Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Bądź mną lvl 17
- Żyj spokojnie w małej społeczności nad jeziorem
- Całymi dniami bawicie się nad brzegiem albo pływacie
- Ogólnie zabawa, relaks, 0 zmartwień
- Wszyscy nago, jesteście wyzwoleni
- Gdzie nie spojrzysz cycki.jpg na widoku hehe
- Ale fiut starego też więc nie do końca git
- Jest jeszcze jeden element społeczności – drewniana skrzynia
- Nikt nie wie o chuj z nią chodzi ani skąd się wzięła na plaży
- Generalnie wszyscy jej strzegą, jest dla was jak bóstwo
- Pojebane xD
- Ale nikt nie pyta, nikt nie podważa, więc nie wnikasz i robisz jak wszyscy
- Od zawsze podoba ci się jedna loszka, aktualnie 8/10
- Jesteś trochę przegryw i jeszcze nie zagadałeś
- Ale dziś jest ten dzień!
- „Hej mała, może popływamy razem?”
- „Jasne anon, czekałam aż zagadasz <3”
- TAK JEST!
- Jakbyś wiedział że to takie proste to zrobiłbyś to 3 lvl temu
- Cały dzień spędzacie razem
- Pływacie nago
- Biegacie po plaży trzymając się za ręce nago
- Generalnie wszystko robicie razem nago
- Pod koniec dnia kościej tak motzno, że aż ci wstyd
- Loszka to widzi i uśmiecha się delikatnie
- omg.gif
- Panika, co teraz, chcesz uciec
- „Spokojnie anon, wiem jak temu zaradzić”
- TAK JEST!!! x2
- Dziś jesteś królem świata
- Zbliżacie się do siebie
- Buzdygan napęczniał i zaraz go rozsadzi
- Już prawie prawie
- Czujesz że wystrzelisz jak tylko cię dotknie
- Jej oddech muska cię delikatnie
- Nie powstrzymasz już nabojów w swojej armacie
- JEB!
- …
- To nie ty
- Co się odjebało
- Na plażę wpada siwy koleś na koniu
- Nie widziałeś nigdy takiego dziwoląga
- Totalny sado-maso
- Cały w obcisłych skórach, poobwieszany łańcuchami
- Wszyscy podchodzą do niego zaciekawieni
- Loszka też, zostawia cię samego
- Twój pytong mięknie i po tym co się właśnie odjebało czujesz że permanentnie przechodzi na emeryturę.
- Dziwoląg na koniu zaczyna machać rękami jak debil
- Pijany lub niespełna rozumu
- Macha dalej, wszyscy patrzą w napięciu
- JEB! X2
- Stary, matka, wuj Stach, Andżelika i kilku innych wypierdalają martwi na kilka metrów
- Cosiedzieje cosiedzieje cosiedzieje
- Dziwoląg zaczyna swoje wymachy dałna od nowa
- JEB! x3
- Reszta pada martwa
- Zostajesz tylko ty i loszka
- Wszystko dzieje się tak szybko, że stoicie jak wryci
- Upośledzony sado-maso podchodzi do twojej panny i wymachuje
- Turbokozak mode ON
- Zaczynasz biec w jego stronę, bo już wiesz czym grożą te wymachy paralityka
- JEB! x4
- Nie zdążyłeś
- Panna skwierczy w płomieniach
- „Tego już za wiele skurwysynu”
- Rzucasz się jak oszalały na mordercę
- Siwy skurwiel zaczyna się turlać
- Na każdy twój cios przypadają jego 3 fikołki
- No debil, no
- Napierdalasz bez opamiętania
- Koleś powinien być martwy jakieś 50 ciosów temu
- Ale albo się turla albo żre
- 3 przewroty – kurczak do mordy, 3 przewroty – chleb do mordy, 3 przewroty – łyk z flaszeczki
- Nie wytrzymujesz i skaczesz w amoku na tego zjeba
- Fikołek
- Nie trafiłeś
- Shieeet
- Czujesz że to koniec
- Siwy dałn wyciąga miecz z dupy, odcina ci rękę i nogę
- Leżysz w kałuży krwi, kończyny walają się gdzieś obok
- Bezlitosny morderca podchodzi do bóstwa-skrzyni
- Otwiera ją, wyciąga jakieś rzeczy, po czym wyrzuca na plażę jak gdyby nigdy nic
- Powoli tracisz świadomość
- Ostatnie spojrzenie: loszka nadal skwierczy, rodzina nadal martwa, kończyny nadal odcięte, a bóstwo zgwałcone
- „Nie wybaczę ci tego. Dopadnę cię siwy skurwysynu”
- Nadchodzi ciemność
- Odpływasz
- Resztką świadomości słyszysz głos siwego
- „Przeklęte utopce”
- ------------------------
- Bądź mną lvl ??
- Twoje życie sprowadza się do obserwowania czyjegoś życia
- Nie pamiętasz kto cię stworzył i dlaczego przywlókł i zostawił na jakiejś podmokłej plaży
- Ale jak tylko o tym pomyślisz to przeklinasz skurwysyna, który ci to zrobił
- Twoje drewno próchnieje, a zawiasy i obicia rdzewieją od wilgoci
- Gdyby chociaż włożył do ciebie coś wartościowego
- Jakiś przedmiot fabularny albo wartościowy item
- Ale nie kurwa
- Musiał do ciebie wjebać jakiś miecz z dwimerytu na kiju co to nim można najwyżej listy otwierać, metr sznurka i jakieś zjebane łachy, które to ani statów ani wyglądu nie mają
- Nawet bezdomny by wzgardził takim syfem i co najwyżej jeszcze do mnie nasrał
- Jak przez pobliski most przejeżdżają handlarze z towarem na wozach to słyszysz jak inne skrzynie się z ciebie śmieją
- Jedyny pozytyw w tym zjebanym życiu to jakaś grupa utopców, którzy osiedlili się na tej plaży
- Traktują cię jak bóstwo i strzegą niewiadomo po chuj
- Pojebane xD
- Dzień w dzień obserwujesz sobie ich życie
- Cycki.jpg, zaloty, seksy
- Gdyby jeszcze można było sobie zwalić
- Ale jak.. jesteś jebaną skrzynią
- Pozostaje nacieszyć wzrok
- Pod koniec dnia widzisz w pobliżu jakąś parkę nagich utopców
- Tak, to się zaraz stanie
- Są nadzy, zbliżają się do siebie
- Wszystkie twoje drzazgi stanęły dęba
- Już prawie
- JEB!
- Nie, to nie oni
- Na plażę wpada jakiś siwy pojeb na koniu
- Cały w obcisłych skórach, poobwieszany łańcuchami
- Moi obrońcy podchodzą do niego
- JEB! x2
- COTUSIĘ.exe
- Chory pojeb wywija mieczem jak jakiś epileptyk
- Kilku moich nieludzi wypierdala martwych na kilka metrów
- Siwy debil dalej wymachuje łapami
- JEB! x3
- O nie! Zajebał pozostałych
- Została tylko para, która miała zapewnić ci ubogie porno
- Czujesz że jesteś w dupie
- Niedługo siwy pojeb dobierze się do twojego dziewiczego zamka
- Chciałbyś coś krzyknąć, pomóc, zagrzać do boju, ale jesteś tylko skrzynią
- Nigdy nie czułeś się tak bezsilny
- Niczym sparaliżowane dziecko w obecności księdza proboszcza
- JEB! x4
- Twoje przemyślenia przerywa nagle dźwięk skwierczącej loszki utopca
- Kurwa został ostatni
- Wpadł w jakiś szał, może to on zostanie twym wybawcą
- Siwy ciągle robi fikołki i nie daje się trafić
- Zaczyna przy tym wpierdalać co to za gość?!
- 3 przewroty – kurczak do mordy, 3 przewroty – chleb do mordy, 3 przewroty – łyk z flaszeczki
- Twój bohater skacze w amoku na tego zjeba
- Unik
- Nosz kurwa
- Siwy sadomaso wyciąga miecz z dupy, odcina mu rękę i nogę
- Ostatnia nadzieja zawiodła
- Twój oprawca zbliża się do ciebie
- Jesteś zdruzgotany, już wiesz co się za chwilę stanie
- Czujesz na sobie jego parszywe łapska
- Stało się, otworzył cię, wykradł twoje wnętrze i trzasnął brutalnie wiekiem
- Jakby tego było mało zbezcześcił twoje skarby wyrzucając je na plażę
- Cały sens twojego istnienia przepadł w zaledwie kilka minut
- To było dla ciebie jak gwałt
- Patrzysz jak twój oprawca wsiada na konia i odjeżdża
- Przez nawałnicę swoich myśli słyszysz jedynie jego plugawy szept
- "Przeklęte utopce"
- ------------------------
- W zasadzie nie do końca pamiętam jak zaczęła się moja historia. Od zawsze byłam poniekąd częścią mojej społeczności. Myślę, że byłam dość popularna, może nawet szanowana? Trudno orzec z perspektywy czasu. Wiem natomiast, że cieszę cieszyła mnie moja egzystencja. Nie przepadałam za podróżami, więc trzymałam się swoich, dobrze znanych rewirów. Nigdy też nie narzekałam na zdrowie. Tylko od czasu do czasu usłyszałam lekkie stukanie w głowie, co w sumie na początku dziwiło mnie nieco, choć nie uznawałam tego nigdy za jakąś oznakę do niepokoju. Czułam, że dobrze spełniam swoją rolę na tym świecie i może właśnie dlatego zasłużyłam na szacunek braci i sióstr? Ilekroć rozmyślałam nad swą rolą w społeczności, przepełniało mnie poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Ano właśnie, rozmyślałam. Uwielbiałam to robić i zawsze bardzo chętnie poświęcałam się temu zajęciu. Zawsze też potrafiłam znaleźć na to czas. Nie byłam bowiem jak te puste pannice, które które czasem widywało się, gdy rankiem wylegiwały się w słońcu. Miałam cel. Być może to właśnie było powodem, dla ktorego nie potrafiłam się przed nikim otworzyć? Eh, znów rozmyślam, wybaczcie. Nasza społeczność nie była duża. Ot, prosty lud, starający się wiązać koniec z końcem w tych niepewnych czasach. Losy świata nie obchodziły nas za bardzo, póki nic w bezpośredni sposób nie godziło w nasze interesy.
- Wszystko zmieniło się pewnego popołudnia. Odebrał mi wszystko: lokalną pieprzówkę, zardzewiały miecz i psie sadło. Wybił przy tym całe moje plemię.
- ------------------------
- Bądź mną lvl 10
- Prowadź pasjonujące, klacze życie
- Podróże, przygody, wpieprzanie siana i ruchanie ogierów
- Ot typowe końskie sprawy
- Twoim właścicielem jest niejaki Geralt z Rivii
- W sumie spoko gość
- Jeździsz sobie z nim po wsiach, dajesz koniom na postojach, wozisz wiedźmińską dupę i oglądasz jak zabija potwory dla jakichś wsiurów
- Wieczorem zatrzymujecie się w jakimś zadupiu
- Twój pan wchodzi do tawerny
- Oho, będzie chlane więc masz trochę czasu dla siebie
- Odchodzisz i spacerujesz po wsi
- Wbijasz do jakiejś stajni ojebać trochę siana
- Podbija do ciebie zajebisty ogierek
- Od razu przechodzi do rzeczy, bo nie pierdolicie się z tym jak ludzie
- No elo kobyłka, widzę pan o ciebie dba
- Oj przestań anon
- Robiłaś to kiedyś na jeźdźca?
- Przecież jesteśmy końmi, tak robią ludzie xD
- Do odważnych świat należy
- On kładzie się na grzbiecie, już masz na niego siadać
- Twoja mokra końska pusia już czuje ciepło ogierzego bolca
- Nagle...
- GWIZD!
- DO MNIE, PŁOTKA!
- Shit, pan wzywa
- Niezależnie od tego gdzie jesteś i co robisz, zawsze musisz podbiec na jego wezwanie
- Prowadzi cię tam jakaś nieznana siła, na którą nie masz wpływu
- Wsiada na ciebie i zapierdala po pijaku na złamanie karku
- Kurwa, prawie zjebaliście się do rowu
- Zahamowałeś i uratowałeś temu głupkowi życie
- Próbujesz jakoś korygować jazdę ale ciągnie za wodze jak pojebany
- Dojeżdżacie zygzakiem na jakąś plażę
- JEB!
- Geralt zeskakuje i zaczyna wywijać mieczem jak pojebany
- Utopce podchodzą do niego zaciekawione
- Boże, jeszcze zrobi sobie krzywdę tym mieczem
- JEB! x2
- Widzisz jak grupa utopców wypierdala martwa na kilka metrów
- Są zdezorientowani
- Zaczynasz rżeć i kibicować swojemu najebanemu panu
- JEB! x3
- Reszta utopców pada pod ciosami twojego pana
- Mimo, że przerwał ci stosunek, czujesz radość
- Jesteś dumny, że dosiada cię ktoś taki
- Zostało dwóch
- O kurwa, debil chce użyć Igni po pijaku
- Jeszcze się podpali
- JEB! x3
- Uff udało mu się
- Samica utopca skwierczy w płomieniach
- Ostatni z nich wpada w jakiś szał
- Nie jesteś pewien czy Geralt robi uniki czy wypierdala się najebany
- Pewnie to i to
- O chuj, co jest?
- Geralt, nie żryj teraz, IIIHAHA, Geralt on cię zajebie, IIIHA!
- 3 przewroty – kurczak do mordy, 3 przewroty – chleb do mordy, 3 przewroty – łyk z flaszeczki
- Utopiec rzuca się w furii
- Geralt się wyjebał
- Było blisko, ale utopiec nie trafił
- Geralt wyciąga miecz z dupy i odcina skurwielowi rękę i nogę
- Uff, ogarnięte
- Podchodzi do skrzyni
- Przymierza jakieś ludzkie łachy
- WTF!? Po co tu przyjeżdżał skoro teraz je wywala?
- Głupi ludzie
- Odjeżdżacie z pustymi rękami
- Ruszając słyszysz jak twój pan szepce pod nosem
- "Przeklęte utopce"
- ------------------------
- Bądź mną, lvl 40
- Obcisła skóra, łańcuchy, broda, ratowanie świata
- Ogólnie kozak jesteś i żaden cwel ci nie podskoczy
- Jeździsz sobie po wsiach, pijesz, ruchasz kurwy i zabijasz potwory dla jakichś wsiurów
- Zbliża się wieczór, spotykacie się z ziomkami w tawernie na jakimś wypizdowie
- Jeden jest niskim wulgarnym skurwielem
- Drugi jakimś ciotowatym bardem
- Beke z niego macie
- Po chlańsku i dziwkach wychodzisz z tawerny nieco zawiany
- No dobra, napierdolony w trzy pizdy
- Wsiadasz na Płotkę i zapierdalasz, bo najlepiej się prowadzi po pijaku
- Mijasz jakieś jezioro i kątem oka dostrzegasz skrzynię
- Zajebiście, może jakiś debil zostawił tam dobry towar
- JEB!
- Wpadasz na plażę na koniu
- Dziwolągi jeszcze nie ogarnęły co się odpierdala
- Nie wiedzą czy spierdalać czy cię atakować
- JEB! x2
- Wywijasz mieczem najebany jak meserszmit
- Paru mokrych dziwolągów wypierdala martwa na kilka metrów
- Coś do ciebie jazgoczą, ale ty ich nie rozumiesz
- Wymachujesz mieczem dalej
- JEB! x3
- Reszta pada martwa
- Zostaje tylko dwóch
- Stoją jak wryci
- A chuj znudził ci się miecz, pora zajebać z grubej rury
- Opary alkoholu z mordy moją się zająć ale jebać to, raz się żyje
- JEB! x4
- Zajebałeś z Igni
- Jeden z nich wije się w płomieniach
- Lol, ale śmiesznie skwierczy
- OKURWA.gif jeden z nich chyba na poważnie się wkurwił
- Napierdala jak szalony, robisz uniki
- Jakby tego było mało łapie cię gastro
- No chuj trza zmienić taktykę
- 3 przewroty – kurczak do mordy, 3 przewroty – chleb do mordy, 3 przewroty – łyk z flaszeczki
- No, kurwa od razu lepiej
- O chuj chyba chce zadać ostateczny cios
- Robisz unik, nie trafia cię
- To twoja szansa - wyciągasz miecz i odcinasz skurwielowi rękę i nogę
- Leży w kałuży krwi, ten drugi wciąż skwierczy a cała reszta pokrojona wpizdu
- Otwierasz skrzynię i przymierzasz zbroje które były w niej schowane
- Kurwa jakiś szajs z lumpeksu
- Wyrzucasz je na plażę i wsiadasz na konia szepcąc pod nosem
- "Przeklęte utopce"
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement