Imię: Nathan
Ród: pomóż plz, może jest już jakiś w podobie zgodny z lore'm (a jak nie to się potem wymyśli na luzaku)
Wiek: 21 (młody ale wariat - utalentowany i kumaty)
Rasa: Człowiek (Dundedain)
Pochodzenie: Arthedian

Archetyp: Generalnie dobry, raczej lawful
Profesja/Typ postaćki: Wszechstronny napierdalacz oraz strateg [bardziej bitewny niż na jakieś małe starcia]
(zarówno melee - marzyłem sobie parę typów broni: jednoręczne z tarczą, jakieś krótkie sztyleciory, dwurak i na pjonchy jakieś kutarate albo inne krav magi;
jak i range - łuk, kusza, możliwość dowodzenia i namierzania katapultami/balistami/armatami(?)) [jeszcze brakuje namiotu medyka XD]

Wiem generalnie że dużo tego wypisałem i byłby (albo będzie ;))) ) OP, ale raz że powiesz mi ile z tego, albo co mogę sobie wziąć,
ale też chciałem dodać ofc jakąś sporą wadę, pewnie charakteru z historii, bo nie będę miał funu z grania takiego koksiura bez wad XD

Brief:
	- pochodzi z szanowanej, magnackiej, żołnierskiej rodziny - bardzo wysoko obsadzane stanowiska dowódcze od wielu pokoleń
	- raczej szacun u króla za swoje oddanie i wkład przywódczy w prowadzenie wojsk
	- ojciec, wysoko postawiony żołnierz, zginał gdy byłem mały (jeśli w lore jest jakaś bitwa na przestrzeni 20 lat gdzie ludzie dostali wpierdol to po prostu zginał wraz z żołnierzami, nie opuścił ich aż do końca)
	- od matki oddzielony dosyć wcześnie - w wieku 6 lat - oddany w ręce dziadka, by szybko wyrosnąć na godnego następcę ojca
	- stary dziadek (ojciec ojca), szanowany generał wcześnie zabrał chłopaka do siebie, fundując mu edukację na bardzo wysokim poziomie
		oraz naukę fechtunku wszelkiej maści (to jak się dogadamy z tym co jest wyżej), chłopak okazał się utalentowany, dzięki czemu
		szybko mógł przesiadać się z nauczyciela na nauczyciela. Już w wieku 15 lat był w stanie pokonywać weteranów wojennych w pojedynkach
		oraz sparringach.
	- uczony w sztuce wojny, ale też zachowań szlacheckich więc raczej wiochy nie zrobi przy jakiejś innej arystokracji xD

Wada (background):
Dziadek przez śmierć swojego syna popadł w załamanie, bardzo go kochał, a ów depresja odbiła się na chłopaku.
Mimo niesamowitych osiągów chłopaka, dla dziadka było to wciąż za mało, zawsze był dla niego wymagający, surowy oraz często go poniżał,
przyrównując go do ojca (często nawet zmyślając jego bohaterskie czyny aby tylko wjechać na ambicję chłopakowi), przez co mimo swoich
umiejętności, chłopak również stał się dla siebie niesamowicie surowy. Z jednej - tej lepszej - strony jest bardzo uparty i wytrwały w tym co robi,
lecz z drugiej - często jego ambicje są wręcz chorobliwe, doprowadza się do granic własnej wytrzymałości licząc na chociażby i niewielkie uznanie w oczach dziadka,
zdaje również sobie sprawę z własnych zdolności, przez co często posuwa się bardzo daleko (zbytnia pewność siebie) [w stylu 1v100 z orkami].

Przez praktyczny brak kontaktu z matką przez te 15 lat (nie licząc paru spotkań), chłopak nie zaznał matczynej (ani też jako-takiej) miłości,
ma przez to problemy z okazywaniem tych żywszych i trudniejszych uczuć - całe życie wśród żołnierzy + dziadek jak najbardziej starał się chłopaka
izolować zarówno od matki jak i innych kobiet, by nie tracił czasu - jego zdaniem - na głupoty i skupił się na własnym treningu, bo jeszcze wiele
brakuje mu do jego ojca.

Wada (core):
Gdy chodzi o wykazanie się, albo zaimponowanie komuś - bardzo ciężko jest odwieść go od jego postanowień,
jak bardzo szalone by nie były. (Przykład: podejmuje się walki z wieloma przeciwnikami, przez swoją pewność siebie nie zauważa, że nawet ze swoimi skillami,
nie ma z nimi większych szans.) [Imo fajnie może zadziałać na sesji jeśli zrobi coś głupiego, dla wykazania się i zjebie jakiś fajny plan drużynki xD]

Wygląd:
Niezbyt wysoki (1,75) chłopaczek, lecz dobrze zbudowany, silne lecz nie krępujące ruchów mięśnie (taki mniejszy Ben Swolo).
Lubi popitalać w fajnym eq xD zwykle jakaś zbrojka. Jest silny i nosi parę rodzajów broni (najlepiej jakąś do melee jak i range)
ale też ofc w granicach rozsądku.

Powiązania z innymi BG:
Raz, że się już znamy teraz, plus jeśli wszyscy są specjalistami w swoich dziedzinach, u któregoś (albo nawet paru) mogłem być zwyczajnie na terminowaniu
ucząc się ich profesji/dziedziny działań.
Jeśli jeszcze ktoś będzie z żołnierki to pewnie będę go kojarzył przez samo środowisko w jakim się obracałem praktycznie całe życie.
Resztę jeszcze dogadam ;)