Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Powiem wam o co chodzi w tej szopce z powrotem Owsiaka do WOŚP.
- Mój sześcioletni bratanek urodził się z lekkim porażeniem mózgowym. Nic wielkiego, jest mniej więcej tak samo głupi jak rówieśnicy, ale wymaga kosztownej rehabilitacji żeby prawidłowo rozwinąć mechanikę kończyn.
- Nieszczęście polegało na tym, że sprzęt z którego korzystał podczas zabiegów został ufundowany przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. A to oznaczało, że cała rodzina automatycznie wstąpiła w szeregi 'wolontariuszy'.
- Jurek to, Jurek tamto, gramy z sercem, róbta co chceta, sieeeeeeeemaaaaa!
- W okresie finałowym nie było w domu innego tematu, co roku miałem zjebany cały styczeń przez tych odszczepieńców. Śmiałem się tylko z ich hipokryzji, bo jak rok temu sąsiadowi z bramy spłonęło mieszkanie to rodzice nie pomogli nawet złotówką, no ale za pomoc sąsiadom nie dają serduszek.
- Ignorowałem to, dopóki matka nie wystawiła na aukcję charytatywną moich nart.
- - ŻE CO ZROBIŁAŚ?!
- - od kilku miesięcy nawet ich nie ruszyłeś, a pieniążki mogą pomóc dzieciaczkom.
- - JAK NIBY MIAŁEM UŻYWAĆ NART PRZY PIĘTNASTU STOPNIACH CIEPŁA?!
- - to tylko deski, przestań się pieklić.
- Sprzedała. Moje narty.
- Nie wiedziałem jeszcze jak, ale poprzysiągłem sobie, że, na chrystka, zniszczę skurwysyna.
- Zacząłem od rozpoznania.
- Wiecie po czym poznać sektę? Po symbolach.
- Sataniści odwrócili symbolizujący Boga krzyż i zrobili z niego znak Szatana.
- Gdy odwrócicie WOŚPowe serduszko, waszym oczom ukaże się nic innego jak biało-czerwona, naiwna polską dupa czekająca na gwałt zadany przez Owsiakowego kutasa.
- Za mały jestem żeby otwarcie wypowiedzieć wojnę Orkiestrze, więc postanowiłem rozbić ich od środka.
- Zacząłem od kwestowania (równowartość nart wyjebałem z puszki przy pomocy linijki hehehe), następnie awansowałem na starszego wolontariusza aż po dwóch latach dołączyłem do ekipy organizacyjnej.
- Byłem dwa razy bardziej pracowity niż każdy z nich, wychodziłem z własnymi inicjatywami, zostawałem po godzinach.
- Wtedy zaczęli mnie wprowadzać i zostałem przedstawiony samemu Jurkowi.
- O dziwo Juras to bardzo fajny facet, aż kipiał pozytywną energią. Podziękował mi za dotychczasową pomoc i obiecał, że w kolejnej edycji na pewno pobijemy tegoroczny rekord.
- Na samym końcu powiedział, że jako wolontariusz nie mogę pobierać wynagrodzenia za działania na rzecz WOŚP, ale może mi załatwić posadę w Złotym Melonie.
- - mam nadzieję, że pogłoski o wskrzeszeniu Hitlera nie są prawdziwe? - zażartowałem.
- - oczywiście, że nie. - zażartował Owsiak.
- Okazało się potrzebny miliard złotych jest już praktycznie zebrany, więc została tylko kwestia dostarczenia ciała.
- - załatwi się. - uśmiechał się Jurek.
- Kiedy kilka dni później usłyszałem, że po tragedii w Gdańsku Jurek wycofuje się z prezesury wiedziałem, że misja dobiega końca.
- ----------------------------------------------------------
- Na ceremonię wskrzeszania przyszło wiele osobistości.
- Nieco zapomniany już Lech Wałęsa uznał, że pokonanie odradzającego się w Polsce nazizmu to idealna okazja do powrotu na szczyt i postanowił wyzwać Führera na solo.
- Janusz Korwin-Mikke przyszedł pogratulować wodzowi niskich podatków. Nie wiadomo co robił tam Tomasz Karolak.
- - wskrzesiliśmy Cię, abyś doprowadził do końca swoją sprawę. - zaczął Jurek.
- - jaką sprawę?
- - holokaust.
- - słucham? - spytał fuhrer.
- - no, zagładę żydów w obozach.
- - jakich obozach?
- - MÓ-MÓ-MÓWIŁEM! - krzyknął triumfalnie pan Janusz.
- Korwin miał rację, Hitler nic nie wiedział. Panowie oddali się rozmowie na temat zalet austriackiej szkoły ekonomicznej, gdy załamany Jurek usiadł w kącie i z rezygnacją skrył twarz w dłoniach.
- - dzieło mojego życia...
- - niech się pan nie martwi, zawsze możemy to powtórzyć. Gwarantuję, że tym razem bez pudła, ale musisz wrócić - byłem pewny siebie.
- - o kim myślisz?
- Uśmiechnąłem się tylko i wskazałem palcem obrazek wiszący nad wejściowymi drzwiami.
- Kiedy rok później ludzie będą licytować się na liczbę naklejonych serduszek, nawet przez myśl im nie przemknie, że każda wrzucona złotówka przybliża ich do powrotu Bestii z Wadowic.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement