Guest User

qaz00 - kontemplacje #2

a guest
Apr 29th, 2018
192
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 10.15 KB | None | 0 0
  1. Witam siebie. Ewentualnie jakieś zagubione umysły, które trafiły tu przypadkiem, też witam. Swój aktualny stan psychiczny w skali 0-10, gdzie 10 to skakanie z radości, a 0 to poszukiwanie mocnego sznura lub najbliższego wysokiego budynku, oceniam na 2. Miało być źle, to jest. Lecimy z tematem.
  2.  
  3. Wstęp, czyli o co właściwie chodzi?
  4. Jeśli to czytasz, to mogę tylko stwierdzić, że to nie jest tekst dla Ciebie. W sumie to nie jest dla nikogo. To taka dziwna próba spisania myśli, które normalnie by gdzieś uleciały i wróciły w najmniej odpowiednim momencie. Próba opisania demonów, które gdzieś są, choć ich nigdy nie widziano. Próba innego spojrzenia na pewne problemy, poszukiwania rozwiązania tam, gdzie nikt go jeszcze nie szukał. Nie ma w tym celu ani sensu, czyli dwóch najważniejszych dla mnie rzeczy. Ale ile razy można robić to samo. I patrzeć jak nic się nie zmienia...
  5.  
  6. Poprzednie kontemplacje:
  7. Kontemplacje #1 (12.03.2018): https://pastebin.com/WEzjmfcS
  8.  
  9. Tworzę. Chodzi o znaczenie, styl sprawą drugorzędną, rymów będzie mało. To nie jest jakaś spójna opowieść, raczej różne tematy ze sobą wymieszane.
  10.  
  11. "Społeczeństwo"
  12. Wyrwany z kojącej ciszy niespodziewanie
  13. Nowy niewolniku świata, serdecznie witany
  14. Wrzucony w wir wydarzeń radzisz sobie, jakoś
  15. Oczy w ciebie wpatrzone surowe i proszące
  16. Wszędzie te oczy, w twoich snach i na jawie
  17. Wiesz, że nie masz tego, czego chcą
  18. Lecz musisz mieć, będziesz szukał
  19. Zmieniał się wbrew sobie
  20. Zatańczysz, jak ci zagrają
  21. Spełnisz każdą zachciankę
  22. Do tego jesteś stworzony
  23. Tylko spróbuj wątpić, tylko spróbuj zniknąć
  24. Udać, że oczy nie widzą
  25. Wtedy dopiero zobaczysz, co te oczy dają
  26. Piękne nic, bez którego nie potrafisz żyć
  27.  
  28. "Dni, kiedy kot się smuci, że nie umie szczekać"
  29. Wiem, że podążam swoją drogą. Coraz dalej i dalej od tych znanych terenów, gdzie wszyscy chodzą. Wiem, że tak jest dla mnie najlepiej, robię to, co lubię. Wiem, że mam piękne cele, wszystko się kiedyś uda. Trzeba być tym, kim najlepiej potrafi się być. Sobą. Gdyby tylko wszystko było takie proste... Są te dni, kiedy spoglądam na innych. Widzę ich szczęście, tak łatwo im przychodzi. Z sytuacji, których wolałem unikać, bo nie były na mojej drodze. Patrzę wstecz na swoje życie. Dziura. Gdzie te piękne wspomnienia, dlaczego mnie ominęły? Marnowałem czas, śmiejąc się w twarz innym. Moja droga miała być lepsza. Chyba coś nie wyszło... Idę dalej swoją drogą, innej nie znam. Poszukam brakujących wspomnień. Ale one już nie będą takie naturalne, szczere. Marna kopia. Wszystko ma swój czas, jeden właściwy. Za długo czekałeś, obiad ci się spalił. Głodny jesteś, zjesz spaleniznę. Widzę ich wszystkich, dlaczego mi przypominają? Kiedyś wyśmiani, teraz to oni się ze mnie śmieją.
  30.  
  31. "Wiem czego szukam"
  32. Wiem czego szukam, po prostu jeszcze nie znalazłem
  33. Żyję sobie spokojnie, przecież kiedyś znajdę
  34. Wiem czego szukam, o, chyba coś dostrzegłem
  35. To chyba nie to, wysoce wątpliwe
  36. Złapać to trudno, brak pewności, wolę czekać
  37. Wiem czego szukam, chyba jeszcze nie znalazłem
  38. Ale idę dalej, znam się przecież
  39. Wiem czego szukałem, nigdy nie znalazłem
  40. Patrzyłem, jak cel ujawnia swoje oblicze
  41. Będąc już daleko poza moim zasięgiem
  42. Czy tak będzie zawsze?
  43.  
  44. "Paradoks ewolucji"
  45. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak zabawne jest współczesne społeczeństwo. Takie postępowe, sprawiedliwe, rozsądne, jak samo o sobie myśli. Ono kompletnie nie zdaje sobie sprawy, że kroczy ku zagładzie. Nie widzi, co jest naprawdę ważne, od czego zależy przyszłość. Zastanówmy się, co sprawiło, że tak się rozwinęliśmy jako gatunek. Przecież to proste, dobór przydatnych cech. Jak ktoś nie umiał upolować sobie obiadu, to jego szkodliwe geny nie trafiały do kolejnych pokoleń. I wszystko było dobrze, rozwój trwał. W międzyczasie zaczęły się zmieniać wyznaczniki przydatności osobnika, polowanie zastąpiła praca i inne podobne rzeczy. Problem polega na tym, że kiedyś to natura decydowała, co zrobić z nieskutecznym człowiekiem. Nie dajesz rady, giniesz. Teraz rolę natury przejęło społeczeństwo i robi bardzo nierozsądne rzeczy. Nie radzisz sobie? Zasiłek! Odnosisz sukcesy? Wyższy podatek! Dlaczego pomaga się tym, którzy najmniej na to zasługują? Dlaczego wynagradza się bezużyteczność? Takie działania sprawiają, że teraz społeczeństwo wygląda dobrze, ale jednocześnie zamyka sobie drogę do dobrej przyszłości. Może jest w tym za wiele ogólników, lepiej to widać na prostym przykładzie. Weźmy genialne rozwiązanie polskiego rządu - 500+. Bardzo łatwo wyobrazić sobie jego skutek społeczny. Dla bogatych małżeństw, radzących sobie z funkcjonowaniem dzięki dobrym genom, ta kwota ma małe znaczenie, nic nie zmienia. Za to biedne małżeństwa dostają z ich punktu widzenia duże wsparcie, mniej się zastanawiają, czy podołają finansowo posiadaniu wielu dzieci. No i co się dzieje? W kolejnym pokoleniu będzie więcej potomków biedaków, którzy przejęli po nich mało przydatne cechy. Spadnie średni iloraz inteligencji, zostanie przeniesionych więcej tendencji patologicznych itp. Społeczeństwo będzie miało jako całość niższą wartość. Chyba nie o to w rozwoju chodzi.
  46.  
  47. "O tych, których nie lubię"
  48. Wiesz co cię czeka, to jest tylko gra
  49. Staranie przykrywasz tę rysę, nic nie ma
  50. Fiolet i czerń na delikatnej skórze
  51. Kłamią, to nie twoje barwy
  52. Anioł z wyrwanymi skrzydłami
  53. Szuka kogoś, kto przypomina kata
  54. Tak, teraz wszystko na twoich zasadach
  55. Prosisz o ból, na który zasługujesz
  56. Chora fascynacja zmylonej duszy
  57. Wiesz, że kryształy są po to, by lśnić
  58. Nie każdy można wypolerować
  59. Ale rozbity na kawałki też błyszczy
  60. Wierzysz w siłę, dobrze ci znaną
  61. Chcesz ją kontrolować
  62. Wykorzystać do swoich celów
  63. Zmienić skojarzenia
  64. Teraz dławisz się wielkim
  65. Symbolem zniszczenia i odrodzenia
  66. Jak w transie, zastępujesz wspomnienia
  67. Niewiele lepszymi, ale przez to nieobcymi
  68. Upodlone ciało w ekstazie
  69. Paradoks goni paradoks
  70. Dostałaś co chciałaś
  71. Dopiero później popłynie łza
  72. Źle zrozumiałaś zasady gry
  73. Bo ją zawsze przegrywasz
  74.  
  75. "Ekonomia rzeczy niematerialnych"
  76. Z dzisiejszym społeczeństwem jest wiele problemów, ale niektóre z nich szczególnie mnie bulwersują. Jak to się stało, że sami sobie zabieramy największą szansę na rozwój? Kto wpadł na pomysł, że to, co można przy zerowym koszcie powielać i przynosi korzyści, może być niedostępne dla wszystkich i stać się narzędziem do zarabiania? Chodzi mi przede wszystkim o wiedzę zawartą w płatnych publikacjach naukowych, książkach, programy do profesjonalnych celów itp. Rozumiem, że są koszty wytworzenia tego wszystkiego, tyle że te koszty są niezmienne w zależności od ilości kopii. Spójrzmy na to tak. Producent oferuje licencję na używanie programu za 100$. Na zakup decyduje się 100 osób, producent zarabia 10000$. Dostęp do programu na 100 osób, jednak była kolejna setka osób, dla których cena jest zbyt wysoka. Zrezygnują więc one ze swoich planów użycia go, nie wykonają jakiegoś projektu, do którego był on potrzebny. Czyli świat się zmieni o tyle, ile wytworzyły osoby mające dostęp. A teraz wyobraźmy sobie inne rozwiązanie. Stwórzmy urząd państwowy do spraw finansowania rozwoju produktów niematerialnych. Rozdziela on pieniądze z podatków. Nasz producent programu dostaje oszacowanie, że gdyby sprzedawał swój program, zarobiłby 10000$. Urząd daje mu tę kwotę i każe udostępnić program za darmo. Teraz każdy, komu jest potrzebny program może go wykorzystać i czynić świat lepszym. Producent też nic nie traci. Bilans zmian wychodzi na +. Magia? Nie, rozsądna ekonomia. Szkoda, że tak mało osób to widzi...
  77.  
  78. "AvPD"
  79. Jest taki stworek, co sobie w uchu żyje
  80. W sumie nie przeszkadza, tylko sobie siedzi
  81. Siedzi i podpowiada, bo to mądry stworek
  82. Jako że w uchu, nie da się go nie słuchać
  83. Stworek zawsze odzywa się znienacka
  84. Idziesz sobie chodnikiem, przed sobą dostrzegasz znajomego
  85. Stworek mówi: uważaj żeby cię nie zauważył, skręć
  86. (może to nie był on, a w sumie nie mam o czym rozmawiać)
  87. Jesteś głodny na uczelni, może byś coś zjadł
  88. Stworek mówi: dziwnie wyglądasz jak jesz, nie musisz teraz przy ludziach
  89. (przecież jem by żyć a nie odwrotnie, to nie takie ważne)
  90. Musisz załatwić sprawę w urzędzie
  91. Stworek mówi: a może będą problemy, nie idź to się nie dowiesz
  92. (cholera, nowy dowód osobisty już ponad miesiąc na mnie czeka, kiedyś pójdę)
  93. Ktoś dzwoni, może ważna sprawa
  94. Stworek mówi: nie odbieraj, nic ważnego
  95. (jak coś ważnego, zadzwoni jeszcze raz, a potem przyjdzie osobiście)
  96. Chciałbym porozmawiać z nim, wydaje się ciekawą osobą
  97. Stworek mówi: jeszcze zacznie źle o tobie myśleć, po co?
  98. (wyobrażam sobie przebieg rozmowy dziwnie się na niego patrząc)
  99. Powiedziałem komuś coś o sobie
  100. Stworek mówi: on tego nie chciał słuchać, kto by chciał w ogóle?
  101. (rozwiałem wątpliwości, teraz na pewno uważa mnie za dziwaka)
  102. Myślę że może warto ubrać się modnie
  103. Stworek mówi: wszyscy zauważą, a ty się przecież na modzie nie znasz
  104. (po co zmiany, zaoszczędzę trochę i ogólnie lubię ten brak stylu, pasuje do mnie)
  105. I tak dalej, i tak dalej...
  106. Stworku, nie lubię cię, idź sobie ;_;
  107.  
  108. "Ważne pytania"
  109. Dlaczego kiedy jest wszystko dobrze, boimy się, że coś się popsuje?
  110. Dlaczego najpiękniejsze słowa najtrudniej przechodzą przez gardło?
  111. Dlaczego brakuje nam odwagi, by zrobić to, na czym najbardziej nam zależy?
  112. Dlaczego boimy się, że najbliższe nam osoby najbardziej mogą nas zranić?
  113. Dlaczego tak trudno jest nam mówić o tym, co jest dla nas naprawdę ważne?
  114. Dlaczego kiedy dostaniemy to, o czym marzyliśmy, chcemy czegoś więcej, a w trudnych chwilach dodatkowo się poniżamy?
  115. Dlaczego marzymy, by nasze sprawy były prostsze, kiedy sami sobie je komplikujemy?
  116. Dlaczego najtrudniej jest po prostu być sobą?
  117.  
  118. Miało być więcej ale zaraz zasnę, reszta innym razem, myśleć przecież zawsze można... i cierpieć. Bo jakoś te dwie rzeczy zawsze chodzą w parze.
Add Comment
Please, Sign In to add comment