Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Rycerz Jedi|Zosh Slorkan: Grozil ze nas wszystkich wyda... Ze opowie o wszystkim... Ze to rozniesie..
- Adept|Arelle Deron: Ja bym zrobila eksperyment w sumie.
- Adept|Arelle Deron: <Uniosla brwi konspiracyjnie>
- ::Adept|Hope Novastar:: Tylko skrotowe myslenie. Bez zastanowienia. Tak jak zreszta te cale ''przeprosiny''.
- Adept|Violet Suntessi: Zaatakowal go Thon. Wystarczy wezwac kogos z rzadu. Obiecali go deportowac, jezeli bedzie syfil.
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: Bleh <siegnela po maske>
- ::Adept|Hope Novastar:: Coz... mam tylko nadzieje ze kroniki o Panu zamilkna.
- ]/respawn
- Adept|Arelle Deron: To jest jedno rozwiazanie.
- ::Adept|Hope Novastar:: Bo to byloby marnotractwo pamieci na nosnikach.
- ::Adept|Hope Novastar:: Zrobic takie swins...
- Adept|Violet Suntessi: Patrz co mam. <Pokazala Arelle protezy, a zaraz pozniej zlapala za miecz swietlny, odpalila go bez zawahania> Zielony.
- ::Adept|Hope Novastar:: Woo..
- Adept|Arelle Deron: Tak, tak, zielony.
- ::Tulkkin:: Aaaaa!
- Adept|Violet Suntessi: Moge znow spuszczac wpierdol.
- Adept|Arelle Deron: Nie chcesz sluchac, to ide z tym notesem.
- Adept|Violet Suntessi: <Zasmiala sie, schodzac do kantyny>
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: Widzi go Rycerz?
- Rycerz Jedi|Zosh Slorkan - zalogowano jako Rycerz Jedi (ogr. uprawnienia).
- ::Adept|Arelle Deron:: CO sie stalo?
- ::Adept|Hope Novastar:: Gdzie on pofru...
- ::Adept|Arelle Deron:: Czemu bieglas?
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: Spadl...
- ::Adept|Hope Novastar:: Bo Mistrzyni podeszla do Rodianina i go..
- ::Adept|Hope Novastar:: Sruuuu! <Wykonala symulowany rzut do wody.>
- Adept|Violet Suntessi: <Zlapala za butelke wody, odkrecila ja i wziela kilka lykow. Zaraz po tym odstawila butelke na blat, zalozyla kaptur i ruszyla w kierunku wyjscia>
- ::Adept|Arelle Deron:: <Delikatnie uniosla kacik ust>
- ]\model violet_jedi/1rh
- model
- modelcacheinfo
- modelist
- modellist
- model
- ]\model violet_jedi/1rh
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: To czekamy.
- ]/amcross
- server: Tulkkin zaczyna wyjatkowo szybko blednac. Wodaj est lodowata - ale to nie tylko przez nia Rodianin blednie.
- server: Tulkkin zaczyna wyjatkowo szybko blednac. Wodaj est lodowata - ale to nie tylko przez nia Rodianin blednie.
- Tulkkin - doznal obrazen.
- ::Adept|Arelle Deron:: Thon, thon? <Rozejrzala sie>
- ]/amcross
- You did not provide a name for the template.
- server: Rodianin czuje ogromne zimno - az zaczyna robic sie wrecz niezwykle blady. Zielona skora staje sie co najwyzej blado-oliwkowa - cale cialo ogarnia koszmarna dretwota.
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: <Oddycha gleboko, powoli; sama zbladla, ale trzyma sie prosto; przyglada sie wodzie, pod ktora zniknal Tulkkin>
- ::Adept|Arelle Deron:: Nie ma emocji, jest spokoj. <Szepnela do siebie>
- ::Adept|Hope Novastar:: Slyszalam gdzies te slowa...
- server: W koncu Tulkkin staje sie wyraznie wciagany przez jezioro - traci wladze nad swoim cialem. Ma wrazenie, ze ogromne, niezwykle silne prady zaczynaja go porywac,
- :Adept|Hope Novastar: Albo czytalam...
- Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Sugeruje sobie stad pojsc.
- server: Prady zrywaja sie, jakby Tulkkin tkwil w srodku nieludzko wzburzonego morza - a tylko w tym punkcie. Calkowicie naturalne zjawisko - pojawia sie nienaturalnie znikad.
- Adept|Arelle Deron: <Drzacy kacik ust powoli zaczal jej opadac>
- Adept|Hope Novastar: Slusznie. To jest w tej chwili marnowanie czasu.
- Adept|Violet Suntessi: Wlasnie... <Spojrzala na jezioro, skonsternowana. Zaraz po tym na Siada, nie odezwala sie i odeszla>
- Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Idzcie stad na dol.
- server: Prady porywaja go w glab i w glab, az znika w nocnych ciemnosciach pod woda, ciagniety w strone horyzontu przez zrywajaca sie wode. Woda jest wszedzie - nie pozwala Tulkkinowi oddychac, ale wydaje sie, ze to nie ma juz znaczenia.
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: <Ciezko powiedziec co dzieje sie z jej twarza, poza zmarszczami na czole - reszte skrywa maska oddechowa i ciemnosci>
- server: Sila pradow dookola nie pozwala Rodianinowi oddychac, nawet gdyby woda nie zalewala oczu, trabkowatych ust, uszu, wszystkiego. Nawet gdyby woda nie byla wszedzie - sama sila pradow nie dalaby mu oddychac.
- server: Jezioro burzy sie niczym w najglebszym sztormie. Choc niebo jest calkiem spokojne, choc baze otacza perfekcyjna, idylliczna oaza spokoju, jezioro jest jak wyjete z rzezcywistosci.
- ::Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal:: <Wyciaga dlon w kierunku Arelle, chwytajac ja za posrednictwem wlasnej woli Moca. Oplata jej cialo niespiesznie, by ostroznie zaczac przenosic bezposrednio z dachu na pobliski trawnik> Manipulacja Moca III
- server: Wzburzone, targane ogromnymi pradami, chlupiace jezioro burzy sie niczym w srodku sztormu na srodku oceanow, gdy Tulkkina juz dawno nie widac.
- ::Adept|Arelle Deron:: <Patrzy przez chwile na wode jak zahipnotyzowana, nie usmiecha sie, kiedy zaczyna czuc, ze cos ja unosi, panicznie patrzy na Rycerza i Mistrzynie>
- server: Prady w koncu uspokajaja sie, fale przestaja miotac o plaze, woda przestaje bryzgac o brzeg - gdy Tulkkina nie tylko juz nie widac. Nie ma po nim sladu, jakby nigdy nie istnial.
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: <jej cialem wstrzasnely dreszcze; nie stara sie nad nimi panowac, pozwala, by drzenie trwalo, gdy oglada nienaturalny sztorm>
- Adept|Violet Suntessi: <Ciagle zdziwiona i zmieszana stoi, by po chwili po prostu wskoczyc na belke i zaczac cwiczyc>
- server: Wszystko uspokaja sie jak stopniowo konczacy sie sztorm, jedynie bardzo szybko - ale nie tak szybko, by proces wygladal nienaturalnie.
- You did not provide a name for the template.
- server: Wreszcie nie ma z tego wzburzenia niczego. I nie ma niczego po Tulkkinie. Z mijajacym czasem, wiatrem owiewajacym twarze...
- ::Adept|Arelle Deron:: Hmmm. <Skulila sie i skierowala do drzwi>
- server: ... jedna z fal przysyla na piach jeden but Rodianina. Nie ma nic wiecej.
- server: Nie dzieje sie nic wiecej, nie slychac nic wiecej. Rownie dobrze Rodianin mogl nigdy nie istniec.
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: Wiec... raczej nie wroci.
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: <gapi sie na caly ten widok wmurowany, nie porusza sie, stoi tak w zupelnym paralizu przez caly ten spektakl, widac ze jest gdzies miedzy przerazeniem, wspolczuciem, szokiem, obrzydzeniem, podziwem...
- kalejodkop emocji zmienia sie w nim bez przerwy>
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: <odetchnal wyjatkowo glosno i zeskoczyl na dol>
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: Grozba zazegnana...
- Adept|Arelle Deron: <Zamknela drzwi i oparla o regal>
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: Trudne decyzje sa czescia tej pracy.
- <<Rycerz Jedi|Zosh Slorkan>> Grozba... Zazegnana...
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: To... to fascynujaco...
- Tulkkin opuscil teren.
- Tulkkin - odniosl obrazenia.
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: Nie niemoralne...
- Adept|Violet Suntessi: <Spojrzala na Arelle, przejechala lewa dlonia po lewym policzku> To bylo... Dziwne.
- <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Rosianin opuscil baze i udal sie... w nieznane.
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: A raczej... Amoralne...
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: (*rodianin)
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: Oddany... Cóz...
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: Czy nie... Woli Mocy... Choc oddany przez n-nas...
- Tulkkin - zmiana postaci na:
- Adept|Arelle Deron: <Westchnela glosno i podrapala sie po glowie>
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: Musze to... Przetrawic... Nie mógl stad wyjsc, to bylo za duze ryzyko po jego pogrozkach i niestabilnosci... A nie moglismy tez... Go skrzywdzic...
- Adept|Violet Suntessi: Przynajmniej nikt juz nam nie bedzie brudzil. <Prychnela>
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: Wszystkie konsekwencje spoczywaja teraz na mnie. Nie musi sie tym Rycerz przejmowac. Nikt nie musi.
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: Uwolnilam wszystkich od podejmowania decyzji./ Wszyscy moga spac spokojnie.
- Adept|Violet Suntessi: Chcesz sie wyzyc? <Spojrzala na Arelle z dolu, dzierzac wlaczony miecz>
- Adept|Arelle Deron: Bo ja chcialam ten eksperyment i... heh.
- :Adept|Arelle Deron: Wniosek jest taki, ze zdecydowanie nie powinnas chodzic blisko wody.
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: Tak. Jest Mistrzyni... W pewnym sensie... <odetchnal cicho> Najwieksza odpowiedzialnosc i najwieksza troska o innych wymagaja najwiekszego poswiecenia sumienia.
- Adept|Violet Suntessi: Widzialam!
- Adept|Hope Novastar: Heja. Co robicie?
- Adept|Violet Suntessi: Bije powietrze.
- Adept|Hope Novastar: Brzmi brutalnie.
- Adept|Violet Suntessi: Nie no. Cwicze Roze Wiatrow... Na swiezych protezach.
- Adept|Arelle Deron: Violet cwiczy, a ja... ja nic nie robie.
- :Adept|Hope Novastar: Mhm... rozumiem. W sumie to... mialam powiedziec juz wczesniej ale...
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: Musze zapewnic wzgledne bezpieczenstwo wszystkim pod moja opieka... i jesli wymaga to poswiecenia jednej niestabilnej i bezwartosciowej jednostki? Nie mam sie nad czym zastanawiac...
- :Adept|Hope Novastar: Z dniem dzisiejszym... jestem jedna z was. <Usmiecha sie juz wyraznie nie na przymus.>
- :Adept|Arelle Deron: O! Rozmawialas z Mistrzynia?
- Adept|Violet Suntessi: <Westchnela cicho, zauwazywszy Rycerza katem oka. Zaraz po tym spojrzala na Hope> Fajnie!
- Adept|Hope Novastar: Tak. I z Rycerzem Slorkanem.
- :Adept|Hope Novastar: No i ten... wyjasnilybyscie mi co i jak?
- Adept|Arelle Deron: Fajnie! Zawsze chcialam miec kolezanke adeptke! <Rozesmiala sie i spojrzala na belke>
- Adept|Violet Suntessi: Cholera. <Przetarla pot z czola> Poltora miesiaca przerwy. Robi roznice.
- Adept|Violet Suntessi: Pytanie brzmi - co chcesz wiedziec, Hope/
- Adept|Arelle Deron: <Jesli udaje jej sie zlapac kontakt wzrokowy z Violet, puszcza do niej oko>
- Adept|Violet Suntessi: (.*)
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: Podziwiam. To... To trudne. Robi pani najgorsze, co niezbedne dla innych, wybor miedzy fekaliami w zyciu podopiecznych, a fekaliami w zyciu uczniow... Zrobienie czegos zlego kontra niezrobienie niczego i
- cierpienie uuczniow...
- Adept|Hope Novastar: Najlepiej... wszystko. Od poczatku. Kiedy wyklad? Kto go prowadzi? Co przygotowac?
- Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Nie wiem jaka. Idzie Ci prawie perfekcyjnie.
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: To bardzo trudne. Podziwiam. To okropne... Ale... Godne podziwu... Chyba rozumie pani co mowie lepiej niz ja umiem to wyslowic...
- Adept|Hope Novastar: Zakres materialu? Terminy egzaminow? Wszystko... po prostu.
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: Najgorzej bylo za pierwszym razem...
- Adept|Arelle Deron: Treningi mamy raz w tygodniu, ale wiesz, ze to nie jest uniwersytet, nie?
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: Potem jest latwiej.
- :: :: (To lece, do nastepnego, dobranoc)
- ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: (branoc)
- Adept|Hope Novastar: <Spoglada na dziewczyny totalnie powaznie - wyraznie wyczekujac podpowiedzi)
- ::Rycerz Jedi|Zosh Slorkan:: (Branoc, cyu!)
- Adept|Violet Suntessi: Moze i tak... Ale zatrzymuje sie znowu, miedzy bocznymi i dolnymi...
- Adept|Arelle Deron: (dobranoc!)
- Adept|Hope Novastar: (Hej, branoc)
- disconnected
- ]\condump Tullkinrip.txt
- Dumped console text to Tullkinrip.txt.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement