WYŚCIG ZCZASEM O E-DOWÓD

PRASA,Data: 13.07.2018, Źródło:Gazeta Wyborcza, Strona: 12, Autor: SYLWIACZUBKOWSKA,Nakład: 188 480,Rozpowszechniono: 122 787, Czytelnictwo: 1 820 758,Rubryka:
Gospodarka Duże zmiany w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Właśnie powołano nowego prezesa. Wytwórnia wygasza konflikty i skupia się na przygotowaniu na czas nowych e-dowodów.

„We wtorek 19 czerwca 2018 r. podpisane zostały porozumienia zamykające spór zbiorowy w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A.” - ten lakoniczny komunikat to w rzeczywistości znacznie więcej niż tylko informacja o tym, że pracownicy PWPW dostaną podwyżki, o które wnioskowali związkowcy.

To sygnał, że po zmianach w zarządzie Wytwórni ta spółka skarbu państwa próbuje rozwiązać wszystkie konflikty, w jakie została wplątana w czasie prezesury Piotra Woyciechowskiego. Powód jest prozaiczny: zostało już tylko osiem miesięcy, by wyprodukować e-dowody.

Sprzątanie po Woyciechowskim

Były prezes PWPW, blisko związany z Antonim Macierewiczem, doprowadził do odejść kluczowych specjalistów z działów odpowiedzialnych za przygotowanie elektronicznego dowodu osobistego. W rezultacie prace nad dowodem z chipem, zamiast nabrać tempa, spowolniły. Co więcej, efektem jego rządów był trwający blisko dwa lata konflikt z pracownikami i byłymi pracownikami Wytwórni, z którymi PWPW ma co najmniej kilkanaście spraw w sądzie. Wczoraj, jak się dowiedziała „Wyborcza”, walne zgromadzenie powołało nowego prezesa spółki - Macieja Biernata. Nowy prezes jest z wykształcenia prawnikiem oraz doświadczonym menedżerem w różnych branżach, m.in. przemyśle, budownictwie i finansach. Tyle mówi nam o nim sama PWPW. Do niedawna był prezesem zarządu AWT, czeskiego przewoźnika przejętego przez PKP Cargo. Na rynku informatycznym nie jest za bardzo znany.

Czystka? Przegląd?

W przeciwieństwie do Biernata w środowisku cyfryzacyjnym znany jest Dariusz Nowakowski, który do wczoraj pełnił funkcję p.o. prezesa. W Wytwórni pracował już wcześniej, do 2015 roku, a przed wyborami doradzał w kwestiach cyfryzacji Jarosławowi Zielińskiemu, obecnemu wiceministrowi MSWiA. Wciąż zostaje w zarządzie PWPW i mówi nam, że skupiał swoje działania jako p.o prezesa na uporządkowaniu sytuacji w spółce. - Zamknięcie sporu zbiorowego to zdrowy kompromis. Także stronie związkowej zależało na wygaszeniu konfliktu - mówi. I zapewnia, że podobnie wygląda sytuacja z cywilnymi procesami z byłymi pracownikami. - Generują one sporo pracy i kosztów dla naszego działu prawnego, dlatego staramy się rozwiązywać sprawy polubownie. Kilka osób już zostało przywróconych do pracy - dodaje Nowakowski. I zapewnia, że zmiany po poprzednikach, jakich dokonał nowy zarząd, nie są wcale drastyczne. - Czystka? Nie, my tylko robimy przegląd projektów. Owszem, pożegnaliśmy się z kilkudziesięcioma osobami, ale byli to głównie pracownicy działów IT, gdzie fluktuacja jest zawsze duża. Zasadnicze znaczenie miała ocena merytoryczna ich pracy. Dlatego musieliśmy pożegnać się z kierownikami projektów paszportowego i dowodowego, bo w nich postęp prac był stanowczo niewystarczający - dodaje Nowakowski.

To, co były p.o. prezesa PWPW dosyć oględnie nazywa „przeglądem”, w praktyce oznacza znacznie bardziej zaawansowane działania. Z pracą w PWPW pożegnał się nie tylko wiceprezes Robert Malicki, najbliższy współpracownik Woyciechowskiego, ale też czterech z pięciu dyrektorów. W tle jest oczywiście polityczna rozgrywka mająca na celu ograniczenie wpływów Antoniego Macierewicza, którego Woyciechowski był bliskim współpracownikiem. Za czasów Macierewicza MON bardzo zależało na przejęciu kontroli nad tą spółką skarbu państwa zatrudniającą około 1,8 tys. pracowników i odpowiadającą za druk nie tylko banknotów czy znaków akcyzy, ale też paszportów i dowodów osobistych. Po miesiącach przetasowań ostatecznie jednak Wytwórnia trafiła pod nadzór MSWiA i zaczął się mocniejszy wpływ rządu na działania PWPW. W pogoni za e-dowodem Ten wpływ to efekt tego, że MSWiA potrzebuje od PWPW sukcesu w postaci wypuszczenia na czas e-dowodu. Na czas, czyli do 31 marca przyszłego roku, bo taką datę wyznaczyła nam Komisja Europejska. Jeśli Polska nie zdąży, to przyjdzie rządowi oddać blisko 150 mln zł dotacji, które już zostały wydane. Rada Ministrów właśnie przyjęła projekt nowelizacji ustawy o dowodach osobistych, która prawnie sankcjonuje wydawanie nowych dokumentów. Trzeba je jeszcze wyprodukować i zapewnić im połączenie z systemem rejestrów państwowych. A za to w ogromnej części odpowiada PWPW. Ma nie tylko wydrukować nowe blankiety, ale też przygotować chipy i oprogramowanie do nich.

- Prace w tym roku poszły bardzo do przodu. Ale trzeba sobie jasno powiedzieć: nie wszystkie umowy da się zawrzeć z wyprzedzeniem. Najpierw musi zostać uchwalona ustawa i zatwierdzony wzór dowodu, abyśmy mogli wykonać kolejne kroki - mówi Nowakowski. -Robimy wszystko, by zdążyć na czas i już na jesieni, na pół roku przed deadline’em, rozpocząć testy nowych dokumentów - zapewnia.

Autor zdjęcia: SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA GAZETA Opis zdjęcia: MSWiA potrzebuje od PWPW sukcesu w postaci wypuszczenia na czas e-dowodu