Advertisement
Guest User

GW

a guest
Mar 25th, 2019
59
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 4.94 KB | None | 0 0
  1. Mieszkańcom gdańskiego Brzeźna nie podoba się budowa zamkniętego osiedla w sercu dzielnicy. Mówią, że zamiast integracji pojawi się kolejny podział: na lepszych, bo bogatszych, i gorszych, bo biedniejszych. Urbaniści i socjologowie tworzenie zamkniętych osiedli w środku miasta nazywają gettoizacją, negowaniem istoty miasta, wyrazem nieliczenia się ani z otoczeniem, ani z mieszkańcami. Miejscy urzędnicy tłumaczą, że takie jest prawo, o skutkach społecznych tego zjawiska rozmawiać nie chcą.
  2.  
  3. Aleksandra Kozłowska: "Konstytucyjne prawo własności stoi ponad prawem budowlanym. I każdy właściciel ma prawo chronić swoją własność - na przykład stawiając ogrodzenie. Nie możemy więc tego zabronić" - odpowiedzieli nam urzędnicy z Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków UMG na pytanie o politykę władz wobec zamkniętych osiedli. Czy rzeczywiście możemy tylko bezradnie przyglądać się, jak w centrach naszych dzielnic budują się ogrodzone enklawy?
  4.  
  5. Dr hab. Piotr Lorens, architekt i urbanista z Politechniki Gdańskiej: Niezupełnie. W miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego można wpisać wiele ograniczeń, w tym także zakaz stawiania ogrodzeń. Zależy to jednak od tego, czy mamy ku temu podstawę prawną - np. związaną z szeroko rozumianym bezpieczeństwem lub realizacją celu publicznego. Jednak rozwiązania te wiążą się z konsekwencjami finansowymi. Oznacza to np. konieczność wykupu gruntu na cele publiczne - ciąg pieszy, plac miejski itp. Jednocześnie musimy pamiętać, iż mieszkańcy oczekują ogrodzenia swoich posesji z różnych względów i mają do tego konstytucyjne prawo. Zakazy stawiane w tym względzie w dokumentach planistycznych bywają kwestionowane przez sądy administracyjne. Problemem jest też ustawa "Prawo Budowlane", zgodnie z którą stawianie płotów nie wymaga pozwolenia na budowę.
  6.  
  7. Gdańscy urzędnicy tłumaczą, że tworząc plany zagospodarowania, mogą jedynie próbować ograniczać grodzenie osiedli, wprowadzając np. warunki dotyczące wysokości czy typu ogrodzenia lub wprowadzając zabudowę pierzejową. Wyższy czy niższy płot to jednak nadal płot, a otoczone nim osiedle to strefa zamknięta, niedostępna dla reszty mieszkańców. A przecież miasto z założenia jest przestrzenią wspólną.
  8.  
  9. - Tak. Wszystko zależy od skali i proporcji. Jeśli ogrodzone osiedle powstaje na obrzeżach, gdzieś pod lasem, to ten płot może być dobrym rozwiązaniem, chroni np. przed dzikami. Ale jeśli zamykamy duży fragment terenu w środku miasta, to działanie to - choć zgodne z oczekiwaniami samych mieszkańców i prawem - jest destrukcyjne dla tkanki miejskiej. Rozwiązanie tego problemu wymaga w Polsce zmian w systemie prawnym. Jak już wspomniałem, miasto może łagodzić to zjawisko, wpisując w planach miejscowych obowiązkowe przestrzenie publiczne, jak ciągi piesze przechodzące przez ogrodzony obszar, ale niesie to za sobą konsekwencje finansowe.
  10.  
  11. Deweloperzy tłumaczą, że budują zamknięte osiedla, spełniając po prostu oczekiwania klientów. To rzeczywiście polska specyfika - mania stawiania płotów. Może zatem próbować zmienić mentalność Polaków? Edukować, uświadamiać negatywne skutki społeczne: wprowadzanie podziałów, brak zaufania i paradoksalnie spadek poczucia bezpieczeństwa.
  12.  
  13. - To prawda - im więcej zabezpieczeń, tym większe poczucie zagrożenia. Kradzieże samochodów zdarzają się także w budynkach z ochroną, płotem i parkingiem na dwa piloty - opowiadali mi o tym znajomi z Warszawy. Z drugiej strony trudno ludziom zabronić oddzielania przestrzeni prywatnej czy półprywatnej - to leży nie tylko w naszej kulturze, ale i choćby francuskiej, gdzie na wewnętrzne podwórko kamienicy nikt obcy nie wejdzie bez długotrwałych pertraktacji z dozorcą. Nikt nie lubi, jak obce osoby kręcą się po klatce schodowej. I tego pewnie nie zmienimy. Ale powtarzam - wszystko zależy od skali i proporcji. W Polsce niestety mamy skłonność do zamykania całych osiedli, a co ciekawe - grodzą się także osiedla z lat 60. czy 70., wcześniej otwarte, teraz przez spółdzielnie mieszkaniowe zamykane. Tak się dzieje w Warszawie. Tam zbudowano też osiedle Marina Mokotów, niechlubny klasyk gatunku - ogrodzony wielkohektarowy teren, gdzie płoty biegną również wewnątrz osiedla, dzieląc je na poszczególne części.
  14.  
  15. Jeden z inwestorów powiedział, że jego zdaniem od tych zamykanych na trzy spusty enklaw będziemy odchodzić. Że już teraz deweloperzy zaczynają budować tzw. hybrydowe osiedla - ogrodzone tylko fragmentami, np. od strony parku, a otwarte na pozostałą część miasta.
  16.  
  17. - To dobry kierunek. Invest Komfort, deweloper, który buduje zamknięte Nadmorze w Brzeźnie, ma też inne projekty, gdzie nie ma odcinania się od przestrzeni publicznej. Tak jest np. na osiedlu Brabank - partery domów zajmują usługi, prywatna przestrzeń lokatorów zaczyna się dopiero na poziomie pierwszego piętra.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement