Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Feb 23rd, 2020
387
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 18.80 KB | None | 0 0
  1.  
  2. wysokieobcasy.pl
  3. Kiedy Barbara powiedziała, że chce zmniejszyć piersi, została wyśmiana przez lekarkę. Usłyszała, że każda kobieta o takich marzy
  4. Margit Kossobudzka
  5. 17 — 21 minut
  6.  
  7. 75E? Takich dużych się nie produkuje” – powiedziała sprzedawczyni. Był rok 1999, Anna miała 17 lat i poczuła, że jest dziwadłem, skoro nie może kupić dla siebie biustonosza. – Potem było gorzej. Musiałam kupować za duże, zwężać i skracać im ramiączka, a i tak nie podtrzymywały dobrze piersi. Nienawidziłam WF-u, nie biegałam, bo wszystko mi latało – wspomina. Pierwszy kostium kąpielowy kupiła po studiach, bo wcześniej nie trafiła na taki, z którego piersi by nie wypływały. Nad morzem kąpała się w koszulce. Ostatni biustonosz miała w rozmiarze 65K. 65 to obwód pod biustem, K to rozmiar miseczki.
  8.  
  9. Urosły, kiedy miałam dziesięć lat,
  10. płakałam trzy miesiące, podły świat.
  11.  
  12. Katarzyna opowiada: – Od trzeciej klasy podstawówki, kiedy innym ledwo coś od klatki piersiowej odstawało, ja nosiłam stanik w rozmiarze C. Chłopcy się wyśmiewali, wołali: „Wielkie cyce!”. W gimnazjum nauczycielka powiedziała, że kupi mi jakieś koszulki, żebym inaczej przychodziła ubrana, żeby "tego" nie było widać.
  13.  
  14. Kinga uważa, że jej piersi od samego początku były brzydkie. Nie takie jak na zdjęciach. Dziś żartuje, że zamiast rosnąć w przód, rosły w dół. – Sama skóra, flak i na końcu kulka z gruczołem – mówi. – W mojej rodzinie nikt nie ma takiego problemu. Koleżanki też nie mają. Nie było osoby, której mogłabym się wyżalić.
  15.  
  16. O Barbarze mówili „biuścista”, śmiali się, że najpierw wchodzi biust, a dopiero potem ona. Myślała o sobie „Godzilla”.
  17.  
  18. Dziewczyny z dużym biustem mówią o nastoletnich traumach, kompleksach, ale też o tym, co przez lata było dla nich niemożliwe. – Na siłowni szybko szłam do łazienki się przebrać, byle nikt mnie nie widział. Miałam problem, żeby się rozebrać u lekarza. Badanie EKG? Od razu płakałam. Nie mówię już o rozbieraniu się przed mężczyzną – mówi Katarzyna. W sferze marzeń były dopasowane sukienki. Czasem nawet zwykły kostium kąpielowy. Sukienki bez pleców. Koszulki bez ramiączek. Marynarki. Płaszcze. – Ostatni raz miałam sukienkę bez ramiączek na swojej osiemnastce – wspomina Kinga.
  19.  
  20. Arbuzy, melony, balony, zderzaki.
  21. Kryłam je w moro i w khaki.
  22.  
  23. Częściowym rozwiązaniem tych problemów jest dobrze dobrany biustonosz, ale o taki nie jest łatwo, szczególnie w mniejszych miastach. Kinga opowiada: – W naszym mieście nie mogłam kupić dobrego stanika. Zanim w sklepie dobrano mi rozmiar, musiałam przymierzyć 20 biustonoszy, wychodziłam z jednym dobranym na siłę, a i tak wszystko mi się rozlewało. Obwód za duży, miska za mała.
  24.  
  25. Barbara pierwszy dobry biustonosz kupiła kilkanaście miesięcy temu, w wieku 36 lat. Anna, mimo że mieszka w dużym mieście, gdzie są sklepy brafitterskie, najczęściej wychodziła z nich z pustymi rękami. Nic nie pasowało. Gdy podawała rozmiar, sprzedawczyni proponowała do przymierzenia jeden stanik lub dwa. Rzadko dobrze leżały, a jeszcze rzadziej się podobały. Bierzesz, co jest, żadnego wyboru. Nigdy nie będzie idealnie.
  26.  
  27. Dobrze dobrany biustonosz sprawia, że piersi są odpowiednio zebrane i podtrzymane, a kobieta nie tylko lepiej wygląda, ale też lepiej się czuje. „Schudłaś?” – słyszą kobiety, które znajomi po raz pierwszy zobaczą w dobrze dopasowanej bieliźnie. – Ludzie nie wierzyli, że mam takie duże piersi, bo tego nie było widać. Dobra bielizna i odpowiednie ubranie załatwiały sprawę – mówi Anna.
  28.  
  29. Kinga ma podobne doświadczenia. Jest wysoka i ma szerokie biodra, więc duży biust sprawiał wrażenie proporcjonalnego. Dziewczyny zwracają jednak uwagę, że znalezienie dobrego biustonosza to nie tylko kwestia sklepu, ale też pieniędzy. Zakup biustonosza w rozmiarze powyżej H to wydatek przynajmniej 150 zł, a jeden nie zaspokaja wszystkich potrzeb. Chociażby z powodów higienicznych kobieta potrzebuje kilku biustonoszy.
  30.  
  31. Do ziemi mnie przygniata piersi moich tona,
  32. chcę mieć cycki modelek Helmuta Newtona.
  33.  
  34. Duże piersi to nie jest jednak wyłącznie problem estetyczny. To też wiele dolegliwości fizycznych spowodowanych jednostką chorobową – makromastią lub gigantomastią. Bo te duże piersi nie są duże, one są ZA duże.
  35.  
  36. – To rozrost tkanki gruczołowej, podścieliska i tkanki tłuszczowej doprowadza do nieproporcjonalnych wymiarów piersi. Po raz pierwszy opisano przypadek piersi olbrzymich w 1648 r. Zaburzenie to najczęściej dotyczy obu piersi, ale może też dotyczyć jednej. Jeżeli nadmiar tkanki gruczołowej jednej piersi znajduje się w granicach 1,5-2,5 kg, to mówimy o makromastii, jeżeli powyżej 2,5 kg, to o gigantomastii – tłumaczy dr Katarzyna Michalska, chirurżka plastyczna, lekarka medycyny estetycznej z Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie. Oznacza to, że kobiety każdego dnia dźwigają przynajmniej dodatkowe 3 kg.
  37.  
  38. W internecie krąży film, na którym czterech chłopaków sprawdza, jak wygląda dzień z dźwiganiem dodatkowych kilogramów. Symulują obciążenie za dużymi piersiami. Nosząc biustonosz, konfrontują się z bólem barków, wykonywaniem codziennych czynności, pracą przy komputerze, bólami głowy spowodowanymi uciskaniem nerwów, bolesnym podskakiwaniem piersi podczas wykonywania ćwiczeń. Po całym dniu z takim obciążeniem jeden z bohaterów mówi: „Przepraszam za wszystko, co mówiłem o piersiach!”. Drugi dodaje: „Przestań cenić duże cycki! Doceń kobietę, która je dźwiga!”.
  39.  
  40. – Piersi olbrzymie powodują wiele zaburzeń – tłumaczy dr Katarzyna Michalska. – Kobiety skarżą się na bóle kręgosłupa w odcinku szyjnym, piersiowym i lędźwiowym, na bóle barków, wgniecenia na ramionach spowodowane wrzynaniem się ramiączek od staników, na bóle głowy spowodowane uciskiem. Piersi się pocą. Niektóre kobiety mają odparzenia, otarcia, owrzodzenia czy sączące się rany.
  41.  
  42. Nie mogłam przez nie chodzić, zasłoniły mi świat.
  43. Wstydziłam się kochać i chodzić na golasa..
  44.  
  45. Żeby wzmocnić mięśnie i pozbyć się bólu barków, ramion, pleców, kręgosłupa, dziewczyny ćwiczą. Ale z dużym biustem ćwiczenia nie są łatwe. Sportowe biustonosze w sieciowych sklepach nie są dla nich, bo największe bywają w rozmiarze G. Te specjalistyczne, np. brytyjskiej firmy Panache, także mają ograniczoną rozmiarówkę.
  46.  
  47. – Jak ćwiczyć, kiedy nie masz jak przytrzymać piersi? – pyta Anna. Nie mogła biegać ani chodzić na fitness, bo podskakujący biust po prostu sprawia ból. Basen też nie jest dla wszystkich. Jeśli już uda się kupić kostium kąpielowy, do głosu dochodzą kompleksy.
  48.  
  49. Wszyscy się gapią, a bywa, że i komentują. Trzeba mieć dużą determinację, by zdecydować się na publiczne pokazywanie ciała. Wzmacnianie mięśni i rozciąganie jest tylko doraźne, nie rozwiązuje problemu na stałe. Podobnie próby zrzucenia wagi, bo piersi o strukturze gruczołowej nie jest łatwo „odchudzić”. Katarzyna zrzuciła 20 kg, ale jej piersi nie zmalały.
  50.  
  51. Potwierdzają to badania amerykańskiego chirurga dr. Briana Labowa z Boston Children’s Hospital.
  52.  
  53. Dwie trzecie nastolatek z za dużym biustem ma nadwagę, a brak akceptacji własnego ciała i kompleksy grożą dodatkowo zaburzeniami żywienia, co w przypadku tej grupy jest trzy razy częstsze niż wśród innych nastolatek.
  54.  
  55. Labow podkreśla też, że w tym przypadku zmniejszenie masy ciała nie rozwiązuje ani problemu anoreksji czy bulimii, ani za dużego biustu.
  56.  
  57. Skuteczne leczenie za dużych piersi, czyli gigantomastii i makromastii, jest jednak możliwe. To leczenie chirurgiczne, które – co należy podkreślić – jest dostępne także w ramach pakietu NFZ. Wiele kobiet nie wie, że operacja zmniejszania piersi może być refundowana. – Wszystkich dziwiło, że robię cycki na NFZ – wspomina Anna.
  58.  
  59. O tym, jaka jest procedura przygotowania do operacji, dziewczyny najczęściej dowiadują się z internetu. Grupy na Facebooku i fora tematyczne stają się źródłem wiedzy, ale też wsparcia i wymiany doświadczeń. Dziewczyny dzielą się opowieściami o „kabaczkach” – tak nazywają piersi, bo są długie i ciężkie. I co najważniejsze, widzą, że nie są same z tym problemem.
  60.  
  61. Gdy po porodzie i karmieniu piersi Kingi zwiększyły się do 75M, zaczęła zgłębiać temat.
  62.  
  63. – Byłam przekonana, że zrobię to prywatnie, uskładam te pieniądze. Potem trafiłam na forum i tam przeczytałam, że można starać się o operację na NFZ. Bywa, że czeka się nawet trzy lata, ale lepsze to, niż zapłacić 20 tys. zł – mówi.
  64.  
  65. Anna też uznała, że ma dość. Zgooglowała temat, trafiła na forum i dzięki zbiegowi sprzyjających okoliczności po trzech tygodniach miała wyznaczony termin operacji za dziewięć miesięcy.
  66.  
  67. Panie psychologu, wiem, co zaraz powiesz:
  68. zaakceptuj siebie, to jest tylko w twojej głowie.
  69. Psychologu, będzie lepiej, żebyś sam spróbował
  70. i dwie kule do kręgli sobie z przodu przymocował.
  71.  
  72. Anna i Kinga nie miały problemów z przekonaniem swoich internistek. „Już rozumiem” – powiedziały obie lekarki, gdy dziewczyny pokazały piersi. Kolejni lekarze także je wspierali. – Kiedy powiedziałam ginekologowi, że szykuję się na operację, on stwierdził, że to supersprawa, i podał mi namiary na ortopedę. Kardiolożka powiedziała, że faktycznie on bardzo ciąży i że podjęłam dobrą decyzję. Zmotywowali mnie. To nie było moje widzimisię – podkreśla Kinga.
  73.  
  74. Barbara została wyśmiana przez lekarkę POZ. – Usłyszałam, że każda kobieta marzy, żeby mieć taki biust, i dostałam polecenie, żeby ćwiczyć w domu – mówi. Druga, mimo że wcześniej nie wiedziała o możliwości refundacji takiego zabiegu, wysłuchała i wystawiła niezbędne skierowania. Katarzyna z kolei usłyszała: „Co pani wymyśla, jak pani schudnie, to będzie lepiej”. Ale dostała skierowanie na rezonans, który wykazał dyskopatię i skrzywienie odcinka lędźwiowego. Barbara dodaje: – W małych miastach jest problem z lekarzami, którzy nie wiedzą, że zabieg jest refundowany, albo uważają, że to fanaberia.
  75.  
  76. – O swojej decyzji najpierw powiedziałam mężowi i on był za. Nigdy nie okazywał, że z moimi piersiami jest coś nie tak, ale mnie one krępowały.
  77.  
  78. Gdy leżeliśmy i ta pierś gdzieś pod pachę wpadła, to on ją po prostu poprawiał. Dla niego to nie było dziwne. „Cycki jak cycki”, mówił – wspomina Kinga.
  79.  
  80. Najbliżsi Barbary wiedzieli, że duże piersi nie są ani estetyczne, ani wygodne, ani zdrowe, dlatego mama i mąż ją wspierali. Dalszej rodzinie nie powiedziała, bo nie chciała komentarzy, ale w pracy wiadomość rozeszła się błyskawicznie. Przychodziły potem do niej inne kobiety pytać o szczegóły. Nie znały wcześniej nikogo, kto miałby taki zabieg.
  81.  
  82. Gdy mówiły innym o planowanej operacji, najczęściej słyszały: „Co z dziećmi?”. Kinga ucinała komentarze: „A co mają piersi do macicy? Macicy mi nie operują”. Internistka Katarzyny też o to zapytała, ale nie naciskała. – A ja zawsze mówiłam, że nie byłabym w stanie karmić, bo udusiłabym to dziecko piersią. Od początku zakładałam, że bycie matką Polką i karmienie nie są dla mnie.
  83.  
  84. Inni pytają: „A co na to mąż?”. „A czy to jego piersi? On je dźwiga każdego dnia?” – odpowiadają ze śmiechem. Zresztą wszyscy partnerzy, tak jak mąż Kingi, od początku wspierali je w decyzji o operacji.
  85.  
  86. Trzecie pytanie dotyczy erotycznej przyjemności, bo operacja grozi utratą czucia w sutkach. Ale to niska cena w porównaniu z dźwiganiem i bólami kręgosłupa.
  87.  
  88. Leży w poczekalni do krajalni,
  89. jeszcze godzina i pozbędzie się tej różowej hałdy,
  90. gruczołów i wzgórz, grud, tłuszczu, żył, złóż.
  91.  
  92. Dziewczyny trafiają do poradni chirurgii plastycznej z pakietem badań potwierdzających zmiany w kręgosłupie, przewlekłe zespoły bólowe niepozwalające normalnie funkcjonować czy uciążliwe zmiany dermatologiczne. Kluczowe jest jednak skierowanie, na którym widnieje konkretna jednostka chorobowa: kod N62 – przerost sutka. Do zabiegu na NFZ kwalifikują się piersi ciężkie (każda powinna ważyć min. 1,5 kg) i duże, co mierzy się odległością od mostka do brodawki. Powinna ona wynosić powyżej 30 cm. Na konsultację czeka się od kilku tygodni do roku, a na operację – od kilku miesięcy do nawet kilku lat.
  93.  
  94. Anna tydzień przed operacją zrobiła imprezę. „Chodź, pożegnaj moje stare cycki” – takim hasłem zapraszała przyjaciół.
  95.  
  96. – Wszyscy robią imprezy z okazji zmian w życiu. Wieczory panieńskie, baby showers, imprezy rozwodowe. W moim życiu też szykowała się wielka zmiana. Chciałam się nią cieszyć z innymi. Miałam mieć mammoplastykę, więc zorganizowałam mammoparty – tłumaczy Anna. Podczas imprezy opowiadała o całej procedurze i pokazywała pooperacyjne biustonosze. Dla gości to była nowość, nie znali nikogo, kto zmniejszałby sobie piersi. Anna: – Potem dzwoniły do mnie znajome znajomych, które też cierpiały z powodu dużego biustu, i chciały się dowiedzieć, jak to wygląda.
  97.  
  98. Do szpitala każda pacjentka przyjechała dzień przed operacją. Konsultacja z anestezjologiem, ostatni posiłek i tabletka na uspokojenie. Ostatni napój można wypić około godz. 22. Następny posiłek będzie prawdopodobnie dopiero za dwa dni. Rano przygotowanie do operacji: podpisanie oświadczeń o zgodzie na operację z wymienionymi skutkami ubocznymi, rozrysowanie przez operującego lekarza na ciele linii cięcia i rozmowa z anestezjologiem.
  99.  
  100. Operacja w pełnej narkozie trwa kilka godzin. Lekarz wspólnie z pacjentką decyduje o metodzie. Do wyboru są amputacyjna (metoda Thorecka) i szypułowa (metoda Ribeiro).
  101.  
  102. Ta pierwsza polega na redukcji tkanek piersi z przeszczepem brodawki. Sutek jest odcinany i przenoszony w inne miejsce. Po przeszczepie nie ma czucia i w związku z przecięciem przewodów wyprowadzających niemożliwe jest karmienie piersią. Bywa, że przeszczep się nie przyjmuje. Wtedy kobiety tatuują wzór brodawki. Ale ten rodzaj zabiegu daje nieograniczone możliwości redukcji. Nawet z miseczki O/P na miseczkę B.
  103.  
  104. Druga metoda to tzw. na szypule. Pozwala na zachowanie czucia w sutkach, ale redukcja jest mniejsza. – Zabiegi szypułowe polegają na przeniesieniu kompleksu brodawka-otoczka na kompleksie tkankowym składającym się z tkanki gruczołowej i mięśni położonych pod gruczołem – wyjaśnia dr Katarzyna Michalska. W obu przypadkach cięcie ma kształt kotwicy: cięcie wokół sutka, potem pionowo w dół przez środek piersi i pod piersią. Pobyt w szpitalu trwa od trzech dni do tygodnia.
  105.  
  106. Mam do tego prawo, to jest moje ciało!
  107. Czy uległam terrorowi piękna i mody?
  108.  
  109. Po zabiegu dziewczyny tracą przynajmniej 1,5 kg, a jednej z pacjentek odjęto aż 6 kg. To gigantyczna zmiana, która dzieje się w jeden dzień. – Przeraziłam się – wspomina Katarzyna. – Gdy leżałam, te nowe piersi dziwnie wyglądały. Takie trójkąty. Kompletnie płaskie. Czułam się jak deska.
  110.  
  111. Barbara też była zaskoczona swoim wyglądem. – Gdy wyjeżdżałam z sali operacyjnej, pielęgniarki powiedziały: „Zobacz, jakie masz fajne cycki”. A one wydawały się takie malusieńkie. Nawet się zastanawiałam, czy dobrze zrobiłam. Takie malizny, że się nie przyzwyczaję chyba nigdy, pomyślałam.
  112.  
  113. Po kilku dniach lub tygodniach nowe piersi stają się normalne. – Kiedy zobaczyłam siebie w lustrze, to się popłakałam. Wyglądałam normalnie – mówi Katarzyna.
  114.  
  115. – Czułam, jakby te piersi, które teraz mam, to były moje piersi. Kompletnie zapomniałam, że miałam taki duży biust. Teraz czuję się sobą – dodaje Kinga. A Barbara opisuje: – To są piersi nastolatki. Jędrne, zgrabne, uformowane. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek takie miała. To niby półtora kilo mniej, ale różnica jest olbrzymia. I one nie są małe. Są dobrane do figury.
  116.  
  117. Przez pierwsze kilka lub kilkanaście tygodni pacjentki noszą specjalne pooperacyjne biustonosze. Konieczna też jest rekonwalescencja, bo wszystko w środku i na zewnątrz musi się zrosnąć. To dla organizmu duży wysiłek. Nie można dźwigać ani podnosić rąk w górę. Piersi są opuchnięte i tkliwe. – Nawet jazda samochodem po wertepach sprawiała mi ból – wspomina Anna. Katarzyna dodaje: – Przez kilkanaście dni po operacji siedzisz w domu i pielęgnujesz piersi, zmieniasz opatrunki. Nie myślałam, że okres rekonwalescencji to takie zawieszenie. Świat się dzieli na przed operacją i po niej. Po dwóch tygodniach jest zdjęcie szwów, a po ośmiu można zacząć przymierzać sportowe biustonosze bez fiszbin i zacząć zwiększać aktywność. Do sportu i wysiłku można wrócić po trzech miesiącach.
  118.  
  119. Zmniejszyłam sobie cycki, skróciłam biust,
  120. zmniejszyłam piersi, czy zhejtowałeś mnie już?
  121.  
  122. – Czy żałuję operacji? – pyta retorycznie Katarzyna. – Tak! Że tak późno ją zrobiłam!
  123.  
  124. Nie ma czucia w jednym sutku, ale ulga, którą odczuwa, zarówno ta fizyczna, jak i psychiczna, wszystko rekompensuje. Znika poczucie zażenowania. Pojawia się komfort psychiczny. Łatwiej rozebrać się przed partnerem, ale też obcymi, choćby lekarzami czy brafitterkami. Dziewczyny bez zażenowania idą teraz na basen czy do sauny. – Koleżanki twierdzą, że bez tego biustu wyglądam płasko. Jak ja się cieszę, że mi ludzie takie rzeczy mówią! – wyznaje Kinga.
  125.  
  126. Anna wspomina, że gdy wyszła ze sklepu z nową bielizną, to się popłakała. – Wreszcie mogłam powiedzieć, że nie chcę tego stanika, bo mi się po prostu nie podoba.
  127.  
  128. Nigdy nie miałam takiego wyboru! – opowiada. Może też przebierać w koszulach. Przed operacją kupienie koszuli, która nie będzie rozchodzić się na wysokości piersi i odsłaniać biustonosza, było niemożliwe. Teraz może przebierać w ubraniach, odkrywając, co jej się podoba i w czym dobrze wygląda.
  129.  
  130. Te zmiany i radość, o których opowiadają Katarzyna, Anna i Kinga, to nie są tylko subiektywne odczucia. Badania dr. Labowa pokazują, że mammoplastyka ma istotny wpływ na poprawę jakości życia związanej ze zdrowiem fizycznym i psychicznym. Ta poprawa była odczuwana przez badane kobiety nie tylko zaraz po operacji, ale także po sześciu miesiącach i pięciu latach.
  131.  
  132. Anna była w szpitalu siedem miesięcy temu. – Marzyłam, żeby piersi były jeszcze mniejsze, ale przy mojej budowie ciała to było trudne, bo miałam operację na szypule, bez przeszczepu brodawki, więc redukcja była ograniczona. Ale dziś mam i czucie w sutkach, i nie bolą mnie plecy ani ramiona. Mogę ćwiczyć i biegać. I co najważniejsze, jest mi po prostu dużo lżej.
  133.  
  134. Cytaty pochodzą z piosenki „Saszka” zespołu Gang Śródmieścia
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement