Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Jun 24th, 2019
121
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 5.33 KB | None | 0 0
  1. Tak właściwie , to gdzie ja do cholery jestem , właściwie to kim ja jestem. Nie wytrzymam tego jak te szkło tnie moja twarz , a krew spływa do jakiejś cieczy , wygląda jak woda ale jest lepka i taka dziwnie gęsta czy to gęstość , nie wiem. Powoli podnoszę się z mokrej posadzki rozcinając skórę na swoich dłoniach o drobinki szkła rozsypane po zimnej podłodze. Moje oczy , z pozoru słaba lampa przyprawia mnie o ból po prostu muszę się przyzwyczaić. Rozglądam się po pomieszczeniu i widzę jeszcze dwie komory takie z jakiej wypadłem. Przy biurku widzę czyjeś zakrwawione ciało ściskające w rękach pistolet. Niepewnym krokiem idę w stronę ciała przyglądając się jego pełnym pustki oczom , nie wzrusza mnie ten widok jestem jakby wypłukany z jakich kolwiek emocji które mógłby by atakować moją głowę. Schylam się nad ciałem powoli rozluźniając palce które trzymały broń. Podnosząc pistolet zauważyłem notatnik który z ciekawości podniosłem i otworzyłem. Ukazały mi się notatki
  2. Adrian Lyon , lat 34 , badania nad objektami D4 i D6 , notatki od 2074 do 2089 z których większość były powyrywane lub zalane krwią. Pośród sterty dokumentów i strzykawek był laptop. Odpychając swoją goła stopa ciało przystąpiłem do komputera , chwila jak to goła stopą faktycznie jestem nagi dziwne. Zrzucając sterty papierów w plamy krwi na podłodze odkopałęm laptop który przeglądałem szukając co się tu stało. Bateria padła no nie no nie wytrzymałem laptop leży w kawałkach na mokrej pokrytej dziwna substancja zmieszaną z krwią podłogę. Ciemnoczerwona komora zapadła się pod ziemię odsłaniając przejście skrywające się za nią. Niepewnym krokiem idę w stronę ciasnego przejścia przez które następnie kroczę , a na końcu tunelu widzę właz przy którym stoi postać. Bezwstydnie podszedłem do postaci która okazała się hologramem
  3. - Witam , nazywam się EPI-04 i jestem tutejszym panelem sterowania , proszę przyłożyć dłoń do panelu w celu weryfikacji tożsamości - Opowiedział Hologram wskazując na szklany panel.
  4. Przykładam rękę , a hologram piskliwo-robotycznym głosem zaczyna drżeć się ile sił w no eee "w płucach"
  5. - Błąd , nierozpoznana dłoń - drże się hologram
  6. Dlaczego mnie to spotyka no w nerwach już nie wytrzymuje , a szklany panel rozlatuje się na kawałeczki po moim uderzeniu. Strącając resztki szkła łapie za uszkodzone kable , a przechodzący przez nie prąd zaczyna wywoływać drżenie moich rąk. Czuje swąd palonej skóry mimo to czuję tylko szczypanie , a kable zostają rozerwane. Po paru minutach kombinowania przy kablach wkońcu udaje mi się otworzyć właz , a hologram spokojnym damskim głosem rozpoczął swoje
  7. - Dłoń rozpoznana , dziękuję i miłego dnia - oznajmił hologram
  8. Ja szybko przemykam przez właz i widzę zmasakrowaną sale gdzie na każde stanowisko z komputerem przypada po 2 ciała naukowców. Czemu nie odczuwam współczucia , czemu nie jest mi przykro nie wiem tego dziwne. Dziwne też jest ten pulsujący ból na karku ciągle jak próbuje dotknąć miejsca bólu czuje jakby , sam nie wiem jak to nazwać. Patrząc na ciała próbowałem wytłumaczyć sobie co właściwie się stało dlaczego to tak wygląda lecz moje rozmyślanie przerwał widok czarnej bluzy wraz z czarnymi dresami i czarnymi adidasami , wkońcu jakieś ubrania które podnosząc w worku z plamy krwi na podłodze otworzyłem. Ubieram się i czuję jakiś dziwny przypływ informacji w głowie. Aaaaaaaaaa mój kark c-co się dzieje. Gdzie ja znów jestem pamiętam jak uderzyłem twarzą o podłogę ale to nie jest podłoga. Za to widzę czyjąś twarz , ta twarz jest piękna twarz dziewczyny naprawdę młodej. Ta twarz bez skazy ciągle robi na mnie wrażenie pamiętam oczy tej dziewczyny lecz ten piękny moment przerwał mi kobiecy krzyk. Ciągle próbuje uspokoić oddech po czym wstaje z podłogi. Nakładając buty dostrzegłem że w worku została jakaś kartka z tekstem napisanym w nieznanym mi języku lecz po chwili znam cała treść kartki w skrócie jakieś bzdury o budowie ludzkiego ciała. Ciągle patrząc na twarze zamordowanych naukowców mogę wywnioskować że zostali zabici z zaskoczenia. Przerażenie na ich twarzach nawet minimalnie do mnie nie trafiało i bez problemu przemierzałem plamy krwi aż do wyjścia. Przechodząc przez wybitą szybę w drzwiach zraniłem swoją dłoń z której płynie krew lecz jest ona nadzwyczaj lepka wręcz jak jakiś klej nawet nie mogę dostrzec żeby spadała. Zdziwiony znów spojrzałem na swoje dłonie niemogąc znaleźć choćby kawałka spalonej lub przypalonej skóry. Tym razem potknąłem się o ciało strażnika znów upadając lecz teraz nie tracąc przytomności znów widzę jakaś postać która patrząc na mnie puka przez szybę dziwne , a ja nawet nie mogę podnieść ręki tylko patrzę na tą osobę. Po powrocie do rzeczywistości znów wstaje podnosząc pistolet , widzę w oddali widzę psa wyżerającego wnętrzności z jakiegoś ciała który słysząc zagrożenie zaczął gapić się na mnie swoimi pustymi ślepiami. Nerwowo podnoszę pistolet i niepewnie strzelam do biegnącego na mnie psa. Druga kula , a dokładniej odrzut wręcz zwalił mnie z nóg lecz nie mam czego się bać pies padł martwy. Znów wstaje i idę przez pełne krwi i szczątków korytarze kompleksu laboratoryjnego.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement