Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Dlaczego zdecydowaliśmy, że komentować na Wyborcza.pl mogą tylko nasi cyfrowi prenumeratorzy?
- W internecie czytasz ciekawy artykuł i chcesz o nim podyskutować. Zaglądasz do komentarzy i... wszystkiego się odechciewa. Bluzgi, nienawiść. Z kim tu rozmawiać?
- Niestety, tak wygląda wiele serwisów. Na Wyborcza.pl było podobnie. Mieliśmy poczucie, że komentarze zbyt często odstają poziomem od tekstów, mądra dyskusja ginęła w zalewie głupstw. A przecież u nas nie było aż tak źle w porównaniu z innymi serwisami. Może nie było Wersalu, ale Hradczany już tak.
- Miarka zaczęła się przebierać. Internetowe trolle, być może specjalnie opłacane, zalały fora prorosyjską, antyimigrancką, rasistowską, homofobiczną i nienawistną propagandą. Pojawiała się pod dowolnymi tekstami.
- Dlatego zdecydowaliśmy, że chcemy rozmawiać z tymi, którzy naprawdę są naszymi czytelnikami i znają nasze teksty. Komentować na Wyborcza.pl mogą już tylko nasi cyfrowi prenumeratorzy. Żaden z polskich serwisów jeszcze się na to nie zdecydował. Jak jest na świecie? Magazyn Vice komentarze zupełnie zlikwidował. „Nie mamy czasu ani ochoty, by nadal pilnować tego szamba” – ogłosił w grudniu. By zostawić komentarz na forum norweskiego serwisu NRK, trzeba najpierw rozwiązać test ze zrozumienia artykułu, którego dotyczy.
- Nasi prenumeratorzy wydają się zadowoleni ze zmian na forum Wyborcza.pl. „Od razu trolle zniknęły” – piszą. Pojawiły się też głosy, że zamykamy się w swojej bańce. Nieprawda. „Wyborcza” ma tak różnych od siebie publicystów jak Grzegorz Sroczyński i Witold Gadomski, nie może mieć więc czytelników o jednakowych poglądach.
- Do tej zmiany motywują nas prenumeratorzy cyfrowi. Chcemy, by na Wyborcza.pl czuli się jak u siebie, by to była nasza wspólna strona. Ufamy im i chcemy słuchać ich głosów. Dlatego tylko oni mogą komentować na forum, to do nich co kilka dni wysyłamy specjalne mejle z raportami o najważniejszych wydarzeniach.
- „By napisać jedno własne zdanie, trzeba przeczytać tysiące cudzych” – twierdził Ryszard Kapuściński. My upraszczamy sprawę: by pisać, trzeba czytać.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement