Zapewne wielu z Was przerabiało kiedyś lekturę "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza. Mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że ta zbrodnia na polskiej literaturze doprowadziła do tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce 01.09.1939 roku. Pewnie wiele osób zapyta: "Jak książka mogła doprowadzić do ludobójstwa na taką wielką skalę?". Otóż już spieszę z wyjaśnieniami.

Cofnijmy się do roku 1937. W tym to czasie wydana została ta pokraczna karykatura literatury, spędzająca obecnie sen z powiek wielu uczniom szkół polskich. Dwa lata później wybucha wojna między Niemcami a Polską. Dlaczego?
Otóż powód jest prosty. Właśnie te dwa lata zajęło przełożenie tego dziadostwa na język niemiecki. Nie ma na ten temat zachowanych źródeł historycznych, jednak świadkowie twierdzą, że tłumacze podejmujący się tego zadania szybko strzelali sobie w głowę, aby ukrócić swoje męki. Niemniej w końcu doszło do tego, że książka została skutecznie przełożona na język naszego zachodniego sąsiada.

Pech chciał, że jeden z egzemplarzy trafił w ręce pewnego austriackiego malarza, ceniącego się znacznym poparciem w ludności niemieckiej. Będąc znanym koneserem sztuki chętnie zagłębił się w nowym "dziecku" literatury polskiej. Jednak im dłużej czytał to barachło tym bardziej ogarniał go gniew na autora, a w szczególności na naród polski, który nie sprzeciwił się publikacji takiego chłamu. Wiele mógł znieść. Brak zgody na aneksje Gdańska? Trudno. Brak zgody na autostradę do Prus Wschodnich? Da się przeżyć. Ale wypuścić takie dziadostwo i jeszcze się z tym obnosić? Tego było za wiele. Mając na uwadze dobro światowej kultury, Adolf wydał rozkaz najazdu na państwo Polskie, w celu odnalezienia tego partacza, mieniącego się pisarzem oraz ukarania władz Polski za dopuszczenie czegoś tak strasznego do druku.
Tak rozpoczęła się inwazja Niemiec na terytorium Polski.

Gombrowicz był jednak cwaną bestią. Widząc, że atakują siły popierające znanego miłośnika kultury szybko zrozumiał, że mimo sukcesu w Polsce nie mógł uniknąć konsekwencji, jakie mogły mieć miejsce gdy jego idiotyzm dotrze do bardziej wpływowych koneserów sztuki. Przeczuwając zbliżającą się do niego karę, zdecydował się uciec z kraju, nie informując nikogo dokąd zmierza.

W tym czasie trwały poszukiwania Gombrowicza, wiążące się z masowym mordem ludności polskiej (i żydowskiej. ale jako naród wybrany muszą odcierpieć swoje), mające na celu wywabienie szczura z nory, w której się skrył. Niestety, bezskuteczne. Nie mogąc znaleźć go w Polsce, siły Hitlera rozpoczęły poszukiwania w terenach okolicznych mając na uwadze, że nie mógł oddalić się daleko. Z tej przyczyny wojna rozszerzyła się na tereny Europy Zachodniej, Afryki, aż w końcu do Związku Radzieckiego, który początkowo wspierał Rzeszę w poszukiwaniach tego zbrodniarza. Niestety, były one bezskuteczne. Gombrowicz zapadł się pod ziemię, tak jak zapadły się głębiej pokolenia pisarzy tworzących polską literaturę na wieść o jego "dziele".

Wreszcie gdy wydawało się, że wszystko stracone. Gdy przyjęto, że Gombrowicz wygrał i światowa kultura zostanie skalana tym haniebnym ścierwem "Ferdydurke" a autor nie poniesie kary za taką profanację, Adolf Hitler trawiąc swoją depresję w swoim bunkrze uzyskał informację, zmieniającą zupełnie postać Rzeszy.

Witold Gombrowicz uciekł do Argentyny.

Wielki Wódz nie mogąc ufać swoim ludziom upozorował swoje samobójstwo i pośpiesznie udał się do Argentyny, z zamiarem własnoręcznego wymierzenia sprawiedliwości na tym śmieciu, mieniącym się pisarzem.

Nie mam wzmianek, jak wyglądał pobyt Adolfa w Argentynie. Jedyna wzmianka, jaka została zachowana historycznie to ucieczka Gombrowicza w 1964 roku do Francji. Można przypuszczać, że nasz wielki koneser sztuki odnalazł tego partacza i w wyniku spotkania doszło do walki, z której Gombrowicz musiał salwować się ucieczką. Dalszy pościg był jednak niemożliwy, ponieważ zważywszy na dokonane zniszczenia, jak i pozorowane samobójstwo Adolf był spalony na terenie Europy.

Podsumowując: "Ferdydurke" Gombrowicza doprowadziło do wojny, masowej rzezi ludności polskiej, zniszczeń oraz holocaustu. Wszystko dlatego, że jakiś partacz chciał się dorobić na tytule pisarza.

Gombrowicz Ty ścierwo, smaż się w piekle.