Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- >bądź mną
- >ogólnie wygryw, fajne mieszkanko, żonka zajebista dupeczka 9/10
- >zapierdalasz w korpo od 6 do 18, żeby to wszystko jakoś opłacić
- >twoją pasją zawsze była muzyka, grywasz amatorsko w jakiś obszczanych pubach za dwa browary
- >tak zresztą wyrwałeś swoją obecną loszkę
- >pewnego razu dzwoni do ciebie stary ziomek z czasów studbazy, Piotrek
- >graliście razem w zespole, potem zespół się rozpadł i drogi się rozeszły
- >no siema anon słuchaj jest sprawa
- >żona mnie wyjebała z mieszkania, nie mam gdzie spać, mogę przekimać jedną noc
- >wahasz się
- >no anon, za dawne czasy, pamiętasz te inby w '74, kto ma wiedzieć ten wie xD
- >ostatecznie się zgadzasz
- >Piotrek przyjeżdża tego samego wieczoru
- >ogólnie jest spoko, pijecie sobie browarki, wspominacie dawne czasy, gracie razem na gitarach
- >koniec końców oboje najebani idziecie spać
- >rano wychodzisz do roboty z myślą, że jak wrócisz ziomka już nie będzie
- >wracasz, a ten dalej siedzi na chacie, robi sobie coś do żarcia
- >kuchnia cała ujebana, żonka patrzy na ciebie wkurwiona
- >ej Piotrek jest sprawa
- >no słuchaj anon, jeszcze jedna noc, muszę znaleźc jakieś mieszkanie na wynajem
- >pamiętasz te inby w '74?
- >zgadzasz się, jeszcze jedna noc
- >zresztą następnego dnia masz wolne, więc dopilnujesz żeby typ się wyniósł
- >tylko jeszcze jedna sprawa anon, jako że jutro nie jedziesz do roboty, pożyczybyś mi samochód na parę godzin? Muszę wiesz, hehe, pojechać mieszkanie obejrzeć
- >kurwa
- >wymyślasz na poczekaniu historyjkę, że na ryby miałeś jechać
- >że z ziomkami januszami kupiliście łódkę i co niedzielę jeździcie na sumy
- >że karasie jedzo guwno
- >no anon, a pamietasz
- >dobra kurwa Piotrek, dostaniesz to auto, tylko potem wypierdalasz
- >no jasne, przecież nie chcę wam hehe na głowie siedzieć
- >idziesz wkurwiony do swojej sypialni
- >dobrze, że żonka nagotowała bigosu, to zjesz przynajmniej na uspokojenie
- >takiego wała, Piotrek wszystko wpierdolił jak byłeś w robocie
- >w sumie to się nie dziwisz, że go żona zostawiła
- >następnego dnia Piotrek bierze samochód i jedzie gdzieś na parę godzin
- >w końcu trochę spokoju
- >próbujesz into sexy z żonką, ale ta jakaś niechętna
- >bolimniegłowa.mp3
- >pewnie ma ci za złe, że wpuściłeś tego pasożyta do waszego mieszkania
- >no nic, dzisiaj go wyjebiesz
- >ze zniecierpliwienia zaczynasz nawet pakować jego rzeczy, pogwizdując przy tym Barkę
- >żonka prosi, żebyś pojechał do sklepu po bułki
- >ale nie kurwa takie zwykłe bułki
- >supereko pełnoziarniste bułki ze zmielonych ziaren amarantusa tybetańskiego z dodatkiem drożdży andyjskich i spermy twojego starego
- >dostępne tylko w sklepie na drugim końcu miasta
- >zajebiście, nie masz nawet samochodu, bo Piotrek zabrał
- >żona nalega
- >pojedź, to będzie lodzik jak wrócisz
- >jaja już masz całkiem spuchnięte, więc jedziesz od razu
- >autobusem
- >oczywiście tłum polaków biedaków
- >autobus zajebany po brzegi
- >grażyny z siatami drą ryje o miejsca siedzące
- >jebie, jakby ktoś się tam zesrał
- >w sumie to całkiem możliwe
- >no ale jedziesz, napędzany myślą o lodziku
- >kupujesz te jebane bułki po 9k za sztukę i wracasz do domu
- >widzisz samochód stoi przed blokiem, pewnie Piotrek już wrócił
- >zacierasz ręce, najpierw pozbędziesz się pasożyta, potem odbierzesz należne podziękowania od żonki
- >zapowiada się dobry dzień
- >ale chwila
- >kurwa
- >patrzysz na samochód
- >zderzak wgnieciony
- >lusterko urwane
- >lakier porysowany
- >tego skurwielowi nie darujesz
- >wbiegasz po schodach na ósme piętro z szybkością Usaina Bolta po wciągnięciu kilograma fety dupskiem
- >z kopa otwierasz drzwi wejściowe
- >a dokładnie naprzeciwko ciebie Piotrek na parapecie zwiedza grotę nestle twojej 9/10 żonki
- >nawet tobie nigdy na to nie pozwoliła
- >wkurw przesłania ci wszystko inne
- >tracisz kontrolę
- >nie jesteś już sobą
- >jesteś Płonącym Mieczem Zemsty, Wysłannikiem Nemezis, Rozpędzonym Nosorożcem, Nalotem Dywanowym na Drezno
- >bierzesz rozbieg
- >przód przód wysoka noga
- >potężne kopnięcie wyrzuca Piotrka przez okno razem z szybą
- >żonka patrzy na ciebie przerażona
- >zdejmujesz ze ściany szpadę
- >patrząc suce w oczy przebijasz ją na wylot
- >odzyskujesz kontrolę
- >na środku mieszkania płonie ognisko stworzone ze spakowanych wcześniej rzeczy Piotrka
- >nad ogniem piecze się nadziane na szpadę truchło twojej żonki
- >twarz ma już częściowo zjedzoną
- >obok stoi otwarta butelka wyśmienitego chianti
- >wszędzie wala się szkło - pozostałości po szybie która została wybita przez powietrzną wycieczkę twojego niedawnego kumpla
- >panikujesz
- >nie masz zamiaru spędzić reszty życia w pierdlu w sztumie
- >przypominasz sobie innego znajomego z czasów studbazy, który może pomóc
- >krążyły o nim zawsze dziwne historie, zadawał się z podejrzanym towarzystwem
- >dokładnie jego teraz potrzebujesz
- >wybierasz numer
- >так?
- >cześć, tu anon, potrzebuję pomocy
- >opisujesz mu całą sytuację
- >wydaje się nieporuszony
- >zgadza się ci pomóc, pod jednym warunkiem
- >mówi, że planuje rozkręcić pewien interes, jakąś akcję crowdfundingową, i w odpowiednim czasie poprosi cię o przysługę
- >zgadzasz się, jakie masz inne wyjście
- >opuść mieszkanie, ja się wszystkim zajmę. I pamiętaj, Чечня свободная!
- >mija kilka tygodni
- >cała sprawa przycichła
- >jedno trzeba przyznać, znajomy spisał się świetnie
- >śmierć Piotrka zostaje ogłoszona jako samobójstwo po przedawkowaniu marihuaen
- >o żonce nikt nie słyszał, jakby nigdy nie istniała
- >zastanawiasz się, jak głęboko sięgają koneksje twojego nowego przyjaciela i dobroczyńcy
- >z drugiej strony odczuwasz pewną dozę wyrzutów sumienia
- >widok ciała żonki pieczącego się nad ogniskiem nie daje ci spać po nocach
- >zaczynasz pić
- >więcej i więcej
- >popadasz w coraz głębszy alkoholizm
- >pewnego wieczora siedząc samemu przy flaszce postanawiasz spisać swoją historię
- >przybiera ona formę piosenki
- >pokazujesz ten napędzamy wódą i poczuciem winy mentalny wysryw swojemu nowemu przyjacielowi
- >ten natychmiast ogarnia ci studio nagraniowe
- >piosenka staje się popularna
- >zaczynają puszczać cię w radiu
- >grywasz coraz większe koncerty
- >czujesz się spełniony
- >jest tylko jeden mankament
- >za każdym razem kiedy jadąc samochodem usłyszysz w radiu swoją piosenkę
- >już od jej pierwszych słów
- >mój przyjacielu, byłeś mi naprawdę bliski
- >masz przed oczami byłą żonkę opiekającą się na ruszcie w waszym salonie
- >ale to nic
- >osiągnąłeś sukces
- >nazywasz się Krzysztof Krawczyk
Add Comment
Please, Sign In to add comment