Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Z rozdziału „Polski historiał”:
- „Symbolicznie oznacza to [tj. treść legendy o Piaście i Popielu — P. D.] koniec Popielidów, którzy sami przeszli ze strony ognia na stronę wilgoci, sił hipochtonicznych i wyzwolonego pierwiastka żeńskiego (stąd aktywna rola żony Popiela II w otruciu i jej śmierć razem z nim w kruszwickiej wieży). Popiel przestaje być nosicielem męskiego ognia (popiół) i przechodzi na stronę żeńskiej wody, co też oznacza jego koniec — zjedzenie przez myszy. Dynastia Piastów na nowo ustanawia solarny patriarchat, co jest symbolicznie podkreślone przez pochodzenie Piasta od oracza Kotyszki („kota”, antagonisty myszy i ich „pogromcy”).”
- Z rozdziału „Religia staropolska”:
- „W epoce chrześcijańskiej ciemne strony tego archetypu [tj. archetypu Marzanny, utożsamianej przez Dugina z frygijską Kybele, a więc paleoeuropejską Magna Mater — P. D.] zostały oddzielone i przeniesione na figury „niższej mitologii” i światy Nawii, a jasne oświecone chrześcijańskimi dogmatami. Jednak także i w chrześcijańskim kontekście określone aspekty tego dawniejszego archetypu częściowo się zachowały. Właśnie tak należy rozumieć kult Matki Boskiej Częstochowskiej w Polsce, będący odmianą kultu Czarnych Madonn, powszechnego także w Europie Zachodniej.”
- „A zatem „polski Dionizos” odnajdywany jest przez Dobrowolskiego w samym centrum tradycji chrześcijańskiej. W takim przypadku motywy przedchrześcijańskie, związane z tym archetypem, zniknęły w Polsce nie dlatego, że okazały się zbyt nieistotne w epoce chrześcijańskiej, lecz — przeciwnie — dlatego, że weszły do samego rdzenia polskiego światopoglądu religijnego, zachowując swoje znaczenie aż do czasów najnowszych.”
- „Z punktu widzenia typologii społecznej, Połabie było biegunem Sarmacji Europejskiej, terytorium, gdzie wojowniczy wzorzec sarmacki manifestował się w sposób najbardziej wyrazisty, oddziałując — poprzez bałkańskich Serbów i Chorwatów — na Słowian, najbardziej zaś wpływając na sąsiadów wschodnich — Polaków. W polskiej samoświadomości, poczynając od Jana Długosza, to właśnie ten wzorzec społeczny, w centrum którego znajdują się dumni, wolni wojownicy ponad wszystko stawiający wartości męstwa i honoru, zyskał odzwierciedlenie w koncepcji sarmatyzmu, która stała się najważniejszą dominantą polskiej tożsamości. Sarmatyzm — to społeczeństwo zbudowane wokół archetypu szlachica, wolnego i niezależnego nawet wówczas, gdy nie miał wysokiej pozycji społecznej ani bogactwa. Polska szlachta mieściła w sobie nieproporcjonalnie wysoki procent małej i średniej arystokracji, stanowiącej tak duży odsetek populacji, że byłoby to nie do pomyślenia w żadnym innym społeczeństwie — nie tylko słowiańskim (gdzie przewaga chłopów była absolutna), ale i europejskim. Było to wyrazem światopoglądu połabskiego, a sami szlachcice — antropologicznymi analogonami bóstw bałtosłowiańskich, do szpiku kości wojowniczych, a przy tym żywiołowych, zawziętych i niepokornych, co też przesądziło o zaniku plemion połabskich, a Polsce w momentach krytycznych nie pozwalało skoncentrować wszystkich sił na nadrzędnym celu — budowie potężnej siły geopolitycznej, do czego potrzebny był centralizm, dyscyplina i podporządkowanie, te zaś cechy nie miały nic wspólnego z ideałem sarmatyzmu, z ideałem połabskim.”
- Z rozdziału „Unia, rozbiory, modernizacja, wolność”:
- „Położenie geopolityczne państwa polsko-litewskiego było tak korzystne, a jego potęga tak znaczna, że synteza polsko-litewska mogłaby stać się strefą w pełni ukształtowanej cywilizacji bałtyckiej, mając do tego solidne podstawy. W tym celu należało jednak rozwiązać problem ludności prawosławnej — musiałaby być ona:
- (1) albo wyniszczona i zasymilowana (jak to było uczynione przez Niemców ze Słowianami połabskimi i bałtyjskimi Prusami),
- (2) albo nawrócona na katolicyzm,
- (3) albo włączona na pełnych prawach w budowę zjednoczonego mocarstwa, co wymagałoby korekty dominującej ideologii i zintegrowania z nią elementów prawosławnych.
- (…) Biorąc pod uwagę ten czynnik, można wysunąć hipotezę, dlaczego tak dokładnie przedstawiona na samym początku cywilizacja bałtycka (polsko-litewska) nigdy do końca się nie ukonstytuowała: być może właśnie dlatego, że „kwestia ruska” nie została rozwiązana w ani jednym z teoretycznie możliwych wariantów.”
- „Trzem możliwościom wyboru tożsamości odpowiadały trzy rozwiązania geopolityczne:
- (1) pełna integracja z zachodnioeuropejskim światem katolickim (poprzez uznanie zasadności germanizacji),
- (2) przejście na stronę prawosławnej Rosji, integracja z eurazjatycką, kontynentalną całością w oparciu o słowiańskość,
- (3) zachowanie i umocnienie własnej tożsamości w obliczu Wschodu i Zachodu.
- Trzecia droga, jeśli zostałaby wypełniona w sposób udany, byłaby potwierdzeniem cywilizacyjnej samoistności. Tak się jednak nie stało. Polska nie była w stanie dokonać jednoznacznego wyboru w żadnym kierunku ani zachować w pełnej mierze swojej samoistności i począwszy od XVIII wieku stopniowo traci niezależność, integrując się z Rosją i Europą Zachodnią.”
- „Okres rządów Władysława IV był ostatnim, w którym Rzeczpospolita zachowała status wielkiego wschodnioeuropejskiego mocarstwa i reprezentowała sobą osobny typ cywilizacji bałtyckiej, odrębnej tak od germańskiej na zachodzie, jak i od rosyjskiej na wschodzie — ze swoistym polsko-litewskim Dasein, tożsamością i szczególnym polsko-litewskim Logosem. Później polska państwowość zaczyna szybko chylić się ku upadkowi, zamieniając się z podmiotu w przedmiot rywalizacji potęg o większej sile, które z dwóch stron — zachodu i wschodu — zaczęły napierać na Polskę nie tylko politycznie i terytorialnie, ale i cywilizacyjnie, stopniowo przekształcając w strefę graniczną między Europą a Eurazją to, co wcześniej mogło rozwinąć się w pełnoprawną i samoistną cywilizację. Za Jagiellonów cywilizacja bałtycka osiągnęła moment swojego największego rozkwitu politycznego i geopolitycznego, stając się na pewien czas najważniejszą siłą Europy Wschodniej i reprezentując sobą jasny biegun zachodniosłowiańskiego Dasein, odrębnego od czeskiego i bałkańskiego z jednej strony oraz od rosyjskiego z drugiej.”
- „Piłsudski dobrze rozumiał strukturę polskiej tożsamości i podstawowe wektory siłowe polskiej geopolityki. Jego celem było zbudowanie potężnego państwa polskiego, które w realiach XX wieku mogłoby spełniać tę samą rolę, co Rzeczpospolita, a wcześniej królestwo polsko-litewskie. W istocie Piłsudski próbował odtworzyć nic innego, jak cywilizację bałtycką, wykorzystując chaos w Rosji i porażkę Niemiec, dwóch tradycyjnych rywali Polaków na wschodzie i zachodzie.”
- Z rodziału „Polska duma i polski Logos: «Chrystus Europy»”
- „W nurcie tym [tj. sarmatyzmie — P. D.] znajdowały się nasiona przyszłej ideologii narodowej, opartej na tym, że Polacy i Litwini mają specjalną misję historyczną, odróżniającą ich od sąsiednich narodów. (…) Polska miała bronić i strzec Europy przed zagrożeniem ze wschodu. I to było głównym składnikiem idei polskiej na wszystkich etapach historycznych. Jak Irańczycy będący bezpośrednimi potomkami koczowników Turanu, przechodząc na osiadły tryb życia na terytorium Persji, przeciwstawili siebie koczowniczym plemionom indoeuropejskim pozostającym na Wielkim Stepie, tak Polacy-sarmatyści, utożsamiając Sarmację Europejską z historiałem samej Polski, przeciwstawili siebie Sarmacji Azjatyckiej. (…) Przy tym jednak ideologia sarmatyzmu podkreślała, że misją Polski jest nie tylko obrona Europy przed Azją, ale także stanie się awangardą Europy, jednoczącą pod swoim panowaniem wszystkich Słowian (w tym również Rusów — przynajmniej zachodnioruskich, ale w razie takiej możliwości także Wielkorusów — co prawie stało się rzeczywistością za Władysława IV, który panował właśnie w okresie życia Wojciecha Dębołeckiego) i dającej światu przykład nowego, rycerskiego, mężnego i głęboko szczerego chrześcijaństwa.”
- „W epoce moderny antagonizm Polski i Rosji, który w dużej mierze przesądził o strukturze ideologii sarmatyzmu, zmienił nieco swoje wyrażenie: Polska — forpoczta postępu, demokracji i oświeconego społeczeństwa współczesnego postawiona jest w opozycji do reakcji, mrocznej przeszłości i autorytaryzmu, których ucieleśnieniem jawi się Rosja.”
- „Wroński (…) opisuje strukturalny dualizm dwóch „partii”, które, z jego punktu widzenia, istniały od najdawniejszych epok ludzkości i które nazywa on odpowiednio „partią liberalną” i „partią nieliberalną”. Opisane przez Wrońskiego różnice pomiędzy tymi dwoma „partiami” i ich strukturami metafizycznymi, leżącymi u podstaw filozofii, religii, polityki i kultury, całkowicie przypominają dwa przeciwstawne logosy Noomachii — logos Apollina i logos Kybele.”
- „Nieprzypadkowo głównymi bohaterami poematu [Mickiewicza — P. D.] są zmarli, a utwór zaczyna się fragmentem „Upiór”. Z punktu widzenia archetypów Nawii, to właśnie upiór wydaje się być centralnym gestaltem tego wymiaru słowiańskiego Dasein, który sięga korzeniami przedsłowiańskiego bałkańskiego matriarchatu. Dlatego też w „Dziadach” mamy do czynienia z kybelicznym odcinkiem polskiego horyzontu, co ogólnie rzecz biorąc odpowiada tradycjom antynomistycznej eschatologiczno-feministycznej kabały, wyraźnie nieobcej Mickiewiczowi.”
- „„Czterdzieści cztery” staje się kodem polskiego Mesjasza, co jawi się bezpośrednim odpowiednikiem gibelińskiego proroctwa Dantego o nadchodzącym Cesarzu — 515, ale tylko w odniesieniu do apokaliptycznego odszyfrowania polskiego historiału.”
- „„Dziady” są dziełem wyjątkowym w polskiej kulturze, w którym odbijają się fundamentalne aspekty polskiego Logosu, wyrastające ze świata Nawii, tytanicznie powstające w bogoburczej rebelii, gdzie indywidualizm, humanizm, liberalizm, nacjonalizm i częściowo socjalizm są ze sobą nierozerwalnie powiązane (polska moderna) i legitymizowane w ramach szczególnej polskiej eschatologii, łączącej motywy katolickie z tematem narodowego posłannictwa Polaków jako „Chrystusa narodów”.”
- Z rozdziału „Polska struktura”:
- „Z punktu widzenia noologii w polskiej kulturze widzimy wyraźną przewagę cech dionizyjskich i kybelicznych przy prawie znikomej obecności wertykalnego, solarnego apollonizmu — wektor platoński w kulturze Polaków spotykany jest dosyć rzadko.
- Sarmacki wzorzec polskiej kultury stanowi odbicie logiki androkratycznej, co pozwala interpretować ten fenomen w kluczu apollińsko-dionizyjskim — turańskim — co w niektórych przypadkach w pełni odpowiada rzeczywistości. Sam polski sarmatyzm nie jest jednak fenomenem jednorodnym. Ideały rycerskie, honor, męstwo, wolność i dostojeństwo odzwierciedlają właśnie ten jego wymiar, ale w pewnych przypadkach dążenie do niezależności i duchowej autonomii może przeobrazić się w indywidualizm, liberalizm i krańcowo w tytanizm, co widać wyraźnie w skrajnym polskim nacjonalizmie w jego „szatańskiej” (bogoburczej) wersji.”
- „W każdym razie, tytanizm w polskiej kulturze zakorzeniony jest głęboko i organicznie, a sama klęska projektu stworzenia cywilizacji bałtyckiej jest typowym losem tytana — wznosi się on wysoko i gwałtownie, ale za każdym razem upada, nie osiągając upragnionego celu.”
- „Zachodni brat przegrał. Nie mniej znosił, walczył nie mniej dzielnie, cierpiał i radował się równie głęboko i szczerze. Egzystencjalnie, jego historia jest nie mniej obfita i bogata. Ale przegrał. Tak bywa. To praktycznie niemożliwe do przyznania dla tego, kto przystąpił do tego historycznego pojedynku na poważnie i do końca. Kto w niczym sobie nie odpuszczał, kto za wszystko płacił życiem, duchem, krwią. Stąd najgłębszy tragizm polskiej samoświadomości; żyje w niej nadzieja na rewanż, ale jeśli w XIX czy nawet na początku XX wieku ktoś mógłby naprawdę sądzić, że balans sił może się odwrócić, a ostatnie słowo nie zostało powiedziane, to dziś jest już oczywiste, że zostało. Obrona Zachodniej Europy nie jest ani możliwa, ani potrzebna, bowiem tej Europy już nie ma. Nowoczesność przeobraziła ją nie do poznania, zmieniając w parodię samej siebie. Czarny logos wywrócił wszystkie podstawy solarnej, apollińsko-dionizyjskiej, imperialnej kultury chrześcijańskiej, z której pozostały puste symulakry, mechaniczne kopie, cienie i sobotwóry. Stało się jasne, że Europy należało bronić nie przed Rosjanami, ale przed nią samą. Ale w ten sposób polski brat nigdy nie myślał; był zorientowany w zupełnie innym kierunku. I stąd głębia jego rozpaczy. Przez uświadomienie sobie słuszności wschodniego brata staje się ona tylko jeszcze bardziej nie do zniesienia. Oczywiście, tacy myśliciele, jak Hoene-Wroński czy takie postacie literackie, jak księżna Ticonderoga [z powieści „Nienasycenie” Stanisława Witkiewicza — przyp. P. D.], a poprzez nich dosyć istotny segment polskiego społeczeństwa, zaczynają domyślać się, że droga ku polskiej wielkości leży w nadchodzącym wywyższeniu Słowiańszczyzny, ale nie przeciwko Rosji, a wspólnie z Rosją, przez Rosję i obok Rosji, ale ta świadomość wymaga zerwania z głęboką tożsamością — z „Panem Tadeuszem” i „Dziadami”, z Czarną Madonną częstochowską i nieokiełznanym indywidualistycznym „honorem” sarmackiej szlachty, z inicjalnym wyborem zachodniego brata, co z kolei oznaczałoby zdradę pierwotnego wyboru. Czyni to sytuację jeszcze bardziej tragiczną.”
- ***
- Źródło przekładu: A. Dugin, Ноомахия: войны ума. Восточная Европа. Славянский Логос. Балканская Навь и сарматский стиль., Moskwa 2018, s. 491-635
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment