Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Mar 29th, 2020
96
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 4.88 KB | None | 0 0
  1. Niedawno minęło 77 lat od słynnej akcji podziemia niepodległościowego "Akcji pod Arsenałem". Zasadzki przeprowadzonej przez Warszawskie Grupy Szturmowe 26 marca 1943 roku. W akcji uwolniono min. phm. Jana Bytnara "Rudego" oraz ponad dwudziestu innych więźniów przetrzymywanych przez Gestapo.
  2. Wszystko zaczęło się cztery dni wcześniej, z nocy z 22 na 23 marca Gestapo aresztowało Jana Bytnara, ówczesnego komendanta Hufca "Południe", oraz jego ojca. Postaci "Rudego" bo taki nosił pseudonim nie trzeba nikomu przedstawiac. Szaroszeregowiec, od początku wojny był on zaangażowany w akcje akcje małego sabotażu którymi niejednokrotnie kierował i planował. Wraz z kolegami z organizacji noszącej nazwe "Wawer", Bytnar między innymi namalował kotwice Polski Walczącej na Warszawskim Pomniku Lotnika oraz zerwał Hitlerowską flage z Galerii Sztuki "Zachęta". Rudy zaraz po aresztowaniu zaczał być przesłuchiwany i torturowany, początkowo w nieistniejącym już więzieniu przy ulicy Dzielnej w Warszawie, a następnie w siedzibie Gestapo na aleii Szucha.
  3. Wiadomość o aresztowaniu już nad ranem dotarła do dowódcy Warszawskich Grup Szturmowcyh "Zośki" i wywołała duże poruszenie w strukturach szarych szeregów, powiadomiono wszystkie osoby które miały powiązania z "Rudym"; na wypadek gdyby Niemieckie tortury złamały Bytnara. Jeszcze tego samego dnia Zośka miał gotowy plan i ludzi do odbicia Rudego. Chciał on dokonać ataku na więźniarke przewożącą swojgo kolege z siedziby Gestapo do aresztu na przy Dzielnej. Wieczorem wszyscy byli gotowi z bronią na stanowiskach. Jednak akcja której nadano kryptonim "Meksyk I" nie odbyła się. Nie udało się uzyskać zgody na jej przeprowadzenie od dowódcy Oddziałów Kedywu AK którego akurat nie było w Warszawie, ani jego zastępcy. Zośka by nie burzyć morali poinformował swoich podopiecznych że atak odwołano z powodu że Rudy nie znajdował się w więźniarce.
  4. Kilka dni później do Zośki dotarła informacja o kolejnym transporcie Rudego, sytuacja była dodatkowo sprzyjająca z powodu że więźniów transportowano samochodem przykrytym plandeką a nie zamkniętą metalową więźniarką, jak doniósł Konrad Osowski "Kuba" eskortujących Niemców miało być tylko czterech i mieli być uzbrojeni tylko w broń krótką.
  5. Niezrealizowany plan Zośki został nieznacznie udoskonalony a akcje pod kryptonimem "Meksyk II" zaplanowano na 26 marca. On sam nie dowodził tą akcja, ze względu na więzi emocjonalne jakie łączyły go z Rudym dowodzenie przejął komendant Chorągwi Warszawskiej Stanisław Broniewski "Orsza". Wszystkie 28 osób biorących udział w akcji należeli do dowodzonego przez Zośke Hufca albo byli podwładnymi Rudego. Podzieleni oni zostali na dwie grupy "Atak" oraz "Ubezpieczenie".
  6. O godzinie 17:30 na ulicy Długiej w Warszawie, tuż obok Królewskiego Arsenału rozległ się dźwięk gwizdka. Gwizdek ten rozpoczynał akcje i dawał sygnał do ataku. Jednak sytuacja nie potoczyła się zgodnie z planem. Zośka był zmuszony oddać strzały w kierunku granatowego policjanta który interweniował podejrzewając zamieszanie. Zaalarmowany kierowca ciężarówki zmienił trase przejazdu i nie wjechał w przygotowaną zasadzke; jednak udało się obrzucić ciężarówke butelkami z benzyną i ta zaczęła płonąć. Eskorcie konwoju skutecznie przez dłuższą chwile udawało się bronić przed ostrzałem i wymiana ognia trwała dłuższa chwile. Przłomem okazał się bezpośredni i ryzykowny atak "Zośki" który wraz z kolegami podbiegł do ciężarówki i po unieszkodliwieniu eskorty otworzył klape ciężarówki a więźniowe zaczęli z niej wyskakiwać i rozbiegli sie po okolicy szukając schronienia. Rudy który nie był wstanie przemieszczać się o własnych siłach został przeniesiony do samochodu ewakuacyjnego i ewakuowany do punktu sanitarnego szarych szeregów na ulicy Urynowskiej.
  7. Piętnaście minut po rozpoczęciu akcji zabrzmiał drugi gwizdek - kończący atak i nakazujący do wycofania się. Jednak nie był to koniec walki; wycofujące się grupy zostały kilkukrotnie ostrzelane przez niemieckie patrole, między innymi Aleksy Dawidowski "Alek" został ciężko postrzelony w brzuch przez Niemców atakujących wycofującą się grupe z siedziby Urzędu Pracy. Cięzko ranny Alek na własną prośbe został zaniesiony do mieszkania swojego przyjaciela - Andrzeja Zawadowskiego na Żoliborzu,
  8. Akcja nie odbyła się niestety bez strat, dwoje ciężko rannych, wspomniany wyżej Alek oraz Buzdygan a także aresztowanie przez Niemców złapanego Huberta Lenka a następnie rostrzelany 7 maja 1943 roku przez Niemców. W odwecie za akcje dzień po niej Hitlerowcy rostrzelali na Ulicach Warszawu 140 Polaków. Na wkutek poniesionych ran i licznych obrażeń wewnętrznych niedługo po akcji zmarł Rudy, tego samego dnia zmarł także Alek. Obaj zostali pochowani na Warszawskich Powązkach.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement