Advertisement
Guest User

bbb problem

a guest
Sep 19th, 2021
59
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 5.98 KB | None | 0 0
  1. Nazwa tematu: Osłabiona bariera krew-mózg?
  2.  
  3. Wypisywałem wcześniej na forum że czuję od strzała pełne działanie adaptogenów takich jak maca (lekkie całodobowe upalenie) czy ashwagandha (za pierwszym razem uderzenie z mocą lorafenu). Pisałem też że wyczuwam 0.2% THC w suszu konopii przemysłowej czy że minimalna dawka trittico działała zbyt mocno. Tak było po odstawieniu neuroleptyku w listopadzie zeszłego roku.
  4.  
  5. Ponad dwa tygodnie temu przepieprzyłem mózg przy pomocy Gou Teng który ma właściwości przeciwpsychotyczne, jest inhibitorem mao b i być może działa też przeciwbakteryjnie/grzybicznie. Reakcja była cholernie silna na ten środek. Na zejściu próbowałem uspokoić się soplówką jeżowatą i ta mnie później mieliła przez dwa dni aż odzyskałem częściowo świadomość na kilka godzin (niezła akcja na skraju psychodeli/psychozy(?) do poczytania w wątku o niej). Dwa dni działania pojedynczej dawki to trochę długo mi się wydaje, a to był dopiero początek moich cyrków.
  6.  
  7. Od tamtego czasu wszystko mną pomiata. Kropla olejku eterycznego w kąpieli (trzygodzinne narkotyczne uspokojenie i później kolejne trzy godziny zwiększonej aktywności psychiczo-fizycznej), bazylia azjatycka zadziałała zbyt silnie (1/6 jednej z trzech zalecanych dawek dziennych, silne działanie neuroleptyczne, pobudzenie i poprawa funkcji kognitywnych [to chyba też środek przeciwbakteryjny]), piwo bezalkoholowe wyraźnie zmienia mi nastrój (teraz wypiłem i czuję się jakbym wypił jedno normalne), kawy czy herbaty już się nie odważę wypić obecnie, niektóre środki na których wcześniej polegałem zrobiły się nieprzewidywalne: ashwagandha albo mnie rozbija albo nieprzyjemnie pobudza obecnie, melisa po dwóch(!) łykach potrafi sprawić że zrobi mi się momentalnie słabo albo pójdzie to w drugą stronę i podniesie mi ciśnienie. Przy okazji próby z bazylią azjatycką próbowałem się uspokoić naparem z damiany. Jeden łyk wystarczył i nie wiedziałem co się dzieje do takiego stopnia że zacząłem lekko panikować i zadzwoniłem do szpitala umówić się na przyjęcie.
  8. Był jeszcze niestety lek na nadciśnienie. Użyłem go po jednym razie na dwóch zejściach z Gou Teng. Za pierwszym wyłączył mi wszystkie utarczywe objawy chorobowe które się rozpędziły w trakcie zejścia, a za drugim również i zasnąłem... Trzy następne dni leżałem osłabiony bez życia na łóżku bojąc się ruszyć choćby i do kuchni. Ciśnienie było w normie, a czułem się strasznie słaby. Przy próbie wypicia kawy ciśnienie wystrzeliło do góry tak że ciśnieniomierz nie mógł dopompować, a tętno spadło do 40 uderzeń na minutę. Ciało jak i psychika reaguje też wyraźnie na posiłki. Gdy jestem osłabiony i zjem to ciało ożywa, a główka słabnie :/
  9.  
  10. Próbuję się ustabilizować. Byłem na tym przyjęciu w szpitalu psychiatrycznym i zrezygnowałem z przyjęcia na oddział widząc jakie mają podejście do mojej osoby. Lekarz twierdził że to moja psychika sprawia podobne reakcje, a ja mam jednak wątpliwości co do tego. Z mojej perspektywy to psychika reaguje na to co się dzieje z ciałem, a nie odwrotnie. Gdy leżałem osłabiony czułem się bardziej sobą. Ogólnie mam spore problemy z ciśnieniem od tamtego incydentu i trochę boję się brać cokolwiek. Raz po ostrożnie wypitej melisie zrobiło mi się tak źle że sięgnałem po piątke relanium i efekt był dość dziwny. Nie uderzyło mnie jak młot, a rozkręcało się powoli ciągle modulując swoje działanie. Najpierw uspokoiło, później podniosło ciśnienie, to spadło w końcu i włączyło się charakterystyczne rekreacyjne działanie na gaba którego już dawno nie czułem. Później to działanie znikło i znów ciśnienie skoczyło... Dobre! Piętnaście godzin ten środek tak pracował i kuriozalnie poczułem się lepiej gdy już zszedł ze mnie.
  11.  
  12. Ja mam w domu całą apteczkę leków. W każdej chwili mógłbym wrzucić trittico czy jakiś neuroleptyk ale coś się kurczę boję efektu i tego czy nie zadziała zbyt mocno. Wiem że nie możecie mi doradzić nic ale może chociaż napiszecie co myślicie o tytule wątku?
  13.  
  14. Jedna z użytkowniczek podrzuciła mi w innym wątku link do informacji o zakażeniach bakteryjnych/grzybicznych. Moje leczenie było raczej nieskuteczne i przypominało pudrowanie trupa. Poprawiało mi się w trakcie kilkunastu prób z marihuaną i wydawało mi się czułem wtedy działanie leków (anafranil na pewno poczułem tak). Zakładałem że neuroleptyki coś mi popsuły w gospodarce endokannabinoidowej, a teraz zastanawiam się czy nie było to jej działanie przeciwzapalne.
  15.  
  16. Rozmarzyłem się myśląc że to nie moja wina iż jestem takim człowiekiem i że leczenie mi nie pomagało. Wyobraziłem sobie że mózg od dawna mi coś zżera i to był powód mojego ciągle pogarszające się stanu, słabych albo i dziwnych reakcji na leki. Trazodon pobudzał zamiast usypiać, sertralina wprowadziła stałe rozdrażnienie, neuroleptyki poprawiające pracę mózgu mnie tłumiły i odstawienie ostatniego wywołało lekki stan gorączkowy.
  17.  
  18. Ehh. Zmęczony już tym wszystkim jestem po tylu latach.
  19.  
  20. Miałem się udać do lekarza i nie zakładać więcej wątków. Jeśli temat nie spełnia standardów to proszę go o przeniesienie do odpowiedniego śmietnika :)
  21.  
  22. [edit]
  23.  
  24. Chwilę po napisaniu tego, a też po tym piwie 0,0% znów zrobiło mi się słabo. Trzy pomiary ciśnienia w przeciągu 30min wskazały kolejno 153/80 90bpm, 126/120 80bpm (?! wierciłem się przy pomiarze) i 150/86 100bpm. Pojechałem na pogotowie porozmawiać z lekarzem o tym co się dzieje. Rozmowa zakończyła się od razu gdy padło słowo schizofrenia. Dostałem przynajmniej nowe skierowanie do szpitala.
  25.  
  26. Może to moja pierwsza prawdziwa psychoza? Kto wie. Układam coś w głowie, czytam o boreliozie i akurat mi się wpasowały informacje tam zawarte do moich odczuć. Wszak tam wyczytałem o tym że choroba osłabia tą barierę i teraz jak debil założyłem nowy wątek.
  27.  
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement