niebezpiecznik macbook

Przez ostatnie 3 tygodnie walczyłem z Macbookiem. Wygląda na to, że wygrałem. Ale ile się nauczyłem...

Zaczęło się od tego, że 500GB dysk przestał mi wystarczać, kiedy na poważnie ruszyłem z przygotowywaniem szkolenia z OSINT-u. Żeby to było najlepsze szkolenie na rynku, w ruch poszły wirtualki, nagrania screencastów instruktażowych i to wszystko zajmowało miejsce...

1TB od OWC leżący w szufladzie miałem od półtora (!!!) roku, ale wciąż brakowało czasu na migrację. Czyż nadchodząca dużymi krokami premiera nowego szkolenia to nie jest idealny moment na rozwalenie sobie podstawowego narzędzia pracy? Oczywiście że jest! :D Ale...

Kiedy rozkręciłem Macbooka, zobaczyłem, że bateria jest bliska eksplozji. Foto tu: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10157452295179183&set=pb.551874182.-2207520000.1568488026.&type=3&theater

Mimo wszystko zainstalowałem nowy dysk i czekając aż macbooki.org wrócą z urlopów, jeździłem po Polsce z bombą w plecaku (i piaskiem do gaszenia w razie czego, ale tego klientom nie mówiłem, choć każdemu wspominałem że spotkanie ze mną może być niebezpieczne :)

Na nowym dysku zrobiłem 🍾 clean install 🍾 Mojave. Nie było to łatwe, bo na mojej High-Sierrze instalator Mojave ściągał się w wersji małej (nikt w sieci nie wie dlaczego nie zawsze pobiera się pełny) i zrobienie instalacyjnego USB nie było przez to możliwe. Na szczęście w biurze mamy sporo innych Macbooków, z czego kilka było jeszcze na High Sierra. Oczywiście pełny instalator był tylko na ostatnim, który sprawdziłem 😔

Instalka na USB zrobiona, komputer się z niej zabootował, instalacja rusza, ale trwa długie godziny i zawiesza się 🤬. W przypływie olśnienia zmieniam pendrive na inny i drugie podejście kończy się sukcesem. Pendrajwy umierają zawsze w najmniej oczekiwanych momentach...

Czyste Mojave zap... aż miło 👏 Hardening systemu plus instalacja i konfiguracja każdego z używanych na co dzień programów zajmuje mi 2 dni❗️Ale warto. Poprzedni system był aktualizowany od Leoparda (10.5), czyli przez 10+ lat. Nie dziwne, że nazbierało się trochę spowalniającego wszystko syfu i kilka innych dziwnostek i niekompatybilności.

Poleciały pierwsze backupy na Time Machine (swoją drogą filevalutowanie 2TB dysku USB zabiera w ch... czasu, przez który backupy są rozszyfrowane, z czego pewnie większość osób nie zdaje sobie sprawy. A ja przez moją paranoję muszę mieć 3 niezależne backupy. "diskutil cs list" Waszym przyjacielem).

Równocześnie zacząłem zauważać, że po kilku godzinach pracy na nowym systemie kernel_task zaczyna zżerać 70%-90% CPU, system laguje, nie da się pisać na klawiaturze, myszka skacze, dźwięk zaczyna skrzeczeć, jak z zaciętej płyty, wiatraczki wchodzą na pełne obroty, a od czasu do czasu leci zwiecha totalna i tylko restart pomaga, a przy każdym restarcie kernel panic. 🤔

Zaczynam czytać internety i okazuje się, że nie jestem pierwszy. Co ciekawe, kernel_task zżerający CPU to objaw a nie przyczyna. Jeśli coś pożera pamięć i rozgrzewa MBP, to system uruchamia kernel_panic, aby skonsumował zasoby procesora i w ten sposób zdusił jakiś zwariowany proces. Ale u mnie innego zwariowanego procesu nie ma... A to, wedle forowych mądrości sugeruje jakąś usterkę techniczną. Wybuchowa bateria, myśle sobie i przez tydzień, do mojej wizyty w Macbooki.org, żyje sobię z 5-10 zwiechami i restartami dziennie 😢, marząc o tym, że po wymianie baterii wreszcie będzie normalnie, szybko i z dużym dyskiem, tak jak to jest już teraz chwilami, do momentu w którym kernel_task zaczyna wariować.

Niestety, po wymianie baterii problem nie ustaje. Czyli przyczyną jest nowy dysk OWC. Zaczynam czytać, czy ktoś miał takie problemy z Aura Pro X SSD. I wpadam w przerażenie, bo okazuje się że w zasadzie wszyscy. Zaczynam żałować, że nie przeczytałem recenzji tego dysku na Amazonie przed jego zakupem. Ale w styczniu 2018 to był w zasadzie jedyny wybór, jeśli ktoś chciał sobie kupić inny dysk do Macbooka.

Dochodzę do wniosku, że trzeba kupić nowy dysk 💸. Ale opinie o konkurencji OWC wcale nie są lepsze. Wszystkie nieapplowe dyski robione w standardzie Apple (NGFF M.2) ssą. Okazuje się jednak, że Chińczycy z Sintech zrobili przejściówkę NGFF na NVME, czyli standard w jakim większość producentów robi dyski SSD, m.in. Samsung EVO. Za 20 USD mam ją następnego dnia w domu, niech żyje Amazon!

Zamawiam więc przejścióweczkę i po researchu na niezastąpionym Wirecutterze wybieram dysk SSD Samsunga: 970 EVO, zgodnie z rekomendacją w wariancie Plus, czyli w najnowszym, ulepszonym modelu. W ostatniej chwili doczytuję, że ta chińska przejściówka świetnie wspiera Samsungi Evo, ale nie Plus. I tu się sprawa komplikuje, bo starsze "nieplusy" są droższe niż nowsze "plusy" (WTF?). Grepuje opinie pod przejściówką na Amazonie (jaka to kopalnia wiedzy! Obiecuję sobie sprawdzać je zawsze) i upewniam się że nieplus w wariancie 2TB będzie śmigać. Jak już szaleć, to na całego, po roku te 2TB to taki sam wydatek jak w 2018 1TB.

Dysk przyszedł na kolejny dzień (brawa dla Senetic, którego pracownicy czytają 👾 :). Przełożyłem i śmiga. Ale trzeba jeszcze na nim zainstalować system... ale nie będę przecież drugi raz w miesiącu tracił 2 dni na clean installa, bez przesady! Zapada decyzja o restore z Time Machine. W końcu po coś są te backupy.

Mówi się, że ludzi dzieli się na trzy grupy... Tych co nie mają backupów, tych którzy będą je mieć ...i tych, którym wydaje się, że mają backupy. Ja zawsze byłem w ❷ grupie, ale... po wystartowaniu z nowego dysku, reinstalacji systemu i wybraniu na końcu opcji "zmigruj mi dane z Time Machine", obejrzeniu jak licznik z 90 minut spada do 0 nie stało się nic. Absolutnie nic 😱. System po restarcie był świeży, bez moich danych.

No to siup w recovery, dysku oranko, systemu świeżego instalowanko i jeszcze raz odzyskanie danych z Time Machine, ale tym razem nie z poziomu instalatora, a po pierwszym zalogowaniu do świeżego systemu przez samodzielne kliknięcie "Migration Assistent". Next, next, next i system się odtwarza. Tym razem 2 godziny. Reboot i widzę moje dane 💪, ale... część aplikacji wysypana, bo konflikty uprawnień podczas odtwarzania z backupu 🙄. Hardening wyszedł mi bokiem, kexty się nie załadowały, soft olał konfigi... Pewnie z dzień konfiguracji przede mną.

Trochę zrezygnowany postanawiam poczytać o Time Machine i doczytuję, że TM robi pełen backup systemu, ale niebootowalny. Skoro tak, myślę sobie, to przecież powinno się to dać odtworzyć przez partycję recovery BEZ konieczności wcześniejszej instalacji systemu.

No to siup w recovery, dysku oranko po raz 3 i tym razem wybór nie instalowanka systemu, a odtwarzanka przez Time Machine. 2 godziny później mam system, tak jak go zostawiłem w piątek wieczorem, wszystkie configi i kexty zmigrowane. System w najnowszej wersji! 🎉

Wnioski:
1. OWC Aura Pro ssie pałę. Ponoć dwójka lepsza. Zgłosiłem już reklamację i została uznana. To miłe. Czekam na kuriera i odsyłam. Zobaczymy czy przyślą nowszy model. Jeśli tak, poleci do kieszeni USB i będzie ograniczonym przez standard USB 3.0 "szybkim" zewnętrznym dyskiem NVME, z którego chyba zrobię bootable backup przez CCC.

2. Czas życia pendrive'a jest krótki. Nośniki instalacyjne warto trzymać na tych lepsiejszych, żeby potem nie zastanawiać się, dlaczego coś nie działa.

3. Usterki sprzętowe ciężko jest zdiagnozować. Ale jeśli coś się sypie w dziwny, nieregularny sposób, z dużym prawdopodobieństwem to hardware.

4. Dobrze jest robić backupy i Time Machine robi je dobrze. Szkoda, że tak słabo jest opisane, że są 4 różne metody odtwarzania się z backupu. Warto znać różnice. I w ogóle warto sobie przynajmniej raz w życiu testowo odtworzyć backup. Prawie zszedłem na zawał jak za pierwszym restorem system nie pokazał danych z backupu. Prawie, bo miałem jeszcze 2 inne dyski z aktualnym obrazem systemu (strzeżonego... :) ale robione w ten sam sposób 🥶

5. Całe to grzebanie, kombinowanie, szukanie rozwiązań w internecie, to jak mentalne przeniesienie do czasów studiów, kiedy walczyłem z instalacją Gentoo na chyba 25 kilogramowym laptopie. Paskudne czasy.

6. Naprawiony MBP z 2015 działa super. Ekran mam do wymiany (ale przegapiłem datę recallu), brakuje mu T2 i 2 lejnów w PCIE, ale 16 GB RAM i 2TB dysku są wystarczające jak na moje potrzeby. Apple na ostatnim evencie nie zaprezentowało MBP 13", które miałyby 32GB RAM, więc chyba póki co raczej wstrzymam się z upgradem do nowego sprzętu. Jak zmieniać to na 32GB RAM, ale nie chcę 15"...

7. Chińczycy jak zwykle ratują świat.