Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Aug 18th, 2018
70
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 2.72 KB | None | 0 0
  1. /me Wyszedł przed chałupę machając do niego prawą ręką w geście powitania. Uśmiechnął się do niego i wpuścił do środka od razu kierując go w stronę włazu, który otworzył pstryknięciem palca. Przepuścił go0 przodem samemu zamykając za sobą wejście do piwnicy. Zszedł ostrożnie ze wszystkich szczebelków zeskakując ostatecznie na ugięte nogi. Przeszedł na sam koniec korytarza i otworzył drzwi do pokoju, w którym trenują. Kiedy Scott zachciał wreszcie tam wejść, zrobił to samo za nim
  2. /me przypykając drzwi na klucz. Zasiadł na swoim miejscu od razu kierując wzrok na przyjaciela.
  3. TO dzisiaj standard myśl cokolwiek.
  4. /me Rozciągnął ramiona,uginając ręce w coś na wzór gestu kozakiewicza. Wypuścił nieco powietrza z płuc zostawiając wciąż jego mała ilość w nich. Posłała promienisty uśmiech do Scottlanda myśląc przy tym jaki piękny moze być ten dzisiejszy dzień. Usadził rączki na odpowiadającym ich stronom udach, jak to robi i tak dalej... Spojrzał przed siebie biorąc głęboki wdech i od razu równie potężnie wypuszczając powietrze przez usta formowane w mały dzióbek.
  5. /me Zaczął powoli, stopniowo zamkykać powieki odchodząc w stan wewnętrznych przemyśleń, on sam i jego umysł. Nikt więcej nie miał mu w tym przeszkadzać, nie więcej nie mniej, jak w pojedynku na wzrok. Wgłębił się w jego czeluść. Tam zaznał czegoś, czego nie odczuwał ni dzisiejszego dnia, ani wczorajszego. Przypomniał sobie te koszmarne wizje, które rzuciły się na niego po tym jak Larkin użył na nim klątwy czarnomagicznej.
  6. /me Miał to wszystko przed oczami, jak jego cała rodzina zostaje zamordowana jednym pstryknięciem, on sam musi na to patrzeć nie mogą odwrócić wzroku, lub też zamknąć oczu. Inną wizją była wizualizacja pocałunku dementora. Jak straszne to musi być przeżycie, jego serce zaczęło bić szybciej, oddech również przyśpieszył. Nie mógł się zapaść w tych myślach, przecież są one tylko koszmarami, to fikcja. To się nei stało i nie stanie!
  7. /me Wbił palce w swoje kolana tworząc przy tym grymas na twarzy. Z całych sił starał się uciec od tych myśli. Postarał się wspominać najważniejsze dla niego momenty, które tak samo jak zaklęcie patronusa uwalnia od dementorów, tak i może od tego da rade również. Starał się, aż wreszcie jego siła woli wygrała walkę i odciął się od tego. Zrobił kilka głębszych oddechów, jego umysł był czysty i nieskalany. W takim razie otworzył oczy i spojrzał na rzeczywistość.
  8. /me Skierował się na Scotta, wysuwająć ze swojego rękawa różdżke i momentalnie nakierowując jej koniec na niego. Spojrzał mu prosto w oczy skupiając sie na nich całkowicie i powiedział głośno.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement