Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Jun 24th, 2019
61
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 5.11 KB | None | 0 0
  1. Nie wiem co się stało. Chyba zaczęło się od Krakowa tak mi się wydaje. Coś po prostu pękło między nami, coś przez co oddaliśmy się od siebie. Tak mi się wydaje ponieważ siostra Klaudii mi powiedziała że Klaudia wróciła jakąś smutna z Krakowa. Tak jakby coś się stało wiem że jestem osobą, która jest ciężka to życia bo patrząc na swoje życie to chyba jego sens jest mi nie znany. Nie chcę jej tracić, nie chcę zostawać sam bo ją kocham ale jeśli ona już nie czuje tego do mnie to zrozumiem to. Nie można kogoś zmusić rado miłości ponieważ w dzisiejszym świecie każdy jest wolny, niezależnie gdzie mieszka, jak wygląda, czy jest się kobietą czy facetem. Zrobię wszystko aby to się nie stało ale czuję w środku i po tym co mi Klaudia napisała że coś się kończy coś się zaczyna. Nie wiem co będzie później boję się. Nigdy tak się nie bałem bo to może być koniec czegoś pięknego w moim życiu. Wiem że jesteśmy z różnych środowisk ja z spokojnego środowiska,osoba która ma depresję i jego życie jest tak melancholijne że trzeba napraede dużo czasu i chęci aby je zrozumieć a Klaudia z środowiska osób które właśnie za takimi osobami nie przepadają. Wydaje mi się że chodzi o weekend najbardziej klub i cały piątek. Nie chciałem jechać tam ale nie mogłem zostawić Mateusza samego sobie. Jestem osobą, która stara się pomóc innym jak tylko potrafi, gdyby Klaudii się coś stało to zrobiłbym wszystko co w mojej mocy aby jej pomóc. Nie potrafię bez niej żyć. Rzadko mówię o uczuciach ale ona jest jedyną osobą na której mi tak zależy, zależało i będzie zależeć. Nie znajdę drugiej takiej osoby w moim życiu, która będzie w stanie mnie wysłuchać bo coś we mnie pęknie w środku i boję się o to. Dlatego muszę ją zapytać o to czy chce dalej ze mną być. Może już nie czuje tego co ja. Może nie wiem. Chciałbym się mylić. Chciałbym aby Klaudia mi powiedziała że jest zła na mnie ze poszedłem na rynek i tyle ale czuję że chodzi o coś większego że chodzi o nas. Od początku było jakoś inaczej niż zawsze chodzi mi o to że nie byliśmy jak zwykła para byliśmy inni. Może etc przeze mnie pewnie tak po prostu wolałem z nią rozmawiać słuchać jej parze na nią niż chodzić z nią na imprezy, kluby, pić bo nigdy nie było tak że mieliśmy za dużo czasu dla siebie i pewnie nigdy nie będziemy go mieć. Boję się bardzo jeśli nie zadzwoni to nie usnę będę czekać jak osoba, która czeka na telefon w sprawie pracy, który może nigdy nie zadzwonić ale będę czekać chcę widzieć wszystko bo jest to jedna z ważniejszych rozmów mojego życia. Co ja robię ze sobą moi koledzy mówią że kobiety są złe ja jako jedyny mówię coś innego. Zakochałem się w pięknej, miłej, śmiesznej, mądrej, sympatycznej dziewczynie a teraz nie wiem co robić. Nie wiem co robić aby ratować nas czuje się jak na tratwie, która może zatonąć za chwilę. Czuję się jak osoba, która czeka na kata albo na osobę, która pociągnie za dźwignię i umrę i nie wiem co będzie dalej. Bardzo się tego boję bo to wszystko znaczy dla mnie za dużo. To wszystko jest jak zamek z piasku, a rozmowa jest jak fala jest szansa że przeżyje ten zamek albo cały się rozwali jest szansa że zostałeś się częściowo zniszczony i ktoś to naprawi. Jest tyle wyjść czasami chciałbym wiedzieć co zrobić aby być szczęśliwym w tym świecie. Ale jesteś szczęśliwy no tak jestem szczęśliwy ale wtedy gdy moja ukochana dziewczyna jest obok mnie, że wiem że gdy wstanę dalej będę mógł jej powiedzieć że ją kocham bo jest całym moim światem. Czasami wyobrażałem sobie nas za jakiś czas. Gdy będziemy już bardziej starsi ja będę już wstawać do pracy, ona też i będziemy budzić się w krajobrazie promieni słońca ale chyba czasami nie warto patrzeć zbyt do przodu bo może coś się zmienić i wtedy nigdy to się nie stanie. Co ja robię nie wiem kocham ją to wszystko czy to aż tak dużo. Żadna inna kobieta, osoba nie znaczy tyle dla mnie jak ona ta jedyna. A jednak coś się stało pewnie pomyślała że jeśli pojechałem na rynek to pewnie już jej nie kocham. To nieprawda kocham ją bardzo cały czas o niej myślę o jej włosach, policzkach, oczach, ustach, o niej nie potrafię żyć bez niej przed oczami. Może jest to dziwnie ale gdy ja widzę to od razu z złego samopoczucia przełączam się na uśmiechniętą osobę. Żadna inna osoba tak nie mię nie wpłynęła do tej pory. Może jest to dziwne ale właśnie tego chciałem od życia, chciałem właśnie to budzić się obok swojej ukochanej, zrobić jej śniadanie, pocałować ją przytulić się, i porozmawiać z nią. Podobno jest to krótka notatka nie wiem może tak może nie nie obchodzi mnie to. Już tyle razy tu pisałem że nie wyobrażam sobie życia bez opisywania go w notatkach chyba czas założyć jakiś pamiętnik czy coś. Boję się. Bardzo. Z każdą minutą coraz bardziej. Trochę mi lżej gdy tutaj to pisze bo mogę wyrzucić z siebie wszystko co chce i nikt tego nie zobaczy może to dobrze może źle nie wiem. Dokończę później.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement