dr Andrzej Dybczyński na Sztuce Negocjaci wymienia kolejno cechy negocjatora:
"...
5. Umiejętność słuchania... Zanika u mężczyzn, u kobiet nie stwierdzono.
..."

Wykład ze sztuki negocjacji:
(odnośnie mowy ciała i pierwszego wrażenia)
ktoś z sali: Pan mówi - napięcie rąk. Co to dokładnie znaczy?
dr Dybczyński : To znaczy, musi je Pan napiąć tak, jak Panu się same napinają, jak pielęgniarka Panu wbija strzykawkę...albo jak sam Pan ją sobie wbija

(Później, na tym samym wykładzie dr Dybczyński puścił nam fragment filmu "Gra", by pokazać przykład pierwszego wrażenia)
Projektor (Wielkimi, tłustymi literami): Film przeznaczony wyłącznie do użytku domowego. Rozpowszechnianie lub pokazy publiczne - zabronione

Dr Dybczyński (sztuka negocjacji, podczas omawiania taktyk negocjacyjnych)

Kontrgroźby... Powinny być przynajmniej tak groźne, jak groźby, na które są odpowiedzią. Np: jakby Pan mi zagroził, że jak egzamin będzie trudny, to mnie Pan po egzaminie pobije ze swoimi kolegami, to ja powinienem odpowiedzieć, że w takim razie ja pobiję Pana z moimi kolegami.

Sztuka negocjacji (tematem dnia było kłamstwo)

dr Andrzej Dybczyński : Dzisiaj wypadałoby, żeby wykład był wesoły. No bo wiosna idzie i każdemu człowiekowi udziela się wiosenna atmosfera. I wypadałoby powiedzieć informatykom, jak to jest, odczuwać wiosenną atmosferę.

drAD : Kłamstwo białe. Takie niewinne, kłamstwa białe stanowią 81% wszystkich kłamst. To by było na przykład, jakbym powiedział, że Was lubię.

drAD: To już wszystkie znane mi taktyki kłamst. Czy może któraś z obecnych na sali pań ma coś tutaj do dodania?

drAD: To może teraz prezentacja ukrywania emocji. Proszę, niech ktoś z sali zada mi pytanie, które niosłoby dla mnie silny ładunek emocjonalny.
Ktoś z sali : Czy dalej bije Pan swoją żonę?

Kilka minut później, drAD demonstruje kolejną taktykę - fałszowanie emocji.

drAD: Proszę zadać jeszcze raz to samo pytanie.
Ktoś z sali: Czy dalej bije Pan swoją żonę?
drAD: No wie Pan, ja słyszałem, że jak się baby nie bije, to jej wątroba gnije

Sztuka negocjacji (dr Andrzej Dybczyński).

"W naszej hierarchii wartości kobieta jest cenniejsza od kozy. U Arabów bywa inaczej"

"W naszym instytucie moim poprzednikiem był pan Alberski. Kiedy go zastąpiłem, to raz, jak wszedłem do toalety, żeby łapać palaczy, zauważyłem wyryty na drzwiach napis "Alberski, królu, wróc, Dybczyński WYPIERDALAJ!" "

"Jeden student raz przyszedł do mnie negocjować przedłużenie warunku. I swoją strategię oparł na założeniu: ludzie postrzegają Pana jako skurwysyna. Jak da mi Pan przedłużenie, to będę wszystkim rozpowiadał, że wcale Pan nie jest skurwysynem, tylko fajny z Pana gość. I ta strategia, oparta na różnicy między reputacją faktyczą, a porządaną byłaby genialna, gdyby nie błąd w rozpoznaniu moich intencji. Bo ja wcale nie chciałem, żeby mnie postrzegano jako wyluzowanego, fajnego faceta. Ja chciałem być skurwysynem"

Andrzej Dybczyński (Sztuka neocjacji)
Kiedyś jakiś Anglik chciał pokazać pewnemu Chińczykowi europejską kulturę. Zaprosił go więc na obiad, a po obiedzie na obejrzenie gry w tenisa w wykonaniu jego i jego przyjaciela (innego Anglika). Chińczyk usiadł więc przy korcie i z zafascynowaniem ( tu Dybczyński zerkał szybko z uśmiechem na twarzy to na lewo, to na prawo udając owego Chińczyka) oglądał grę. Gdy dobiegła końca, Anglik spytał Chińczyka, jak mu się podobała. Na to ten odpowiedział:
-Genialna gra. Tylko nie rozumiem jednego...
-Czego?
-Dlaczego ty i twój przyjaciel sami biegaliście po korcie z rakietami i odbijaliście piłeczkę zamiast kazać to robić służącym?

Andrzej Dybczyński(Sztuka negocjacji):

"W zespole negocjacyjnym należy odpowiednio podzielić role. Wszyscy nie mogą zajmować się tym samym. Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby tak było w piłce nożnej. Wszyscy, łącznie z bramkarzem, ruszają do ataku, krzycząc "Hura! Strzelimy gola i wygramy"."

"Liderem zespołu powinien zostać ktoś o osobowości lidera, a nie jakaś cio... jakiś... to znaczy, ktoś bez osobowości lidera."

Dr Andrzej Dybczyński (sztuka negocjacji, wykład)

DrAD: W naszej kulturze typowe jest myślenie przyczynowo-skutkowe. Ale są też inne sposoby myślenia. Np. magia sympatyczna - właściwie powinno być magia podobieństw, ale wiecie, jakich mamy fajnych tłumaczy angielskiego. To działa na tej zasadzie:
Wyobraźcie sobie, że jem na obiad ziemniaka. I wy to widzicie i myślicie, zacierając ręce "Mam Dybczyńskiego!". I pędzicie do akademika, gotujecie takiego samego ziemniaka, chuchacie na niego, przebijacie go gwoździem, odprawiacie nad nim czarną mszę, posypujecie jakimś syfem i ziemniak jest zatruty. I w tym momencie ja odwalam kitę, bo mam w żołądku takiego samego ziemniaka.

DrAD: My myślimy o czasie liniowo – Chrystus, średniowiecze, renesans, druga wojna, teraźniejszość. Ale na przykład chłopi rosyjscy za cara myśleli o czasie cyklicznie wiosna, lato, jesień, zima. I car kiedyś kazał sadzić przy traktach brzozy – bo szybko rosły i w zimie śnieg nawet jak zasypał trakt, to było widać brzozy i nie można było zabłądzić. Ale chłopi mieli bliżej do traktu niż do lasu i wycinali te brzozy na opał na zimę. Car więc wydał zakaz ścinania brzóz przy traktach. Myślicie, że chłopi przestrzegali zakazu
Sala: <Różne odpowiedzi>
DrAD: Przestrzegali. Restrykcyjnie. Przez rok. Potem znowu zaczęli wycinać. W efekcie car co roku musiał wydawać ten sam edykt, żeby był przestrzegany.

DrAD: Wyobraźcie sobie taką sytuację: są bezludne wyspy. Na jednej jest dwóch Greków i Greczynka, na drugiej dwóch Włochów i Włoszka, na trzeciej dwóch Niemców i Niemka itd.
Co będzie się działo na tych wyspach po dwóch tygodniach?
Na wyspie greckiej Greczynka gotuje i sprząta, a Grecy sypiają ze sobą. Na wyspie włoskiej jeden Włoch zabił drugiego, żeby być z Włoszką. Na wyspie francuskiej wszyscy sypiają razem i są szczęśliwi. Na wyspie niemieckiej Niemcy zrobili sobie grafik kiedy czyja kolej na Niemkę. Rumuni popatrzyli na Rumunkę, popatrzyli na siebie, popatrzyli na morze, popatrzyli na siebie, popatrzyli jeszcze raz na Rumunkę, popatrzyli na siebie, po czym weszli do morza i zaczęli płynąć wpław przed siebie. Na wyspie szwedzkiej obaj Szwedzi potulnie słuchali feministycznych wystąpień Szwedki, a na wyspie brytyjskiej obaj Anglicy czekali, aż ktoś przedstawi ich Angielce.

Sztuka negocjacji, dr Andrzej Dybczyński

Dzisiaj wykład skończy się wcześniej, bo mam ważniejsze sprawy na głowie, niż wy.

AD: Egzamin rozpocznie się w poniedziałek o godzinie 9. Nie 9:15, nie 9:10, tylko o 9. Kto się nie stawi o 9, to jakby nie przystąpił do pierwszego terminu.
studentka: A kiedy będą wyniki?
AD: Jutro.