Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Oryginalne źródło, które dostałam od znajomego, kopiuję tutaj na wypadek, jakby mu się coś stało: http://ix.io/1doq
- Znalezione na prywatnym forum
- Wszystko zaczęło się od katastrofy. Wszystko skończyło się na katastrofie. To była
- ta sama katastrofa.
- Mój dziadek był kolejarzem. Nigdy nie miałem okazji go poznać. Zginął w katastrofie
- kolejowej, gdzieś w łódzkim. To były dziwne czasy, babcia i mama miały ogromny problem,
- żeby dowiedzieć się czegokolwiek, nie miały nawet możliwości identyfikacji zwłok - podobno
- były w zbyt strasznym stanie, dziadka rozpoznano na podstawie dokumentów.
- Ta tajemnica dręczyła naszą rodzinę długi czas. Niedomknięty wątek, uchylone drzwi, przez
- które do naszego życia wciąż zaglądała przeszłość. Wciąż pojawiające się wątpliwości spore
- nieścisłości co do miejsca wypadku. Nic dziwnego, że od najmłodszych lat interesowałem
- się pociągami, w szczególności zaś katastrofami kolejowymi na terenie Polski. Wciąż
- miałem nadzieję, że kiedyś natrafię na coś, co pomoże mi wyjaśnić rodzinny sekret.
- Szansa pojawiła się zupełnie niespodziewanie, na studiach. Na jakiejś imprezie poznałem
- dziewczynę. Iwona studiowała dziennikarstwo, najbardziej zaś chciała pracować w rozgłośni
- radiowej. Od pierwszej chwili mnie i Iwonę coś do siebie przyciągało. Ta sama niepewność,
- wątpliwości i poczucie, że w jej przeszłości coś nie pasuje, że brakuje jakiegoś
- elementu. Nie spotykaliśmy się zbyt długo. Gdy ją poznałem, była już na ostatnim roku.
- Krótko po studiach wyjechała z miasta i zaczęła pracę w jakiejś małej, lokalnej rozgłośni.
- I wtedy właśnie trafiły do mnie kasety. Tak po prostu zostały dostarczone pocztą,
- w tekturowym pudełku. W pierwszym momencie pomyślałem, że to prezent od Iwony, że może
- chciała ze mnie zażartować - na kasetach nagraniach wyraźnie słyszałem jej głos,
- przedstawiano ją jako reporterkę. Może dlatego słuchałem dalej, mimo, że… teraz wiem,
- że to był błąd. Żałuję, że kasety kiedykolwiek do mnie trafiły.
- Z każdą przesłuchaną stroną kasety rozumiałem wszystko, coraz lepiej. I coraz bardziej
- się bałem. Stopniowo docierało do mnie, w co wpakowała się Iwona i do szaleństwa
- doprowadzała mnie myśl, że nie mogę jej pomóc, że nie mogę zrobić nic, poza siedzeniem
- i słuchaniem kaset. Coraz bardziej wątpiłem, że to ona mi je przysłała. Przecież… po
- tym co słyszałem, nie miałem nadziei, że rzeczywiście mogłaby… ale jeśli nie ona, to
- kto? I po co? Pomyślałem, że może jest jeszcze szansa, że może mogę pomóc jej się z tego
- wyplątać. Podążałem za drobnymi wskazówkami z nagrań, sprawdzałem wspomniane tam fakty,
- szukałem śladów. Było zupełnie tak samo jak z moją rodzinną tajemnicą - drobne niezgodności,
- różne wersje wydarzeń, elementy, które tylko pozornie pasują do układanki. Katastrofa,
- o której nikt nie słyszał, dworzec i tory bez pociągów... Może właśnie dlatego otrzymałem
- te kasety? Może dzięki nim mógłbym odnaleźć Iwonę i jednocześnie rozwikłać rodzinną
- tajemnicę? W swojej naiwności pomyślałem, że ten, kto przysłał mi kasety - nawet jeśli to
- nie Iwona - chce mi pomóc. Zaufałem mu.
- Jeździłem wszędzie, sprawdziłem każdą jedną wskazówkę, każdą pojawiającą się w programie
- radiowym wzmiankę. Z początku szumy były dla mnie całkowicie obce i niezrozumiałe. W miarę
- jednak jak wkładałem do odtwarzacza kolejne kasety, coraz łatwiej było mi się w nie wsłuchać.
- Coraz lepiej je rozumiałem i coraz wyraźniej słyszałem, co mają do powiedzenia, jaką
- historię próbują mi opowiedzieć. A była to historia zupełnie inna niż ta, którą próbowała
- opowiedzieć Iwona i jej współpracownicy z radia. Wszyscy tam kłamią. Wszyscy! Okłamywali
- mnie od samego początku! Okłamywali mnie, gdy nawoływali, by nie słuchać szumów i by
- je zagłuszać.
- Tylko szumy wiedzą, co naprawdę się wydarzyło i co jeszcze ma się wydarzyć, dlatego muszę
- ich słuchać. Czasem nastawiam radio na nieużywane częstotliwości i słucham. Bez tego nie
- potrafię już spokojnie zasnąć. Wczoraj w nocy powiedziały mi, że już wkrótce ktoś do mnie
- przyjdzie i wszystko mi wytłumaczy, wszystko mi pokaże.
- Zrobiłem więc to co kazały - uszkodziłem kasety i wyrzuciłem je, w miejscu, gdzie nikt
- ich nigdy nie znajdzie. Teraz siedzę i czekam. W moim domu jest ktoś, kto wygląda zupełnie
- tak, jak ja, ale nie jest mną. Czy to już? Czy zabierze mnie ze sobą?
- Słyszę, jak idzie po schodach na górę. Już wkrótce wszystkiego się dowiem.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement