Advertisement
Guest User

Nie tylko Dugin. Złowieszcze idee słynnych myślicieli i fanatyków

a guest
Sep 4th, 2022
89
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 11.70 KB | None | 0 0
  1. Heglizm, marksizm, nietzscheanizm, heideggeryzm to tylko niektóre, najbardziej rozpowszechnione teorie i doktryny, które zatruły i zatruwają europejską kulturę, inspirując zastępy intelektualistów i artystów, kształtujących mentalność Europejczyków.
  2.  
  3. Po rosyjskiej napaści na Ukrainę zaczęto roztrząsać, na ile za ten koszmar odpowiedzialni są twórcy rosyjskiej kultury. Przy okazji odkryto ich związki z tymi myślicielami zachodnimi, których koncepcje były złowieszcze. Niemniej niż wywody prof. Dugina.
  4. Mnóstwo analiz poświęcono już relacjom między twórczością Fiodora Dostojewskiego i Fryderyka Nietzschego. Ten drugi, oprócz wpływów tego pierwszego, uległ niewątpliwej fascynacji odkryciami i ustaleniami Darwina dotyczącymi świata przyrody, które przenosił na relacje międzyludzkie. Doskonalenie ludzkości poprzez eliminację słabych i dominację silnych, odrzucenie rozróżnienia dobra i zła, a w istocie wszelkiej moralności krępującej wolę mocy, to wiodące motywy jego twórczości.
  5.  
  6. Wprowadzenie przez niego kategorii nadczłowieka (Übermensch), ochoczo eksploatowanej propagandowo przez nazistów, dało asumpt do obwiniania go o inspirowanie zbrodniczej ideologii III Rzeszy. Nie można jednak obciążać myślicieli wnioskami, jakie z ich koncepcji wyciągnęli późniejsi doktrynerzy – brzmiały repliki obrońców i miłośników nietzscheanizmu. Czyżby? Oto właśnie rewidujemy ten sposób interpretacji w przypadku myślicieli rosyjskich. Innych też to dotyczy.
  7.  
  8. Niebezpieczna naturalność
  9. Darwinizm społeczny był sztandarową doktryną Herberta Spencera, jednego z twórców socjologii. Ale wyrozumiali historycy myśli społecznej zmarginalizowali ten motyw jego koncepcji, zatruwający socjologię u jej zarania. Postrzeganie społeczeństwa w kategoriach walki o byt, sprzeczności interesów, antagonizmu, konfliktu to nadal istotny nurt w naukach społecznych.
  10.  
  11. Należy do niego doktryna Carla Schmitta, ujmującego politykę jako proces segregowania ludzi na przyjaciół i wrogów oraz zwalczania tych drugich z pomocą tych pierwszych. Funkcja naczelnego prawnika hitleryzmu, teoretyka autorytaryzmu oraz propagatora prymatu decyzji politycznych nad prawem (decyzjonizm) nie przeszkadzają obecnie uważać doktryny Schmitta za inspirującą w wielu kręgach, zwłaszcza polskiej prawicy.
  12.  
  13. Spencer, współczesny Darwinowi, zainicjował ewolucjonizm na gruncie nauk społecznych, ujmując go jako proces mechaniczny (był z wykształcenia inżynierem). Sto lat później, w drugiej połowie XX w., ewolucjoniści kulturowi wskazali, że w kulturze – przeciwnie niż w naturze – cechy (umiejętności) nabyte (wypracowane) są dziedziczone (przekazywane potomstwu). Eliminacja przeżytków kulturowych nie może oznaczać biologicznej eliminacji ich użytkowników, jak w XIX-wiecznym kolonializmie, a poziom rozwoju kultury mierzy się także stosunkiem wobec słabszych.
  14.  
  15. Ale już współczesny Spencerowi John Stuart Mill napominał: „albo prawdą jest, że powinniśmy zabijać, ponieważ Natura zabija, torturować, ponieważ Natura torturuje, rujnować i niszczyć, ponieważ Natura czyni podobnie, albo też w ogóle nie powinniśmy brać pod uwagę, co czyni Natura, a jedynie to, co jest dobre”.
  16.  
  17. Na drugim biegunie społecznego naturalizmu plasują się koncepcje społeczeństwa jako harmonijnie funkcjonującego organizmu (Durkheim: więź organiczna), w którym poszczególne grupy społeczne mają spełniać przypisaną im rolę w społeczeństwie. O tym, jak groźna to koncepcja, niech zaświadczy fakt, że ONR powołuje się na nią w swojej deklaracji programowej.
  18.  
  19. O tym zaś, jak głęboko ów dwojaki naturalizm przeniknął do kultury europejskiej, świadczy kariera naturalności w jej rozmaitych wariantach: bądź naturalny, poddaj się naturalnym impulsom, zaufaj naturze, działaj, jak natura chciała itd. Przemilcza się, jak naprawdę działa natura regulowana procesami selekcji naturalnej i walki o byt. I nie słyszy się nawoływań: „bądź kulturalny”, „działaj według wskazań kultury” itp.
  20.  
  21. A psychologowie i socjologowie ewolucyjni przekonują, że jeśli jakieś postawy czy zachowania są naturalne, czyli wynikają z adaptacyjnych przystosowań, to są normalne. W ten sposób można uzasadnić agresję, patriarchat, poligamię, zdrady małżeńskie itd. (a po cichu lub pośrednio zdenormalizować homoseksualizm jako nieprowadzący do sukcesu reprodukcyjnego).
  22.  
  23. Całe zastępy europejskich intelektualistów uległy fascynacji doktryną walki klas, dyktatury proletariatu i komunistycznej eschatologii spełnionej na gruzach kapitalizmu, sformułowaną przez Marksa. Nie mniej liczne tabuny interpretatorów dokonywały dialektycznych wysiłków, by wykazać, że twórca tej doktryny nie odpowiada za to, co powołujący się na niego komuniści wyczyniali po obaleniu kapitalizmu i ustanowieniu swojej dyktatury w imię wyzwolenia proletariatu. I znowu: konieczne jest zrewidowanie tego usprawiedliwiającego podejścia.
  24.  
  25. Wobec masowego zafascynowania intelektualistów marksizmem Czesław Miłosz zastosował określenie „ukąszenie heglowskie”. Pozornie nieadekwatne, bo choć Marks był uczniem i kontynuatorem Hegla, to ten miał wielu innych następców i nie odpowiada za to, co z jego filozoficzną spuścizną uczynili niektórzy spośród nich. Lecz i w tym przypadku należy zrewidować to podejście. Tym bardziej że jest już fundamentalne dokonanie na tym polu: dzieło Karla Poppera „Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie”, w którym Hegel i Marks są drobiazgowo zanalizowani jako doktrynerzy zatruwający europejską filozofię i kulturę antydemokratycznym, antyhumanistycznym i w gruncie rzeczy antyspołecznym doktrynerstwem. Zresztą główne tezy historiozoficzne Hegla zakwestionował i zdekonstruował Popper także w książce „Nędza historycyzmu”, krytykującej dziejowy fatalizm, rzekomo skazujący ludzi na spełnianie historycznego przeznaczenia, przepowiadanego im przez samozwańczych proroków.
  26.  
  27. We współczesnych kręgach intelektualnych jednak nadal nie brakuje zdeklarowanych marksistów, propagatorów walki klas i zwalczania liberalnego kapitalizmu oraz piewców socjalistycznej, a nawet komunistycznej utopii. Owszem, są wśród nich przyzwoici ludzie, jak choćby Slavoj Žižek, ale jego obecna reputacja wynika stąd, że potępia zaczadzonych marksizmem lewicowców zachodnich, wykazujących zrozumienie dla poczynań Putina, i jest w tej krytyce jako marksista odosobniony. Współczesny marksizm często sytuuje się dziwnie blisko putinizmu (nie dlatego, iżby Putin realizował marksistowskie ideały, ale ponieważ jest głównym wrogiem liberalnego kapitalizmu, czyli według zasady „wróg naszego wroga jest naszym sojusznikiem”).
  28.  
  29. Hochsztaplerzy i fanatycy
  30. Jeśli nie popularnością, to wpływami w kręgach filozoficzno-intelektualnych dorównuje obecnie Marksowi Martin Heidegger, zdeklarowany nazista i antysemita, zajadły wróg europejskiej, zachodniej, a zwłaszcza anglosaskiej cywilizacji.
  31.  
  32. Zdumiewająca jest kariera tego intelektualnego hochsztaplera i moralnego zera, jeśli zważyć nie tylko jego haniebne czyny i wypowiedzi, zwłaszcza uwiecznione w prywatnych notatkach znanych jako „Czarne zeszyty”, ale także trywialność jego wyrażanych napuszonym tonem banałów i frazesów typu „Dasein” (że istniejemy), „bycie ku śmierci” (że jesteśmy śmiertelni), „bycie-w-świecie” (że żyjemy w świecie), nie mówiąc już o wyśmiewanym „das Nichts nichtet” (że z nicości nicość) itd. No i jego deklaracje polityczno-filozoficzne wychwalające „wielce szczęśliwą okoliczność, że führer obudził nową rzeczywistość, która wyznaczy naszemu myśleniu właściwy tor i nada mu rozmachu”, dzięki czemu „świat znowu zmierza ku prawdzie”. To miała być ta jego osławiona „prawda bycia”, odkrywana dzięki Hitlerowi.
  33.  
  34. Heglizm, marksizm, nietzscheanizm, heideggeryzm to tylko niektóre, najbardziej rozpowszechnione teorie i doktryny, które zatruły i zatruwają europejską kulturę, inspirując zastępy intelektualistów i artystów, kształtujących mentalność Europejczyków. Z niebezpiecznymi konsekwencjami, których już w przeszłości doświadczyliśmy i które nadal nam zagrażają.
  35.  
  36. Nasi truciciele
  37. Dotyczy to także kultury polskiej. Nacjonalistyczny darwinizm społeczny ma u nas wielu zwolenników i wyznawców pozostających zwłaszcza pod wpływem Dmowskiego – jego rodzimego kontynuatora, czczonego w niektórych kręgach jako patron nowoczesnej polskości („Myśli nowoczesnego Polaka”), w innych branego w obronę jako patriota zasłużony w negocjacjach wersalskich dotyczących granic Polski odzyskującej niepodległość. Jego zapiekły, obsesyjny antysemityzm i agresywny, ekskluzywistyczny nacjonalizm są – poza kręgami bezpośrednich następców – bagatelizowane. W istocie to jeden z trucicieli polskiej mentalności, tożsamości kulturowej i świadomości politycznej, urobionych pod jego wpływem w duchu narodowego egoizmu, honorowany pomnikami, ulicami, placami.
  38.  
  39. Skądinąd nie aż tak jak Józef Piłsudski, twórca polskiej odmiany dyktatury politycznej i patron rodzimego autorytaryzmu. Jako myśliciel polityczny, zwłaszcza z okresu sprawowania władzy, jest autorem brutalnychdeklaracji antydemokratycznych. Gdy w brukselskim Domu Historii Europejskiej umieszczono jego postać na wystawie obok innych dyktatorów międzywojennej Europy, odezwały się w Polsce protesty. Bezpodstawne. Piłsudski niewiele się różnił od ówczesnych autokratów, unicestwiających liberalno-demokratyczny i konstytucyjny ład w kolejnych państwach europejskich i torujących tym drogę przemocy, której ofiarami padli też Polacy. Ich potomkowie powinni mieć tego świadomość, zamiast wynosić na piedestały rodzimego dyktatora.
  40.  
  41. Kultura i mentalność polska jest zatruta przede wszystkim fundamentalizmem i integryzmem religijnym, którego patronami są Stefan Wyszyński oraz Karol Wojtyła. Powiązanie katolicyzmu z nacjonalizmem („Polak katolik”, „katolickie państwo narodu polskiego”, „tylko pod krzyżem...”) kształtuje do dzisiaj mentalność szerokich rzesz Polaków i sytuację społeczno-polityczną w Polsce. Nie możemy swobodnie krytykować tak odrażających postaci przywódców religijnych, jak patriarcha moskiewski czy szyiccy ajatollahowie, pozostawiając poza zasięgiem jakiejkolwiek krytyki przywódców i ideologów polskiego katolicyzmu.
  42.  
  43. Liczne badania socjologiczne wykazują, że ludowy katolicyzm maryjny (zwłaszcza radiomaryjny), podtrzymywany w czasach PRL przez Wyszyńskiego, a potem utrwalany przez Jana Pawła II, jest światopoglądowym zwornikiem społecznego zaplecza nacjonalistyczno-klerykalnego autorytaryzmu. Jego osłabienie bez „odjaniepawlenia” polskiej kultury będzie trudne, a zapewnienie praw kobietom i mniejszościom seksualnym – niemożliwe.
  44.  
  45. Europejskie dziedzictwo intelektualne i kulturowe obejmuje także ogrom krytycznych analiz jego niebezpiecznych i złowieszczych elementów. To jest zresztą pozytywnie wyróżniająca tę kulturę specyfika, wyrażająca się w zdolności i gotowości do autokrytycznej refleksji, rzadka w innych kręgach cywilizacyjnych, zwłaszcza ruskim mirze. Wciąż jednak wiele z tych zatrutych źródeł wpływa na europejskich i polskich twórców kultury. W Polsce także z powodu niechęci do ich krytycznej analizy, a zwłaszcza sakralizacji i tabuizacji, blokujących takie analizy. Dla ich umożliwienia potrzebna jest więc desakralizacja i detabuizacja.
  46.  
  47. ***
  48.  
  49. Autor jest profesorem filozofii i socjologiem, pracownikiem Akademii WSB.
  50.  
  51. Polityka 36.2022 (3379) z dnia 30.08.2022; Ogląd i pogląd; s. 70
  52. Oryginalny tytuł tekstu: "Zatrute źródła"
  53.  
  54. Janusz A. Majcherek
  55.  
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement