Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Kolega na jednej grupie narzekał, że trawiarze się chełpią ćpaniem, a inne grupy przynajmniej zachowują to dla siebie, więc odpowiedziałem i myślę że warto przeczytać:
- Akurat ludzie od LSD się tą informacją chętnie dzielą i uznają je za lekarstwo.
- Opiatowcy mają w drugą stronę - takie śmieszkowe cierpiętnictwo wyrażające się w słowie opiowrak używanym do określenia samego siebie - czyli zjebalem się totalnie, ale mam tego świadomość, więc jestem wporzo.
- Opiatowcy sami sobą gardzą, dzięki czemu uzaleznienie to straszny wyrok, więc można kraść.
- Ćpaki spidujące to jakaś inna kategoria. Zwykle dość prostackie i materialistyczne (ruchanie, kasa i pogarda dla frajerów).
- Ćpaki od marihuany wywyższają się ponad alkoholików etycznie. Są wyluzowani i nie robią stresujących rzeczy, więc nie krzyczą na bliźnich i myślą, że odkryli sekret szczęśliwego życia. Nie mają na buty, ale mają to gdzieś. Zresztą grają na bębnie, więc niedługo zostaną gwiazdami reggae.
- Nad zielarzy wywyższają się New Age'owcy od psychodelików, których psychikę wykręciło w piątej gęstości i oświeciło tak, że trawa to przy tym przekąska dla bobasków. Mają misję uzdrowienia ludzkości. Zwykle chodzi o wyprowadzenie życia z emocjonalnego maltretowania które zaczęło się w dzieciństwie. Uzdrowienie zachodzi przez wmawianie sobie, że już jest dobrze i nerwowe wypieranie sygnałów mówiących że jest źle. Należy też dużo mówić o złych nawykach z przeszłości i uznawać, że dzięki psychodelikom zniknęły. Oświeceni często kończą w psychiatrykach. Nie wierzą lekarzom, bo życie przyjemniej prostuje im ekstatyczny taniec na plenerowej imprezie.
- Blisko nich są sympatycy empatogenów - boją się ludzi, a mdma pozwala się otworzyć i poczuć jak to jest gdy świat cię lubi, a ty jesteś taki jakbyś chciał być, ale się boisz.
- Alkoholicy uznają się za lepszych od wszystkich ćpunów, bo jest ich dużo i ćpun kojarzy im się z opiowrakiem. Alkoholicy są dziwnie ograniczeni w mówieniu o emocjach i nazywaniu rzeczy w sposób który byłby niewygodny dla dobrego samopoczucia. Ponieważ jest ich dużo, wytworzyli dominującą kulturę, a swoje ograniczenia uznali za dojrzałość. Alkoholicy to przeciwieństwo oświeconych - najlepsze samopoczucie osiągają czując jak najmniej - wtedy mogą się zbliżyć do drugiego człowieka.
- Spidujący myślą, że są normalni jak alkoholicy, tylko fajniejsi. Jak się skapną, że się uzależnili to mówią że się "wjebali", robią rok przerwy, a potem tak okazjonalnie wciągają od znajomych i opowiadają jak to kiedyś byli w ciągu, ale z tego wyszli.
- Jest jeszcze kategoria politoksykomaniaków co to brała wszystko łącznie z bieluniem i cipaczem. To chyba moja ulubiona. Nie mają specjalnych złudzeń, a ćpanie jest po prostu częścią życia jak obiad czy prysznic. Zwykle mają okresy jednej wiodącej substancji i w ten sposób mierzą swoje okresy w życiu. Starsze wersje (10+ lat ćpania) już nikim nie gardzą, wiele rozumieją, akceptują życie, opowiadają o swoim cierpieniu otwarcie, nie udając że znaleźli w narkotykach panaceum; są tylko trochę przygaszeni i pozbawieni naiwnego entuzjazmu - nawet będąc w jakiejś narracji o sobie, wydają się do niej nie przywiązywać, jakby była tymczasowa. Nie mają też ambicji, by zbawić świat. Raczej przekreślili ludzkość i chcą już tylko znaleźć sobie cichy kącik by przycupnąć na chwilę bez bólu. Tak starzy politoksykomaniacy to ideał do którego będę dążył Emotikon smile
- Są jeszcze emerytowane świętoszki. Takie słabiaki co to im zdrowie fizyczne i psychiczne padło i nawet zioła nie zapalą. Palą za to fajki i opowiadają jak Jezus, pokora i gòwnopraca uratowały im życie.
- To chyba na tyle opisu mojej znajomości środowiska. Edycja tego na komórce to była mordęga.
- PS: A no i zapomniałem o doktorkach-oni mają wszystko pod kontrolą i starannie odmierzone. Wiedzą co to neuroprzekaźniki i delektują się różnymi mieszankami. Pracują jako programiści lub w podobnym zawodzie wymagającym inteligencji. Chyba jedyna grupa której ćpanie nie wyrządza wielkich szkód. Można by im nawet dać licencję. Są na tyle ogarnięci że często hodują własne rośliny i przeprowadzają syntezy.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement