Advertisement
Guest User

Mój stary to fanatyk czarnej magii.

a guest
Dec 13th, 2019
87
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 5.17 KB | None | 0 0
  1. Mój stary to fanatyk czarnej magii. Pół mieszkania zajebane fragmentami magicznych zwierząt najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi róg jednorożca i trzeba rzucać zaklęcia leczące bo mają właściwości magiczne. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem leczony magią. Tydzień temu poszedłem na spacer z wozem siana to sarna z lasu jak mnie zobaczyła zaczęła spierdalać xD bo myślała, że znowu siostra będzie mnie stawiać na nogi.
  2.  
  3. Druga połowa mieszkania zajebana Magiem Katoliskim, Światem Czarów, Super Czartem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich półkach w bibliotece, żeby przeczytać wszystkie magiczne księgi. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into wysyłanie listów krukiem bo myślałem, że trochę się z innymi ludźmi korespondencyjnie zakumpluje ale teraz nie dosyć, że siedzi i czyta to jeszcze zaprasza ludzi na narady wojenne i kręci gównoburze z innymi regentami i magami o najlepsze sposoby obrony ludzkości itp. Potrafi drzeć mordę na crow mastera albo wypierdolić widmo mające kogoś zamordować za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurwił to wziąłem sobie kruka i go trolowałem podszywając się pod maga i pisząc do niego jakieś losowe głupoty typu elfy jedzo guwno. Siostra nie nadążała z rzucaniem żartów leksykalnych na uspokojenie. Aha, ma już w Katolis rangę KRÓL, za jebnięcie zamachu stanu.
  4.  
  5. Jak jest zimno to od razu zapierdala do Xadii. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem bułki na obiad a ojciec pierdoli o zaletach zapierdalania magmowych gigantów dla uprawy tego gówna. Jak się dostałem do straży królewskiej to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo bułek bo zawierają składniki odżywcze i mięśnie mi lepiej pracują.
  6.  
  7. Co sobotę budzi z Claudią cały zamek o 4 w nocy bo hałasują pakując torby, robiąc kanapki itd.
  8.  
  9. Przy jedzeniu zawsze pierdoli o Xadii i za każdym razem temat schodzi w końcu na elfy, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie pomagajo tylko zabijajo hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Zakazanych Zaklęć żeby się uspokoić.
  10.  
  11. W tym roku sam sobie przytargał z wyprawy lustro. Oczywiście z ciekawości nie wytrzymał tylko już wczoraj je rozpakował i gapił się w swoje odbicie w lochu. Trzymał przy tym ten swój cały kostur maga i siedział cały dzień mimo że był poszukiwany. Zaklęcia (z jakiegoś magicznego robala) też przy nim rzucał [cool][cześć]
  12.  
  13. Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich magicznych ciem i robaków w Xadii to bym wziął i zapierdolił.
  14.  
  15. Jak któregoś razu, jeszcze w akademii wojskowej, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na wyprawę po składniki magiczne w drodze wyjątku. Super prezent kurwo.
  16.  
  17. Pojechaliśmy gdzieś wpizdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i wypatrujemy czegokolwiek magicznego. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem zacząłem układać wiersze to mnie ojciec pierdolnął kosturem po głowie, że magiczne istoty słyszą że w haiku brakuje sylab i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo zbroja trzeszczy i zaklęte stworzenia widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć przed siebie jak w jakimś jebanym Wyłomie. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam skurwysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo wtedy kryjące się tam niewidzialne elfy-asasyny słyszą i czują.
  18.  
  19. Wspomniałem, że ojciec ma Claudię, z którą jeździ po magiczne składniki. Kiedyś towarzyszem wypraw był hehe Harrow. Człowiek o kształcie szlachetnego posągu z dredami i 365 dni w roku w koronie w kształcie litery H. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną na obiady do nas itd. Raz ojciec miał pozbyć się skrytobójców, Harrcio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o czanrej magii i elfach. Ja pilnowałem drzwi do komnaty. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepiej jest przeżyć czy umrzeć.
  20.  
  21. WEŹ MNIE NIE WKURWIAJ HARROW, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE ELFY MAJĄ NOŻE? CIACH I GŁOWA UJEBANA!
  22.  
  23. KURWA VIREN ZAPIERDOLIŁEŚ JAJKO, TO SKRYTOBÓJSTWO TO MOŻE ZAKOŃCZYĆ WIĘC CO TY MI O ELFACH PIERDOLISZ JAK LEDWO MNIE POTRAFISZ Z KŁOPOTÓW BEZ POGARSZANIA SPRAWY WYCIĄGNĄĆ. JAJKO TO BYŁO KRÓL XADII JAK JA JESTEM KRÓL KATOLIS
  24.  
  25. No i aż się zaczeli nakurwiać zapasy na dywanie w komnatach królewskich a ja ze strażą musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. Tej samej nocy przyszła wiadomość że zamach się udał i Harrow spadł z rowerka i trzeba zrobić siedmiodniowy pogrzeb. Przyszła akurat kapłanka, złożyła ciało na katafalku i mówi o tym ojcu, a ojciec
  26.  
  27. I bardzo kurwa dobrze
  28.  
  29. Tak go za to bagatelizowanie jajka znienawidził.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement