Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Pewnego razu przegapiłem jeden odcinek mojego ulubionego serialu "Świat według Kiepskich" , postanowiłem więc, że obejrzę go na Ipli. Po skończeniu zobaczyłem, że jest jeszcze jeden odcinek "Kiepskich" co mnie zdziwiło. Z ciekawości odpaliłem, poczekałem kilka minut i rozpoczął się odcinek.
- Intro serialu było niemal takie samo jak w starszych odcinkach, bez tego telewizorka na żółtym tle itp. Była tam nawet ś.p. "Babka" Kiepska. Jednak były rzeczy, które wzbudziły moje podejrzenia, że coś tu jest nie tak, a dokładnie to, że oczy "Babki" świeciły się czerwonym światłem. Kamera przybliżała się w jej twarz, wszystko poza światłem z oczu "Babki" zmieniało kolor. Walduś był w tym intrze jakiś smutny, nic innego podejrzanego w tym intrze nie zauważyłem.
- Po intrze pokazała się żółta plansza z zielonym tytułem odcinka "666" co mnie troszeczkę zaniepokoiło. Odcinek zaczął się jak zwykle, Ferdek siedzi przed telewizorem i pije "Mocnego Fulla". Po wyglądzie Ferdka stwierdziłem, że to jakiś nieemitowany wcześniej odcinek z około 2000 roku. W telewizorze leci jakiś mecz, Ferdek klnie na piłkarzy, jest nieźle wkurzony. Nagle do salonu Kiepskich wbiega Walduś, płacze i krzyczy do ojca "Tatu, cho no na dół, do piwnicy, szybko... Babka nie żyje!". Zbliżenie na twarz Ferdka, która zmienia wyraz twarzy co chwilę, raz uśmiechnięty, raz smutny i tak z cztery razy.
- Następuje przejście do następnej sceny, której akcja rozgrywa się w piwnicy. Waldek płacze, Ferdek z nim. Nagle ukazuje się widok zwłok babci w kałuży krwi, z poderżniętym gardłem. Taki widok ukazuje się przez około 2 minut. Obraz zmienia kolory, potem pokazuje się coś w stylu zakłóceń, towarzyszy temu jakiś niepokojący nieznany mi dźwięk. Obraz stopniowo zmienia się w typowy "śnieżek", po czym jakby z urwanej taśmy pokazuje się następna scena.
- Obraz jest czaro-biały. Ferdek, Walduś, Mariolka, Halinka, Paździochowie, Boczek, Listonosz i Borysek siedzą przy stole w kuchni i rozmawiają. Temat ich rozmowy nie jest znany każdy mówi o czym innym, nawet ich zdania nie mają sensu. Wszyscy mówią głosem obniżonym komputerowo. W końcu Ferdek wybucha płaczem i pada głową na stół, krzycząc "To ja zabiłem babkę! To ja ją zabiłem!". Po czym wyciąga z kuchennej szuflady nóż, wstaje mówi coś po łacinie przez około 3 minuty. Tło jest całe czerwone, tylko jego postać czarnobiała. Następnie wbija sobie nóż w klatkę piersiową i umiera. Następnie wszyscy dookoła płaczą, obraz zaczyna zmieniać kolor, a dźwięk znowu jakiś niepokojący, tyle że z zakłóceniami radiowymi. Wszyscy wariują, skaczą po domu, robią w nim demolkę. Paździoch wszedł na stół i zaczął strzelać z pistoletu w sufit, Boczek rozpędza się i uderza głową w ścianę i tak w kółko. Halinka bawi się zwłokami męża, Edzio zjada zawartość swojej torby. Mariolka goni Paździochową z nożem i widelcem, po całym mieszkaniu, Walduś tańczy walca z Boryskiem. Taki widok trwa około 5 minut. Nagle słychać tylko zakłócenia radiowe, które zaczynają brzmieć jakby ktoś ustawiał stację. W tle lekkich zakłóceń słychać spowolnione nagranie mówiącego prezentera jakiegoś niemieckiego radia. Wkrótce Boczek uderzający głową w ścianę dostaję wstrząsu mózgu i umiera, Marian Paździoch wkłada sobie lufę pistoletu do ust i strzela. Paździochowa uciekając przed Mariolką, potyka się i upada. Halinka wzięła nóż kuchenny, którym zabił się jej mąż i również popełniła nim samobójstwo. Waldek tańczący z Boryskiem, trzymają się za ręce, otwierają okno i skaczą. Listonosz dławi się listami. Następnie kamera wskazuje Mariolkę która wydłubuje oczy i narządy wewnętrzne Paździochowej, za pomocą sztućców. W końcu i Mariolka umiera z niewiadomego powodu. Później kamery ukazują zwłoki każdego z bohaterów serialu. Towarzyszy temu czarno-biały obraz, oraz smutna muzyka grana na skrzypcach. Bohaterowie są podpisani imieniem, nazwiskiem, datą urodzenia i śmierci.
- Następnie pokazują się napisy końcowe, nazwiska obsady i reżysera są pokazane normalnie. Jednak nazwiska montażystów, kamerzystów, scenarzystów itp. są zamazane i nie da się ich odczytać. Na zdjęciu rodzinnym Kiepskich podczas napisów końcowych wszyscy mają zamknięte oczy.
- Serial się skończył, po czym zniknął automatycznie z listy odcinków na Ipli. Nie mogłem przez ten odcinek spać i bałem się w nocy samemu iść do łazienki.
- Jakiś rok później spotkałem na żywo Andrzeja Grabowskiego - odtwórcę roli Ferdynanda Kiepskiego. Porozmawiałem z nim troszeczkę o serialu, w końcu zapytałem o odcinek pod tytułem "666". Andrzej popatrzył się w niebo, jego twarz zrobiła się smutna, wtedy poszedł sobie. Na następny dzień, po występie Grabowskiego, jego menedżer dał mi kartę. Andrzej przygotował ją bo wiedział, że będę na jego występie.
- Na kartce było napisane "Jesteś pierwszą osobą, która się o to mnie pyta, a za razem pierwszą i ostatnią której o tym mówię. Był to rok 1999. Kręciliśmy wtedy jeszcze odcinki w prawdziwej kamienicy. Pewnego razu gdy mieliśmy przerwę na lunch, weszło do nas kilku bandytów. Nie pamiętam dokładnie ilu ich było. Mieli kominiarki na sobie, a w rękach trzymali pistolety. Jeden z nich wyciągnął skrypt napisany przez siebie, dał nam termin do jakiego mamy się ich nauczyć. Wtedy zaczniemy to kręcić, jak nie to wszyscy zginą. Zabronili nam również mówić o tym policji. Zdjęcia do tego odcinka zaczęliśmy w 2000 roku. Kilku bandziorów stanęło za kamerami, Okił musiał to reżyserować. Jak ktoś źle coś zagrał przez pomyłkę, to jeden z nich podchodził do niego i groził z pistoletem w ręku. Bartek Żukowski, grający rolę Waldka o mało nie zginął z rąk tych zwyrodnialców. Pani Krystyna Feldman grająca rolę babci, została pobita przez dwóch z nich. Leżała pobita w momencie kręcenia sceny gdy leżała martwa w piwnicy. To nie do pomyślenia żeby dwóch mężczyzn rzuciło się z pięściami na bezbronną staruszkę. Te dni to był koszmar totalny. Po zakończeniu zdjęć jeden ze zwyrodnialców to zmontował. Taśma leżała przez lata w archiwach "Polsatu" i nigdy nie wyemitowano jej. Nie wiem jakim cudem się to znalazło na Ipli ale bardzo dobrze, że już tego tam nie ma. Bardzo bym Cię prosił żebyś o tym nie mówił nikomu, inni aktorzy o tym nikomu nie mówią, więc ja też nie mogę.
- Pozdrawiam
- Andrzej Grabowski".
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement