowe, np. "zabito" zamiast "zabiłeś" ("to z kolei odbiera postaciom sprawczość"). Przy rzeczach, również magicznie ożywionych, sprawdza się rodzaj nijaki ("ale do ludzi już mniej"). Można też sięgnąć po archaizmy, jak "zrobiwszy li?" ("no ale przecież nie w każdym tekście"). Sprawę dodatkowo utrudnia specyfika dubbingu, który musi się zmieścić w określonej liczbie sylab.
  55.  
  56. Wagner: - Każdej postaci i sytuacji trzeba po prostu przyjrzeć się oddzielnie.
  57.  
  58. Obecnie znów przygląda się "She-Ra". Bo po protestach producenci poprosili studio tłumaczeniowe o przygotowanie nowej wersji napisów. Nie zdecydowała jeszcze, jak nazwie eks-Kłopotowskiego. Zmian będzie więcej: trzeba przepisać wszystkie kwestie Double Trouble oraz wszystkie mówiące o i do tej postaci. Wagner szacuje, że to ok. 75 proc. odnoszących się do Double Trouble kwestii. W ciągu kolejnych kilku dni Netflix i Dreamworks mają zdecydować, czy będą nagrywać od nowa również dubbing.
  59.  
  60. Spisek? Nie sądzę
  61. Tych, którzy spór o Kłopotowskiego chcieliby zrzucić na karb rozszalałej politycznej poprawności, muszę zmartwić: genderowa dwuznaczność nie pojawiła się w popkulturze wraz rozkapryszonymi milenialsami. Gdy w 1938 r. Irena Tuwim przekładała przygody misia o małym rozumku, arbitralnie zmieniła żeńskie imię Winnie na Kubuś, by pasowało do używanych przez A.A. Milnego męskich zaimków. Tak się przyjęło. Gdy w 1986 r. ukazał się bliższy oryginałowi przekład Moniki Adamczyk-Garbowskiej, w którym miś nazywa się "Fredzia Phi-Phi", w Polsce wybuchła genderowa panika. "Fredzia" była nazywana "chorym żartem", a jego autorka - "niedouczoną feministką". "Perspektywy straszne, bo jeszcze można przerobić Byczka Fernando lub Koziołka Matołka" - lamentowała "Trybuna Ludu".
  62.  
  63. Adamczyk-Garbowska - dziś profesorka - w 2015 r. opowiadała "Wyborczej", że wciąż bywa pytana, po co zmieniała Kubusiowi imię. Czy chciała przesłonić dokonania Ireny Tuwim? Wyprzeć jej pracę ze świadomości Polaków? Jaki był jej cel? - Żaden szczególny. Zrobiłam to dla siebie - odpowiada od 30 lat.
  64.  
  65. Wagner: - Ta sprawa pokazuje, jak przeczuleni jesteśmy na własnym punkcie. Wolimy założyć, że ktoś miał złe intencje, niż zaakceptować, że Amerykanie podejmują decyzję, nie zastanawiając się, jakie wywoła konsekwencje w odległym kraju o dziwnym języku. I najzwyczajniej nie przyszło im do głowy, że co u nich załatwia jeden zaimek w entym odcinku, u nas wymaga szczególnego językowego traktowania już od pierwszego pojawienia się postaci.
  66.  
  67. W popularnym stand-upie "Nanette" - jednej z najgłośniejszych produkcji Netflixa zeszłego roku dotykającej problemów płci, orientacji i wykluczenia - komiczka Hannah Gatsby na pytanie o tożsamość płciową odpowiada "osoba zmęczona". Ilość energii poświęconej bajkowej zielonej postaci może dziwić. Nie jest jednak nieuzasadniona. Przedstawiciele mniejszości od dawna podkreślają, że popkultura odbija, ale też kształtuje nasze postrzeganie świata. Wprowadzanie do seriali i kreskówek różnorodnych postaci pozwala oddać głos osobom, które do tej pory były pomijane, a dominującą większość uczy dostrzegać i rozumieć punkt widzenia mniejszości.
  68.  
  69. Z równością w realnym życiu wciąż radzimy sobie średnio. Może więc na początek uda się chociaż w baśni?
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement