Advertisement
Guest User

Gorzka historia Sarah Mardini. Obrończyni uchodźców czy przestępczyni?

a guest
Feb 20th, 2023
80
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 9.76 KB | None | 0 0
  1. Najnowsza część historii Sarah Mardini, uchodźczyni z Syrii, jednej z bohaterek głośnego filmu „Pływaczki”, jest dramatycznym symbolem europejskiego kryzysu migracyjnego.
  2. Sarah Mardini wzięła udział w igrzyskach, a potem napisała autobiografię, która zainspirowała netflixowy film. I choć w tym obrazie to jej siostra Yusra odegrała pierwszoplanową rolę, to właśnie epopeja Sarah może okazać się dużo bardziej symboliczna dla współczesnej Europy. Na razie grozi jej 20 lat więzienia.
  3.  
  4. Sarah miała 20 lat, Yusra – 17, gdy uciekły z pogrążonej w przemocy Syrii. Siostry pochodzą ze sportowej rodziny, pod okiem ojca trenowały pływanie i mierzyły w igrzyska. Ale wyjścia na basen stawały się już igraniem z losem. Gdy przeprawiały się z kilkunastoma osobami z Turcji do Grecji, silnik przestał działać, a przeładowany ponton zaczął nabierać wody. Sarah wyskoczyła do morza, za nią Yusra i dwóch mężczyzn, przez ponad trzy godziny holowali uchodźców do brzegu. Siostry Mardini przeszły potem cały migracyjny szlak, od obozu na Lesbos, przez kilka krajów europejskich, aż do Berlina, gdzie znalazły schronienie. Tam Yusra wróciła do treningów i udało jej się wywalczyć udział w igrzyskach w Rio w nowo utworzonej drużynie uchodźców. Tak kończy się inspirowany ich losem film „Pływaczki”.
  5.  
  6. Późniejsza historia Sarah jest dużo bardziej gorzka i symptomatyczna dla kryzysu, z którym zmaga się Unia. Wróciła na Lesbos i została wolontariuszką greckiej organizacji pomocowej ERCI. Zdecydowała się na to, gdy dowiedziała się, że terapeuci w tamtejszym obozie opowiadają dzieciom historię sióstr Mardini, by przywrócić małym migrantom nadzieję. Spędziła na wyspie ponad dwa lata.
  7.  
  8. W sierpniu 2018 r., gdy wracała już do Berlina, została zatrzymana. Po 107 dniach w niesławnym podateńskim areszcie Korydallos sąd zwolnił ją za kaucją. Razem z nią zatrzymano jeszcze 23 osoby związane z ERCI. „Aresztowali nas za rozdawanie koców i butelek z wodą” – powtarzali wolontariusze. Jednak greccy śledczy uważali, że ludzie z ERCI szpiegowali, ujawnili państwowe tajemnice, bezprawnie korzystali z radiowych częstotliwości i dopuścili się fałszerstwa. Raport Parlamentu Europejskiego określił sprawę Mardini „największym przypadkiem kryminalizacji solidarności”.
  9.  
  10. Sarah ma zakaz wjazdu do Grecji, na rozprawie stawił się jej kolega i „współsprawca”, Seán Binder. – Robiłem dokładnie to, czego nauczyła mnie Unia Europejska: broniłem praw człowieka – mówi. – Nie uważam się za aktywistę, ale tak jak do udziału w wyborach, tak do wyjazdu na Lesbos popchnęło mnie poczucie odpowiedzialności obywatelskiej. Ludzie umierają na granicy w moim imieniu.
  11.  
  12. Na Lesbos trafił zaraz po ukończeniu dublińskiego Trinity College i London School of Economics, gdzie studiował m.in. obronność i unijną politykę bezpieczeństwa. Jego matka jest Irlandką, ojciec był uchodźcą z Wietnamu. Binder jest certyfikowanym płetwonurkiem-ratownikiem, brał udział w akcjach ratunkowych.
  13.  
  14. – Ludzie często zakładają, że wszyscy wolontariusze-ratownicy są anarchistami. Tymczasem ja specjalnie dołączyłem do organizacji, która miała dobre stosunki z władzami – mówi Binder. I podkreśla, że jest mnóstwo przykładów zgodnej współpracy wolontariuszy z policją i strażą wybrzeża. – W idealnym świecie działalność wolontariuszy nie byłaby potrzebna. Ale w naszym łódź brytyjskiej straży przybrzeżnej prosiła mnie o pomoc i uzupełnienie brakującego wyposażenia medycznego. Władzom brakuje zasobów i wyszkolenia, by ratować ludzi – dodaje.
  15.  
  16. Nastroje społeczne zaczęły się gwałtownie zmieniać, po tym jak do Europy dotarło ponad milion osób, głównie Syryjczyków. – Nasza praca się nie zmieniła. Zmienił się stosunek władz do nas. A przecież jeszcze w 2015 r. śmierć ludzi w morzach postrzegana była jako kryzys humanitarny – podkreśla Binder. Ale humanitaryzm zaczął ustępować obawom i strachowi. Priorytetem dla państw stało się niedopuszczenie migrantów, uszczelnianie granic i walka z przemytnikami. Ludzie, którzy udzielali pomocy, znaleźli się na kursie kolizyjnym z władzą.
  17.  
  18. Organizacje międzynarodowe od lat alarmują, że w Europie solidarność i współczucie stają się ryzykowne. – Kary spadają na przypadkowych ludzi. Często pozornie z błahego powodu – jak w przypadku człowieka, który z odruchu serca podwiózł umęczoną matkę z dwójką dzieci – mówi dr hab. Witold Klaus, prawnik z Polskiej Akademii Nauk oraz Konsorcjum Migracyjnego. – „Poza radarem” są też rodziny osób uciekających, które również próbują pomóc, nie są jednak obywatelami państw UE, więc łatwiej ich ukarać, wystarczy administracyjnie wydalić – dodaje.
  19.  
  20. W Europie pomaganie migrantom coraz częściej kończy się sądem. Tylko w Grecji ok. 50 pracownikom humanitarnym grozi obecnie odpowiedzialność karna. Szwajcarski pastor Norbert Valley został oskarżony o to, że przyjął pod swój dach i nakarmił Togijczyka, którego wniosek o ochronę został odrzucony. Sprawa skończyła się uniewinnieniem dopiero po czterech latach. Pięć lat groziło 73-letniej Francuzce, która zaopiekowała się dwoma piętnastolatkami z Gwinei. Głośna była też sprawa rolnika, Cédrica Herrou, który pomagał migrantom przedostać się przez górskie szlaki z Włoch do Francji. Sądy odrzuciły również wszystkie zarzuty przeciw słynnej niemieckiej kapitan Caroli Rackete, która dowodziła statkiem ratunkowym niemieckiej organizacji pozarządowej.
  21.  
  22. – Często słyszę, że jestem naiwny i opieram się wyłącznie na argumentach moralnych – mówi Binder. – Ale ja odwołuję się również do praworządności. Domagam się jedynie, by Grecja przestrzegała swoich własnych przepisów. Wtóruje mu Catherine Woollard, dyrektorka Europejskiej Rady ds. Uchodźców i Wygnańców, która podkreśla, że przywoływane tu działania władz są częścią szerszego trendu, który coraz częściej określa się „słabnięciem praworządności”. – Naiwnością jest brak reakcji na sprawy przeciwko osobom pomagających migrantom. Jeśli pozwoli się na nieprzestrzeganie prawa w jednym aspekcie, to rozleje się to na inne sfery życia.
  23.  
  24.  
  25. Los oskarżonych zależy od tego, do jakiego stopnia władze zdelegalizowały już udzielanie pomocy. Np. na Węgrzech za pomoc w złożeniu wniosku o ochronę grozi rok więzienia. Woollard: – Bywa, że intencjonalnie narzuca się skomplikowane procedury, żeby biurokracja zabierała dużo czasu. Bywa, że wprowadza się regulacje, które mają utrudnić dostęp do finansowania. Obrona przed oficjalnymi zarzutami i oskarżeniami wymaga sporych zasobów finansowych i zabiera dużo czasu.
  26.  
  27. Takie państwa jak Grecja, Włochy czy Hiszpania nauczyły się już, że nie mogą liczyć na solidarność innych europejskich krajów. I to na nich spada odpowiedzialność za migrantów. Robią więc wszystko, co mogą, by ich przyjazdowi zapobiec. A działania na granicy prawa cieszą się milczącą aprobatą niektórych instytucji unijnych. Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji od 2021 r. ponad 250 osób straciło życie po siłowym wypchnięciu przez służby państw europejskich (w tym polskie). Nawet unijna agenda Frontex jest oskarżona o pomoc w tuszowaniu nielegalnych pushbacków. Tymczasem jak zapewniają eksperci, w tym prof. Klaus, badania nie potwierdzają, by uprzykrzanie życia pomagającym czy czynienie podróży dla migrantów śmiertelnie niebezpieczną – ograniczały migrację.
  28.  
  29. – Jeśli naprawdę zależy nam na zwiększeniu bezpieczeństwa, to nasze działania powinny być oparte na faktach – przekonuje Binder. – Tymczasem to emocje, a dokładnie strach, zarządzają obecnie naszymi granicami. Uzyskujemy jedynie fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
  30.  
  31. W styczniu po ponad czterech latach grecki sąd odrzucił zarzut szpiegostwa ciążący na Sarah Mardini i innych wolontariuszach z ERCI. Stało się to w ostatniej chwili przed przedawnieniem. Wnioskował o to sam prokurator, bo po konfrontacji posypała się cała strategia greckich śledczych twierdzących, że oskarżeni podsłuchiwali staż graniczną. Sędzia potwierdził też, że naruszono prawo do obrony oskarżonych, bo nie wszystkie dokumenty zostały przetłumaczone na zrozumiały dla nich język. W aktach oskarżenia brakowało stron.
  32.  
  33. Wciąż jednak wolontariuszom grożą 20-letnie wyroki. Greccy śledczy kontynuują bowiem postępowanie w sprawie pomocy w nielegalnym wjeździe, handlu ludźmi, prania brudnych pieniędzy i członkostwa w organizacji przestępczej. – Te sprawy przedawnią się w 2038 r., trudno w takich warunkach planować przyszłość – podsumowuje Binder. – Cieszyłbym się, gdyby w końcu doszło do procesu, bo wiem, że nie zrobiłem nic złego. Ale te działania są dużo bardziej cyniczne, wydaje się, że właśnie to czekanie ma być dla nas formą kary.
  34.  
  35. Sarah Mardini dziś studiuje w Berlinie i nadal organizuje wsparcie dla migrantów. W 2019 r. w rozmowie z szefową platformy change. org, służącej do składania najróżniejszych petycji, Kajal Odedrą, opowiadała, że choć przeżyła wojnę i niebezpieczną przeprawę przez morze, dopiero wisząca nad nią groźba wieloletniego uwięzienia za pomaganie wywołała u niej kryzys psychiczny (depresja i PTSD). Nie rozmawia już z mediami, ich uwagę wziął na siebie Sean Binder.
  36.  
  37. Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, tylko w zeszłym roku ponad 29 tys. osób straciło życie, próbując przeprawić się przez europejskie południowe morza. Eksperci przekonują, że te dane są niedoszacowane.
  38.  
  39. Polityka 8.2023 (3402) z dnia 14.02.2023; Świat; s. 54
  40. Oryginalny tytuł tekstu: "Tonąca pomoc"
  41.  
  42. Agnieszka Lichnerowicz
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement