Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Sheikh Hasina właśnie zaczyna piątą w historii, a czwartą z rzędu kadencję jako premier kraju zamieszkanego przez 170 mln ludzi. Ma szansę pobić rekord Angeli Merkel. Różnica jest jednak drastyczna.
- Nic w jej niewielkiej posturze, spokojnych gestach ani łagodnym sposobie mówienia nie wskazuje, jak dramatyczne życie ma za sobą ani w jak żelaznym uścisku trzyma dziś Bangladesz. Większość swego 76-letniego życia Sheikh Hasina, niewysoka kobieta o pełnej uroku twarzy, spędziła zaangażowana w politykę. Najpierw jako łączniczka i asystentka notorycznie więzionego ojca – Sheikha Mujibura Rahmana, lidera niepodległościowego i pierwszego prezydenta wolnego Bangladeszu (został nim w 1971 r.). Później jako spadkobierczyni jego schedy.
- Po raz pierwszy premierem została w 1996 r., na reelekcję czekała do 2009 r. I od tej pory nie wypuściła steru z rąk. W publicznych wypowiedziach rysuje siebie jak matkę, dbającą o naród jak o własne dzieci i zapewniającą stabilną demokrację. W rzeczywistości dawno pogubiła wolnościowe ambicje.
- Farsa, nie demokracja
- Właśnie zaczyna piątą w historii, a czwartą z rzędu kadencję jako premier kraju zamieszkanego przez 170 mln ludzi. Ma szansę pobić rekord Angeli Merkel – niemiecka kanclerz wytrwała na stanowisku 16 lat i 16 dni. Różnica jest jednak drastyczna, bo Merkel cieszyła się poparciem wyrażanym w demokratycznych wyborach, Hasina zmieniła głosowania w farsę, opozycję stłamsiła i wtrąciła do więzień.
- W wyborach 7 stycznia, które dały jej piąte zwycięstwo, rywalizowała jedynie z pacynkami, które sama wstawiła do politycznego cyrku. W obecnym parlamencie rządząca pod jej przewodnictwem Liga Awami zdobyła 75 proc. miejsc, figuranci dopełnili pozorów pluralizmu. Największe opozycyjne ugrupowanie – Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu, której przez lata przewodziła Chaleda Zia (niegdyś polityczna sojuszniczka, a później wróg Hasiny), została już kilka lat temu całkowicie zmarginalizowana. Zia znajduje się w areszcie domowym, jest chora. Jej syn przejął przywództwo partii, ale ścigany zarzutami karnymi żyje w Londynie.
- Według międzynarodowych obserwatorów wybory w Bangladeszu nie były ani wolne, ani uczciwe. Według lokalnych krytyków (a coraz mniej ich na wolności) od teraz Hasina rządzi już bez mandatu społecznego. Od poprzednich wyborów gospodarcze tąpnięcie zepchnęło blisko 17 mln ludzi znów za próg ubóstwa, system bankowy jest rozchwiany, brakuje rezerw dewizowych. Dla milionów ludzi oznacza to, że nie stać ich na paliwo i zmusza do wyboru, czy zjedzą ryż, czy warzywa, bo na jedno i drugie nie starczy.
- Tym razem więc zagłosowali nogami – w jedyny sposób, w jaki jeszcze mogli wyrazić sprzeciw wobec autorytarnych decyzji pani premier. Także opozycjoniści przekonani, że wybory zostaną sfałszowane, po raz kolejny je zbojkotowali i organizowali hartale – strajki generalne, blokady ulic. Demonstracje i głosy sprzeciwu były brutalnie tłamszone. W czasie poprzedzającym wybory zatrzymano ok. 30 tys. osób. W banglijskich więzieniach siedzą dziś pisarze, autorzy komiksów satyrycznych i reżyserzy filmowi.
- Bangladesz: prognoza dla świata
- W tym roku do wyborów na świecie w różnych krajach pójdą ponad 2 mld ludzi – jeśli przypadek Bangladeszu ma być prognozą dla innych demokracji, musi służyć jako przestroga – podręcznikowy przykład konsekwentnej degradacji ustroju, wyjaławiania go z istoty wolności i wielości. Jednak obraz ten komplikuje się, gdy dołożyć do niego wątek ekonomicznej emancypacji i imponującego rozwoju jednego z najuboższych państw świata. Na Bangladesz warto patrzeć, zadając sobie pytanie, czy autokratyczne rządy są współcześnie nieuniknioną ceną za postęp gospodarczy.
- Sheikh Hasina urodziła się w 1947 r. – roku przełomu. Po latach kolonialnych rządów Wielka Brytania wycofała się z rejonu Półwyspu Indyjskiego, zostawiając po sobie rozłamany krajobraz – wolne Indie oraz przedzielony nimi Pakistan Zachodni i Wschodni (późniejszy Bangladesz). Pod wspólną nazwą znalazły się dwa odmienne kraje. We wschodniej części przeważali etniczni Bengalczycy, z własnym językiem i bogatą tradycją, nieznający używanego w Pakistanie Zachodnim języka urdu. A choć w większości wyznania muzułmańskiego, to znacznie też mniej przywiązani do idei religijnej odrębności, a kulturowo i obyczajowo powiązani z innymi Bengalczykami wyznającymi hinduizm, którzy znaleźli się w granicach Indii.
- Muzułmańska rodzina Hasiny wywodziła się ze szlachetnej irakijskiej dynastii. Ojca widywali rzadko, jako działacz niepodległościowy był albo w pracy, albo w więzieniu. Hasina bywała jego gońcem i posłańcem. Już na uniwersytecie w latach 60. XX w., gdy studiowała literaturę bengalską, zaangażowała się w politykę i była wybierana na eksponowane stanowiska w ruchu studenckim. Wtedy poznała obiecującego fizyka jądrowego – Muhammada Abdula Wazeda. Dyplom zrobiła w 1973 r., wkrótce wzięli ślub.
- Czas był burzliwy. W 1971 r. wybuchła wojna, którą mieszkańcy Bangladeszu nazywają wyzwoleńczą, a którą wojska Pakistanu Zachodniego postanowiły za wszelką cenę stłamsić. Ojciec Hasiny wezwał mieszkańców Bangladeszu, by zmieniali swe domy w twierdze i walczyli, czym się da. Pakistańskie komanda przeprowadziły czystki etniczne, brutalnie i masowo mordowały etnicznych Hindusów. Łącznie zginęły 3 mln osób, a ponad 10 mln uchodźców skryło się na terenie Indii, rządzonych wówczas przez Indirę Gandhi, która przybyszów kazała przyjąć i osiedlać. Dopiero gdy pakistańskie lotnictwo sprowokowało Indie, Gandhi wysłała armię na pomoc banglijskim rebeliantom. Po 11 dniach wojna się zakończyła – we krwi rodziły się niepodległe i niezależne już od siebie Bangladesz i Pakistan. Mujibur Rahman został pierwszym prezydentem Bangladeszu.
- Mąż Hasiny wyjechał do NRD na stypendium. Ona, jako młoda matka dwojga dzieci, zamieszkała z rodzicami. Latem 1975 r. wybrała się z dziećmi i siostrą do Europy, żeby odwiedzić męża. Tam dosięgła ją wiadomość o zamachu przeprowadzonym przez wojskowych – zamordowali jej ojca i pozostałych 17 członków najbliższej rodziny. Bangladesz na dwa lata pogrążył się w chaosie, aż do czasu, gdy nowy wojskowy reżim ustanowił Ziaur Rahman, zwany Zią.
- 19 ataków na życie
- Hasina nie mogła wrócić do kraju. Schronienia udzieliła jej starsza o 30 lat Indira Gandhi, także już wdowa, córka założyciela niepodległych Indii i ich pierwszego premiera – Jawaharlala Nehru. Ona również była w młodości asystentką ojca, jego sekretarką i polityczną spadkobierczynią. Nietrudno było jej zrozumieć dramatyzm położenia Hasiny. Zapewniła jej, mężowi i dzieciom fałszywą tożsamość, pełną ochronę i luksusową rezydencję w Delhi. Przetrwali tak sześć lat, ale polityka szybko upomniała się o córkę legendarnego ojca kraju.
- W 1981 r., po zamachu, w którym zginął dyktator Zia, została in absentia wybrana na przewodniczącą opozycyjnej centrolewicowej Ligi Awami. Postanowiła wrócić do ojczyzny. Witały ją dziesiątki tysięcy Banglijczyków. Ale niemal całe lata 80. w kraju upłynęły w warunkach stanu wyjątkowego, a Hasina – jak ojciec – regularnie trafiała do więzień. Wspólnie z wdową po Rahmanie – Chaledą Zią, która rozwijała Nacjonalistyczną Partię Bangladeszu – stworzyły silny ruch prodemokratyczny, domagały się ustanowienia bezpartyjnego rządu tymczasowego, który zapewniłby wolne i uczciwe wybory. Doszło do nich w 1991 r., wtedy jednak Hasina przegrała. Pierwszą kobietą w fotelu premiera Bangladeszu została Chaleda Zia, szybko zresztą wywierając naciski na opozycję. Kiedy w 1994 r. jej partia zmanipulowała wybory uzupełniające, wybuchł gorzki konflikt – od tej pory Zię i Hasinę nazywano walczącymi damami.
- W 1996 r. Sheikh Hasina wreszcie wygrała i zanotowała znaczące sukcesy: podpisała kluczowy traktat o współdzieleniu wód Gangesu z Indiami, uspokoiła walki w terenach przygranicznych, zaczęła prywatyzować telekomunikację, otworzyła kraj dla zagranicznych inwestorów, udostępniła tanie kredyty. Rozpoczęła okres wzrostu gospodarczego, ekonomicznej emancypacji kobiet i zwalczania ubóstwa. Jako pierwsza przywódczyni niepodległego Bangladeszu rządziła pełną pięcioletnią kadencję. Kolejne wybory przegrała i aż do 2009 r. smakowała goryczy bycia prześladowaną opozycjonistką.
- Przeżyła 19 ataków na swoje życie. Kiedy w 2007 r. rządy znów przejęli wojskowi, obie z Zią zostały uwięzione, militarny reżim chciał na dobre wypędzić je z kraju. Hasina nie dała się zastraszyć – wybory pod koniec 2008 r. wygrała, tworząc koalicję 15 partii i obiecując ludziom cyfrowy Bangladesz – rewolucję technologiczną i dostatnią przyszłość. Po zwycięstwie szybko zaczęła wystawiać rachunki. Wytoczyła procesy winnym zamordowania jej rodziny (rozstrzelani po wyroku w 2010 r.) i rozliczała przeciwników politycznych. W 2013 r. o naruszenia praw człowieka oskarżył ją Międzynarodowy Trybunał Karny.
- Między Delhi a Pekinem
- Jednocześnie jednak pod jej rządami Bangladesz notował imponujący wzrost ekonomiczny, siłą napędową gospodarki stały się szwalnie, ubrania stanowią 80 proc. eksportu. Bangladesz jest drugim po Chinach centrum produkcji odzieży, także dla najsłynniejszych marek modowych. A choć warunki pracy w szwalniach są ciężkie, szycie okazało się dźwignią finansowanej niezależności dla milionów kobiet. W górę szły rozmaite wskaźniki jakości życia, Hasinę podejmowano na salonach świata. Odkąd rządzi, armia nie miesza się do polityki i nie próbuje destabilizować kraju. Bangladesz oparł się także radykalizmowi religijnemu.
- Pani premier umiejętnie radzi sobie z balansowaniem między Delhi i Pekinem. Bangladesz jest potrzebny Indiom, ale także Zachodowi – nikt nie chce zbytniego zbliżenia Dhaki z Chinami. Dlatego, mimo iż USA i Wielka Brytania, a także międzynarodowe organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka zgłaszają coraz dalej idące zastrzeżenia wobec jej autorytarnych rządów, na razie nie ma dotkliwych sankcji. Zresztą uderzyłyby one w kruchą sytuację ekonomiczną milionów ludzi.
- Wraz z tłumieniem opozycji i demokracji Hasina zaczęła kupować społeczne poparcie kosztownymi dla budżetu zasiłkami, wzrosła korupcja, nadwątlona została ekonomiczna siła kraju. Potężnym ciosem był wybuch wojny w Ukrainie. Jak wiele krajów uzależnionych od dostaw paliwa i żywności, Bangladesz silnie odczuł gwałtowny wzrost cen surowców. Brakowało ropy, importowanego ryżu, dewizy stopniały o połowę. Wsparcie okazał premier Indii Narendra Modi, a szybko także MFW. To pozwoliło ustabilizować gospodarkę, wzrost PKB według Banku Światowego powinien w tym roku przekroczyć 5 proc. To jednak ledwie blady cień po dawnych wskaźnikach.
- Polityczna przyszłość nie jest wcale jaśniejsza. Hasina zaczyna piątą kadencję, mając większość społeczeństwa przeciw sobie. Gdy dotrwa do końca tej rundy, będzie miała 81 lat, a jej autorytaryzm nie zrobił miejsca dla następcy. O tym, jak nienawidzi rywali, świadczy jej gorzka zemsta na ekonomicznym nobliście Muhammadzie Yunusie, nazywanym bankierem ubogich. Pomysłodawca tanich mikrokredytów, które propagowały przedsiębiorczość wśród ubogich, miał w 2007 r. pomysł, by założyć partię, rzekomo z poparciem banglijskich wojskowych. Od tej pory jest przez Hasinę prześladowany, nękany falami pozwów i procesów. Ostatnio 170 globalnych autorytetów, od Obamy po Bono, napisało do niej list w obronie ekonomisty. Odparła, że Yunus jest krwiożercą, a jego bank wysysa pieniądze z ubogich.
- Polityka 6.2024 (3450) z dnia 30.01.2024; Świat; s. 54
- Oryginalny tytuł tekstu: "Pani Bangladesz"
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement