Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Hydraulik Bogdan został wezwany do wytwórni chemicznej FHP ESTA. Kierownik zakładu skarżył się na brak ciepłej wody oraz na smród dochodzący z podziemnego kompleksu grzewczego. Bogdan był fachowcem, zdzierał za robotę więcej niż kurwa za anal z połykiem, ale zawsze załatwiał problem przed upływem dnia. Ciepłe i wilgotne podziemia przedsiębiorstwa zajmującego się dystrybucją i konfekcjonowaniem alkoholu etylowego całkowicie skażonego spełniały idealne warunki dla rozwoju pewnych osobliwych form życia. Nie mógł tego wiedzieć - był jedynie majstrem od hydrofonu.
- W pierwszej chwili w okolicy rur dostrzegł sporej wielkości kartonowe inkubatory. Gdy obejrzał je dokładniej zauważył, że część nich jest pusta. Z pozostałych syczał gaz i coś jakby wewnątrz bulgotało. Cuchnęło gównem, szczochami i wczorajszym alkoholem.
- - A więc to spowodowało niedrożność.
- Niewiele myśląc kopnął to co znalazł, rozrywając kartonowe poszycie.
- W rozlanej zawartości spostrzegł coś co wprawiło go w osłupienie. W środku była jakaś istota. Jeszcze się nie wykluła, a już posiadała liczne owłosienie na całej powierzchni ciała, długie ujebane paznokcie i niedopalonego peta za uchem.
- - Co to kurwa jest!? - zastanawiał się hydraulik, kiedy nagle usłyszał kroki, nadludzko szybkie. Uciekał wąskimi korytarzami w stronę głównego separatora, potykając się o sterty kartonów, styropianowych leży i pokrytego rdzą złomu. Gdy otworzył wrota do pomieszczenia z hydrofonem już było za późno. Istota oblepiona śmieciami i kałem obficie splunęła w jego kierunku lepką mazią. Trafiła w oczy. Bogdan oślepł. Wyjąc z bólu szamotał się jak mucha, która wpadła w sieć pająka. Bestia zaczekała chwilę, aż ofiara opadnie z sił. Następnie ugryzła go boleśnie. Bogdan w spazmach przepotwarzył się po chwili w podobną poczwarę.
- Przemiany dokonała matka roju, doglądająca swoich jaj, z których niebawem miały się wykluć nowe zastępy żuli. Na przełomie zimy/wiosny problem nie został rozwiązany, gniazdo meneli nie zostało zniszczone przez Ochotniczą Straż Pożarną, a odsetek bezrobocia w kraju znowu wzrósł o kilka procent.
- Dlatego moi drodzy pamiętajcie, żeby opróżniać swoje piwnice z niepotrzebnych kartonów, bo i w waszym składziku może powstać nowe życie. Złe życie.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement