Advertisement
Guest User

kopyr

a guest
Jan 16th, 2018
83
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 3.79 KB | None | 0 0
  1. Swego czasu bardzo lubiłem sobie wypić jedno piwko wieczorem, ot tak dla kurażu. Udałem się więc do pobliskiej Stokrotki aby dokonać transakcji ze wspomnianym browarkiem w roli głównej.
  2. Gdy zbliżałem się do miejsca docelowego zaczepił mnie miejscowy menel i nawet nie dając mu dokończyć, zgodnie z tradycją skłamałem, że nie mam żadnych pieniędzy.
  3. Wchodzę do sklepu i zmierzam prosto do półki z niskoprocentowymi alkoholami. Jako, że interesuje się trochę piwami i nie piję jakiejś tam perły czy tatry (celowo z małej) wybór zajął mi trochę czasu. Wybrałem w końcu Książęce Złote Pszeniczne, które jest piwem dobry aczkolwiek nie doskonałym, ale w biedackiej Stokrotce na nic lepszego nie mogę liczyć. No może poza Ciechanem, ale Ciechan przekracza mój cebulacki budżet.
  4. Gdy zbliżyłem się do kasy jedna z osób stojących jako ostatnia w kolejce wydała mi się znajoma. Ustawiłem się za ową enigmatyczną personą i cierpliwie czekałem z moim Złotym Pszenicznym na taśmie. Gdy przyszła kolej na tajemniczą osobę przede mną w końcu ją poznałem. Był to nie kto inny, a słynny szanowany w całej Polsce browarnik i krytyk piwny Tomasz Kopyra.
  5. Widząc mojego piwnego guru nogi się pode mną ugięły, a wszystkie myśli uleciały gdzieś hen poza horyzont. Jedyne co udało mi się wykrztusić było
  6. - Witam Panie Tomaszu jestem Pana wielkim fanem – Kopyra spojrzał na mnie jakimś tępym wzrokiem i powiedział
  7. - A witam, witam – widząc, że mistrz nie mam mi nic więcej do powiedzenia spojrzałem na jego zakupy. Ku mojemu zdziwieniu i rozpaczy leżały tam cztery tatry z tymi żółtymi paskudnymi etykietami. Po chwili konsternacji uświadomiłem sobie, że przecież to na pewno do kolejnego testu tanich piw ze Stokro, co trochę mnie uspokoiło.
  8. - Widzę szykuje się Pan Panie Tomku do kolejnego śmiesznego filmu z tanimi piwami – rzekłem do niego. Popatrzył się na mnie jakby pierwszy raz widział mnie na oczy pełen przerażanie i rzekł
  9. - Tak, tak to do testu. Przepraszam, ale bardzo się spieszę. - patrzył na mnie z jakimś dziwnym obłędem, a całokształt jego zachowania zaintrygował mnie tak bardzo, że postanowiłem jak najszybciej zapłacić za moje Książęce (NIE BIORĄC RESZTY) i udać się czym prędzej za krytykiem. Tomek nie wziął siatki, a zakupione browary niósł pod starym płaszczem dziwnie się przy tym kuląc. Śledziłem go tak przez ulicę lub dwie i nagle Kopyra zatrzymał się w jakimś obskurnym zaułku, a ja stanąłem przy wejściu do niego lekko wychylając się zza winkla. Słynny browarnik rozstawił tatry na krawężniku, z wprawą mistrza otworzył pierwszą z nich a następnie wypił na tzw. „hejnał”. Byłem tym niezwykle wstrząśnięty. Jak to tak wielki Polak i specjalista pije jakieś szczyny na jakimś brudnym osiedlu jak menel? Cóż, patrzę dalej może coś się wyjaśni. Lecz ku mojej rozpaczy z następnymi piwami uczynił dokładnie to samo. Nie wytrzymałem. Podbiegłem do niego i prawie krzykiem pytam
  10. - Panie Tomku no co Pan, jak to tak tatrę samemu na jakimś miejskim zadupiu? - Tomek spojrzał na mnie, już zupełnie innym wzrokiem niż tam, w sklepie, tym razem pełnym zrozumienia i smutku, a następnie bardzo cicho powiedział.
  11. -Proszę Pana, nie ma czegoś takiego jak craft to wszystko wymysł korporacji. Tak naprawdę leją to samo piwo i do tatry i do Kormorana, a ludzie przez takich jak ja wierzą, że Kormoran jest lepszy i płacą za niego bajońskie sumy. Wtedy ci na wysokich stanowiskach patrzą na to wszystko i śmieją się sącząc kalifornijskie wina. - chyba nigdy wcześniej w moim życiu nie czułem się tak oszukany. Wziąłem Tomka za rękę i razem odlecieliśmy ku gwiazdom. Do innego świata, do świata gdzie craft to prawo każdego obywatela, a socjalizm nie istnieje.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement