Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Jun 28th, 2019
153
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 15.42 KB | None | 0 0
  1. Początek mojej przygody zaczął się pod koniec sierpnia. Pamiętam że grałem wtedy w minecrafta, był to serwer realhc. Spotkałem tam gracza VerttyPL, przez którego poznałem się z tikejem i mat3jem. Graliśmy w minecrafta, to był chyba tikej lub mat3j już nie pamiętam, jednak któryś z nich zginął i spytał się czy gramy w MTA, ja nie wiedziałem jak to włączyć skąd pobrać itd, jednak miałem już samo gta sa, bo przechodziłem fabułę. Po około 10 minutach miałem już pobrane MTA. Na początku nie wiedziałem nawet jak wejść na serwer i gdzie wyszukać, ale tikej mi to wytłumaczył i w końcu wszedłem. Pamiętam też ze flex wtedy po mnie przyleciał helikopterem i polecieliśmy do przebieralni, długo się nie zastanawiając kliknąłem byle co i wybrało mi skina księdza, a mi to było i tak obojętne to wyszedłem z przebieralni, następnie flex mnie przetransportował do magazynów, gdzie mi się znudziło to po 5 minutach, jednak wtedy miałem jeszcze jakiekolwiek chęci i powiedziałem do tikeja że robie sobie challange pracować tam 45 minut. Jakoś po 30 minutach pracowania zarobiłem jakieś 1300PLN i się z tego cieszyłem, jednak chciałem czegoś więcej. Spytałem tikeja czy są tu inne prace, odpowiedział że tak, jednak muszę zdać prawo jazdy, więc powiedziałem żeby szybko mnie tam zawiózł. Miał wtedy pożyczonego cheetaha od flexa. Gdy pierwszy raz podjąłem się zdania prawa jazdy nie miałem pojęcia nawet jak włączyć silnik i chwilę mi to zajeło, jednak szybko załapałem i zdałem. Następnie pojechaliśmy na pracę kosiarek, pracowałem tam dość sporo, po 3 dniach wbiłem swoje pierwsze 200LP, przez co mogłem pracować na lawetach o których tikej mówił mi kilka razy. Swój pierwszy kurs na lawecie zrobiłem w los santos, na początku nie wiedziałem nawet gdzie trafić, nie znałem jeszcze za dobrze mapy. Tego samego dnia uzbierałem na swój pierwszy pojazd, była to manana. Najpierw kupił mi ją tikej, a następnie ja odkupiłem ją od niego za złotówkę, zrobiliśmy tak by mnie nikt nie oszukał bo byłem nowy w te klocki i nie wiedziałem co i jak. Tikej pokazał mi też czym jest uber i gdzie się ustawiać, więc chciałem troche przewozić ludzi za jakieś grosze. Pamiętam że uberowałem, i gdy pewien gracz chciał na prawo jazdy, chyba 5 minut się męczyłem by tam dojechać gdzie normalnie można w minutę. gdy ja miałem już około 400LP tikej wbił swój pierwszy tysiąc, przez co mógł dołączyć do organizacji. Była to organizacja Stayin Alive w której był również flex, często woziliśmy się tym cheetahem, tikej zawsze chował się gdzieś na tył mapy i bugował naprawę, mówił że to nielegalne i trzeba się chować. Zawsze gdy kogoś staranował przypadkiem lub celowo, rzadko kiedy płacił, lecz raz wleciał w patriota gdzie było 4 Rconów, którzy jechali najprawdopodobniej na dzisiejszą kopalnię. Na początku gry podobał mi się też bardzo sandking, zawsze o nim marzyłem i mówiłem że kiedyś takiego będę miał, jednak brakowało chęci do pracy, szybko mi się to nudziło. Po około tygodniu ciężkiej męki uzbierałem na Premium+ na miesiąc, które również kupił mi tikej, bo nie chciał żeby mnie ktoś okradł. Tego samego dnia sprzedałem też mananę i kupiłem pereniala, pamiętam że jak wyjeżdzałem nim ze spawna na hashbury w stronę garci pod górkę 20 na godzinę, to myślałem sobie, że kiedyś tędy będę jechał szybkim autem bez większego problemu. W ostatni dzień wakacji byłem koło mechanika, była laweta SARA, którą wepchnąłem do wody, chłop napisał na mnie skargę i dostałem prawko w dzień zarobków x2, mega pech, jednak zarobiłem na magazynach jakieś 10.000. Po kilku dniach wyszedłem z oofem na dwór, mówiłem mu że jest taki fajny serwer na MTA, na początku był do tego sceptyczny, jednak szybko go przekonałem i ze mną zagrał. Na początku też musiałem mu mówić co i jest grane, on wziął skina rolnika, pamiętam że jako nowy gracz miał TOP1 na pracy farmy, w 3 dni miał tam ze 120 kursów, mi ta praca nie przypadła do gustu, jednak była dość opłacalna. po następnych kilku dniach sprzedałem perenniala, a kupiłem sunrise za jakieś 11 tysięcy, pamiętam że się z niego cieszyłem, zrobiłem w nim złoty kolor, dodałem spoiler i wloty, mega wiejski tuning miał. Po kilku dniach sprzedałem go za 25 tysięcy, a 2 godziny później od tego samego chłopa odkupiłem go za 23 tysiące. Później sprzedałem go już nie wiem za ile, ale miałem jakieś 30 tysięcy w gotówce, miałem też już wtedy 1000LP, przez co dołączyłem do organizacji Stayin Alive, a baza była niedaleko przecho w LV, często tam były auta z upami i tikej mówił że takie mam brać. Mówił też coś o pracy dodo, jednak nigdy nie mogłem zdać licencji na samoloty. Pamiętam, że często też jeździłem jakimś Vincentem który był szary i miał niebieskie felgi. Później Stayin Alive zmieniło bazę organizacji na Pilgrim, a tikej dostał się do TSA, gdzie był też flex. Pamiętam też że tikej kilka nocy z rzędu wchodził w nocy na służbę, chował się i szedł spać, zarobił wtedy jakieś 40 tysięcy, za które kupił sobie sabre, a potem ją wymienił na eurosa i tyle z sabry. Co do oofa, to kupił clovera 1.4 za jakieś 15 tysięcy, a chwilę później przyjechał chłop z cloverem 1.6 za niewiele więcej. Pamiętam też że wtedy autem oofa pojechaliśmy na jakiś pierwszy zlot, jechaliśmy na Mount Chilliad i było dość spoko, bo jechaliśmy kordonem w jakieś 7 lub 8 aut. Pewnego dnia, gdy pracowałem tikej mówił że zaczeła go ścigać policja, był mega przestraszony, mówił że gdzieś wyskoczył i ich zgubił. Wtedy się to wszystko zaczęło...
  2. Na początku nie byłem na to za bardzo gotowy, jednak jeździłem sandkingiem i próbowałem zrobić pościg, jednak na marne. Po 3 dniach jakiś policjant powiedział że sandkingów z reguły nie gonią. Pamiętam że bardzo mi się podobał sandking i chciałem go mieć, jednak nie było mnie na to stać. Moją pierwszą frakcją była frakcja SAFD, na 2 lub 3 szkoleniu dostałem bana za AFK na służbie, bo wywalił mi jakiś antywirus na pulpit i nie mogłem wrócić do gry. Po tygodniu dostałem UB, jednak nie grało się już jak wcześniej, gra była monotonna i nudna, przez co tylko jeździłem sandkingiem i skakałem, odkrywając nowe części mapy. Po kilku dniach chciałem trafić pierwszy raz do więzienia, pamiętam że chciałem za wszelką cene tam trafić i obrażałem policjantów, skakałem im po samochodzie, wsiadałem i wysiadałem. Robiliśmy tak z kolegą, śmialiśmy się przez dobre 15 minut odkąd nas skuli i zawieźli do więzienia. Na samą myśl co tam się działo chce mi się śmiać. Po kilku dniach zrobiłem pierwszy pościg, skakałem wtedy, nie pamiętam już czy uciekłem czy nie, jednak też była spora beka. Bardzo mi się to spodobało, robiłem pościgi praktycznie codziennie, w pewnym momencie Lider organizacji Stayin Alive napisał wniosek o rozwiązanie jej, przez co musiałem szukać nowej organizacji, pamiętam że w nowej organizacji było buffalo 2.2, którym potrafiłem jeździć 3-4 godziny bez tankowania bez przerwy, było to ciekawsze niz jakieś pracowanie na lawetach czy kurierze. Moje pierwsze pościgi które robiłem sam, były nieudane, często musiałem robić po 3-4 kursy na kurierze żeby wykupić auto z pp i móc znów zrobić pościg. Po kilku dniach poznałem bialasm1, który lubił jeździć sultanem, często nim jeździł i robił pościgi, nawet jeden mam nagrany na yt, gdzie gonił nas krisu. Pamiętam, na matematyce jak siedziałem z oofem i rozmawialiśmy, co będziemy robić na 4life, wtedy nawet miałem ochotę pracować, jednak ta chęć pracowania znikała po pierwszym kursie. Przez większość gry żyłem z 600PLN które dostawałem za spędzenie godziny w grze. Wspierało mnie to również gdy musiałem wykupić auto z PP.
  3. Teraz mi się przypomniało, jechałem sobie raz perrenialem, nie wiedziałem gdzie byłem a chciałem wrócić do san fierro. Jechałem tunelem po torach, nagle mi się teleportował pojazd i był cały popsuty, musiałem wtedy czekać na tikeja by po mnie przyjechał i pomógł dotargać perka na wulkanizacje xD
  4. Niebawem tikej i jego afczenie nie wypaliło, złapał go ktoś na afczeniu i dostał bana. Mat3j w ten czas zniknął i nie wiem w co grał, jednak ja się nie poddawałem i grałem, nie robiłem nic pożytecznego, tylko jeździłem sobie autami organizacyjnymi po san fierro, troche taranowałem, troche skakałem i troche się nudziłem. Tikej poszedł grać na pyla, a ja z oofem zostałem na 4life, oof był w medykach, jednak coś tam odwalił i dostał bana na miesiąc.
  5. Po miesiący wrócił, więc sobie śmigaliśmy, troche nudziliśmy i odwalaliśmy, pamiętam że raz wziął śmieciarkę i jak ktoś jechał szybko wyjeżdżał i blokował drogę, przez co każdy w niego uderzał a my mieliśmy niezłą beczke. Raz chcieliśmy skorzystać z usługi ubera jakiegoś cejota, powiedzieliśmy żeby jechał na MC, potem chcieliśmy żeby skoczył, jednak nie skoczył a napisał reporta, wyszedł z auta a my mu pchalismy auto na granicy, był tam też jakiś chłop który to auto dopchnął do końca i dostał bana na 1 dzień jak my. Jakoś to zleciało i był grudzień, oof przestał grać a ja zostałem policjantem, było wolne, a ja byłem we frakcji, więc wtedy nie odwalałem, egzamin zdawałem u sandpowera, przez co miałem najmniej punktów, jednak później jakoś mi się udało. Pewnego dnia był jakiś chłop z mojej akademii i kolin. Kolin nie wiedział kogo ma wybrać na g, więc zrobił jakieś zawody, zawody te przegrałem, więc biegłem do swojej radiolki, jednak przypadkowo rozłożyłem kolczatki bindem w które wjechał kolin, ja wziąłem lawete, a on mi przebił 2 opony, ja szybko pojechałem do mechanika, a on tam stał i czekał chyba na zbawienie, zobaczył to Lampi, wziął kolina na kanał zarządu, kolin na mnie nakonfił i przygoda z sapd się skończyła w sylwestra, lub dzień przed, dokładnie nie pamiętam, wypłaciłem wtedy jakieś 250 tysięcy z samej akademii + kilka dni jako pełnoprawny. Kilka dni później dowiedziałem się od oofa o bocie, mówił mi kto go ma i jak to działa, aktualnie te osoby są już zbanowane, miał go domciol, dennys, wiktor.cj i ktoś tam jeszcze (nicku niestety nie pamiętam) a że oof był w zarządzie bloods to jemu o takich rzeczach mówili. Pamiętam jak często denerwowałem domciola, raz mu wziąłem wszystkie motory i powiesiłem na dachu, albo jak raz zaparkowałem 3 popsute auta w krzakach, była niezła beczka, a oof miał to w dupie bo przecież śmigaliśmy furami na pościgu. Jakoś 2 tygodnie po sylwestrze nic ciekawego się nie działo, pościgi, strzelanie do sapd na DM, to było już normalne. Pewnego dnia gadaliśmy z domciolem, dennysem i oofem na tsie, była niezła beczka bo domciol powiedział jak się nazywa 4ever, dennys zrobił z tego mema, a mnie namówili bym tego mema dał na tło na forum. Domciol zrobił tego ssa, kilka godzin później wszystko wyszło na jaw, dostaliśmy wszyscy permy, a ja dodatkowo punkty na forum. Po kilku dniach wszystko się wyjaśniło, a punkty zostały mi zdjęte po około miesiącu, w sumie forum i tak nie było mi potrzebne, tylko jeździłem autem i robiłem pościgi, w końcu nie byłem już w policji. Często gdy nas jakiś SAPD widział zjeżdzał na pobocze i szedł S2, przez co byliśmy zmuszeni często zmieniać nicki, wymyśliłem w kilka sekund struswegierski, kilka dni pozniej byl tez strusjaponski, strusperski, strusaustriacki i bylo kilku jeszcze, jednak nie odwalali z nami. Teraz napisze, kto był kim. struswegierski - ja, rura, lider strusi. strusperski, zastępca strusi czyli oof, strusaustriacki, czyli mat3j, dołączył również do nas kuchsee, czyli strusjaponski, poznalismy sie przypadkiem, bo zatrzymala go policja, a ja napisalem mu zeby uciekal, po kilku godzinach stwierdzilem ze jest gites, w koncu zabil policjanta na sluzbie, taranowal dodo w co popodanie etc. Namowilem go by zmienil nick na strus, wymyslil ze bedzie strusjaponski. W najblizszych kilku dniach byly najlepsze momenty, najwieksza beczka. Pamietam jak wlecielismy dodo w kosiarki, albo w kuriera, niebawem była gala 4fight, jeździliśmy tam rowerami i DMowaliśmy sapdów rowerami, a oni w nas strzelali. pod koniec założyłem się ze strusiemjaponskim że wlece helikopterem w sapdów, długo nie musiał czekać i zobaczyć jak zabijam 2 funkcjonariuszy + randomowego gracza pod galą, szukało mnie chyba 3 supporterów, jednak szybko odleciałem i nie zostałem ukarany. Materiał jak strusjaponski wlatuje dodo w kosiarki wstawilem na yt, za co dostalismy na dniach bana. Niektorzy pisali ze strusi brakuje, niektorzy ze dobrze ich nie ma. Przez te kilka miesięcy grałem na różnych serwerach i przestałem odwalać. Dowiedziałem się o ekipce remontowej, dużo osób mówiło że strusie są lepsze (lol strusi nie ma). 18 maja koło godziny 21 jechałem sobie rowerem na obrzeżach miasta, nudziłem się, bo nie było nic ciekawego do roboty, nagle dzwoni do mnie oof i drze się że dostaliśmy UB, szybko pojechałem do domu, tego samego dnia zrobiliśmy pościg, robiliśmy to wszystko bardziej RP, po kilku dniach złapali Amalysska na DMie, ja chciałem po niego wylądować i zabiłem tym samym sapda, dostałem za to licke od krisa na 5 dni, w sumie zasłużyłem. Trochę też pracowałem, trochę jeździłem autem, jednak to już nie było to samo co kiedyś. Zrozumiałem, że rozgrywka na 4life opiera się na zarabianiu, niby są te eventy, niby jakieś g1, jednak większość czasu trzeba zarabiać, jednak to wszystko mnie mega nudziło i nadal nudzi. Napisałem podanie do SAMD w kilka minut na szybko, przyjeli mnie, też mi się to szybko znudziło. Planowaliśmy iść do SAPD, jednak mają nas tam za odwalaczy i słyszałem że nigdy się tam nie dostaniemy, trochę szkoda, ale można sobie trochę pouciekać, tyle że te ucieczki aktualnie nie mają sensu, bo sapdy szybko przebijają opony, tryhardują, by za wszelką cene nas złapać i wsadzić do więzienia na minimum 150 minut. Nie zwracają uwagi na to że to jest zabawa, no trudno. W ostatnie dni graliśmy wszyscy mniej na 4life, nie było tam co robić, dzisiaj (23.06 weszliśmy, trochę pojeździliśmy, trochę reportów na nas poszło, przykładowo jakiś chłop stoi mananą na środku drogi i nie ma jak go wyminąć, my jedziemy patriotem, manana odlatuje 2 ulice dalej a kierowca pisze "PALC" na szybko. My podchodzimy do niego, yuno (oof) pod wplywem alko pisze /me placi, nastepnie /do zaplacone, i odjezdzamy, chlop pisze na nas reporta, oof dostaje prawko od kochanej kurki maguljonika obok kopalnii a my biegniemy do angel pine po perreniala, zbugowaliśmy bieganie stylem 11 i animką daba, że biegniemy szybciej, po chwili kochana kurka daje mi bana za bugowanie biegania, oof mamrocze że sie chowa z serwera, po chwili wchodzi i mówi że też ma bana.
  6. To była historia moja, ja, rura lub nazywany przez niektórych nadal struswegierski, zwany jako odwalacz z 4life, spędziłem na serwerze 1087 godzin, 34 minuty. Większość tego czasu jeździłem autem, zrobilem nawet kilkaset poscigow, stracilem jakies 150 tysiecy na wyciagnie aut z PP. Ta historia może być edytowana, mam na myśli to, że mogę coś do niej dopisać, gdy mi się przypomni. Planuję też przeczytać tą całą historie i wstawić na youtube, przy okazji dawając screeny z moich przygód na 4life.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement