Advertisement
Guest User

Lumpeks de luxe. Second handy wchodzą do galerii handlowych

a guest
Jul 31st, 2022
77
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 14.72 KB | None | 0 0
  1. Można mówić o trendzie, bo second handów w galeriach przybywa, zarówno w prestiżowych centrach miast, jak i w outletowych na peryferiach.
  2.  
  3. Przed używaną odzieżą otwierają się wielkie centra handlowe, wcześniej dla niej niedostępne. Skąd ten awans?
  4. Galeria Madison w sercu Gdańska, na fasadzie budynku nad szyldami znanych sieciówek góruje logo CTO – Centrum Taniej Odzieży. Sklep zajmuje 1000 m kw. drugiego piętra, tuż obok punktów gastronomii. Działa od kwietnia. Wcześniej ogromny lokal zajmowało obuwie znanej firmy CCC. Teraz połowa powierzchni przypada na odzież wycenioną – używaną i nową z różnych outletów, z wyprzedaży marek, które, jak np. Orsay, likwidują swoje sklepy.
  5.  
  6. Drugą połowę zajmuje odzież na wagę dostarczana raz w tygodniu. Im dalej od dnia dostawy, tym niższa cena za kilogram. W ostatni dzień towar sprzedaje się jak leci, już nie na wagę, ale po 5 zł za sztukę. – Ostatnio wełnianą marynarkę, nówkę, mężowi kupiłam w tej cenie – zachwala pani pracująca w Madisonie. Efekt? Najazdu klientów mogą pozazdrościć sieciówki po sąsiedzku.
  7.  
  8. Druga ręka do góry
  9. Zero lumpeksowego zapaszku. Odzież wisi na wieszakach. Jest trochę regałów z torebkami, butami i rozmaitościami (dekoracje do mieszkań, sprzęty gospodarstwa domowego). Świat przesytu spotyka się tu z obrazem świata deficytu. Na ścianach wielkie hasła na pomarańczowym tle: „ekologia”, „recykling”, środowisko”. Czy ten ekologiczny komponent stał się przepustką otwierającą drogę do galerii?
  10.  
  11. Katarzyna Łaszkiewicz, marketing menedżerka Madisona, krzywi się na słowo „przepustka”. Mówi, jak poważnym problemem jest nadprodukcja odzieży, krótkotrwałe używanie, a potem utylizacja. – Obserwowaliśmy rynek second handów od dwóch lat. Różne marki otwierały się na używaną odzież, powstał portal Vinted. Sami wpuściliśmy takiego operatora, bo dziś jest na to trend – podkreśla. – Choć koncept jest dość nowatorski i kontrowersyjny. Dużo osób hejtowało go w internecie: co to za czasy, że w galeriach są lumpeksy. A przecież można tu trafić na doskonałe produkty marek światowych.
  12.  
  13. – Obśmiali tę ideę, że gdzie się pchamy, że to nie ta liga, a jednak spokojnie sobie radzimy – opowiada Sebastian Skrzypek, dyrektor generalny firmy prowadzącej sieć CTO (kilkadziesiąt sklepów w Polsce północno-wschodniej). – Galeria Madison sama się skontaktowała z nami. Powiedzieli, że zwalnia się powierzchnia, że ich marketing nas widzi, bo młodzi ludzie chcą odzieży z drugiej ręki. Więc dlaczego nie?
  14.  
  15. Można mówić o trendzie, bo second handów w galeriach przybywa, zarówno w prestiżowych centrach miast, jak i w outletowych na peryferiach. Mają różne modele działania. W 2020 r. w warszawskiej Galerii Młociny pojawił się Bazar Miejski – skrzyżowanie lumpeksu z komisem. Idealne dla osób, które przytłoczyła zawartość własnych szaf, a nie chcą się bawić w sprzedaż internetową. Zgłaszają się, przechodzą etap rejestracji, wynajmują regał o stosownych wymiarach. W grę wchodzi nie tylko sprzedaż odzieży, ale także dodatków, butów, książek, biżuterii, zegarków, elektroniki, sprzętu gospodarstwa domowego. Sprzedażą zajmuje się personel sklepu. Regały są w trzech rozmiarach. Można je wynająć na tydzień, dwa tygodnie, miesiąc. Wynajem najtańszego na tydzień kosztuje 39 zł. Ale są promocje, więc niektórzy czekają na dobry moment. Prócz tego sklep pobiera 25 proc. prowizji od sprzedanych rzeczy.
  16.  
  17. – Mamy bardzo zróżnicowanych klientów oferujących markowe rzeczy vintage i ciuchy za grosze – opowiada Zuzanna Siwek, menedżerka. – U niektórych jest miks, bo koleżanki składają się na jeden regał. Dostawcy sami wyceniają ubrania. Bywa, że przesadzą z cenami i potem obniżają.
  18.  
  19. Bazar ma też swego rodzaju rezydentów, którzy co miesiąc przedłużają wynajem regałów i donoszą wciąż nowe rzeczy. Czasem robią sobie miesięczną przerwę i znów wracają. Zuzanna Siwek odnosi wrażenie, że są to osoby, które dużo kupują (część rzeczy jest z metkami) albo mają bardzo duże rodziny, bo rzeczy są w różnych rozmiarach. Ale nie można też wykluczyć, że dorabiają w ten sposób, kupując gdzieś taniej i sprzedając drożej. – Dużo osób mówi, że przytyły albo schudły, że dzieci wyrosły – relacjonuje menedżerka. – Niektórzy otwarcie przyznają, że kupowali, kupowali, nie wiedząc po co. Po prostu mają z tym problem.
  20.  
  21. Luksus w drugim obiegu
  22. Według danych wywiadowni Dun & Brandstreet na koniec lipca 2021 r. w Polsce działało 14,4 tys. second handów. W 2009 r. – 23,5 tys. To spadek o 38 proc. Co jednak nie znaczy, że handel używaną odzieżą się zwija. Część przeniosła się do internetu. Dużą popularność zyskał wspomniany przez menedżerkę Madisona litewski portal Vinted, gdzie pieniądze za towar czekają na koncie serwisu, aż zamówione rzeczy dotrą i zostaną sprawdzone przez kupującego. W Polsce od października 2021 r. aplikację E-Vive – platformę sprzedaży używanych ubrań – uruchomiła spółka Vive Textile Recycling, właścicielka sieci kilkudziesięciu sklepów stacjonarnych.
  23.  
  24. Handlowanie rzeczami używanymi przestało być czymś wstydliwym. Nawet dla modowej elity. W październiku 2020 r. własny second hand z używanymi ubraniami i dodatkami pochodzącymi od klientów oraz z niesprzedanych kolekcji otworzył dom mody Gucci. Powstały platformy internetowe współpracujące ze znanymi projektantami i markami (Stella McCartney z TheRealReal, Ralph Lauren z aplikacją komórkową Depop). Internetowi sprzedawcy luksusu z drugiej ręki dają klientom gwarancję, że markowy towar jest autentykiem, w dobrym stanie, a nie jakąś mizerną podróbką. Ich obroty szybko rosną. Według magazynu modowego „Vogue” kupowanie używanych luksusowych ubrań i dodatków jest najszybciej rosnącym trendem w branży mody.
  25.  
  26. W Polsce też powstały portale oferujące używane dobra z najwyższej półki (np. Luxury Love, Chosen By). Na torebkę Channel można tu wydać ponad 20 tys. zł. Ale „w stanie idealnym – jak nowa. Posiada jeszcze folię na niektórych metalowych elementach” – czytamy w opisie.
  27.  
  28. Spory wpływ na obserwowane zmiany miał covid – te lockdowny, kiedy zamknięci w domach ludzie mieli przed oczami szafy pełne zbędnych ciuchów. Galerie były zamknięte, więc część obecnych w nich firm rozbudowała sprzedaż internetową kosztem sklepów stacjonarnych. Trzeba było się rozejrzeć za nowymi najemcami. Zbiegło się to ze zmianą stosunku Polaków do rzeczy używanych, którą pokazuje badanie CBOS z sierpnia 2021 r. Radykalnie (z 69 do 29 proc.) zmalał odsetek badanych, którzy postrzegają korzystanie z rzeczy używanych jako przejaw biedy. (Tak uważają najczęściej emeryci, osoby z wykształceniem podstawowym oraz ci, którzy źle oceniają swoją sytuację materialną). Przybyło zaś osób, które widzą w tym przejaw troski o środowisko oraz zaradności.
  29.  
  30. W sklepach second hand ekonomia spotyka się z ekologią. Choć konsumenci (zarówno w Polsce, jak i krajach Europy Zachodniej oraz USA) deklarują wrażliwość ekologiczną oraz gotowość używania rzeczy z drugiej ręki, ich wiedza na temat negatywnego wpływu branży odzieżowej na środowisko na razie nie jest imponująca (a to 5 proc. emisji dwutlenku węgla oraz 17–20 proc. globalnego zużycia wody). Wtórpol, jedna z największych polskich spółek zajmujących się recyklingiem tekstyliów, w 2021 r. zleciła badanie na ten temat. Na pytanie o to, co najbardziej zanieczyszcza środowisko, najwięcej (29,4 proc. badanych) wskazało na ścieki przemysłowe. Na dalszych miejscach znalazły się śmieci, odpady na wysypiskach, transport samochodowy oraz przemysłowa hodowla zwierząt. Na produkcję odzieży wskazało 6,7 proc. Tymczasem według ekspertów ze Stowarzyszenia Zero Waste przemysł odzieżowy uważany jest za drugie co do wielkości źródło zanieczyszczeń, zaraz po przemyśle naftowym.
  31.  
  32. Jednak najgorsze jest to, że jego produkcja nijak się ma do potrzeb. Firmy wytwarzają rocznie ok. 100 mld sztuk nowych ubrań dla 8 mld ludzi (ponad 12 sztuk na każdego mieszkańca Ziemi). Połowa jest noszona, reszta zalega w szafach, a w końcu jest wyrzucana albo trafia do second handów. Co czwarta sztuka nie znajduje nabywcy. Zdarzały się też przypadki niszczenia niesprzedanej odzieży, by zrobić w magazynach miejsce na nowe kolekcje.
  33.  
  34. Z UdO się uda
  35. Idee zrównoważonego rozwoju, ekologii i dobroczynności wyraźnie ułatwiają centrom handlowym podejmowanie decyzji, by przyjąć second handy pod swój dach. W Galerii Westfield Arkadia w Warszawie w sierpniu 2021 r. otworzył się charytatywny sklep Sue Ryder, w którym można oddać i zakupić używaną odzież, książki, płyty czy AGD. Filip Kryłowicz z kierownictwa Unibail-Rodamco-Westfield w Polsce powołuje się na, wprowadzaną już od 2016 r. we wszystkich centrach handlowych grupy, promocję odpowiedzialnej konsumpcji.
  36.  
  37. Po działającej non profit Sue Ryder w kolejnych galeriach (Mokotów i Wileńska w Warszawie oraz Wroclavia) firma zdecydowała się na współpracę ze start-upem Ubrania do Oddania (UdO), który prowadzi second handy zwane „butikami cyrkularnymi”. W projekcie biznesowym UdO jest też domieszka dobroczynności. Czerpie on inspirację z powszechnie znanych kontenerów do zbiórki odzieży rozstawionych po miastach i miasteczkach. Kontenery są często nieoznakowane i nie bardzo wiadomo, kto i co z nich ma oraz co się dzieje ze szmatami, które nie nadają się do sprzedaży. Ubrania do Oddania stworzyły własny, przejrzysty model zbiórki oraz charytatywnego wsparcia.
  38.  
  39. Nie odciążają z balastu ciuchów zagranicy. Bazują na polskich szafach. Jest co zbierać, skoro szacuje się, że polskie gospodarstwa domowe wytwarzają 1,2 mln ton odpadów tekstylnych rocznie (30 kg na statystycznego Polaka). Z tego połowa nadaje się do odzysku. UdO prowadzi zbiórkę dwutorowo. Można spakować rzeczy (odzież, dodatki, buty, torebki, biżuterię) w karton odpowiednich rozmiarów i wadze (10–30 kg), zamówić przez stronę internetową firmy bezpłatnego kuriera, wskazując przy tym organizację czy akcję charytatywną, którą nadawca chciałby wesprzeć. UdO przekażą jej 1 zł od każdego kilograma otrzymanych rzeczy. Można też oddać zbędną odzież w sklepach UdO, gdzie ustawiono pojemniki do tego celu. Wtedy dobroczynna złotówka od kilograma zasila organizację wybraną w danym okresie przez sklep.
  40.  
  41. Według Zofii Zochniak, pomysłodawczyni UdO, 96 proc. tego, co dociera w paczkach, nadaje się do dalszego użytku, tylko 4 proc. jest odpadem (trwałe zabrudzenia, buty nie do pary). Imponujące. Znaczy, że nadawcy zachowują się odpowiedzialnie. Bo jeśli firma ma działać, opłacać kurierów i wspierać różne przedsięwzięcia charytatywne, to rzeczy muszą spełniać określone wymagania.
  42.  
  43. Spółka rozpoczęła działalność we wrześniu 2018 r. Początkowo funkcjonowała jako hurtownia. Teraz, prócz wymienionych już galerii w Warszawie i Wrocławiu, ma swoje sklepy w Galerii Katowickiej, Domach Wars Sawa Junior, CH Focus w Bydgoszczy, Galerii Posnania i CH Avenida w Poznaniu. W sumie 10. Zatrudnia 120 osób i zapowiada otwarcie kolejnych punktów w Warszawie – w Złotych Tarasach i Galerii Młociny. Imponujące tempo, zważywszy, że pierwszy sklep, w Galerii Mokotów, rozpoczął działalność w listopadzie 2021 r. – To galerie szturmują nas, my odpowiadamy na zaproszenia – podkreśla Zofia Zochniak. – Nie chcemy nikomu wmuszać drugiego obiegu na siłę, żeby było to tylko wykorzystywane piarowo.
  44.  
  45. Nie płacą za lokale takich stawek jak wszyscy. Jako wartość dodaną wnoszą współpracę przy organizacji różnych warsztatów, np. szycia czy przerabiania odzieży, wokół tego tworzy się społeczność.
  46.  
  47. Mniej, ale godziwiej
  48. Dla second handów wejście do galerii to rodzaj nobilitacji, której towarzyszą wyższe wymagania dotyczące estetyki sklepów, organizacji sprzedaży, jak i staranności w wyborze oferowanych rzeczy. (Może to być szansa na przekonanie nieprzekonanych czy wręcz niechętnych zakupom z drugiej ręki). Zofia Zochniak miała poczucie, że otwierając sklep w galerii, wychodzą niejako ze swojej bańki, że muszą się trochę dostosować do – jak to określa – pierwszoobiegowego stylu. Zochniak jest propagatorką odpowiedzialnego kupowania zarówno w pierwszym, jak i drugim obiegu. Zna problem z własnego doświadczenia. Miała 200 par butów, a nosiła dwie czy trzy pary, ulubione.
  49.  
  50. Szyld „butik cyrkularny” uwalnia od skojarzeń z lumpeksem. Eksponuje kwestię ekologii, zamkniętego obiegu. Ale UdO wprowadzają nowe sklepy pod nazwą Na okrągło – second hand, w której jest już bezpośrednie skojarzenie z ciuchem używanym. O co chodzi? Pomyśleli, że klient kierujący się głównie motywacją ekonomiczną, przyjeżdżający na zakupy z mniejszego miasta, dużo śmielej odwiedza miejsca mające w nazwie „second hand” niż „butik”. Chcą to sprawdzić. – Nie chcemy nikogo wprowadzać w błąd – podkreśla Zochniak. – Ale może warto wyeksponować tę ekonomię przy inflacji.
  51.  
  52. Trudno przewidzieć, jakie skutki będzie miał kryzys gospodarczy dla branży odzieżowej. I w pierwszym, i drugim obiegu. W sklepach jeszcze go nie czują. Czy przyhamuje produkcję i sprzedaż nowej odzieży? Spowoduje, że pierwszy obieg zmieni strategię z dużo, szybko, tanio, za groszowe wynagrodzenia dla szwaczek z Azji – na mniej, staranniej, z trwalszych materiałów, za godziwe płace? Czy skłoni ludzi do roztropniejszych decyzji zakupowych? Napędzi klientów second handom, bo taniej? Niestabilne czasy oznaczają niewiadomą. Dla biznesu i dla ludzi.
  53.  
  54. W UdO duże nadzieje wiążą z prawodawstwem Unii Europejskiej. Z dyrektywą dotyczącą selektywnej zbiórki tekstyliów, która wejdzie w życie już w 2025 r. Producenci odzieży będą musieli raportować, ile wytworzyli, ile sprzedali, co zrobili z niesprzedaną resztą. – Przedstawiciel każdej takiej firmy – powiada Zochniak – będzie się musiał polubić z firmą taką jak nasza, bo trzeba będzie pozbierać to, co zostało wyprodukowane, do ponownego obiegu. Tam jest wiele rozwiązań rewolucyjnych. Widzę w nich ogromny potencjał wzrostu dla mojej firmy.
  55.  
  56. Wygląda na to, że galerie też poczuły tego bluesa.
  57.  
  58. Polityka 31.2022 (3374) z dnia 26.07.2022; Rynek; s. 41
  59. Oryginalny tytuł tekstu: "Lumpeks de luxe"
  60.  
  61. Ryszarda Socha
  62. Z wykształcenia filolog-teatrolog, gdynianka z urodzenia, zamieszkania i emocji. Od 1995 r. dziennikarski przyczółek „Polityki” na Wybrzeżu. Przeważnie opisuje zjawiska społeczne, obyczajowe, gospodarcze. Chętnie łączy elementy reportażu i publicystyki.
  63.  
  64.  
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement